eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.rec.foto.cyfrowaRe: Fotograficzny szczyt bezczelnosci
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 9

  • 1. Data: 2010-02-13 13:35:27
    Temat: Re: Fotograficzny szczyt bezczelnosci
    Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>


    "Lol" hl60oi$cbt$...@n...news.neostrada.pl

    > > Cokolwiek z tym zrób.

    > Kup od nich coś materialnego (co można sprzedać) z odroczoną płatnością. ;)

    0. Nie sprzedadzą, znając ,,życie''.
    1. W razie czego powołają 100 prawników (lewników?) do odzysku z procentami.

    --
    .`'.-. ._. .-.
    .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
    `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
    o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

    M@ile słane do mnie czytam, ale na razie nie odpowiadam
    na nie, gdyż ma popsuty notebook i nie chce :) się mi go
    reperować, czyli słać do reperacji gwarancyjnej. :) Gdy
    notebook zostanie zreperowany, będę odpowiadał na m@ile. :)
    Zanim poślę popsuty notebook do naprawy, muszę zrzucić
    dane z dysku notebookowego na inny :) dysk, a to nie
    jest wcale takie proste, choć być powinno. :)


  • 2. Data: 2010-02-13 14:07:26
    Temat: Re: Fotograficzny szczyt bezczelnosci
    Od: "Lol" <l...@l...pl>

    >
    >> Kup od nich coś materialnego (co można sprzedać) z odroczoną płatnością.
    >> ;)
    >
    > 0. Nie sprzedadzą, znając ,,życie''.
    > 1. W razie czego powołają 100 prawników (lewników?) do odzysku z
    > procentami.
    >

    Ad 0. Może to zrobić "jako" inna firma. Gdy zaoferuje korzystną cenę - jest
    spora szansa, że się połakomią (powiedzmy, że znam taki przypadek).
    Ad 1. Wzajemna kompensacja należności.
    http://groups.yahoo.com/group/forthenewuniverse/mess
    age/7528

    --
    Lol



  • 3. Data: 2010-02-13 16:33:00
    Temat: Re: Fotograficzny szczyt bezczelnosci
    Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>


    "Lol" hl6cc8$i67$...@n...news.neostrada.pl

    > > 0. Nie sprzedadzą, znając ,,życie''.
    > > 1. W razie czego powołają 100 prawników
    > > (lewników?) do odzysku z procentami.


    > Ad 0. Może to zrobić "jako" inna firma.

    Można szczęścia próbować, ale wątpię, aby taka firma była łatwa
    w pokonaniu. To raczej walka [amatora -- przepraszam] z zawodowcami. :)

    > Gdy zaoferuje korzystną cenę - jest
    > spora szansa, że się połakomią (powiedzmy, że znam taki przypadek).

    > Ad 1. Wzajemna kompensacja należności.
    > http://groups.yahoo.com/group/forthenewuniverse/mess
    age/7528

    Ty kiedyś odzyskiwałeś ,,prawnie'' długi/należności w tym kraju? :)
    Ja odzyskiwałem. Komornik miał do zajęcia (mógł zająć) całe masy dóbr
    mojego dłużnika, w tym i konta bankowe, ale zajął (rzekomo na mój
    wniosek -- w aktach tego wniosku nie odnaleziono, ale osobna rozprawa
    sądowa była, więc i czas był tracony) komputer, który... nie był
    własnością mojego dłużnika... :)


    Ja miałem wiele rozpraw sądowych, więc wiem o tym, że windykacja
    (czy dochodzenie sprawiedliwości w ogóle) to wojna trudna nawet
    wówczas, gdy się ma 100% racji. :)


    Z innej strony... Olałem/pognałem gazownię :) i TPSA (ta akurat sprzedała
    rzekome długi firmie windykacyjnej) oraz Reader's Digest (tu też mam do
    czynienia z winykatorem -- chyba już siódmy rok) i bez niepokoju patrzę
    na innych moich rzekomych wierzycieli. :)

    Aby było jasne:

    -- TPSA nawet mi zwróciła nadpłatę, po czym, :) po latach
    zażądała zapłaty za rzekomo nie zapłacony rachunek

    -- gazownia zażądała zapłaty, która została uiszczona
    w terminie przelewem bankowym, na co mam pokwitowanie,
    ale gazownia kombinowała dalej :)

    -- RD żąda ode mnie zapłaty za to, co mi przysłano jako gratis
    (przez telefon (nie ja dzwoniłem) powiedziałem, że oczekuję
    rozprawy sądowej, na której oddam paczkę/przesyłkę, co
    rozmiękczyło moją rozmówczynię -- paczkę tę mam nadal)

