-
51. Data: 2011-09-23 11:24:26
Temat: Re: Hurraaa!!!!1111
Od: Artur Maśląg <f...@p...com>
W dniu 2011-09-23 11:01, z pisze:
> xs pisze:
> Jak to
>> wszystko policzysz to wychodzi wiecej niz 40h tygodniowo, duzo wiecej.
>> Wiekszosc ludzi konczac prace o 16 wraca do domu i juz nic nie musi
>> robic do 8 rano nastepnego dnia, a nauczyciel drugie tyle ma do roboty
>> w domu.
>
> I tu jest błąd.
W Twoim rozumowaniu owszem.
> Moja praca też umysłowa i odpowiedzialna. Zero kawek
> papierosków, muszę być skupiony na tym co robię bo od tego może miliony
> nie zależą ale tysiące już tak.
> Praca w domu to zerowa wydajność.
Nieprawda. Dużo zależy od rodzaju wykonywanej pracy, podejścia
czy zwyczajnie predyspozycji oczywistych/warunków.
> Próbowałem, to się nie udaje.
Tobie się nie udaje.
> 7 godzin z czego i tak 5 wydajnie. Im więcej mam lat tym bardziej
> utwierdzam się w przekonaniu że taki styl pracy jest najlepszy.
> Natury nie przeskoczysz. Przetestowane w praktyce.
To rozumiem ma być prawda objawiona, ponieważ tak twierdzisz?
> Jeśli ktoś twierdzi że pracuje wydajnie przez kilkanaście godzin to jest
> w "mylnym błędzie". Można się łudzić miesiąc, rok...
Jw.
-
52. Data: 2011-09-23 11:36:06
Temat: Re: Hurraaa!!!!1111
Od: z <z...@g...pl>
Artur Maśląg pisze:
> Nieprawda. Dużo zależy od rodzaju wykonywanej pracy, podejścia
> czy zwyczajnie predyspozycji oczywistych/warunków.
W takim razi mówimy o dwóch rodzajach pracy. Ty piszesz o takim dyżurze
"jak się coś trafi to się ruszę" " "jak przyjdzie klient"...
Ja mówię "kolejce klientów" non stop.
> Tobie się nie udaje.
Pracowałem tak 1,5 roku. Bite 1,5 etatu.
Wiem co mówię. Nie opłaca się ani pracownikowi ani pracodawcy.
Chęci można mieć i co z tego.
z
PS. Można jeszcze mieć 20 lat tylko że wtedy nie jest się jeszcze dobrym
= doświadczonym pracownikiem.
-
53. Data: 2011-09-23 12:10:38
Temat: Re: Hurraaa!!!!1111
Od: "Inead" <a...@g...pl>
> A skąd - potwierdziłeś jedynie, że głupota jest taka bardziej
> uniwersalna, ponadczasowa wręcz bym rzekł.
Tak, dokładnie, świete słowa!!!
-
54. Data: 2011-09-23 12:18:44
Temat: Re: Hurraaa!!!!1111
Od: Artur Maśląg <f...@p...com>
W dniu 2011-09-23 11:36, z pisze:
> Artur Maśląg pisze:
>
>> Nieprawda. Dużo zależy od rodzaju wykonywanej pracy, podejścia
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
>> czy zwyczajnie predyspozycji oczywistych/warunków.
>
> W takim razi mówimy o dwóch rodzajach pracy.
Masz podkreślone.
> Ty piszesz o takim dyżurze
> "jak się coś trafi to się ruszę" " "jak przyjdzie klient"...
Nie, nie piszę o dyżurze, choć być może on pod coś takiego podpada.
> Ja mówię "kolejce klientów" non stop.
A kto pisał o obsługiwaniu kolejki klientów w domu? Piszesz o jakimś
specyficznym rodzaju pracy i próbujesz to uogólniać na resztę
populacji?
>> Tobie się nie udaje.
> Pracowałem tak 1,5 roku. Bite 1,5 etatu.
> Wiem co mówię. Nie opłaca się ani pracownikowi ani pracodawcy.
> Chęci można mieć i co z tego.
No i Tobie się to nie udawało - nie mam pojęcia co chciałeś robić z tą
kolejką klientów w domu. Ciekawe co miałeś na myśli pisząc o pracy
"umysłowej".
> PS. Można jeszcze mieć 20 lat tylko że wtedy nie jest się jeszcze dobrym
> = doświadczonym pracownikiem.
Teraz to już w ogóle nie wiem co Tobie chodzi.
