On Thu, 28 Mar 2024 13:04:41 +0100, Cavallino wrote:
> W dniu 28-03-2024 o 12:47, J.F pisze:
>> On Thu, 28 Mar 2024 11:05:53 +0100, Cavallino wrote:
>>> W dniu 28-03-2024 o 10:45, J.F pisze:
>>>> On Tue, 26 Mar 2024 21:54:58 +0100, _Master_ wrote:
>>>>> W dniu 26.03.2024 o 18:17, J.F pisze:
>>>>>> Volvo to jest jednak pewna marka i dość długo ciągnie.
>>>>>> Ale Saaba jeszcze pamiętasz?
>>>>>
>>>>> Poczytaj czym jest dziś Volvo albo MG ;-)
>>>>
>>>> Wiem czym są, ale ... to myślisz, ze Izera miała/ma jakieś szanse?
>>>
>>> Chińskie produkty sprzedają się w Europie właśnie wtedy, gdy mają
>>> europejską znaną markę.
>>> Inne śladowo.
>>
>> A to kwestia marki, czy europejskich/unijnych wymogów, przepisów,
>> tudzież chinskich standardów?
>
> Skoro te dwie sobie radzą, a reszta nie bardzo, to chyba nie jest kwesta
> niczego innego?

Volvo ma starą europejską fabrykę, i europejskich projektantów.

Sam wiesz, że tani samochód się sprzeda, ale w Unii wymaga czystego
silnika (elektryka nie dotyczy), przyzwoitego wyniku zderzeniowego,
teraz troche wyposażenia dodatkowego, dość drogich badań
homologacyjnych, chyba spełnienia paru unijnych norm jakościowych/CE,
a klient:
-też ma pewne wymagania,
-może podejrzanym okiem patrzec na chinską markę ... i powstrzymać się
przed większym wydatkiem.

>> Bo sam kupiłes Kia, Hyundaia, Nissana - więc co chyba nie kwestia
>> europejskiej marki?
> To już uznane marki.
> Ale wcześniej pracowały na to ze 20 lat.

Daewoo w Polsce pracował rok :-)
Cena czyni cuda ... plus np dobra gwarancja.

Ale wtedy i jakość musi być dobra, aby producent nie zbankrutował.

Koszta też pewne są, bo trzeba zacząc ekspansję ogolno europejską
... no ale chinski rynek moze nawet większy.

>>> Natomiast, jeśli przy okazji powstałaby fabryka Geely w Polsce, to gra i
>>> tak mogła być warta świeczki.
>>
>> Tylko ze fabrykę Geely możemy załatwić na kilka innych sposobów,
>> nie trzeba do tego izery.
>
> Zobaczymy.

Jak się nie będziemy starać, to nie załatwimy.
A na ile rządowi chce się starać ... trudno powiedzieć.

W sumie ... teren pod fabrykę już jest ...

>> Hm, w sumie ... jak by tak nakłonić Geely do zainwestowania
>> w fabrykę izery, wyciągnać pieniądze z KPO, a za 10 lat
>> sprzedać im w cholerę ... nie dało się, czy Tusk nie chciał?
> No właśnie o czymś takim mówię.
>
>>> Jak nie będziemy mieli udziału w trwającej konwersji energetyki i
>>> elektromobilności, to zawsze będziemy tylko biadolić jak to jest źle.
>>
>> Być może elektryki są jakies inne i tu mała fabryczka moze przetrwać.
>
> Ale to mogłoby być tylko w formie znaczka i paru extrasów do chińskiego
> produktu.

Owszem, ale gdzie tu wtedy zysk dla nas?

Może Tusk załatwił, ze pieniądze mogą pójsc na ważniejsze cele,
a Geely ... sie dogadamy, albo nie ...

>>> A zarabiać na niej będą inni.
>> Lepiej dokładać? :-)
> Czasem trzeba wyłożyć, zeby później spijać frukta.
> Tak jak na atom.

No ale gdzie tu frukta, jesli fabryczka ma być ostatecznie
chinska, lub zbankrutuje ?

No cóż, moze i fabryka w chińskich rękach przynosi państwu zysk.
Podatki drobne wpływają, ludzie mają pracę, ich podatki wpływają,
pieniądze wydają, więc inni mają pracę ...

J.