-
151. Data: 2022-04-28 15:20:39
Temat: Re: EdW - R.I.P?
Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>
W dniu 2022-04-28 o 12:34, Piotr Wyderski pisze:
> Inny ciekawy
> problem od Lewina: masz nadprzewodzącą, zwartą cewkę i próbujesz do niej
> wsunąć magnes. Co się stanie?
Nie oglądałem nigdy nic z tych rzeczy o których tu rozmawiacie.
Czym problem z magnesem i nadprzewodzącą cewką się różni od lewitacji
magnesu nad nadprzewodzącą płytką?
> Z tym się zgadzam. Ale pal sześć Lewina; to jest znacznie szerszy
> problem, wręcz cywilizacyjny. Nasz system edukacji jest skonstruowany
> tak, że za wszelką cenę masz odnieść sukces, a porażek się nie toleruje,
> wręcz je piętnuje.
Nigdy, nic o tym nie słyszałem, ale ja sobie żyję w moim małym świecie
być może trochę oderwany od rzeczywistości.
> To się odbija na psychice: Tobie nie wolno się
> pomylić, bo to Cię ośmiesza.
Moja nauczycielka od matematyki w liceum jak kiedyś nie było mnie na
lekcji i miała jakieś zadanie z rachunku prawdopodobieństwa za które nie
bardzo wiedziała jak się zabrać to powiedziała całej klasie: "Jakby
Piotrek był to już mielibyśmy to zadanie rozwiązane. To chyba nie jest
źle jak uczeń w klasie maturalnej jest lepszy od swojego nauczyciela."
Ja uważam, że w tym momencie, jako nauczyciel, wystawiła sobie najwyższą
możliwą ocenę, ale jest to jakby sprzeczne z tym co piszesz.
Czasy się zmieniły, czy ona była wyjątkiem potwierdzającym regułę?
Nie miałem żadnego oporu, żeby na pierwszych zajęciach powiedzieć
studentom, że o tym z czego kazali mi prowadzić ćwiczenia (transformata
Z) to ja mam bladsze pojęcie niż oni (mieli w poprzednim semestrze
wykład i ćwiczenia, a ja w moich zeszytach znalazłem tylko jedną stronę
na ten temat (czyli kilkanaście minut wykładu). I potem co tydzień
poświęcałem 1,5 dnia aby się przygotować do 1 godziny zajęć.
> To jeszcze ten:
>
> https://www.youtube.com/user/msylvain59 (głównie elektronika wojskowa,
> można podpatrzeć kilka pomysłów hardeningowych).
Rzut oka na obrazki przypomniał mi radiostacje jakie 'się naprawiało' na
praktyce (czyli po szkółce) w wojsku. Radiostacje były sześcianami o
boku około 35cm. W środku wszystko (dużo mechaniki) upchane bardzo
gęsto. Lampy (takich małych wcześniej nie widziałem) z nogami w postaci
drucików - przycinane i lutowane jak tranzystory.
P.G.
-
152. Data: 2022-04-30 17:50:28
Temat: Re: EdW - R.I.P?
Od: a...@h...invalid (Arnold Ziffel)
Piotr Wyderski <b...@p...com> wrote:
>> Nie, absolutnie nie. Chodzi mi o nieumiejętność przyznania się do błędu.
>
> Ok, w pełni rozumiem Twoje stanowisko. Nie jestem kompetentny
> rozstrzygnąć ich sporu.
Ja miałem wrażenie, że Lewin zupełnie ignorował faktyczne właściwości
przewodu połączeniowego (jeśli dobrze pamiętam, bo to było dawno). Tak
jakby zakładał, że nic się tam nie może zaindukować. Choć znów, to było
dawno i może mi się w pamięci zatarło lub pomieszało :)
> Mogę tylko powiedzieć, że w dziedzinie fizyki bardziej mnie przekonują
> całki konturowe Lewina niż wybuchające kondensatory Mehdiego, co nie
> przeszkadza mi oglądać obu. Zaspokajają inne potrzeby i dlatego znajdę
> miejsce dla obu.