    Mój znajomy, prawnik, obecnie chyba notariusz, syn byłego prezydenta
    Białegostoku -- powiedział przedstawicielom Hewletta-Packarda, że ma
    ich w dupie. :) (a był ich słusznym :) dłużnikiem, jak twierdził,
    uwiarygodniając przede mną swój dług wobec nich) Mówił mi (a było
    to z 10 lat temu, gdy jeszcze studiował prawo, że polskie państwo
    jest w stanie roz

    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .

    pomyślałem, gdy mówił to słowo, że 'w stanie rozwoju' i uznałem, że bredzi

    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .

    kładu, więc jakiekolwiek dochodzenie ze strony HP jest śmieszne/żałosne. :)
    Chodziło o małą kwotę -- około 200 złotych. :)

    --
    .`'.-. ._. .-.
    .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
    `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
    o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

    M@ile słane do mnie czytam, ale na razie nie odpowiadam
    na nie, gdyż ma popsuty notebook. Proszę o cierpliwość. :)


  • 4. Data: 2010-02-13 16:54:07
    Temat: Re: Fotograficzny szczyt bezczelnosci
    Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>


    "Eneuel Leszek Ciszewski" hl6kp3$jqg$...@i...gazeta.pl

    [..]

    Natomiast bank forda (mam Volvo na krechę) ściągnął ode mnie około 80 groszy siłą. :)

    Jak doszło do tego straszliwego ;) długu i jak doszło do skutecznej windykacji?
    Po prostu przelałem o jedną ratę za dużo, to znaczy zapłaciłem jedną ratę za
    wcześnie -- poszły dwie raty jednego dnia, zamiast jednej, ale przez pomyłkę
    jedna z tych dwóch rat (poszła jako wcześniejsza) była niższa o 20 złotych
    (979,22 zamiast 997,22 -- jedna szła z automatu, druga była posłana ręcznie;
    ta z automatu została bezskutecznie anulowana) i bank forda uznał, że
    zapłaciłem... za mało. :)

    Jak zwindykował skutecznie i jak policzył odsetki? Odsetki policzył na oko. :)
    Kazał zaokrąglić kolejną ratę do tałzena -- 20 złotych nie stanowiło sporu
    i zostało zapłacone bezspornie.

    A jak skutecznie zwindykował owe 78 groszy?...

    IMO to tajemnica wykraczająca już poza mnie.
    Rzekomo ów dług (78 groszy) trafił do BIKu, ale IMO było
    inaczej. IMO doszło do ,,modlitewnej'' interwencji -- 78
    groszy, na dodatek w miesiąc po powstaniu tego nadmiarowego
    długu raczej nikt nie zgłaszał do BIKu...

    --
    .`'.-. ._. .-.
    .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
    `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
    o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

    M@ile słane do mnie czytam, ale na razie nie odpowiadam
    na nie, gdyż ma popsuty notebook. Proszę o cierpliwość. :)


  • 5. Data: 2010-02-13 22:38:48
    Temat: Re: Fotograficzny szczyt bezczelnosci
    Od: "Lol" <l...@l...pl>


    Użytkownik "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>
    napisał w wiadomości news:hl6kp3$jqg$1@inews.gazeta.pl...
    >
    > "Lol" hl6cc8$i67$...@n...news.neostrada.pl
    >
    >> > 0. Nie sprzedadzą, znając ,,życie''.
    >> > 1. W razie czego powołają 100 prawników
    >> > (lewników?) do odzysku z procentami.
    >
    >
    >> Ad 0. Może to zrobić "jako" inna firma.
    >
    > Można szczęścia próbować, ale wątpię, aby taka firma była łatwa
    > w pokonaniu. To raczej walka [amatora -- przepraszam] z zawodowcami. :)
    >
    >> Gdy zaoferuje korzystną cenę - jest
    >> spora szansa, że się połakomią (powiedzmy, że znam taki przypadek).
    >
    >> Ad 1. Wzajemna kompensacja należności.
    >> http://groups.yahoo.com/group/forthenewuniverse/mess
    age/7528
    >
    > Ty kiedyś odzyskiwałeś ,,prawnie'' długi/należności w tym kraju? :)
    > Ja odzyskiwałem. Komornik miał do zajęcia (mógł zająć) całe masy dóbr
    > mojego dłużnika, w tym i konta bankowe, ale zajął (rzekomo na mój
    > wniosek....> .

