uzytkownik użył takich słów:

>> Tyle lat regulacji rynku, najlepsza pani prezes, a jak widac nic
>> sie od czasu komuny nie zmienilo :-)
>
> zmieniło zmieniło... i to dużo. Za komuny instalację układano nawet do
> jednego domu w lecie jeśli było to w planie kilkuletnim. I właściciel
> posesji nie ponosił kosztów. Nie wspomnę o elektryfikacji gdzie do domów
> na kolonii w środku lasu ciągnięto linię trójfazową która się przy tych
> domach kończyła... oczywiście wszystko za free... Warto teraz
> skalkulować ile taka linia do domu w kapitalizmie kosztuje.

Trzeba jednak dodać, że musiał to być konkretny plan, dowolny kilkuletni
nie wystarczył. W przypadku elektryfikacji był to bodaj Plan Sześcioletni.
Jak ktoś się spóźnił, to miał problem, bo następne plany mogły zakładać
priorytet melioracji albo dawać zielone światło motoryzacji. Wtedy jedyne
co pozoatało, to wnieść stosowną opłatę "za zmiane planu" u właściwego
urzędnika gdzieś w powiecie.

Ale sprawiedliwie muszę przyznać, że w tamtych czasach czytałem w Trybunie
Ludu lepsze bajki niż dzisiaj w Usenecie.

--
Jarek