adam

> Gilu -jak najbardziej obciążyć i jednym i drugim (i teorią i aparatem - w
> tej właśnie kolejności ale z wyczuciem), zwłaszcza, że dziś to nie jest
> wielki wydatek.
> Tylko nie licz na to że wkuje Dederkę na pamięć albo, iż poweźmie
> przekonanie, że zaraz otrzyma D3, które za niego zrobi zdjęcie.
> Ciężko wyważyć ale nikt nie obiecywał, że będzie lekko ; )
> adam

Dzięki za ten list bo był jedyny który mówil - obciążać. Ja też jestem za -
aby obciązyć - teorią przynajmniej. Jak sobie przypominam to dostałem pierwszy
aparat właśnie w w wieku 10 lat. Do dzis pamietam Certo KN35 i tabelke
tekturową do naświetlania. Ojciec powiedział mi pare rzeczy i potem
przeczytałem jaką jegoś książkę Płażewskiego i Burzyńskiego z 60-tych lat.
Zrozumiałem to i potem sie tekturką nie posługiwałe, A raczej miałem ja w
głowie. Starsi pamietają, że w tych czasch nie było wielu rozrywek to i sie
czytać chcaiło a tak cz-b fotografia to było coś.
Ale przyczyna tego zdjęcia jest gdzie indziej i jest bardzo trywialna i
prozaiczna. Pewnie chłopak widział kiedyć jak Tata celuje gdzieć na coś
małego. Zwykłe gęsie naśladownictwo i tyle.




--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/