-
41. Data: 2019-06-07 11:15:01
Temat: Re: EV -- stan umysłu
Od: Myjk <m...@n...op.pl>
Wed, 5 Jun 2019 09:21:18 -0700 (PDT), s...@g...com
> Ale szefie, jak juz pisalem.
> Zwykly kowalski wie gdzie jezdzi i czy mu te 30-40-60km starczy.
To że wie, nie znaczy że rozumie temat.
> Mojej zonie by starczylo nawet 20.
> Mi by starczylo 40 jakbym pracowal w Gliwicach/Zabrzu.
> 60 by bylo za malo jakbym do Katowic musial jezdzic do roboty.
> Jakbym pracowal w krakowie to bym potrzebowal 240km zasiegu.
> I tak dalej.
Noji?
> Ale to nie o tym jest obawa o zasieg. Obawa jest o to ze jak sie chce raz
> na rok jechac na wakacje to nie elektrykiem, bo nie ma gdzie naladowac,
> a jak jest to trwa dlugo. Tyle i az tyle.
No, bo to jest właśnie typowe myślenie z którym kowalski sobie nie potrafi
poradzić. Rozwiązanie problemu jest zbyt skomplikowane.
> Wiec nie wiem kto bije piane :)
Jak nie wiesz to sprawdź "poziom" swojego pierwszego posta.
--
Pozdor
Myjk
-
42. Data: 2019-06-07 11:33:58
Temat: Re: EV -- stan umysłu
Od: Myjk <m...@n...op.pl>
Fri, 7 Jun 2019 02:10:13 -0700 (PDT), WS
> Hm, nie korzystalem, ale nie kupie ;) Tzn. nie widzie zadnego sensu. Jak
> wyjzezdzam z garazu to latem chlodno, zima cieplo, wiec testowac w realu
> nie musze, moge sobie wyobrazic ;) Jak mi sie nagrzeje gdzies w miescie,
> na wakacjach... to osiagniecie temp. powietrza jest blyskawiczne - 4
> szyby w dol i ~20sek jazdy, pozniej juz klima utrzymuje taka temp...
Mam inne doświadczenia. Powietrze to się może przewentyluje błyskawicznie,
ale deski, siedzeń to nie wychłodzi w żaden sposób, szczególnie jak już się
zasiądzie. Rezultat jest taki, że zanim człowiek opuści szyby to już jest
mokry bo żar promieniuje z wszystkiego dookoła. Czasem jeszcze przez długo
gorąc bije. No ale widzę że Ty z komfortem cieplnym nie jesteś zapoznany,
to się nie dziwię. :P Ja lubię wsiadać do ciepłego auta (i nie mówię o
samym powietrzu ale także o kierownicy/siedzeniach, podobnie jak lubie
wsiadać na chłodne siedzenia i nie musieć spuszczać okien, czy tam
wentylować machając drzwiami, i robić wichury w środkum w tym nawiewać
sobie na twarz żeby zniwelować promieniowanie cieplne z deski).
> Z automatami problem, bo trzeba je wlaczyc/zaprogramowac/ o stalych
> porach jezdzic... zbyt upierdliwe ;)
Wiadomo że trzeba zaliczyć dyskomfort klikania wcześniej, dzięki temu nie
trzeba się męczyć później. Normalna sprawa. Jak dla mnie poziom dyskomfortu
opłacalny, choć z pewnością nie w tym obsranym MOL PHEV, gdzie, jak już
pisałem (m.in. tutaj) nie raz, aplikacja działa jak flaki z olejem.