    Dlatego nie piszę o "prawnym" (w sensie, który podałeś) odzyskiwaniu (choć
    jak najbardziej zgodnym z prawem). Dobrze znam przypadek skutecznej
    realizacji sposobu, o którym wspomniałem. Owszem - wymaga odrobiny zachodu.
    Można to potraktować jako wyzwanie organizacyjno - intelektualne :).
    Generalnie zachęcam do zabawy (oczywiście nie zaniedbując przy okazji
    tradycyjnych kroków prawnych).

    --
    Lol





  • 6. Data: 2010-02-14 02:10:00
    Temat: Re: Fotograficzny szczyt bezczelnosci
    Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>


    "Lol" hl79qj$on5$...@a...news.neostrada.pl

    > Dlatego nie piszę o "prawnym" (w sensie, który podałeś) odzyskiwaniu
    > (choć jak najbardziej zgodnym z prawem). Dobrze znam przypadek skutecznej
    > realizacji sposobu, o którym wspomniałem. Owszem - wymaga odrobiny zachodu.
    > Można to potraktować jako wyzwanie organizacyjno - intelektualne :).
    > Generalnie zachęcam do zabawy (oczywiście nie zaniedbując przy okazji
    > tradycyjnych kroków prawnych).

    IMO dobra sytuacja to taka, gdy dłużnik dobrowolnie ;) przynosi
    dług wierzycielowi -- w tak zwanych zębach :) i na kolanach. :)

    Dlaczego ja sądziłem się? Byłem pracownikiem uczelni i nieco ;)
    zabiegano o moje względy, dlatego chciano mi pokazać, iż prawnicy
    do porządni ludzie -- tak zostałem wciągnięty w rozprawy sądowe, :)
    które miały mi ukazać dobre oblicze źle malowanych prawników. :)

    Prywatnie jednak wolę inne rozwiązania: ukazanie swoich racji ludziom
    chętnym do rozstrzygania i pozwolenie na dowolne wypowiadanie się swoim
    adwersarzom oraz zostawianie rozstrzygnięć ludziom i Bogu. :) Ja mam
    zbyt miękkie serce i każdego bym uniewinnił, choćbym stracił i zdrowie,
    i czas, i majątek, i znajomych przez takiego kogoś. Bóg natomiast jest
    (jakby to określić) okrutniejszy ode mnie, choć jest przecież Miłością. :)

    Nawet mnie :) zapowiedział, że zostanę ukarany, jeśli jeszcze raz jakiegoś
    dupka nazwę arcybiskupem -- i ukarał natychmiast zepsuciem komputera... :)
    I ja takiego Boga znam, i takiego szanuję, i takiego muszę kochać, siedząc
    przed jedenastoletnim komputerem z zegarkiem półterahercowym, z wyślizganą
    klawiaturą... Bóg mówi do mnie: nie ukarałem Cię zbyt :) okrutnie, gdyż ów
    popsuty notebook jest jeszcze na gwarancji a z serwisem nie ma trudności...

    Zamiast biadolić, pomyśl raczej o tym, co się stanie, gdy jeszcze
    raz o Ozorowskim powiesz lub napiszesz, że jest tym na arcy-... :)




    Co do windykacji -- nie pokładajmy (siostry i bracia) ;) ufności
    w przemocy :) i nie łudźmy się na próżno rabunkiem; do bogactw,
    choćby i rosły na nieobelkowanych ;) lokatach, serc nie przywiązujmy. :)
    Troszczmy się raczej rozsądnie :) o ważne szczegóły w światłach
    i w cieniach naszych zdjęć, zamiast o odzyskiwanie słusznych
    (czy niesłusznych) należności... :) Przed sądy stawajmy dopiero
    wówczas, gdy prawnikom na sercu leżeć będzie sprawiedliwość i dobro,
    zamiast ,,prawda''. :)




    Jerzy Kopania, ateistyczny profesor uniwersytetu w/na Katedrze Teologii
    Katolickiej Uniwersytetu w Białymstoku uważa, że prawda nie istnieje
    nawet w definicji -- nawet w pojęciu, czyli nawet w dążeniu ludzkim,
    a co dopiero w tak zwanym realnym świecie. :) I z takim nastawieniem
    narzuca się swoim rozmówcom -- na przykład mnie (byłem jego pracownikiem
    wiele lat) i mojej siostrze (gdy jako dziennikarka przyszła do niego, aby
    przeprowadzić z nim wykład o wydarzeniach kulturalnych w Białymstoku).
    Jak w takim świecie dochodzić sprawiedliwości? :)





