-
41. Data: 2011-01-31 08:40:55
Temat: Re: Gasnice samochodowe
Od: Michał Gut <m...@w...pl>
> Gasząc zwykłą gaśnica olej to tak jakbys wylał wode na rozgrzany olej.....
zdazylem sie juz doedukowac ze do kuchni winna byc nieco inna, ale tez nie
kosztuje majatku. to promil kosztow w przypadku takiego pozaru
-
42. Data: 2011-01-31 09:04:11
Temat: Re: Gasnice samochodowe
Od: Rychu <r...@a...pl>
W dniu 2011-01-30 09:57, Robson pisze:
>> Te małe gaśnice (chyba, żeby nie wybuchały?) mają minimalne ciśnienie
>> w butli. Pełne ciśnienie uzyskuje się poprzez rozbicie naboju
>
> Nie maja zadnego cisnienia w srodku. Mozna je spokojnie rozkrecic.
> Powodem slabego zadzialania gasnicy moglo byc zbrylenie sie proszku w
> gasnicy.
Jakby nie miały, to by nie można było spokojnie rozkręcić. :)
--
Pozdrawiam
Rychu
W-wa | Panda VAN'05
oznakowana KR637** :)
-
43. Data: 2011-01-31 09:07:09
Temat: Re: Gasnice samochodowe
Od: Rychu <r...@a...pl>
W dniu 2011-01-30 13:18, Olo pisze:
> A co o tym sądzicie
> http://www.sklep-ppoz.pl/pl/p/Spray-Gasniczy-Pyrocoo
l/575 - to przykład,
> zajmuje trochę mniej miejsca i piszą że działa jak gaśnica 2 kg. Taki
> sam go ..no, jak te małe gaśnice?
Jakaś poznańska alternatywa dla gaśnicy? ;>
--
Pozdrawiam
Rychu
W-wa | Panda VAN'05
oznakowana KR637** :)
-
44. Data: 2011-01-31 09:15:33
Temat: Re: Gasnice samochodowe
Od: "Ryszard G." <r...@p...onet.pl>
[...]
>
> Po raz kolejny pisze: zrobilem to wlasciwie.
>
> --
> Pozdrawiam
> MarcinJM
> gg: 978510, marcinjm()op.pl
No to widocznie był niedobry nabój.
Pamiętam czasy, jak w sklepach sprzedawali naboje do syfonów, troche
mniejsze niż w gaśnicy, ale zupełnie podobne.
Mieli taką wagę dźwigniową i o dziwo sporo było odrzutów przy zakupach,
widocznie gaz się ulatniał ;)
pzdr., R.G.
-
45. Data: 2011-01-31 09:39:42
Temat: Re: Gasnice samochodowe
Od: Robson <r...@...pl>
> Jakby nie miały, to by nie można było spokojnie rozkręcić. :)
To zdanie jest bez sensu.
Gaśnice proszkowe NIE MAJĄ żadnego ciśnienia w środku i MOŻNA je
spokojnie rozkręcić.
R
-
46. Data: 2011-01-31 09:41:34
Temat: Re: Gasnice samochodowe
Od: "SET" <b...@m...pl>
Knyf polega na tym, że trzeba po wyjęciu zawleczki nacisnąć (puknąć) w spust
i dopiero za moment nacisnąć i gasić. Pierwsze puknięcie to zapoczątkowanie
reakcji tworzącej ciśnienie i dopiero kolejne odpalenie daje efekt wydmuchu
środka gaśniczego.
Dowiedziałem się dopiero na szkoleniu BHP w firmie po nastu latach za
kółkiem :(
-
47. Data: 2011-01-31 09:50:14
Temat: Re: Gasnice samochodowe
Od: MarcinJM <m...@i...pl>
W dniu 2011-01-31 09:41, SET pisze:
> Knyf polega na tym, że trzeba po wyjęciu zawleczki nacisnąć (puknąć) w spust
> i dopiero za moment nacisnąć i gasić. Pierwsze puknięcie to zapoczątkowanie
> reakcji tworzącej ciśnienie i dopiero kolejne odpalenie daje efekt wydmuchu
> środka gaśniczego.