> Tak samo jak nikt mnie nie zmusi (inaczej
> niz zlomujac moj) to podpinania jakis kabli ze 2x dziennie (+wjazdu do
> garazu, zeby miec prad) zamiast zatankowania ON ~raz na miesiac ;) Nawet
> elektr. mnie nie przekonuje (taka sama upierdliwosc), wole zwykly rower
> ;) Moze za parenascie talt (emerytura) zmienie zdanie ;)
Ja podłączam dwa razy, bo mam małą baterię i wbrew temu co sądziłem przy
zakupie, nie jeżdżę wcale mało. Aż sam jestem w szoku. W typowym elektryku,
przy wizycie na stacji raz w miesiącu, musiałbyś go podłączać raz na dwa
dni. Albo i rzadziej jeśli auto garażujesz w domu i w pracy, jest ciepłe w
zimie i chłodne w lato. Zresztą to łatwo policzyć, więc to zrób i nie
marudź na konieczność podpinania. :P
--
Pozdor
Myjk
-
43. Data: 2019-06-07 11:36:03
Temat: Re: EV -- stan umysłu
Od: Myjk <m...@n...op.pl>
Fri, 7 Jun 2019 02:14:28 -0700 (PDT), WS
> elektryczna hulajnoga milao byc, a propos watku obok
Do mnie żadne jednoślady nie przemawiają. :P
--
Pozdor
Myjk
-
44. Data: 2019-06-07 11:56:50
Temat: Re: EV -- stan umysłu
Od: WS <L...@c...pl>
On Friday, June 7, 2019 at 11:33:59 AM UTC+2, Myjk wrote:
> W typowym elektryku, przy wizycie na stacji raz w miesiącu, musiałbyś go
> podłączać raz na dwa dni.
e... ja jestem przypadkiem, w ktorym elektryk nie ma zadnego sensu ;)
Po miescie staram sie nie jezdzic samochodem tylko rowerem, samochod jak leje + zima
(jak spadnie snieg, jest bloto i posolone drogi, bo szkoda mi roweru)
Tankuje ~raz na miesiac, bo bak duzy ~70l, zwykle ~60 wchodzi do pelna, z 800km na
tym przejade. Nie jezdze na zakupy (tzn. specjalnie), najczescie wracajac po drodze
zatrzymuje sie gdzies (najchetniej Makro, bo czynne cala dobe, nie ma dzieci w
koszykach ;) itp )
+ (w sumie podstawowe zastosowanie) wyjazdy urlop, NARTY
o ile urlop samolotem jest OK, to na narty jednak samochod, a to jednorazowo ~1000km
musze przejechac i nie ma opcji 3h przerwy ;)
Wiec elektryk moglby byc, ale tylko jako drugi samochod, a jeden nam w zupelnosci
wystarcza ;)
-
45. Data: 2019-06-07 12:24:16
Temat: Re: EV -- stan umysłu
Od: Myjk <m...@n...op.pl>
Fri, 7 Jun 2019 02:56:50 -0700 (PDT), WS
> e... ja jestem przypadkiem, w ktorym elektryk nie ma zadnego sensu ;)
To o takim typowym myśleniu właśnie pisałem w OP. :P
> Po miescie staram sie nie jezdzic samochodem tylko rowerem, samochod jak
> leje + zima (jak spadnie snieg, jest bloto i posolone drogi, bo szkoda
> mi roweru) Tankuje ~raz na miesiac, bo bak duzy ~70l, zwykle ~60 wchodzi
> do pelna, z 800km na tym przejade.
800km to jakieś 200kWh z zużyciem (normalnym, tj. bez oszczędzania
przesadnego) 25kWh/100km. Jak samochód elektryczny ma baterię 60kWh, to
byś musiał podpinać, łolaboga, 4 dni w miesiacu, raz w tygodniu. Jeśli taki
Liść z baterią 30kWh to dwa razy w tygodniu. Rzeczywiście temat wręcz nie
do przeskoczenia i upierdliwe to jak ch8j. :P Nadmienię, że w sumie
zajęłoby Ci to może z minutę, a na stacji musisz zmarnować minimum pięć. No
ale jak mówię, EV to jednak stan umysłu, jest nań blokada totalna -- nie bo
nie i koniec. Żadne argumenty nie trafią. Póki się nie spróbuje i o ile nie
jest się mentalnym zjebem, co prezentuje np. taki Zachar testując
elektryki. :P Nawet jak ma banana na gębie z jazdy, to i tak zrobi wszystko
aby udowdnić że to gówno. Dopiero jak go ostatnio ludzie zjechali, to
zaczął się tłumaczyć w kolejnym filmie że poprzedni to była taka podpucha
żeby tylko dyskusję wywołać i dopiero zaczął gadać jak człowiek (ale i tak
nie do końca rzetelnie)...
> Nie jezdze na zakupy (tzn.
