-
51. Data: 2010-03-09 12:20:06
Temat: Re: Jak oblać egzamin na PJ?
Od: "GB" <g...@p...onet.pl>
> Czyli przyznał rację egzaminatorowi. Brawo!
E tam przyznał rację. A może po prostu zrobił rachunek co ma do zyskania i
stracenia?
Jak się nie odwoła to może iść tego samego dnia i zapisać się na kolejny egzamin
(załóżmy 2-4 tygodnie). Jak nie - to ośrodek ma dodatkowo 30 dni na
ustosunkowanie się do odwołania. Czyli strata miesiąca, a nie jest wcale
powiedziane że decyzja będzie pozytywna.
Dodając wspomniany czas na oczekiwanie mogą wyjść prawie dwa miesiące zwłoki - w
międzyczasie traci się nieco oswojenie z autem (czyli przydałoby się dokupić
jeszcze jakieś 2 godziny jazdy po jakieś 40-50 PLN)... a przy odrobinie pecha
może jeszcze w międzyczasie stracić ważność egzamin z teorii.
Czyli odwołanie gwarantuje stratę czasu, a pieniężnie co najwyżej w okolicach
zera. Do zyskania chyba tylko własna satysfakcja.
pozdrawiam,
G.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
52. Data: 2010-03-09 12:31:38
Temat: Re: Jak oblać egzamin na PJ?
Od: MadMan <m...@n...wp.pl>
Dnia Tue, 9 Mar 2010 11:33:58 +0100, neelix napisał(a):
> Teraz
> jest okres kiedy mają kiepski ruch w egzaminach
Oj, polemizowałbym. Kolega się kilka tygodni temu umawiał na kolejny
termin i ma go jakoś pod koniec kwietnia.
Inna sprawa że on zaczął robić prawko w sierpniu 2008 i ten termin na
który się umówił będzie trzecim terminem. Nie zależy mu chyba, mimo że
twierdzi inaczej.
--
Pozdrawiam,
Damian Karwot damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
Tlen: madman1985, GG: 2283138
-
53. Data: 2010-03-09 13:45:08
Temat: Re: Jak oblać egzamin na PJ?
Od: "Marcus Wright" <b...@a...mail.com>
Użytkownik "neelix" <a...@w...pl> napisał w wiadomości
news:hn33ed$gic$1@nemesis.news.neostrada.pl...
> Jazda już grubo ponad 25 minut. Na jezdni stoi źle zaparkowany samochód.
> Kursant chcąc go ominąć ma do wyboru przejazd po ciągłej. Udaje się jednak
> zmieścić między linią a zaparkowanym autem. Niestety oblewa za
> niebezpieczny odstęp od zaparkowanego pojazdu. Gdyby przejechał po linii
> dostałby po dupie za linię. Niestety to nie pierwszy przypadek kiedy z
> czyjegoś powodu egzaminator wykorzystuje sytuację i oblewa egzaminowanego.
> Nie stuknął lusterkami, nie najechał na linię to egzaminator nie powinien
> otwierać ryja. Co mógł natomiast zrobić? Zawiadomić policję lub SM, a nie
> udupiać kursanta. Nic dziwnego, że zdające ludziska uciekają z W-wy na
> prowincję.
> neelix
Pieprzenie. Co powinien zrobić egzaminowany? Włączyć lewy kierunek, najechać
na podwójną linię aby z bezpieczną odległością ominąć przeszkądę, włączyć
prawy kierunek i jechać dalej.
Egzaminowany został oblany, ponieważ tego nie zrobił. Egzaminator miał prawo
oblać tego kolesia, bo ten chciał być sprytniejszy od egzaminatora.
-
54. Data: 2010-03-09 13:46:05
Temat: Re: Jak oblać egzamin na PJ?
Od: "Marcus Wright" <b...@a...mail.com>
> Powinien się kłócić - to nie była kolumna pieszych ani jednoślad i nie
> było to wyprzedzanie, więc nie ma arbitralnych limitów. Ocena
> bezpieczeństwa należy do kierowcy i jak nie zahaczy to jest empiryczny
> dowód, że pojechał bezpiecznie.
NIE! Właśnie o to chodzi, że nie zrobił czegoś, co powinen być zrobić by
egzaminator czuł się 'bezpiecznie'. ;) O to tutaj chodzi.
-
55. Data: 2010-03-09 13:53:38
Temat: Re: Jak oblać egzamin na PJ?
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Marcus Wright pisze:
> Pieprzenie. Co powinien zrobić egzaminowany? Włączyć lewy kierunek,
> najechać na podwójną linię aby z bezpieczną odległością ominąć
Brednie. Nie wolno najeżdżać na linię ciągłą. I odległość była bezpieczna.
-
56. Data: 2010-03-09 16:06:36
Temat: Re: Jak oblać egzamin na PJ?
Od: "neelix" <a...@w...pl>
Użytkownik "Arek (G)" <a...@b...pl> napisał w wiadomości
news:hn57af$3j3$1@inews.gazeta.pl...