> Dowiedziałem się dopiero na szkoleniu BHP w firmie po nastu latach za
> kółkiem :(
Ja pierdziele, po raz kolejny tlumacze: wlasnie tak zrobilem.
--
Pozdrawiam
MarcinJM
gg: 978510, marcinjm()op.pl
-
48. Data: 2011-01-31 10:17:24
Temat: Re: Gasnice samochodowe
Od: "Ryszard G." <r...@p...onet.pl>
Użytkownik "Robson" <r...@...pl> napisał w wiadomości
news:ii5sgp$qgg$2@news.onet.pl...
>> Jakby nie miały, to by nie można było spokojnie rozkręcić. :)
>
> To zdanie jest bez sensu.
> Gaśnice proszkowe NIE MAJĄ żadnego ciśnienia w środku i MOŻNA je spokojnie
> rozkręcić.
>
> R
Bywają również ciśnieniowe, te mają zainstalowany manometr w denku gaśnicy
i są od razu gotowe do pracy.
pzdr., R.G.
-
49. Data: 2011-01-31 11:10:20
Temat: Re: Gasnice samochodowe
Od: marjan <k...@g...com>
W dniu 2011-01-31 09:50, MarcinJM pisze:
> W dniu 2011-01-31 09:41, SET pisze:
>> Knyf polega na tym, że trzeba po wyjęciu zawleczki nacisnąć (puknąć) w
>> spust
>> i dopiero za moment nacisnąć i gasić. Pierwsze puknięcie to
>> zapoczątkowanie
>> reakcji tworzącej ciśnienie i dopiero kolejne odpalenie daje efekt
>> wydmuchu
>> środka gaśniczego.
>> Dowiedziałem się dopiero na szkoleniu BHP w firmie po nastu latach za
>> kółkiem :(
>
> Ja pierdziele, po raz kolejny tlumacze: wlasnie tak zrobilem.
Hmm.. To może po prostu nie rozbiłeś naboju?
Bo żeby poprawnie gasić musisz najpierw rozbić nabój, później odczekać
chwilę, i dopiero wtedy możesz gasić!
(BP, NMSP :D)
--
Pozdrawiam serdecznie,
Mariusz [marjan] Morycz
(e-mail bez cyferek)
-
50. Data: 2011-01-31 12:32:01
Temat: Re: Gasnice samochodowe
Od: MarcinJM <m...@i...pl>
W dniu 2011-01-31 11:10, marjan pisze:
> W dniu 2011-01-31 09:50, MarcinJM pisze:
>> W dniu 2011-01-31 09:41, SET pisze:
>>> Knyf polega na tym, że trzeba po wyjęciu zawleczki nacisnąć (puknąć) w
>>> spust
>>> i dopiero za moment nacisnąć i gasić. Pierwsze puknięcie to
>>> zapoczątkowanie
>>> reakcji tworzącej ciśnienie i dopiero kolejne odpalenie daje efekt
>>> wydmuchu
>>> środka gaśniczego.
>>> Dowiedziałem się dopiero na szkoleniu BHP w firmie po nastu latach za
>>> kółkiem :(
>>
>> Ja pierdziele, po raz kolejny tlumacze: wlasnie tak zrobilem.
>
> Hmm.. To może po prostu nie rozbiłeś naboju?
> Bo żeby poprawnie gasić musisz najpierw rozbić nabój, później odczekać
> chwilę, i dopiero wtedy możesz gasić!
Przed chwila bylem u sasiada gasnicowca. Naboj byl pusty, wydmuchalo
zaledwie ok 20% proszku.
Dal mi taka z azotem, z manometrem. Jak powiedzial: masz taka do
gaszenia, a nie dla policji.
Wzialem dwie.
--
Pozdrawiam
MarcinJM
gg: 978510, marcinjm()op.pl