A ja sie tylko zastanawiam - co J. Walesa zrobil takiego w zyciu, ze go
smiglowcem do szpitala na Szaserow odwiezli - rozumiem, ze jego stary
jest bylym prezydentem, a on sam europoslem - ale czy to znaczy, ze
kazdy tam z 800 europoslow czy ilu ich tam jest + kazdy z naszych 460
poslow moze na to liczyc?

Czy Jaroslaw Walesa jest jakims mezem stanu, czy kims specjalnie
zasluzonym dla Polski? Ja go tylko znam z tego, ze na Cyprze wlamal sie
do jakichs kosciolow (usmialem sie bo skakal przez plot w tym celu - to
widac - rodzinne ;) i zostal aresztowany przez turecka Policje)...czy
oprocz tego jest jakos specjalnie zasluzony, cenny, wazny, potrzebny? To
jakis maz stanu jest, czy cos takiego?

Przypomina mi sie historia z jego bratem - Przemyslawem - tym od
pomrocznosci jasnej, no wiadomo...

Ilu motocyklistow ginie w wypadkach w Polsce rocznie? Ma ktos staty? A
ilu transportuja helikopterem do najlepszego szpitala w Polsce?

Dlaczego nie jest tak, ze pewnym ludziom nalezy sie specjalne
traktowanie - chocby z racji sprawowanego urzedu czy funkcji - ale
wszystkim innym juz - nalezy sie traktowanie wlasnie jak wszystkich innych?