> specjalnie), najczescie wracajac po drodze zatrzymuje sie gdzies
> (najchetniej Makro, bo czynne cala dobe, nie ma dzieci w koszykach ;)
> itp ) + (w sumie podstawowe zastosowanie) wyjazdy urlop, NARTY o ile
> urlop samolotem jest OK, to na narty jednak samochod, a to jednorazowo
> ~1000km musze przejechac i nie ma opcji 3h przerwy ;) Wiec elektryk
> moglby byc, ale tylko jako drugi samochod, a jeden nam w zupelnosci
> wystarcza ;)
Jest coś takiego jak wypożyczalnia samochodów na takie okazje. :P Można
wypożyczyć dużo bardziej komfortowy samochód niż posiadany. A dla bardziej
oszczędnych co im szkoda na najem kasy to można się wymienić na auta ze
znajomym/rodziną. :P
Ja już powoli żałuję zakupu PHEVa, aczkolwiek jak wspominałem aby gabaryty
podobne uzyskać to musiałbym Teslę S/X/Etron kupić, a to już koszty
kosmiczne -- a do tego mają 3-4x większy zasięg niż wykorzystywałbym na co
dzień. Rozwiązanie to jakiś Liść z zasięgiem 160-200km ale gabaryty nie te,
więc znowu jakieś wyrzeczenia. Niemniej będę cisnąć żonę żeby swoją
spalinową popierdółkę, co obecnie stoi w garażu i się kurzy (i myszy ją
jedzą, teraz śmierdzi w samochodzie starym kapciem bo obsrały wszystko,
nawet w tunelu centralnym!), wymieniła na elektryka, a potem jej go zabiorę
hahaha <demoniczny śmiech> a ona się będzie wozić spalinowym smrodem hahaha
<demoniczny śmiech>! :P
--
Pozdor
Myjk
-
46. Data: 2019-06-07 12:53:45
Temat: Re: EV -- stan umysłu
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Myjk" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:1...@m...org...
Wed, 5 Jun 2019 20:54:11 -0700 (PDT), s...@g...com
>> To ze sie da to ja wiem. Czy da sie tak kazdym elektrykiem dzis?
>> Czy
>> wiekszosc kowalskich chcacych jechac nad morze czy do zakopca w
>> lato/zime bedzie w stanie? Sporo pewnie tak, ale wiekszosc nie. I
>> to w
>> tesli.
>Większość będzie w stanie przejechać, nawet w PL. Będzie to jednak
>upierdliwe BARDZIEJ niż spaliniakiem. Znaczy z powodu zasięgu nie
>będzie
>się lecieć 220/h po autostradzie jak tedeikiem 3.0,
W praktyce to wielu nawet 140 nie jedzie, wiec to znikomy minus
>ładowanie oczywiście potrwa i podróż przedłuży się. Ale dojechać się
>da.
Tylko ja mam "nad morze" powiedzmy 500km. Czasem 620.
Ile to bedzie dluzej, jesli nie chce ryzykowac staniecia w trasie ...
i stania w korku bez klimy ? :-)
Na narty mam 130-180 km. W jedna strone. Czy bedzie gdzie naladowac ?
Posilek po drodze ... raczej nie jadam, ale w sumie moglby byc.
>> A wiesz, trzeba zabrac wozek, rowery, maszyne do szycia...
>Ty z tych co jadą samochodem a wszystko, łącznie z ubraniami, sobie
>na
>miejscu kupują? Ja mam co prawda takiego wujka, co bierze tylko
>podręczne
>rzeczy potrzebne na czas podróży, a wszystko faktycznie kupuje po
>drodze i
>na miejscu (i zostawia jak przestaje być potrzebne) więc mnie to
>nawet nie
>zdziwiło -- niemniej jego stać na to, bo zarabia miesięcznie tyle co
>ja
>przez cały rok i to razem z żoną. :P
A wtedy "koszt prania" nabiera innego znaczenia :-)
J.
-
47. Data: 2019-06-07 13:22:14
Temat: Re: EV -- stan umysłu
Od: Myjk <m...@n...op.pl>
Fri, 7 Jun 2019 07:36:51 +0200, ToMasz
> bezgłośna jazda nie jest najważniejszym parametrem samochodu.
> ogrzewanie i chłodzenie też, tym bardziej jak masz garaż.
Dla mnie komfort jest podstawowym wykładnikiem. Jakby to nie było istotne,
to bym po prostu 20-letnią taczką za 3k zł jeździł, bez klimy żeby się
przypadkiem nie popsuło, albo KM.
> Tak więc trwaj w swojej religii, i będziesz miał coraz więcej wyznawców.
> ale nie bądź ekstremistą religijnym, to zdobędziesz przyjaciół nie wrogów.