    Paradoksalne rozwiązanie. :) Byłem pracownikiem Kopani i zabiegały
    o mnie inne wydziały uczelni -- inne osoby. To Kopania właśnie
    kreślił w mojej wyobraźni krzywy :) obraz prawników, pokazując
    mi tych ludzi jako nieuczciwych, żądnych pieniędzy oraz władzy,
    szukających nieuczciwych zysków, nieczułych na krzywdę ludzką
    i na [nie]sprawiedliwość. :) Choć prawnicy (na rozprawach sądowych,
    w zaciszach kancelarii prawniczych i w urzędach czy podobnych
    miejscach) ukazywali się mi (zazwyczaj, niemal zawsze) jako
    ludzie uczciwi, :) to jednak Kopania wygrał ów spór, :) gdyż
    to on głosi (i to jako moralny autorytet), że prawdy nie ma
    nawet w definicji! -- zaś prawnicy pozwalają mu na takie
    bezkarne głoszenie jego głupoty. :)



    --
    .`'.-. ._. .-.
    .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
    `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
    o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

    M@ile słane do mnie czytam, ale na razie nie odpowiadam
    na nie, gdyż ma popsuty notebook. Proszę o cierpliwość. :)


  • 7. Data: 2010-02-14 02:50:49
    Temat: Re: Fotograficzny szczyt bezczelnosci
    Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>


    "Eneuel Leszek Ciszewski" hl7m1u$3le$...@i...gazeta.pl

    > Jerzy Kopania, ateistyczny profesor uniwersytetu w/na Katedrze Teologii
    > Katolickiej Uniwersytetu w Białymstoku uważa, że prawda nie istnieje
    > nawet w definicji -- nawet w pojęciu, czyli nawet w dążeniu ludzkim,
    > a co dopiero w tak zwanym realnym świecie. :) I z takim nastawieniem
    > narzuca się swoim rozmówcom -- na przykład mnie (byłem jego pracownikiem
    > wiele lat) i mojej siostrze (gdy jako dziennikarka przyszła do niego, aby
    > przeprowadzić z nim wykład o wydarzeniach kulturalnych w Białymstoku).
    > przeprowadzić z nim wywiad o wydarzeniach kulturalnych w Białymstoku).

    Siostra nie jest zainteresowana teologią. :)
    Interesowały ją wernisaże, koncerty, recitale...

    > Jak w takim świecie dochodzić sprawiedliwości? :)





    > Paradoksalne rozwiązanie. :) Byłem pracownikiem Kopani i zabiegały
    > o mnie inne wydziały uczelni -- inne osoby. To Kopania właśnie
    > kreślił w mojej wyobraźni krzywy :) obraz prawników, pokazując
    > mi tych ludzi jako nieuczciwych, żądnych pieniędzy oraz władzy,
    > szukających nieuczciwych zysków, nieczułych na krzywdę ludzką
    > i na [nie]sprawiedliwość. :) Choć prawnicy (na rozprawach sądowych,
    > w zaciszach kancelarii prawniczych i w urzędach czy podobnych
    > miejscach) ukazywali się mi (zazwyczaj, niemal zawsze) jako
    > ludzie uczciwi, :) to jednak Kopania wygrał ów spór, :) gdyż
    > to on głosi (i to jako moralny autorytet), że prawdy nie ma
    > nawet w definicji! -- zaś prawnicy pozwalają mu na takie
    > bezkarne głoszenie jego głupoty. :)

    O rektorze Jamrozie Kopania powiedział jesienią roku 1989 -- ten
    człowiek (Jamroz) uwikłał uczelnię (Uniwersytet w Białymstoku)
    w ciemne/lewe interesy tak, że nie ma chętnych na ,,schedę''
    (stanowisko rektora) po nim. :)

    Ogólnie wg Kopani prawnicy byli opasłymi wieprzami myślącymi (a raczej
    dążącymi do tego) tylko o napychaniu własnych kieszeni ludzką krzywdą. :)


    Owszem -- w rozprawy sądowe zostałem wciągnięty niejako wbrew sobie, :)
    abym mógł na własnej skórze odczuć, iż mylę się w swojej (a wcale to
    nie była moja ocena -- ja ich nie oceniałem lub oceniałem dobrze na
    podstawie jednego komornika pomagającego kiedyś mojej matce i dwóch
    prokuratorów -- jednego znajomego :) i jednego nieznajomego, który
    prowadził moją sprawę) ocenie prawników. :)

    --
    .`'.-. ._. .-.
    .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
    `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
    o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

    M@ile słane do mnie czytam, ale na razie nie odpowiadam
    na nie, gdyż ma popsuty notebook. Proszę o cierpliwość. :)


  • 8. Data: 2010-02-14 03:28:00
    Temat: Re: Fotograficzny szczyt bezczelnosci
    Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>


    "Eneuel Leszek Ciszewski" hl7ogd$964$...@i...gazeta.pl

    > > przeprowadzić z nim wykład o wydarzeniach kulturalnych w Białymstoku).
    +++ przeprowadzić z nim wywiad o wydarzeniach kulturalnych w Białymstoku).