To prawda. Mehdi po prostu wydaje się być bardziej skłonny do przyznania
się do błędu, jeśli zbłądzi :)
> Osobiście jestem zdania, że napięcie elektryczne to ogólnym przypadku
> wyjątkowo słabo zdefiniowane pojęcie, co podnosi też Lewin, więc z
> konieczności jestem w jego obozie.
Dlaczego słabo zdefiniowane?
> Ponadto, niezależnie od tego, kto ma rację, sam problem jest ciekawy i
> prowokujący do myślenia, a to jest wartość sama w sobie.
To prawda.
> Inny ciekawy problem od Lewina: masz nadprzewodzącą, zwartą cewkę i
> próbujesz do niej wsunąć magnes. Co się stanie?
Ciekawe. Rezystancję ma zerową, więc energia nie rozproszy się jako
ciepło. Intuicyjnie czuję, że magnesu nie da się wsunąć, bo będzie stawiał
opór -- w idealnym przypadku nieskończony. Inne przeczucię -- magnes
trochę się podgrzeje, choć nie potrafię wytłumaczyć dlaczego.
>> Boję się słuchać ludzi, którzy brną w zaparte nawet jeśli wiedzą, że nie
>> mają racji, i zaczynają stosować pozamerytoryczne argumenty, bo ich ego
>> jest dla nich ważniejsze od prawdy.
>
> Z tym się zgadzam. Ale pal sześć Lewina; to jest znacznie szerszy
> problem, wręcz cywilizacyjny. Nasz system edukacji jest skonstruowany
> tak, że za wszelką cenę masz odnieść sukces, a porażek się nie toleruje,
> wręcz je piętnuje.
Tak, to też racja. Moim zdaniem gdy ktoś ma same piątki to znaczy, że nie
wykorzystuje swojego potencjału.
> To się odbija na psychice: Tobie nie wolno się pomylić, bo to Cię
> ośmiesza. Sam się długo musiałem tego aktywnie oduczać, ale wolę życ w
> zgodzie z faktami.
Znów -- miałem podobnie. Bardzo długo tak miałem. Miałem tego pecha być
uzdolnionym dzieckiem -- ze zdolnościami w kierunku przedmiotów ścisłych,
za to z marnymi umiejętnościami społecznymi. To plus presja otoczenia
sprawiło, że długo żyłem w przekonaniu, że muszę wiedzieć wszystko w tych
obszarach, w których były wobec mnie takie oczekiwania, żeby nie zawieść
tych oczekiwań. A że nikt (a tym bardziej dziecko) wszystkiego nie wie, to
słabo się to na mnie odbiło. W dużej mierze mam to już za sobą, ale
problemy, które z tego powodu powstały, ciągną się do dziś.
> Jakieś 90% moich przedsięwzięć kończy się mniej lub bardziej
> spektakularną porażką, ale nie czuję się z tego powodu mniej wart.
U mnie może nie ma tak często spektakularnych porażek (choć może inaczej
rozumiemy to pojęcie), ale często jest tak, że okazuje się, że czegoś nie
wiedziałem, coś przeoczyłem, i dzięki temu czegoś się nauczyłem. Ot
chociażby w ostatnim temacie wzmacniacza pomiarowego, a wcześniej
feedbacku dla przetwornicy DC/DC. Drugi raz nie popełnię tego konkretnego
błędu (a na pewno popełnię wiele innych).
Całe życie interesuję się elektroniką i cały czas uważam, że elektronik ze
mnie marny. Brakuje mi podstaw. Nadrabiam na bieżąco. Może jakbym skończył
studia... no ale nie skończyłem (a i tak studiowałem informatykę, a nie
elektronikę), przerosło mnie łączenie studiów z pracą.
Z drugiej strony o ile nie zależy od tego życie ludzkie, to można
popełniać błędy i się na nich uczyć. Nie chciałbym być lekarzem, ani nawet
weterynarzem.
> Trzeba z nich wyciągać wnioski, a pozostałe 10% w zupełności mi
> wystarcza, zarówno psychologicznie, jak i w portfelu. Jak ktoś ma 100%
> sukcesów, to znaczy, że lutuje rezystory do LEDów i za dużo się od niego
> nie dowiem.
No tak, jeśli pracujesz jako elektronik, to tak. Ja poszedłem w inną
stronę, w programowanie. Czy to dobrze, czy źle... finansowo chyba lepiej,
ale jednak zawsze elektronika była mi bliższa, a najbliższe łączenie tych
dwóch światów w świat embedded. Inna sprawa, że i tak przestałem się
rozwijać i wypadałoby zmienić pracę (i to tak już kilka lat temu). I
zmieniłbym pewnie, gdybym bardziej wierzył w siebie.
> To jeszcze ten:
>
> https://www.youtube.com/user/msylvain59 (głównie elektronika wojskowa,
> można podpatrzeć kilka pomysłów hardeningowych).
Wygląda ciekawie, dzięki :)
> BTW, przyspamowali mnie Newsletterem, więc rzuciłem okiem na pocztę. Pan
> Marian Gabrowski rozwalił system. :-)))
Też mi się podobało :)
--
Idzie Masztalski z obita, sina buzka i taszczy duze walizki. Spotyka
przyjaciela:
- Co Ci się stalo Masztalski?
- A, tesciowa nie pobila.
- Jak by mnie tak tesciowa pobila to bym ja chyba pocwiartowal!
- A ty myslisz, że co ja tu dzwigam w tych walizach?
-
153. Data: 2022-04-30 18:06:41
Temat: Re: EdW - R.I.P?
Od: a...@h...invalid (Arnold Ziffel)
Piotr Gałka <p...@c...pl> wrote:
> Moja nauczycielka od matematyki w liceum jak kiedyś nie było mnie na
> lekcji i miała jakieś zadanie z rachunku prawdopodobieństwa za które nie
> bardzo wiedziała jak się zabrać to powiedziała całej klasie: "Jakby
> Piotrek był to już mielibyśmy to zadanie rozwiązane. To chyba nie jest
> źle jak uczeń w klasie maturalnej jest lepszy od swojego nauczyciela."
> Ja uważam, że w tym momencie, jako nauczyciel, wystawiła sobie najwyższą
> możliwą ocenę, ale jest to jakby sprzeczne z tym co piszesz.
> Czasy się zmieniły, czy ona była wyjątkiem potwierdzającym regułę?
Miałem tak z informatyką w podstawówce. Generalnie nauczycielka niewiele
umiała, była pewnie po jakimś kursie, a ja od zawsze czułem komputery. I
właśnie to źle się na mnie odbiło -- na 10-11 letnim dziecku nie powinno
być takiej presji, że zawsze będzie wszystko z danej dziedziny wiedzieć.
> Nie miałem żadnego oporu, żeby na pierwszych zajęciach powiedzieć
> studentom, że o tym z czego kazali mi prowadzić ćwiczenia (transformata
> Z) to ja mam bladsze pojęcie niż oni (mieli w poprzednim semestrze
> wykład i ćwiczenia, a ja w moich zeszytach znalazłem tylko jedną stronę
> na ten temat (czyli kilkanaście minut wykładu). I potem co tydzień
> poświęcałem 1,5 dnia aby się przygotować do 1 godziny zajęć.
To się bardzo chwali.
--
Idą dwie mrówki przez pustynię.
Jedna niesie lufcik i mówi:
- Ale tu gorąco!!
- To otwórz lufcik.
-
154. Data: 2022-04-30 18:13:13
Temat: Re: EdW - R.I.P?
Od: "Grzegorz Niemirowski" <g...@g...net>
Piotr Gałka <p...@c...pl> napisał(a):
> Czasy się zmieniły, czy ona była wyjątkiem potwierdzającym regułę?
Czasy się zmieniają a wyjątki nadal nie potwierdzają reguł. Ktoś kiedyś źle
przetłumaczył "Exceptio probat regulam".
--
Grzegorz Niemirowski
https://www.grzegorz.net/
-
155. Data: 2022-04-30 18:56:00
Temat: Re: EdW - R.I.P?
Od: Collie <p...@b...pl>
W sobotę, 30.04.2022 o 18:13, Grzegorz Niemirowski napisał:
>> Czasy się zmieniły, czy ona była wyjątkiem potwierdzającym regułę?
>
> Czasy się zmieniają a wyjątki nadal nie potwierdzają reguł. Ktoś kiedyś źle
> przetłumaczył "Exceptio probat regulam".
No to dawaj to dobre tłumaczenie - katedry filologii klasycznej
i autorzy słowników łacińsko-polskich czekają. Wąski, jak ty mnie
zaimponowałeś w tej chwili!
--
Collie
-
156. Data: 2022-04-30 19:09:44
Temat: Re: EdW - R.I.P?
Od: "Grzegorz Niemirowski" <g...@g...net>
Collie <p...@b...pl> napisał(a):
> No to dawaj to dobre tłumaczenie - katedry filologii klasycznej
> i autorzy słowników łacińsko-polskich czekają.
Przecież oni je znają. O co Ci chodzi?
> Wąski, jak ty mnie
> zaimponowałeś w tej chwili!
Czym? Nie wiem po co te złośliwości.
Wklejam skoro nie ogarniasz o co biega:
Exceptio probat regulam - te właśnie słowa padły podczas obrony Korneliusza
Balbo w starożytnym Rzymie. Korneliusz Balbo nie był Rzymianinem z
urodzenia, lecz otrzymał obywatelstwo rzymskie. Tę decyzję zaskarżono,
argumentując, że istnieją umowy zabraniające nadawania obywatelstwa członkom
niektórych plemion. Jednak Balbo nie należał do żadnego z tych plemion, więc
Cyceron dowodził, że skoro prawo dokładnie ustala wyjątki, kiedy coś jest
zabronione, to wynika z tego właśnie, że w przypadkach nieobjętych tymi
wyjątkami jest to dozwolone. W języku polskim powinno się używać tłumaczenia
,,wyjątek sprawdza regułę", gdyż czasownik probare oznacza poza ,,dowodzić"
także ,,sprawdzać". Dzięki temu sformułowanie ma większy sens.
--
Grzegorz Niemirowski
https://www.grzegorz.net/
-
157. Data: 2022-04-30 21:44:58
Temat: Re: EdW - R.I.P?
Od: Piotr Wyderski <b...@p...com>
Collie wrote:
> No to dawaj to dobre tłumaczenie - katedry filologii klasycznej
> i autorzy słowników łacińsko-polskich czekają. Wąski, jak ty mnie
> zaimponowałeś w tej chwili!
Regułę sprawdza się na wyjątkach, a nie wyjątek potwierdza regułę.
Pozdrawiam, Piotr
-
158. Data: 2022-04-30 23:22:26
Temat: Re: EdW - R.I.P?
Od: Collie <p...@b...pl>
W sobotę, 30.04.2022 o 19:09, Grzegorz Niemirowski napisał:
> Wklejam skoro nie ogarniasz o co biega:
>
> Exceptio probat regulam - te właśnie słowa padły podczas obrony Korneliusza
> Balbo w starożytnym Rzymie. Korneliusz Balbo nie był Rzymianinem z
> urodzenia, lecz otrzymał obywatelstwo rzymskie. Tę decyzję zaskarżono,
> argumentując, że istnieją umowy zabraniające nadawania obywatelstwa członkom
> niektórych plemion. Jednak Balbo nie należał do żadnego z tych plemion, więc
> Cyceron dowodził, że skoro prawo dokładnie ustala wyjątki, kiedy coś jest
> zabronione, to wynika z tego właśnie, że w przypadkach nieobjętych tymi
> wyjątkami jest to dozwolone. W języku polskim powinno się używać tłumaczenia
> ,,wyjątek sprawdza regułę", gdyż czasownik probare oznacza poza ,,dowodzić"
> także ,,sprawdzać". Dzięki temu sformułowanie ma większy sens.
Noż, kurwa, dla internetowych ćwierćinteligentów wykształconych na
Googlach, pewuenowskie słowniki gówno znaczą - liczy się tylko wyrzucony
przez wyszukiwarkę na drugim miejscu po Wiki pozycjonowany jak wszystko
wynik, po zapodaniu hasła "exceptio probat regulam". I to jest dowód dla
takich internetowych wykształciuchów, iż "ktoś kiedyś źle przetłumaczył
exceptio probat regulam". No bo, panie, na www Imperium Romanum -
błagającym o datki, gdyż nikt tego nie czyta - ichni Gall Anonim
powiada, że wicie-rozumicie - "w języku polskim powinno się używać
tłumaczenia ,,wyjątek sprawdza regułę", gdyż czasownik probare oznacza
poza ,,dowodzić" także ,,sprawdzać". Dzięki temu sformułowanie ma większy
sens". Noż, kurwa, że powtórzę, to ma świadczyć, że Ty ogarniasz o co
biega? To to z tej stronki? Idź i nie grzesz więcej, bo zawołam
Mirosława Bańkę, który Ci powie:
"W słowach ,,wyjątek potwierdza regułę" nie ma nic dziwnego ani
wewnętrznie sprzecznego, jeśli przez regułę rozumieć tendencję,
prawidłowość statystyczną, a nie prawo logiki. Bardzo często wyjątek
pomaga spostrzec regułę. Na przykład dopiero gdy ktoś zbuduje zdanie
niegramatyczne, uświadamiamy sobie, że istnieje gramatyka, czyli zbiór
reguł budowy zdań (reguł dopuszczających wyjątki)".
--
Collie
-
159. Data: 2022-04-30 23:30:27
Temat: Re: EdW - R.I.P?
Od: Collie <p...@b...pl>
W sobotę, 30.04.2022 o 21:44, Piotr Wyderski napisał:
> Collie wrote:
>
>> No to dawaj to dobre tłumaczenie - katedry filologii klasycznej
>> i autorzy słowników łacińsko-polskich czekają. Wąski, jak ty mnie
>> zaimponowałeś w tej chwili!
>
> Regułę sprawdza się na wyjątkach, a nie wyjątek potwierdza regułę.
Powiedz to prof. Bańce - gdy przyzna Ci rację, to ja też.
Inaczej non possum.
--
Collie
-
160. Data: 2022-05-01 12:01:24
Temat: Re: EdW - R.I.P?
Od: "Grzegorz Niemirowski" <g...@g...net>
Collie <p...@b...pl> napisał(a):
> Noż, kurwa, dla internetowych ćwierćinteligentów wykształconych na
> Googlach, pewuenowskie słowniki gówno znaczą - liczy się tylko wyrzucony
> przez wyszukiwarkę na drugim miejscu po Wiki pozycjonowany jak wszystko
> wynik, po zapodaniu hasła "exceptio probat regulam".
Pitolisz jak potłuczony. Swoje posty pisałem na podstawie strony PWN:
https://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/Wyjatek-potwierdza
-regule;549.html
> I to jest dowód dla
> takich internetowych wykształciuchów, iż "ktoś kiedyś źle przetłumaczył
> exceptio probat regulam". No bo, panie, na www Imperium Romanum -
> błagającym o datki, gdyż nikt tego nie czyta - ichni Gall Anonim
> powiada, że wicie-rozumicie - "w języku polskim powinno się używać
> tłumaczenia ,,wyjątek sprawdza regułę", gdyż czasownik probare oznacza
> poza ,,dowodzić" także ,,sprawdzać". Dzięki temu sformułowanie ma większy
> sens". Noż, kurwa, że powtórzę, to ma świadczyć, że Ty ogarniasz o co
> biega? To to z tej stronki? Idź i nie grzesz więcej, bo zawołam
Nie mam pojęcia po co to wszystko napisałeś. Odstaw Internet. Kłóć się
PWN-em jeśli uważasz, że probat inacze się tłumaczy.
> Mirosława Bańkę, który Ci powie:
> "W słowach ,,wyjątek potwierdza regułę" nie ma nic dziwnego ani
> wewnętrznie sprzecznego, jeśli przez regułę rozumieć tendencję,
> prawidłowość statystyczną, a nie prawo logiki. Bardzo często wyjątek
> pomaga spostrzec regułę. Na przykład dopiero gdy ktoś zbuduje zdanie
> niegramatyczne, uświadamiamy sobie, że istnieje gramatyka, czyli zbiór
> reguł budowy zdań (reguł dopuszczających wyjątki)".
Znam tę wypowiedź, też jest na tamtej stronie. Jak widzisz, nie wynika z
niej, że wyjątek potwierdza regułę. Bańko pisze o spostrzeganiu, dodatkowym
zrozumieniu. A w 99% przypadków ludzie nie używają tego przysłowia tak jak
napisał Bańko, lecz całkiem bezsensownie.
--
Grzegorz Niemirowski
https://www.grzegorz.net/