On 2024-08-22, ąćęłńóśźż <c...@b...pl> wrote:
> Bardzo masz obitą facjatę?
>
>
> -----
>> Zasadniczo robię na bezczela szybko przykładając do oka i waląc 3-10 zdjęć,
wszystko bez łapania kontaktu wzrokowego.

No mówię, w Polsce bym chyba się nie odważył. A tam gdzie robie
wiekszość zdjęć, w Azji Pd-wsch, to tylko raz przez 20+ lat spotkałem
się z jedną nie do końca przyjazną reakcją. Nie, że doszło do jakieś
konfrontacji, po prostu widziałem po minie. Inny przypadek, to mi ktoś
zupełnie neutralnie powiedział, że sobie nie zyczy. W dużej mierze
kwestia wyczucia co gdzie i jak. I tez w jakim towarzystwie jesteś.

--
Marcin

do góry

No w takich krajach to głównie widziałem wyciągniętą po dolara rękę, i przybraną pozę
milionera na tukutuku.
A Jak na świętokrzyskiej fotografowałem biurowiec, to zaraz ochroniarz wyleciał z
drzwi krzycząc, że to obiekt prywatny ;-)


-----
> A tam gdzie robie wiekszość zdjęć, w Azji Pd-wsch, to tylko raz przez 20+ lat
spotkałem się z jedną nie do końca przyjazną
> reakcją.

do góry

On 2024-08-25, ąćęłńóśźż <c...@b...pl> wrote:
> No w takich krajach to głównie widziałem wyciągniętą po dolara rękę, i

Tak blisko to się nie podchodzi :) Poza tym strefa "one dollar" nie jest
za ciekawa do takich akcji. Siada się w jakiejś żarciodajni, opiera się
plecami o scianę budynku (gdzieniegdzie jednak trzeba uważać), lub po
prostu na krawęzniku i wypatruje okazji. Mój ulubiony motyw to 5-6cio
osobowa rodzina na skuterze. Albo nawet tylko jeden dorosły z dzieckiem
z przodu.

> przybraną pozę milionera na tukutuku. A Jak na świętokrzyskiej
> fotografowałem biurowiec, to zaraz ochroniarz wyleciał z drzwi
> krzycząc, że to obiekt prywatny ;-)

Podziękowałeś za informację i robiłeś dalej swoje? :) Generalnie to
wszystko robię z tele, więc dość trudno o bliskie interakcje.

--
Marcin

do góry

Lepszą akcję miałem przed jachtem Kulczyka.
Rozstawiłem statyw i czekałem.
Podeszło dwóch garniturowców.
Dali mi wybór ;-)


-----
> Podziękowałeś za informację i robiłeś dalej swoje?

do góry