    > Siostra nie jest zainteresowana teologią. :)
    > Interesowały ją wernisaże, koncerty, recitale...
    (ogólnie -- wszelkie wydarzenia kulturalne w Białymstoku i w okolicy)

    > O rektorze Jamrozie Kopania powiedział jesienią roku 1989 -- ten
    + O rektorze Jamrozie Kopania powiedział jesienią roku 1998 -- ten

    Mam pecha lub jestem zmęczony. :) W 1989 zacząłem pracę
    etatową na uczelni, zaś w 1998 ją przerwałem na czas
    rektorskich wyborów, aby (jak twierdził Kopania) nie
    przeszkadzać Jamrozowi w czasie wyborów rektorskich. :)

    --
    .`'.-. ._. .-.
    .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
    `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
    o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

    M@ile słane do mnie czytam, ale na razie nie odpowiadam
    na nie, gdyż ma popsuty notebook. Proszę o cierpliwość. :)


  • 9. Data: 2010-02-16 14:34:18
    Temat: Re: Fotograficzny szczyt bezczelnosci
    Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>


    "Eneuel Leszek Ciszewski" hl6lfr$m6a$...@i...gazeta.pl

    > "Eneuel Leszek Ciszewski" hl6kp3$jqg$...@i...gazeta.pl

    > [..]

    > Natomiast bank forda (mam Volvo na krechę) ściągnął ode mnie około 80 groszy siłą.
    :)

    > Jak doszło do tego straszliwego ;) długu i jak doszło do skutecznej windykacji?
    > Po prostu przelałem o jedną ratę za dużo, to znaczy zapłaciłem jedną ratę za
    > wcześnie -- poszły dwie raty jednego dnia, zamiast jednej, ale przez pomyłkę
    > jedna z tych dwóch rat (poszła jako wcześniejsza) była niższa o 20 złotych
    > (979,22 zamiast 997,22 -- jedna szła z automatu, druga była posłana ręcznie;
    > ta z automatu została bezskutecznie anulowana) i bank forda uznał, że
    > zapłaciłem... za mało. :)

    > Jak zwindykował skutecznie i jak policzył odsetki? Odsetki policzył na oko. :)
    > Kazał zaokrąglić kolejną ratę do tałzena -- 20 złotych nie stanowiło sporu
    + Kazał zaokrąglić kolejną ratę do pełnych złotych -- 20 złotych nie stanowiło sporu

    zamiast 997,22 zapłacić miałem (i zapłaciłem) 998,00

    > i zostało zapłacone bezspornie.


    Problem (rozbieżność pomiędzy ,,tałzenem'' i ,,78 groszy'' bierze się stąd, że raz
    mi powiedziano, iż mam zaokrąglić do pełnego tałzena, a raz, że do pełnych złotych
    w górę i pisząc swój post raz przypominałem sobie tę sprawę tak, a raz inaczej. :)
    Na szczęście zazwyczaj kto szuka, ten znajdzie -- ponieważ płaciłem przelewami,
    łatwo odnaleźć tak zwaną prawdę (choć wg przedstawicieli Kościoła JPII) prawda
    nie istnieje nawet w definicji/dążeniu/pojęciu) gdyż wszystkie raty są zapisane
    w historii konta. :)

    Historia ujawniła jeszcze inną nieprawidłowość (kolejny brak 20 złotych
    w jednej z kolejnych rat) której spece z FCE chyba nie odkryli do tej
    pory. :) Najwyraźniej bardziej złości ich nadgorliwość niż niedopłata. :)

    Pytanie -- w jakim celu ustala się tak śmieszną ratę? Nie łatwiej po
    prostu dać równy tysiąc? :)

    --
    .`'.-. ._. .-.
    .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
    `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
    o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

    M@ile słane do mnie czytam, ale na razie nie odpowiadam
    na nie, gdyż ma popsuty notebook. Proszę o cierpliwość. :)

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: