-
21. Data: 2020-06-15 20:47:49
Temat: Re: Dziwne naprawy
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Krzysztof Gajdemski" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:s...@f...debian.or
g.pl...
>Ładna pogoda, postanowiłem przeczyścić komputer sprężarką.
>Przedmuchałem (tona kurzu w radiatorach i zasilaczu), podłączam. Nie
>działa karta dźwiękowa. Bez sprawdzenia czegokolwiek: standardowo
>wyciągam, przeczyszczam slot PCI, poprawiam etc. Montuję. To samo.
>Tym
>razem bardziej przyjrzałem się problemowi: w logach informacja:
>invalid
>EEPROM. Padł? Wyciągam kartę, rzeczywiście jest tam w podstawce kość
>24LC01B. Poprawić nie zaszkodzi. Siedziała bardzo dobrze, jednak
>delikatnie wyciągam. I duże zdziwienie: jedna noga zgięta, całkiem na
>płasko! Jakim cudem? Wykluczam uszkodzenie podczas wyjmowania, byłem
>bardzo ostrożny. Jedyne wytłumaczenie, pod wpływem powietrza kość
>odskoczyła, zgięła się noga, a układ wrócił na swoje miejsce.
Raczej od poczatku byla tak wsadzona, tylko po czyszczeniu przestala
kontaktowac.
Z takich pecetowych napraw - komputer cos tam szwankowal.
Otwieram, odpalam ... nie bootuje z dyskietki. Ale przed chwila
bootowal.
Za chwile - bootuje. po chwili - znow nie dziala.
I tak kombinuje - z zamknieta obudowa dziala, po otwarciu nie dziala.
Ki czort ... az tak spogladam za okno, a tam piekne lato, sloneczko
swieci na naped, jak swieci to widac fotoelement nie dziala i nie
widzi, ze dyskietka sie kreci ...
Albo tak nie calkiem naprawa - robie interfejs magnetofonu do Atari.
Autorska konstrukcja, zlutowany na pajaka, sprzetu pomiarowego brak,
ale cos tam niby ustawilem, powinien dzialac.
A nie dziala.
Poszukalem pomocy gdzies na polibudzie, podlaczylem oscyloskop ...
przebiegi wygladaja poprawnie.
Testuje z atarynka - dziala.
odlaczam oscyloskop - nie dziala. Podlaczam - dziala.
Doszedlem w koncu do tego, ze wystarczy mase oscyloskopu podlaczyc do
ukladu i dziala.
Bez niej nie chce.
Zanioslem do domu ... dziala.
O co chodzilo - do tej pory nie wiem.
J.
-
22. Data: 2020-06-15 21:35:48
Temat: Re: Dziwne naprawy
Od: Cezary Grądys <c...@w...onet.pl>
W dniu 12.06.2020 o 21:53, Krzysztof Gajdemski pisze:
> Proponuję taki luźniejszy wątek o dziwnych naprawach: dziwaczne
> uszkodzenie, tajemnicze samo-naprawienie etc. Zainspirowało mnie do tego
> dzisiejsze zdarzenie.
Ja miałem tuner TSH110 i od początku miał dziwną wadę. Na AM tracił
stopniowo czułość, to było takie w ciągiu paru minut. Wyłączenie i w
łączenie zasilania najczęściej pomagało. Nigdy nie doszedłem co było
przyczyną, chociaż schemat prawie na pamięć znałem. Pewnie coś z ARW,
ale do dziś nie wiem.
--
Cezary Grądys
c...@w...onet.pl
-
23. Data: 2020-06-15 23:52:37
Temat: Re: Dziwne naprawy
Od: Krzysztof Gajdemski <s...@d...org.pl>
Jest Mon, 15 Jun 2020 21:35:48 +0200, Cezary Grądys pisze:
> W dniu 12.06.2020 o 21:53, Krzysztof Gajdemski pisze:
>> Proponuję taki luźniejszy wątek o dziwnych naprawach: dziwaczne
>> uszkodzenie, tajemnicze samo-naprawienie etc. Zainspirowało mnie do tego
>> dzisiejsze zdarzenie.
> Ja miałem tuner TSH110 i od początku miał dziwną wadę. Na AM tracił
> stopniowo czułość, to było takie w ciągiu paru minut. Wyłączenie i w
> łączenie zasilania najczęściej pomagało. Nigdy nie doszedłem co było
> przyczyną, chociaż schemat prawie na pamięć znałem. Pewnie coś z ARW,
> ale do dziś nie wiem.
To mi się jeszcze też przypomniał problem z gatunku niewyjaśnionych.
Akcja rozgrywała się przed dekadą, w gomułkowskim bloku ze starą
instalacją elektryczną (to może mieć znaczenie). Był sobie gramofon,
normalnie podłączony do wzmacniacza. W zasadzie grał, jak należy. Ale
zdarzało się, że potrafił strzelać. Oczywiście strzelał z głośników, ale
jak! Dźwięk najbardziej przypominał wystrzały z pistoletu. Potrafił
strzelać pojedynczo, ale też walił seriami. Seria, cisza, parę strzałów,
znów seria, cisza. Miał dni, że potrafił wywalić kilka magazynków,
a czasem kompletnie nic. Ale zawsze, kiedy igła była w górze - podczas
odtwarzania nigdy.
Kombinowałem na różne sposoby, kable, zasilanie, uziemianie, usunięcie
elektryczności statycznej (ale raczej to nie to, takie dźwięki
rozpoznaję). Czasem niby jakieś czary pomagały, ale po jakimś czasie
znów strzelnica... Definitywnie pomogła dopiero zmiana mieszkania. :)
Chyba były to jakieś problemy z masą, w każdym razie zdarzało mi się
słyszeć nieco zbliżone efekty przy podobnych uszkodzeniach.
k.
--
Krzysztof Gajdemski | songo (at) debian.org.pl | KG4751-RIPE
Registered Linux User #133457 | BLUG Registered Member #0005
PGP key at: http://s.debian.org.pl/gpg/gpgkey * ID: D3259224
Szanuję was wszystkich, którzy pozostajecie w cieniu - Snerg
-
24. Data: 2020-06-16 00:00:37
Temat: Re: Dziwne naprawy
Od: Piotr Wyderski <p...@n...mil>
Krzysztof Gajdemski wrote:
> Proponuję taki luźniejszy wątek o dziwnych naprawach: dziwaczne
> uszkodzenie, tajemnicze samo-naprawienie etc.
Nieco od drugiej strony: kilka lat temu udało mi się prostownik
synchroniczny wprowadzić w obszar niestabilności. Zachowywał się dobrze
aż do pierwszego odłączenia obciążenia. Potem razem z transformatorem
wpadał w oscylacje i po sekundzie albo dwóch MOSFETy płonęły żywym
ogniem. Wtedy zrozumiałem, że sterowanie nie na napięciach się powinno
opierać, tylko na prądach -- w połączeniu z miękkim sterowaniem bramką
okazało się to niezwykle odpornym rozwiązaniem.
Pozdrawiam, Piotr
-
25. Data: 2020-06-16 00:06:01
Temat: Re: Dziwne naprawy
Od: Piotr Wyderski <p...@n...mil>
Krzysztof Gajdemski wrote:
> Kombinowałem na różne sposoby, kable, zasilanie, uziemianie, usunięcie
> elektryczności statycznej (ale raczej to nie to, takie dźwięki
> rozpoznaję). Czasem niby jakieś czary pomagały, ale po jakimś czasie
> znów strzelnica... Definitywnie pomogła dopiero zmiana mieszkania. :)
> Chyba były to jakieś problemy z masą, w każdym razie zdarzało mi się
> słyszeć nieco zbliżone efekty przy podobnych uszkodzeniach.
Ja stawiam, że nie było żadnych problemów z masą, tylko łapał jakieś
impulsy z radaru, lampy rentgenowskiej, czy co tam akurat w okolicy
siało. Trop nr 2 to solidne wytrzepanie podczas przeprowadzki: coś
niekontaktującego zaczęło kontaktować.
Pozdrawiam, Piotr
-
26. Data: 2020-06-16 00:49:09
Temat: Re: Dziwne naprawy
Od: Krzysztof Gajdemski <s...@d...org.pl>
Jest Tue, 16 Jun 2020 00:06:01 +0200, Piotr Wyderski pisze:
> Krzysztof Gajdemski wrote:
>> Kombinowałem na różne sposoby, kable, zasilanie, uziemianie, usunięcie
>> elektryczności statycznej (ale raczej to nie to, takie dźwięki
>> rozpoznaję). Czasem niby jakieś czary pomagały, ale po jakimś czasie
>> znów strzelnica... Definitywnie pomogła dopiero zmiana mieszkania. :)
>> Chyba były to jakieś problemy z masą, w każdym razie zdarzało mi się
>> słyszeć nieco zbliżone efekty przy podobnych uszkodzeniach.
> Ja stawiam, że nie było żadnych problemów z masą, tylko łapał jakieś
> impulsy z radaru, lampy rentgenowskiej, czy co tam akurat w okolicy
> siało.
Hmm, ale podczas grania by nie łapał?
> Trop nr 2 to solidne wytrzepanie podczas przeprowadzki: coś
> niekontaktującego zaczęło kontaktować.
Tego oczywiście wykluczyć nie można, chociaż tor audio w takim
urządzeniu do wyrafinowanych nie należy. A trochę się namęczyłem, żeby
poprawić połączenia, które ew. mogły nie kontaktować. Swoją drogą
wytrzepany to on był, a jakże. Kot zrzucił go na ziemię z półki pod
sufitem... Ale to już się działo później.
k.
--
Krzysztof Gajdemski | songo (at) debian.org.pl | KG4751-RIPE
Registered Linux User #133457 | BLUG Registered Member #0005
PGP key at: http://s.debian.org.pl/gpg/gpgkey * ID: D3259224
Szanuję was wszystkich, którzy pozostajecie w cieniu - Snerg
-
27. Data: 2020-06-16 00:55:01
Temat: Re: Dziwne naprawy
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Krzysztof Gajdemski napisał:
>> Trop nr 2 to solidne wytrzepanie podczas przeprowadzki: coś
>> niekontaktującego zaczęło kontaktować.
>
> Tego oczywiście wykluczyć nie można, chociaż tor audio w takim
> urządzeniu do wyrafinowanych nie należy. A trochę się namęczyłem,
> żeby poprawić połączenia, które ew. mogły nie kontaktować. Swoją
> drogą wytrzepany to on był, a jakże. Kot zrzucił go na ziemię
> z półki pod sufitem... Ale to już się działo później.
Sprzęt z najwyższej półki.
--
Jarek
-
28. Data: 2020-06-16 00:59:17
Temat: Re: Dziwne naprawy
Od: Krzysztof Gajdemski <s...@d...org.pl>
Jest Tue, 16 Jun 2020 00:55:01 +0200, Jarosław Sokołowski pisze:
> Pan Krzysztof Gajdemski napisał:
>
>>> Trop nr 2 to solidne wytrzepanie podczas przeprowadzki: coś
>>> niekontaktującego zaczęło kontaktować.
>>
>> Tego oczywiście wykluczyć nie można, chociaż tor audio w takim
>> urządzeniu do wyrafinowanych nie należy. A trochę się namęczyłem,
>> żeby poprawić połączenia, które ew. mogły nie kontaktować. Swoją
>> drogą wytrzepany to on był, a jakże. Kot zrzucił go na ziemię
>> z półki pod sufitem... Ale to już się działo później.
> Sprzęt z najwyższej półki.
Kot też, niestety.
k.
--
Krzysztof Gajdemski | songo (at) debian.org.pl | KG4751-RIPE
Registered Linux User #133457 | BLUG Registered Member #0005
PGP key at: http://s.debian.org.pl/gpg/gpgkey * ID: D3259224
Szanuję was wszystkich, którzy pozostajecie w cieniu - Snerg
-
29. Data: 2020-06-16 01:45:11
Temat: Re: Dziwne naprawy
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Krzysztof Gajdemski napisał:
>>>> Trop nr 2 to solidne wytrzepanie podczas przeprowadzki: coś
>>>> niekontaktującego zaczęło kontaktować.
>>>
>>> Tego oczywiście wykluczyć nie można, chociaż tor audio w takim
>>> urządzeniu do wyrafinowanych nie należy. A trochę się namęczyłem,
>>> żeby poprawić połączenia, które ew. mogły nie kontaktować. Swoją
>>> drogą wytrzepany to on był, a jakże. Kot zrzucił go na ziemię
>>> z półki pod sufitem... Ale to już się działo później.
>> Sprzęt z najwyższej półki.
>
> Kot też, niestety.
Podobno koty nie mają słuchu muzykalnego i nie znoszą śpiewu kanarka,
bo się na tym śpiewaniu te bestie nie znają. Tak samo też może być
z gramofonem.
Jarek
--
-- Posłusznie melduję, panie oberlejtnant, że nie mam żadnych rozkazów
co do tego kota.
-- Trzy dni koszarniaka!
-
30. Data: 2020-06-16 11:58:49
Temat: Re: Dziwne naprawy
Od: Adam <a...@p...onet.pl>
W dniu 2020-06-16 o 01:45, Jarosław Sokołowski pisze:
> Pan Krzysztof Gajdemski napisał:
>
>>>>> Trop nr 2 to solidne wytrzepanie podczas przeprowadzki: coś
>>>>> niekontaktującego zaczęło kontaktować.
>>>>
>>>> Tego oczywiście wykluczyć nie można, chociaż tor audio w takim
>>>> urządzeniu do wyrafinowanych nie należy. A trochę się namęczyłem,
>>>> żeby poprawić połączenia, które ew. mogły nie kontaktować. Swoją
>>>> drogą wytrzepany to on był, a jakże. Kot zrzucił go na ziemię
>>>> z półki pod sufitem... Ale to już się działo później.
>>> Sprzęt z najwyższej półki.
>>
>> Kot też, niestety.
>
> Podobno koty nie mają słuchu muzykalnego i nie znoszą śpiewu kanarka,
> bo się na tym śpiewaniu te bestie nie znają. Tak samo też może być
> z gramofonem.
>
Że niby gramofon nie znosi kociej muzyki?
--
Pozdrawiam.
Adam