-
55. Data: 2011-09-23 12:22:15
Temat: Re: Hurraaa!!!!1111
Od: Artur Maśląg <f...@p...com>
W dniu 2011-09-23 12:10, Inead pisze:
>
>> A skąd - potwierdziłeś jedynie, że głupota jest taka bardziej
>> uniwersalna, ponadczasowa wręcz bym rzekł.
>
>
> Tak, dokładnie, świete słowa!!!
A jaki to związek z polskim system edukacji z lat siedemdziesiątych?
-
56. Data: 2011-09-23 12:47:01
Temat: Re: Hurraaa!!!!1111
Od: z <z...@g...pl>
Artur Maśląg pisze:
> A kto pisał o obsługiwaniu kolejki klientów w domu? Piszesz o jakimś
> specyficznym rodzaju pracy i próbujesz to uogólniać na resztę
> populacji?
Nie. Piszę o normalnej pracy na etacie. PRACY a nie 3 etatach które
obskakuje lekarz czy nauczyciel. Żałosne.
> No i Tobie się to nie udawało - nie mam pojęcia co chciałeś robić z tą
> kolejką klientów w domu. Ciekawe co miałeś na myśli pisząc o pracy
> "umysłowej".
Wydajna praca umysłowa przy komputerze, zeszycie, książce ...
a nie rozmyślania i pogaduszki o dupiemaryni.
>> PS. Można jeszcze mieć 20 lat tylko że wtedy nie jest się jeszcze dobrym
>> = doświadczonym pracownikiem.
>
> Teraz to już w ogóle nie wiem co Tobie chodzi.
>
Każdy za młodu twierdzi że da radę nie ma sprawy.
Chodzi o to że doświadczony pracownik (tutaj umysłowy) wie kiedy jest
wydajny a kiedy popełnia błędy, kiedy z jego pracy są korzyści a kiedy
tylko bije godziny.
Wiem że do naszej oświaty to nie pasuje i pewnie wielu nauczycieli
wywala właśnie gały na moje spostrzeżenia ale liczy się efekt i zapłata
za ten efekt właśnie.
Trudno to zrozumieć jeśli się nie pracowało "na swoim" czy u
"prywaciarza" ale to nie jest utopia. Krócej wydajniej za odpowiednie
wynagrodzenie.
z
-
57. Data: 2011-09-23 13:48:04
Temat: Re: Hurraaa!!!!1111
Od: Artur Maśląg <f...@p...com>
W dniu 2011-09-23 12:47, z pisze:
> Artur Maśląg pisze:
>
>> A kto pisał o obsługiwaniu kolejki klientów w domu? Piszesz o jakimś
>> specyficznym rodzaju pracy i próbujesz to uogólniać na resztę
>> populacji?
>
> Nie. Piszę o normalnej pracy na etacie. PRACY a nie 3 etatach które
> obskakuje lekarz czy nauczyciel. Żałosne.
A co to jest "normalna" praca na etacie? Zdaje się, że napisałeś
o jakieś pracy ""kolejce klientów" non stop". Tak się składa, że
jest bardzo wiele zawodów, w których nie ma "kolejki klientów non
stop".
>> No i Tobie się to nie udawało - nie mam pojęcia co chciałeś robić z tą
>> kolejką klientów w domu. Ciekawe co miałeś na myśli pisząc o pracy
>> "umysłowej".
>
> Wydajna praca umysłowa przy komputerze, zeszycie, książce ...
Wydajna praca to wydajna praca i niekoniecznie akurat musi się
odbywać przy komputerze, zeszycie, książce, a jeż w szczególności
niekoniecznie w czasie godzin etatu.
> a nie rozmyślania i pogaduszki o dupiemaryni.
Aha, to jak siedzą na etacie to już tego nie robią, bądź im nie wolno?
>>> PS. Można jeszcze mieć 20 lat tylko że wtedy nie jest się jeszcze dobrym
>>> = doświadczonym pracownikiem.
>>
>> Teraz to już w ogóle nie wiem co Tobie chodzi.
>>
> Każdy za młodu twierdzi że da radę nie ma sprawy.
Ale co to ma do rzeczy?
> Chodzi o to że doświadczony pracownik (tutaj umysłowy) wie kiedy jest
> wydajny a kiedy popełnia błędy, kiedy z jego pracy są korzyści a kiedy
> tylko bije godziny.
Przyjmijmy, że to prawda, a jeżeli tak, to zaprzecza to Twojej teorii,
że wydajnie można tylko na etacie i nie w domu.
> Wiem że do naszej oświaty to nie pasuje i pewnie wielu nauczycieli
> wywala właśnie gały na moje spostrzeżenia ale liczy się efekt i zapłata
> za ten efekt właśnie.
