eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronikaJak znaleźć upływ prądu w ścianie? › Re: Jak znaleźć upływ prądu w ścianie?
  • Data: 2018-08-26 15:23:21
    Temat: Re: Jak znaleźć upływ prądu w ścianie?
    Od: "(c)RaSz" <N...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2018-08-26 o 13:40, RoMan Mandziejewicz pisze:
    > Queequeg:
    >> Jaką aluminium ma tam zaletę względem miedzi?
    > Cenę. Przy większych przekrojach ta zaleta zdecydowanie przeważa.
    >
    Onegdaj jacyś poprawiacze (nie pamiętam, ale niewykluczone, że w naszym
    kraju) wymyślili, aby robić przewody Cup-Al-owe (wydaje mi się, że
    spajanie Al-owego przewodu, z Cuprum-ową powłoką, to dość trudna
    zabawa?). Chyba większość nie-młodych tu-bywalców ów pomysł pamięta.
    Jak napisałem: technologia zbyt banalną raczej nie jest, bo nie wydaje
    mi się, aby to dało radę robić elektrolitycznie? A pewne doświadczenie w
    tym zakresie mam, "na praktykach" pracowałem w galwanizerni, no ale
    szerszej teorii tam nie zapodawali.

    Ale... Ale przecież lepszym "podkładem" dla miedzi byłyby jakieś dobrze
    dobrane tworzywa sztuczne. Wszak jeszcze to-to lżejsze od glinu, i sporo
    tańsze (za metr bieżący). Wadę ma jedną: palność. No ale na słupy by się
    nadawało, jedynie w domu nie za bardzo. Ale i pod dachem da się jakoś
    zabezpieczyć taki przewód przed dopływem tlenu, co zmniejszy ewentualne
    efekty pirotechniczne.

    Można by robić przewody okrągłe, ale wydaje mi się, że lepszym
    wykonaniem byłyby wstęgowe, bo:
    jak wiadomo prąd (weźmy pod uwagę na razie stały) nie płynie "w
    objętości" przewodu, lecz po jego powierzchni, bo ładunki (czy to +, czy
    minus) wypychane są "jak najdalej od siebie". Co przemawia za "drutami"
    okrągłymi. Lecz w przypadku przesyłania siecią napięcia "tam i z
    powrotem", owa powierzchnie wcale okrągła być nie musi, bo w układzie,
    gdy plusy i minusy (a i fazy takoż) płyną przez sąsiadujące ze sobą (o
    grubość wyliczonej izolacji) warstwy -- wzajemne oddziaływanie ładunków
    dawałoby efekt taki, że przewody wstęgowe miałyby "efektywnie
    przewodzącą warstwę" niewiele gorszą od okrągłych. Czy mam to
    spostrzeżenie rozwinąć?

    Jednak to wymaga pewnych badań, bo standardowa częstotliwość sieciowa,
    te 50, czy 60 HZ -- niekoniecznie byłaby optymalną, jeśli chodzi o ten
    opisany przeze mnie efekt. Który można by określić "naskórkowym" -- ten
    termin chyba już w elektryce funkcjonuje? No to dodajmy tu przydomek
    "beta"...

    Pojawi się też problem związany z tym, że zwiększenie powierzchni
    oddziaływania kolejnych faz (w tym układzie "wstęgowym), mające na celu
    zwiększenie efektu naskórkowego, spowoduje, że trakcja będzie miała
    zwiększoną pojemność elektryczną, co przy prądzie zmiennym generować
    musi straty. Lecz można przecież je zmniejszyć, przez to, że przesyłać
    nią można prąd stały, ale też i wolnozmienny. Który, oczywiście, na
    końcu trakcji trzeba będzie "przerobić" na częstotliwość standardową, za
    pomocą (najpewniej) silnika sprzężonego z prądnicą. No cóż, to koszty
    podnosi, niewątpliwie.


    Układ warstw widzę np. taki (cyfry oznaczają kolejne fazy):
    0-1b-2-3-1-2-3b-0
    -- gdzie fazy z przyrostkiem "b" to taki dodatek, dla zapewnienia
    zwiększonego efektu naskórkowego. Tymi przewodami nie jest dostarczane
    "napięcie robocze", a jedynie "kompensujące", czyli żadna moc nie jest
    pobierana na końcu przewodu. Ta warstwa ma tylko i wyłącznie wpływać na
    sąsiedni przewód.

    No cóż, pewne problemy takie wstęgowe "druty" z tworzywa powlekanego
    miedzią by rodziły, np. łączenie dwóch kawałków tylko przez zaciski, bo
    lutowanie odpada. No i wielce nie-łatwe będzie "oprawianie" przewodu,
    czyli "wyjmowanie" z niego tych kolejnych warstw, celem połączenia ich z
    innym przewodem, czy urządzeniem odbiorczym. Ale tak mi się wydaje, że
    wybrane fragmenty trakcji można by dzięki nim znacznie po-tanić. Czy da
    się na tym oprzeć trakcję HV, dajmy na to milion V? Ale chyba powyżej
    ćwierci miliona to już się robi DC, nie pamiętam. Jednak przewody
    wstęgowe w takim przypadku też będą miały swoje zalety, ale i wadę: czy
    w takie milionowe trakcje prądu stałego pioruny nie walą dość często?

    Zaznaczę, że pomysły są jednak niezależne: użycie "drutów" z tworzywa
    powlekanego miedzią to jedno, a trakcja "wstęgowa" -- drugie. Bo i na
    miedzi da się to zrealizować, z dość dobrym efektem. Wszak wtedy prąd
    popłynie niemal całą objętością miedzianej wstęgi, co zwiększy
    współczynnik "ilości prądu", do ilości metalu na jednostkę długości.

    Jak to widzicie?


    --
    Goszyści, zamiast rzetelnego programu nakierowanego na rozwój
    gospodarczy -- serwują pasztet dobrze brzmiących hasełek, których
    realizacja jest szkodliwa -- a już najbardziej dla tych biednych, którzy
    dopiero się... narodzą!

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: