-
161. Data: 2022-05-01 18:36:38
Temat: Re: EdW - R.I.P?
Od: Collie <p...@b...pl>
W niedzielę, 1.05.2022 o 12:01, Grzegorz Niemirowski napisał:
>> I to jest dowód dla
>> takich internetowych wykształciuchów, iż "ktoś kiedyś źle przetłumaczył
>> exceptio probat regulam". No bo, panie, na www Imperium Romanum -
>> błagającym o datki, gdyż nikt tego nie czyta - ichni Gall Anonim
>> powiada, że wicie-rozumicie - "w języku polskim powinno się używać
>> tłumaczenia ,,wyjątek sprawdza regułę", gdyż czasownik probare oznacza
>> poza ,,dowodzić" także ,,sprawdzać". Dzięki temu sformułowanie ma większy
>> sens". Noż, kurwa, że powtórzę, to ma świadczyć, że Ty ogarniasz o co
>> biega? To to z tej stronki? Idź i nie grzesz więcej, bo zawołam
>
> Nie mam pojęcia po co to wszystko napisałeś. Odstaw Internet. Kłóć się
> PWN-em jeśli uważasz, że probat inacze się tłumaczy.
Nie tylko o tym nie masz pojęcia, a z internetem mów do lustra.
Albowiem od dwóch tysięcy lat (nad Wisłą od tysiąca, po zejściu
z drzewa) starorzymskie exceptio probat regulam tłumaczone jest na
nasze jako wyjątek potwierdza regułę, a tylko Tobie się uwidziało, że
> ktoś kiedyś źle przetłumaczył
tę łacińską maksymę, bo tak wyczytałeś na jakiejś stronce w internetach.
>> "W słowach ,,wyjątek potwierdza regułę" nie ma nic dziwnego ani
>> wewnętrznie sprzecznego, jeśli przez regułę rozumieć tendencję,
>> prawidłowość statystyczną, a nie prawo logiki. Bardzo często wyjątek
>> pomaga spostrzec regułę. Na przykład dopiero gdy ktoś zbuduje zdanie
>> niegramatyczne, uświadamiamy sobie, że istnieje gramatyka, czyli zbiór
>> reguł budowy zdań (reguł dopuszczających wyjątki)".
>
> Znam tę wypowiedź, też jest na tamtej stronie. Jak widzisz, nie wynika z
> niej, że wyjątek potwierdza regułę. Bańko pisze o spostrzeganiu, dodatkowym
> zrozumieniu. A w 99% przypadków ludzie nie używają tego przysłowia tak jak
> napisał Bańko, lecz całkiem bezsensownie.
Uważam, że wręcz przeciwnie: 99% wykształconych ludzi używa wspomnianej
maksymy tak jak Pan Bóg, czyli profesor Bańko przykazał, a tylko 1%
internetowych na Google wykształciuchów twierdzi tak jak Ty, iż "ktoś
kiedyś źle przetłumaczył" to z łacińskiego na nasze.
--
Collie
-
162. Data: 2022-05-01 19:20:48
Temat: Re: EdW - R.I.P?
Od: "Grzegorz Niemirowski" <g...@g...net>
Collie <p...@b...pl> napisał(a):
> Nie tylko o tym nie masz pojęcia, a z internetem mów do lustra.
> Albowiem od dwóch tysięcy lat (nad Wisłą od tysiąca, po zejściu
> z drzewa) starorzymskie exceptio probat regulam tłumaczone jest na
> nasze jako wyjątek potwierdza regułę, a tylko Tobie się uwidziało, że
> ktoś kiedyś źle przetłumaczył
> tę łacińską maksymę, bo tak wyczytałeś na jakiejś stronce w internetach.
Nie uwidziało mi się, PWN potwierdza. Zapytaj też kogoś, kto zna łacinę. Jak
na razie to Ty się wymądrzasz. Jednego językoznawcę olałeś a drugiego nie
zrozumiałeś. Co jest zabawne, bo im bardziej w tych postach ukazujesz się
jako lepiej wykształconego, tym bardziej wychodzi Twoja ignorancja. Tekst o
zejściu z drzewa też jest symptomatyczny. Uczepiłeś się jednego cytatu z
Bańki, który nawet nie pisze, że to tłumaczenie jest właściwe, i nim
wymachujesz jako jakimś ostatecznym wyjaśnieniem wszystkim problemów z tym
przysłowiem.
Nie wiem też po co mi piszesz o tysiącach lat. Błąd długo powtarzany nadal
jest błędem.
Zauważ też jedną rzecz: w ogóle nie odniosłeś się do tego, czy wyjątki
potwierdzają regułę czy nie. Zacząłeś brnąć w kwestie językowe oraz
obrażanie mojej osoby, a nie napisałeś niczego na obronę tego głupiego
tłumaczenia. Przykład Bańki jest analogiczny do wyrażenia "1+1=3". Nie jest
ono prawdziwe, ale stosuje się je w marketingu przy promocjach jako
zaznaczenie, że przy zakupie dwóch rzeczy dostajesz jakiś gratis. Wtedy jest
poprawne jako przenośnia. Ale nadal 1+1=2.
> Uważam, że wręcz przeciwnie: 99% wykształconych ludzi używa wspomnianej
> maksymy tak jak Pan Bóg, czyli profesor Bańko przykazał,
Nadal nie podajesz żadnych przykładów. Zresztą nawet gdyby ci wykształceni
tak mówili, to wciąż pozostaje większość używająca tego przysłowia
niewłaściwie. Co pisałem poprzednio i sam teraz potwierdziłeś :)
> a tylko 1%
> internetowych na Google wykształciuchów twierdzi tak jak Ty, iż "ktoś
> kiedyś źle przetłumaczył" to z łacińskiego na nasze.
Na Wikipedii masz dobry artykuł o tej nieszczęsnej maksymie. Jest rozpisane
z różnych stron co jest z nią nie tak. Może Cię przekona skoro PWN to dla
Ciebie wykształciuchy.
https://en.wikipedia.org/wiki/Exception_that_proves_
the_rule
--
Grzegorz Niemirowski
https://www.grzegorz.net/
-
163. Data: 2022-05-02 00:09:00
Temat: Re: EdW - R.I.P?
Od: Piotr Wyderski <b...@p...com>
Arnold Ziffel wrote:
> Dlaczego słabo zdefiniowane?
Bo to jest gradient potencjału pola elektrycznego, tj. już "na wejściu"
ten potencjał musi być zdefiniowany jednoznacznie. Tak jest w przypadku
pól elektrostatycznych (zachowawczych), ale nie w przypadku ogólnym, gdy
pojawia się zmienne pole magnetyczne. Wtedy napięcie między dwoma
punktami zaczyna zależeć od wyboru ścieżki między tymi punktami, a
ścieżkę możesz wybrać dowolnie -- a więc i napięcie.
> Ciekawe. Rezystancję ma zerową, więc energia nie rozproszy się jako
> ciepło. Intuicyjnie czuję, że magnesu nie da się wsunąć, bo będzie stawiał
> opór -- w idealnym przypadku nieskończony.
Intuicja Cię zawiodła, da się. Zerowa rezystancja drutu nadprzewodzącego
nie implikuje, że pole elektryczne też będzie zerowe, a ściślej:
wszędzie zerowe.
Pozdrawiam, Piotr
-
164. Data: 2022-05-02 00:48:33
Temat: Re: EdW - R.I.P?
Od: a...@h...invalid (Arnold Ziffel)
Piotr Wyderski <b...@p...com> wrote:
> Bo to jest gradient potencjału pola elektrycznego, tj. już "na wejściu"
> ten potencjał musi być zdefiniowany jednoznacznie. Tak jest w przypadku
> pól elektrostatycznych (zachowawczych), ale nie w przypadku ogólnym, gdy
> pojawia się zmienne pole magnetyczne. Wtedy napięcie między dwoma
> punktami zaczyna zależeć od wyboru ścieżki między tymi punktami, a
> ścieżkę możesz wybrać dowolnie -- a więc i napięcie.
No tak, jeśli schodzimy tak niskopoziomowo, to wydaje się, że masz rację
(wydaje się, bo nie mam na tyle dużej wiedzy, żeby patrzeć na to w ten
sposób; choć temat jest ciekawy).
Generalnie napięcie, o którym myśli się w elektronice (gdzie poruszamy się
w zamkniętych obwodach, a między każdym punktem jest zdefiniowana ścieżka)
i potencjał elektrostatyczny między izolowanym punktami wydają się czymś
różnym, a przecież wcale nie są.
>> Ciekawe. Rezystancję ma zerową, więc energia nie rozproszy się jako
>> ciepło. Intuicyjnie czuję, że magnesu nie da się wsunąć, bo będzie stawiał
>> opór -- w idealnym przypadku nieskończony.
>
> Intuicja Cię zawiodła, da się. Zerowa rezystancja drutu nadprzewodzącego
> nie implikuje, że pole elektryczne też będzie zerowe, a ściślej:
> wszędzie zerowe.
Ale chyba nie może mieć żadnego gradientu na powierzchni tego drutu?
To co się stanie? W co zmieni się tutaj energia zużyta na włożenie magnesu
do cewki? Bo zakładam, że jakiś opór podczas wkładania będzie -- a może
właśnie nie będzie żadnego?
--
Siedzą dwie muchy przy gównie. Jedna pierdnęła, na to druga :
- No wiesz, przy jedzeniu!!!
-
165. Data: 2022-05-02 06:00:58
Temat: Re: EdW - R.I.P?
Od: Piotr Wyderski <b...@p...com>
Arnold Ziffel wrote:
> No tak, jeśli schodzimy tak niskopoziomowo, to wydaje się, że masz rację
> (wydaje się, bo nie mam na tyle dużej wiedzy, żeby patrzeć na to w ten
> sposób; choć temat jest ciekawy).
"Electricity and Magnetism", Purcell E., Morin, D., Cambridge University
Press, wydanie trzecie, w rozdziale 7 twierdzi podobnie.
> Generalnie napięcie, o którym myśli się w elektronice (gdzie poruszamy się
> w zamkniętych obwodach, a między każdym punktem jest zdefiniowana ścieżka)
> i potencjał elektrostatyczny między izolowanym punktami wydają się czymś
> różnym, a przecież wcale nie są.
Bo w elektronice zakłada się uproszczony obraz sytuacji: pola
elektryczne i magnetyczne są rozdzielone tak długo, jak jest Ci to na
rękę. Zapominasz sobie o nich i przypominasz stosownie do potrzeb.
Dzięki temu możesz rysować przeróżne sieci i je sobie analizować
(quasi)statycznie. Paradoksalnie przecież nawet teorioobwodowa cewka nie
odwołuje się niemal wcale do pola magnetycznego: to jest element
spełniający pewne równanie różniczkowe opisujące zależność między dV/dt
i dI/dt -- jak ona to robi, nikogo nie obchodzi. Fizyczna cewka sprzęga
się magnetycznie do wszystkiego w okolicy.
Z jednej strony zyskujesz olbrzymią wygodę uproszczonego modelowania,
z drugiej... prawa Kirchhoffa, prawdziwe dla pola zachowawczego, nie
wchodzą w skład praw Maxwella, a prawo Faradaya tak, bo działa zawsze (w
ramach klasycznej teorii elektromagnetyzmu). Póki o tym pamiętasz, to
problemu nie ma.
> Ale chyba nie może mieć żadnego gradientu na powierzchni tego drutu?
Właśnie dokładnie odwrotnie: gradient może być tylko na powierzchni tego
drutu, a nie w objętości, jak to ma miejsce w przewodnikach. Prawo
Faradaya działać nie przestaje, więc popłyną prądy *powierzchniowe*.
> To co się stanie? W co zmieni się tutaj energia zużyta na włożenie magnesu
> do cewki?
W energię prądów płynących po powierzchni nadprzewodnika. Poza tym
będzie tak samo, jak z cewką z miedzi.
Pozdrawiam, Piotr
-
166. Data: 2022-05-02 15:44:50
Temat: Re: EdW - R.I.P?
Od: a...@h...invalid (Arnold Ziffel)
Piotr Wyderski <b...@p...com> wrote:
>> No tak, jeśli schodzimy tak niskopoziomowo, to wydaje się, że masz rację
>> (wydaje się, bo nie mam na tyle dużej wiedzy, żeby patrzeć na to w ten
>> sposób; choć temat jest ciekawy).
>
> "Electricity and Magnetism", Purcell E., Morin, D., Cambridge University
> Press, wydanie trzecie, w rozdziale 7 twierdzi podobnie.
Podobnie, tzn. że pojęcie jest słabo zdefiniowane?
> Bo w elektronice zakłada się uproszczony obraz sytuacji: pola
> elektryczne i magnetyczne są rozdzielone tak długo, jak jest Ci to na
> rękę. Zapominasz sobie o nich i przypominasz stosownie do potrzeb.
> Dzięki temu możesz rysować przeróżne sieci i je sobie analizować
> (quasi)statycznie. Paradoksalnie przecież nawet teorioobwodowa cewka nie
> odwołuje się niemal wcale do pola magnetycznego: to jest element
> spełniający pewne równanie różniczkowe opisujące zależność między dV/dt
> i dI/dt -- jak ona to robi, nikogo nie obchodzi. Fizyczna cewka sprzęga
> się magnetycznie do wszystkiego w okolicy.
To prawda. Warto mieć świadomość tych zjawisk, ale konstruując pewien
uproszczony model myślowy nie zaprzątamy sobie nimi głowy.
>> Ale chyba nie może mieć żadnego gradientu na powierzchni tego drutu?
>
> Właśnie dokładnie odwrotnie: gradient może być tylko na powierzchni tego
> drutu, a nie w objętości, jak to ma miejsce w przewodnikach. Prawo
> Faradaya działać nie przestaje, więc popłyną prądy *powierzchniowe*.
>
>> To co się stanie? W co zmieni się tutaj energia zużyta na włożenie magnesu
>> do cewki?
>
> W energię prądów płynących po powierzchni nadprzewodnika. Poza tym
> będzie tak samo, jak z cewką z miedzi.
Popłyną prądy, ale nie będzie spadków napięć (bo nie ma rezystancji, na
której te spadki miałyby wystąpić)? Kiedy te prądy przestaną płynąć? W
co zmieni się ich energia?
--
Zamienie tesciowa na psa. Moze byl wsciekly.