> Pozostaje przeczekać oszczędzając i racjonalizując jeżdżenie. Spadną
> obroty firm paliwowych to kierowcy zyskają potężnego sojusznika w walce z
> podatkami paliwowymi.

Problem jest w tym, ze mozliwosci racjonalizacji jezdzenia w wielu
przypadkach to oszczednosc kilku % miesiecznego przebiegu. Ja do pracy i do
Wroclawia mam ponad 20 kilosow i pomimo dotowanych autobusow (140 zl za
miesieczny aglomeracyjny z uwzglednieinem MPK) nie lubie marznac na
przystanku i tracic czas i zawsze wybiore samochod (przynajmniej przy
obecnych cechac benzyny - chyba i tak mamy najtaniej w UE). Co innego jakbym
mieszkal w miescie i mial dobre polaczenia tramwajowe.

Dysiek