Znaczy co nie pasuje? To, że taki nauczyciel ma tylko pracować w szkole
i nie może pracować również w domu?
> Trudno to zrozumieć jeśli się nie pracowało "na swoim" czy u
> "prywaciarza" ale to nie jest utopia. Krócej wydajniej za odpowiednie
> wynagrodzenie.
Właśnie pracując "na swoim" czy u "prywaciarza" można łatwo zauważyć,
że efektywna praca to niekoniecznie na etacie i niekoniecznie w
fabryce.
-
58. Data: 2011-09-23 15:02:51
Temat: Re: Hurraaa!!!!1111
Od: z <z...@g...pl>
Artur Maśląg pisze:
> A co to jest "normalna" praca na etacie? Zdaje się, że napisałeś
> o jakieś pracy ""kolejce klientów" non stop". Tak się składa, że
> jest bardzo wiele zawodów, w których nie ma "kolejki klientów non
> stop".
Ojej. :-) Skrót myślowy z tą kolejką.
Normalna to znaczy taka że jak zrobisz sobie przerwę to Twój kolega na
stanowisku obok będzie czekał i nie będzie zarabiała maszyna na wasze
pensje :-)
Dla mnie to jest normalna praca. Może dlatego że karierę zaczynałem w
2000r. u prywaciarza i tego się trzymam.
Jak jest trochę luzu to się robi konserwacje, archiwizacje, regulacje...
Słowem pracuje się 8 godzin.
> Przyjmijmy, że to prawda, a jeżeli tak, to zaprzecza to Twojej teorii,
> że wydajnie można tylko na etacie i nie w domu.
W domu po południu raz że wydajność fizycznie gorsza a dwa że dużo
rozpraszających bodźców. Taki pięciolatek np. :-)
> Znaczy co nie pasuje? To, że taki nauczyciel ma tylko pracować w szkole
> i nie może pracować również w domu?
j.w.
> Właśnie pracując "na swoim" czy u "prywaciarza" można łatwo zauważyć,
> że efektywna praca to niekoniecznie na etacie i niekoniecznie w
> fabryce.
No właśnie. Brak sztywnych reguł. Można dostrzec że jestem wydajny rano
a wieczorem to mi kiepsko wychodzi. Można się dogadać z kumatym
pracodawcą i pracować tak żeby wszyscy byli zadowoleni bez tępego
zapatrzenia w liczbę godzin tylko biorąc pod uwagę efekty.
Taki nauczyciel może nawet nie zdawać sobie sprawy jak marnotrawi swój
czas i nadwyręża zdrowie.
I ciągle jęczenie że kilkanaście godzin się męczę za psie pieniądze.
Jak przyjdę rano do pracy to przez pół godziny zrobię to co wieczorem
zajmuje mi godzinę albo i dwie.
z
PS. Wiem, taki ustrój, takie ustawy, taki minister, jest jak jest,
dajcie więcej kasy i tak się dalej będziemy turlać :-(
-
59. Data: 2011-09-23 23:03:29
Temat: Re: Hurraaa!!!!1111
Od: "Inead" <a...@g...pl>
"Artur Maśląg" <f...@p...com> wrote in message
news:j5hmks$a05$2@inews.gazeta.pl...
>W dniu 2011-09-23 12:10, Inead pisze:
>>
>>> A skąd - potwierdziłeś jedynie, że głupota jest taka bardziej
>>> uniwersalna, ponadczasowa wręcz bym rzekł.
>>
>>
>> Tak, dokładnie, świete słowa!!!
>
> A jaki to związek z polskim system edukacji z lat siedemdziesiątych?
A to wynika z nauk "ojcowskich".
Tata mówił żeby zawsze przytakiwać debilom...
-
60. Data: 2011-09-26 09:13:36
Temat: Re: Hurraaa!!!!1111
Od: Artur Maśląg <f...@p...com>
W dniu 2011-09-23 15:02, z pisze:
> Artur Maśląg pisze:
>
>> A co to jest "normalna" praca na etacie? Zdaje się, że napisałeś
>> o jakieś pracy ""kolejce klientów" non stop". Tak się składa, że
>> jest bardzo wiele zawodów, w których nie ma "kolejki klientów non
>> stop".
>
> Ojej. :-) Skrót myślowy z tą kolejką.
> Normalna to znaczy taka że jak zrobisz sobie przerwę to Twój kolega na
> stanowisku obok będzie czekał i nie będzie zarabiała maszyna na wasze
> pensje :-)
> Dla mnie to jest normalna praca.
No to nie ma za bardzo o czym deliberować, a już w szczególności
odnosić Twoich doświadczeń do pracy nauczyciela.