>W dniu 2010-03-08 21:08, Shrek pisze:
>>> Darmowa powtórka marnym pocieszeniem.
>> Zgadzam się.
>>> Jeśli można przejechać między linią a zaparkowanym pojazdem(żadnych
>>> ruchów, pusto w środku) to zarzut o niebezpieczeństwie jest
>>> przynajmniej przesadzony.
>> IMHO też. Choć nie byłem na miejscy - może on rzeczywiście na milimetry
>> mijał?
> Trzeba uwzględnić fakt, że (pomijając wyjątki) egzaminator to dość
> odpowiedzialny zawód. Dopuszczenie do ruchu kogoś kto się do tego nie
> nadaje jest dość istotną decyzją. Nie zawsze da się to sprawiedliwie i
> obiektywnie ocenić. Z dwojga złego lepiej aby egzaminatorzy byli surowsi
> niż odwrotnie.
Ale są jakieś granice absurdu. Jak ktoś umie jeździć, a nie zdaje 10-ty raz
to chyba coś jest nie tak. Udupić kogoś, bo jazda nie była dynamiczna?
Kursant nie zdecydował się na wyjazd z parkingu, bo coś jechało. A gdzie
miał się śpieszyć? Chyba lepiej, że nie utrudnił ruchu i nie stworzył
zagrożenia. Wrócił do ośrodka samodzielnie i usłyszał taki zarzut. Pozwolono
przystępować do egzaminu po 30 godzinach. Fikcja dla szczególnie
uzdolnionych i szczęściarzy? To tylko PJ. Brać się za kierowców, a nie
hurtowo eliminować kandydatów. Oni stanowią świeżą krew, jeszcze nieskażoną.
Ja nie mówię, by wszyscy zdawali za 1-szym razem, bo odbija palma i nie
potrzeba nam nowych debili, ale jak ktoś zdaje 7-dmy raz i oblewa bo taki
kaprys to jest to bardzo naganne. Im dłużej się zdaje tym większe nerwy i
zniechęcenie. Zmęczenie materiału.
>>> Gdyby kursant zapytał co ma zrobić, a powinien dla własnego
>>> bezpieczeństwa to mógłby usłyszeć, że to on zdaje a egzaminator ocenia.
>> Właśnie dlatego nie powinien. Ja o nic nie pytałem (zapyałem czy światła
>> na placu włączyć - odpowiedz - "jak pan uważa - ja już prawko mam" mi
>> wystarczyła, żeby więcej nie pytać;). Egzaminator pytał mnie. Jakiego
>> bezpieczeństawa? Jak będzie sam jeżdził to żony zapyta?
> Niekoniecznie tak jest. Czasem egzaminator nie wie co siedzi takiemu
> kursantowi w głowie. Nie wie czy podjęta decyzja wynika z przemyślenia,
> czy tak po prostu wyszło. Podzielenie się swoimi wątpliwościami mogło by
> wystarczyć, bo dałby do zrozumienia, że ogarnia sytuację. Jeśli
> egzaminator nie jest jakimś burakiem to raczej nie przyczepiłby się do
> tego.
Jak siedzi mumia to kursant też boi się odezwać. Jeśli kursant wytłumaczył
dlaczego tak zrobił to powinien mieć zaliczone. Instruktor przecież uczył
tak, by nie jeździć po liniach i wysepkach. Skoro nauczył i to wychodzi to
jie można za to karać.
neelix
-
57. Data: 2010-03-09 16:16:12
Temat: Re: Jak oblać egzamin na PJ?
Od: "neelix" <a...@w...pl>
Użytkownik "GB" <g...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:3461.00000568.4b962ee6@newsgate.onet.pl...
>> Czyli przyznał rację egzaminatorowi. Brawo!
>
> E tam przyznał rację. A może po prostu zrobił rachunek co ma do zyskania i
> stracenia?
>
> Jak się nie odwoła to może iść tego samego dnia i zapisać się na kolejny
> egzamin
> (załóżmy 2-4 tygodnie). Jak nie - to ośrodek ma dodatkowo 30 dni na
> ustosunkowanie się do odwołania. Czyli strata miesiąca, a nie jest wcale
> powiedziane że decyzja będzie pozytywna.
Zima=egzamin za 2 dni. Strata miesiąca to spadek umiejętności i potrzeba
doszkalania się.
> Dodając wspomniany czas na oczekiwanie mogą wyjść prawie dwa miesiące
> zwłoki - w
> międzyczasie traci się nieco oswojenie z autem (czyli przydałoby się
> dokupić
> jeszcze jakieś 2 godziny jazdy po jakieś 40-50 PLN)... a przy odrobinie
> pecha
> może jeszcze w międzyczasie stracić ważność egzamin z teorii.
To jest ta druga strona odwołania.
> Czyli odwołanie gwarantuje stratę czasu, a pieniężnie co najwyżej w
> okolicach
> zera. Do zyskania chyba tylko własna satysfakcja.
