W dniu 2016-07-24 o 21:09, z pisze:
> W dniu 2016-07-22 o 17:14, qwerty pisze:
>> No właśnie - w miarę. Miało być ok, ah, jak cudownie a wychodzi kupa.
>
> Nie znam człowieka który powiedziałby że założenie do komputera SSD
> powoduje kupę :-)
> Wszyscy widzą postęp i łatwo się przyzwyczajają do dobrego.
> Dopiero powrót do HDD okazuje się prawdziwą kupą.
>
> Biorąc pod uwagę że SSD ani nie są już straszliwie drogie ani nie sypią
> się bardziej niż HDD to nie widzę powodu żeby żałować 300 zł na
> systemowy dysk.
>
> Właśnie składałem dwa kompy na najnowszych skylakach ;-)
> Bez SSD to byłoby kaleczenie rzemiosła
>
> Z drugiej beczki. Stare kompy nawet na SataII dostawały drugie życie a
> praca na nich nie była już tak wstrętna i męcząca.
No święta racja. Ale też dla operacji gdzie z dysku system mało korzysta
to przyrost jest już mniejszy, choć zauważalny.
Zainstalowany SSD np w dellu na i5 zdziałał cuda, no zaskoczenie jak
płynnie może działać windows. Ten sam dysk włożony to toshiby na Atomie
N455 chyba, już mnie zaskoczył zdecydowanie mniej :) Ale lepiej było.
Dziś bym i tak wszędzie wkładał SSD, choćby mniejszej pojemności.

--
"Lubię pracować, a nawet palę się do roboty. Praca tak mnie urzeka,
że mogę całymi godzinami siedzieć i patrzyć na nią"