Użytkownik <b...@n...pl> napisał w wiadomości
news:hd4367$c78$1@news.supermedia.pl...
> cichybartko pisze:
>> Gotfryd Smolik news pisze:
>>> On Sat, 7 Nov 2009, cichybartko wrote:
>>>
>>>> Ciekaw jestem jak ta automatyka się sprawdza
>>>
>>> Hm... a skąd założenie, że to automatyka?
>>> Zwykłe zdalne sterowanie ;)
>>
>> Nie twierdzę że jest to złe rozwiązanie, na pewno bardzo mobilne, ale
>> także kosztowne. Kolejny fakt to że pozbywamy się masę akcesoriów takich
>> jak softboxy, octaboxy, strumienice, wrota, albo jesteśmy ograniczeni do
>> parasolek, albo jest masa kombinowania.
Nie do końca. Można dokupić softboksy, zamiast strumienicy ustawić
"ogniskową" lampy na 200mm (SB-900), wrota i plastry miodu też są
dostępne...
Fakt, studyjne lampy to nie są, ale nawet parasolki doczekały się wielu
mutacji (sam mam dwie różne softbokso-podobne). Dużo wprawy wymaga trafianie
w cel...

>>Co do sterowania tradycyjnymi lampami w studio w manualau, to bez przesady
>>podejście i przekręcenie pokrętła nie jest jakimś wielkim zadaniem.
O ile lampa nie wisi 2,5 metra nad ziemią (lub wyżej), co u mnie zdarza się
notorycznie.

>>Kolejny fakt że w przypadku lamp systemowych pozbywamy się pilotów. No ale
>>jak to w życiu trzeba iść na kompromis, coś za coś. Ale to zdalne
>>sterowanie śmiało można potraktować jako gadżet, większym plusem jest
>>mobilność.
Nie pozbywamy się, a raczej nie całkowicie. SB potrafią zasymulować piloty
kilkusekundową serią b. szybkich błysków. Resztę załatwić można próbnymi
zdjęciami. Kiedyś i tak po wszystkim odpalałem polaroida. Inna sprawa, że
stare nawyki bardzo pomagaja mi teraz.

>
> Przy dobrych lampach studyjnych możesz mieć konsolę, z której sterujesz
> lampami. Systemy typu CLS to raczej plener niż studio. Mniej ciężarów do
> noszenia. Ale pełny zakres pracy światłem dają dopiero właśnie wszystkie
> strumienice, softboksy i podobne.
Racja. Tyle, że sensowne rozwiązania z konsolą są dość kosztowne, choćby ze
względu na markę lamp. I poza studiem raczej do zastosowania jedynie w
wersji bezprzewodowej (no chyba że możemy pozwolić sobie na 2-3 ujęcia na
dzień zdjęciowy, przeplatając fotografowanie ustawianiem sprzętu i
maskowaniem kabli.)

Nie neguję potrzeby istnienia lamp studyjnych, natomiast w ulgą pożegnałem
się z noszeniem studiofleszy do klienta/na plan przy każdej, nawet
stosunkowo prostej pracy.

> wer
>