Wątpliwa satysfakcja. Jak ktoś zdaje n-ty raz to tylko zdany egzamin może
coś zrekompensować.
neelix
-
58. Data: 2010-03-09 16:24:10
Temat: Re: Jak oblać egzamin na PJ?
Od: "neelix" <a...@w...pl>
Użytkownik "Tomasz Pyra" <h...@s...spam.spam> napisał w wiadomości
news:hn3hqi$pm4$1@nemesis.news.neostrada.pl...
> neelix pisze:
>> Jazda już grubo ponad 25 minut. Na jezdni stoi źle zaparkowany samochód.
>> Kursant chcąc go ominąć ma do wyboru przejazd po ciągłej. Udaje się
>> jednak zmieścić między linią a zaparkowanym autem. Niestety oblewa za
>> niebezpieczny odstęp od zaparkowanego pojazdu. Gdyby przejechał po linii
>> dostałby po dupie za linię. Niestety to nie pierwszy przypadek kiedy z
>> czyjegoś powodu egzaminator wykorzystuje sytuację i oblewa
>> egzaminowanego. Nie stuknął lusterkami, nie najechał na linię to
>> egzaminator nie powinien otwierać ryja. Co mógł natomiast zrobić?
>> Zawiadomić policję lub SM, a nie udupiać kursanta. Nic dziwnego, że
>> zdające ludziska uciekają z W-wy na prowincję.
> Nie żebym twierdził że przypadek który opisujesz jest taki sam, ale
> przypomina mi się jeden kolega który długo nie mógł zdać egzaminu - zawsze
> z winy egzaminatora który uczepiał się zawsze tym podobnych rzeczy.
> Któregoś razu jak pojechał na egzamin, to pojechaliśmy za nim, tak że nie
> wiedział że jedziemy no i obserwujemy jak mu idzie ten egzamin.
> Na placu wjechał solidnie w słupek, druga próba - przy cofaniu w ten sam
> słupek. Koniec egzaminu.
> My oczywiście mu nie powiedzieliśmy że byliśmy, widzieliśmy i czekamy co
> opowie tym razem.
> No więc tym razem opowiedział, że egzaminator się na niego uwziął w taki
> sposób, że gdy ten już wracał z miasta to pieszy wyskoczył mu na pasy tuż
> przed maskę no i on tak mocno zahamował że zgasł silnik. No i za ten
> zgaszony silnik go egzaminator oblał :)
Za zgaśniecie silnika na mieście nie oblewają. Można było go nie sprawdzać.
Jeśli ktoś zdaje n-ty raz i jak coś spieprzy to wie, że to jego wina i nie
ma pretensji, a nagle uznaje, że było OK to nie ma powodu nie wierzyć.
> A co do przypadku który opisujesz, to w tej chwili w samochodach
> egzaminacyjnych są kamery. I nawet ktoś z pms (Adam Płaszczyca?) już
> przetarł ścieżkę narobienia smrodu egzaminatorowi.
Wielu chce zdać jak najszybciej, bez zadymy, bez narażania się na odwet. Jak
się nie udaje bo upierdzielają za byle co to jadą zdawać na prowincję.
neelix
neelix
-
59. Data: 2010-03-09 16:25:58
Temat: Re: Jak oblać egzamin na PJ?
Od: "neelix" <a...@w...pl>
Użytkownik "MadMan" <m...@n...wp.pl> napisał w wiadomości
news:1tf8wv1xiobba.dlg@pedalarstwo.to.moja.pasja.net
...
> Dnia Tue, 9 Mar 2010 11:33:58 +0100, neelix napisał(a):
>
>> Teraz
>> jest okres kiedy mają kiepski ruch w egzaminach
> Oj, polemizowałbym. Kolega się kilka tygodni temu umawiał na kolejny
> termin i ma go jakoś pod koniec kwietnia.
> Inna sprawa że on zaczął robić prawko w sierpniu 2008 i ten termin na
> który się umówił będzie trzecim terminem. Nie zależy mu chyba, mimo że
> twierdzi inaczej.
Tearz można oblać 2 egzaminy w ciągu 1-go tygodnia.
neelix
-
60. Data: 2010-03-09 16:32:28
Temat: Re: Jak oblać egzamin na PJ?
Od: MadMan <m...@n...wp.pl>
Dnia Tue, 9 Mar 2010 16:25:58 +0100, neelix napisał(a):
> Tearz można oblać 2 egzaminy w ciągu 1-go tygodnia.
Można wiedzieć gdzie?
Tak było jak ja oblewałem moje egzaminy (no, nie do końca, bo miałem
terminy co tydzień mniej-więcej). A było to 7 lat temu, w okresie
posuchy po lawinie tych którzy się chcieli jeszcze załapać na egzamin w
wieku 17 lat, i do tego w zimie (a wtedy do egzaminu podchodzi ZTCW
mniej osób, swoją drogą nie wiem czemu. ).
--
Pozdrawiam,
Damian Karwot damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
Tlen: madman1985, GG: 2283138