Nie ma żadnej mojej ideologii i religii. Ja nikogo nie przekonuję żeby
sobie coś kupował, za to mnie notorycznie próbują nawrócić na trutki
spalinowe. A to udowadniając że EV mniej ekologiczne niż zykłe smrody, a to
że mogłem kupić mniejszy i lżejszy, a to że się nie opłaca bo droższy niż
smród spalinowy i się nie zwróci, a że raz w roku se nie pojadę na wakacje
itd. Ergo, czep się tych oszołomów. Ale nie zrobisz tego, bo sam rześ
oszołom z ich sortu. :P
--
Pozdor
Myjk
-
48. Data: 2019-06-07 13:31:12
Temat: Re: EV -- stan umysłu
Od: WS <L...@c...pl>
On Friday, June 7, 2019 at 12:24:33 PM UTC+2, Myjk wrote:
> Fri, 7 Jun 2019 02:56:50 -0700 (PDT), WS
>
> > e... ja jestem przypadkiem, w ktorym elektryk nie ma zadnego sensu ;)
>
> To o takim typowym myśleniu właśnie pisałem w OP. :P
;)
> 800km to jakieś 200kWh z zużyciem (normalnym, tj. bez oszczędzania
> przesadnego) 25kWh/100km. Jak samochód elektryczny ma baterię 60kWh, to
> byś musiał podpinać, łolaboga, 4 dni w miesiacu, raz w tygodniu.
no ale ja te ~800 robie glownie w weekendy, przejazdy ponad 100km w jedna strone
reszte czasu (poza zima) toi w garazu
> Jest coś takiego jak wypożyczalnia samochodów na takie okazje. :P Można
> wypożyczyć dużo bardziej komfortowy samochód niż posiadany.
w sumie to moj glownie jest "na takie okazje"
To juz predzej moglby zrezygnowac z samochodu i pozyczac na wyjazdy :)
Zwlaszcza, ze na (niektore) letnie wyjazdy weekendowe mamy jeszcze 2 motocykle...
-
49. Data: 2019-06-07 14:15:32
Temat: Re: EV -- stan umysłu
Od: RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl>
W dniu 2019-06-07 o 08:18, Mateusz Viste pisze:
>> Tak sobie wyliczyłem ze w skrajnym wypadku taniej jest wykupić
>> abonament w korporacji taksówkarskiej niż jeździć własnym autem.
>
> To jest, jak zauważasz, ekstremum. Istnieją jeszcze w miarę tanie
> samochody dla normalnych ludzi o normalnych potrzebach (tj. tani, prosty
> samochód do przemieszczenia się z domu do pracy, na zakupy i po dzieci do
> przedszkola).
Mam wątpliwości. EUro przepisy zabiły u nas tanie samochody.
> A że większość współczesnych samochodów jest absurdalnie droga, to jak
> sądzę w przeważającej mierze zasługa konsumenta, któremu od dobrobytu
> przewróciło się w głowie.
Całe rzesze marketoidów wmawiały ci że elektrycznie otwierane szyby
musisz mieć w pakiecie z klimatyzacją. Co jest debilizmem bo jak
mam klimatyzację to nie potrzebuje przycisku do szybkiego i wygodnego
otwierania szyby po drugiej stronie auta.
I podobnie jest z całą masa innych udogodnień i gadżetów.
Znajdź nowe auto bez niepotrzebnych wyświetlaczy, renomowana marka jak
mercedes potrafi wciskać tandetę w postaci ekranu wystającego nad
panel przedni jak tablet w stojaku. Nikomu nie potrzebne ale ludzie
kupują to co jest w sprzedaży bo są przekonywanie ze tego potrzebują.
>> Jeśli mieszkasz w domku z panelami na dachu, jesteś w stanie coś
>> tam przejechać ekologicznie.
>
> To możliwe, ale dla pełności obrazu należałoby policzyć jaki ślad
> ekologiczny zostawiła produkcja i transport tych paneli, a później ich
> utylizacja.
Ktoś kiedyś policzył, nie wiem czy te same ale wyszło że więcej prądu
potrzeba do produkcji niż one potem wyprodukują. Ot ekologia.
Pozdrawiam
-
50. Data: 2019-06-07 14:17:13
Temat: Re: EV -- stan umysłu
Od: Zenek Kapelinder <4...@g...com>
Cng i lpg jest tam gdzie silniki z zaplonem iskrowym.