-
1. Data: 2010-01-28 16:51:40
Temat: Dziubniecie z zaspe
Od: "emes" <e...@e...pl>
Zrobilem dzisiaj rzecz bardzo glupia, rzeklym nawet ze zalicza sie do top
ten naglupszych rzeczy zrobionych w zyciu przezemnie, mianowicie
jadac pod gore (pusta droga) zapragnalem byc jak plug sniezny (trafic 2) i
sobie po zaspach przejechalem.
W zasadzie zabawa przednia snieg na dachu itp. Niestety po kilku metrach
auto zdechlo ;)
Nawalilo tyle sniegu ze zatkalo mi wlot powietrza potem filtr powietrza,
turbawka nie miala czego ssac.
Filtr do wymiany, przy okazji zmienie sobie dzisiaj olej ;) AUto niby
chodzi. Straty dodatkowe + wreszcie oberwala mi sie ramka od tablicy, na
szczescie znalazlem ja razem z tablica - lenistwo bo nie chcialo mi sie
przywiercic tablicy do zderzaka...
zimowo pozdrawiam
-
2. Data: 2010-01-28 18:08:57
Temat: Re: Dziubniecie z zaspe
Od: MarcinJM <m...@i...pl>
emes pisze:
> Zrobilem dzisiaj rzecz bardzo glupia, rzeklym nawet ze zalicza sie do
> top ten naglupszych rzeczy zrobionych w zyciu przezemnie, mianowicie
> jadac pod gore (pusta droga) zapragnalem byc jak plug sniezny (trafic 2)
> i sobie po zaspach przejechalem.
> W zasadzie zabawa przednia snieg na dachu itp. Niestety po kilku metrach
> auto zdechlo ;)
> Nawalilo tyle sniegu ze zatkalo mi wlot powietrza potem filtr powietrza,
> turbawka nie miala czego ssac.
> Filtr do wymiany, przy okazji zmienie sobie dzisiaj olej ;) AUto niby
> chodzi. Straty dodatkowe + wreszcie oberwala mi sie ramka od tablicy, na
> szczescie znalazlem ja razem z tablica - lenistwo bo nie chcialo mi sie
> przywiercic tablicy do zderzaka...
Ale.... zabawa fajna? no to czego zalujesz? :)
Auta sa po to, zeby dostarczac radosci. A ze czasem sa straty..coz, tak
musi byc :)
--
Pozdrawiam
MarcinJM
-
3. Data: 2010-01-28 21:58:47
Temat: Re: Dziubniecie z zaspe
Od: " Michał" <m...@g...pl>
> > Nawalilo tyle sniegu ze zatkalo mi wlot powietrza potem filtr powietrza,
> > turbawka nie miala czego ssac.
> > Filtr do wymiany, przy okazji zmienie sobie dzisiaj olej ;) AUto niby
> > chodzi. Straty dodatkowe + wreszcie oberwala mi sie ramka od tablicy, na
> > szczescie znalazlem ja razem z tablica - lenistwo bo nie chcialo mi sie
> > przywiercic tablicy do zderzaka...
>
> Ale.... zabawa fajna? no to czego zalujesz? :)
> Auta sa po to, zeby dostarczac radosci. A ze czasem sa straty..coz, tak
> musi byc :)
Jeszcze można zrobić takie rzeczy:
-W trakcie ślizgania się wypaść z toru przy 50km/h i wywalić auto na dach.
-można taką zaspe brac z predkościa 100km/h i patrzec czy
elektornika trzyma auto na prostej, i połamać atrape oraz witraki chłodnicy.
-znaleść kawałek drogi "przez pola" i zobaczyć jaki tam jest max speed,
i czy wciąż dobrze tłumi zawieszenie przy 140km/h.
pozdrawiam.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
4. Data: 2010-01-28 22:41:30
Temat: Re: Dziubniecie z zaspe
Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>
Michał pisze:
> Jeszcze można zrobić takie rzeczy:
>
> -W trakcie ślizgania się wypaść z toru przy 50km/h i wywalić auto na dach.
Na dach się nie da - trzymanie boczne za słabe
> -można taką zaspe brac z predkościa 100km/h i patrzec czy
> elektornika trzyma auto na prostej, i połamać atrape oraz witraki chłodnicy.
Elektroniki nie stwierdzono, wygiąłem za to chłodnicę, wiatrak się
zablokował o wspornik który był za chłodnicą.
Wniosek - trzeba było płyty nie demontować
> -znaleść kawałek drogi "przez pola" i zobaczyć jaki tam jest max speed,
> i czy wciąż dobrze tłumi zawieszenie przy 140km/h.
U mnie tłumi
-
5. Data: 2010-01-28 22:49:12
Temat: Re: Dziubniecie z zaspe
Od: elmer radi radisson <r...@s...spam.wireland.org>
On 2010-01-28 21:58, Michał wrote:
> -można taką zaspe brac z predkościa 100km/h i patrzec czy
> elektornika trzyma auto na prostej, i połamać atrape oraz witraki chłodnicy.
Albo celujac w balwanka, wjechac w osniezony stalowy slup.
--
memento lorem ipsum
-
6. Data: 2010-01-28 22:58:16
Temat: Re: Dziubniecie z zaspe
Od: masti <g...@t...hell>
Dnia pięknego Thu, 28 Jan 2010 22:49:12 +0100, osobnik zwany elmer radi
radisson wystukał:
> On 2010-01-28 21:58, Michał wrote:
>
>> -można taką zaspe brac z predkościa 100km/h i patrzec czy elektornika
>> trzyma auto na prostej, i połamać atrape oraz witraki chłodnicy.
>
> Albo celujac w balwanka, wjechac w osniezony stalowy slup.
hydrant :)
--
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
-Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett
-
7. Data: 2010-01-28 23:03:15
Temat: Re: Dziubniecie z zaspe
Od: " Michał" <m...@g...pl>
> > Jeszcze można zrobić takie rzeczy:
> >
> > -W trakcie ślizgania się wypaść z toru przy 50km/h i wywalić auto na dach.
>
> Na dach się nie da - trzymanie boczne za słabe
To mi się prawie udało, wypadłem z lotniska w trawo/muldy
i troche ją zazorałem ;) duże kawałki ziemi latały, a jeden bok
był cały w śniegu.
> > -można taką zaspe brac z predkościa 100km/h i patrzec czy
> > elektornika trzyma auto na prostej, i połamać atrape oraz witraki
chłodnicy.
>
> Elektroniki nie stwierdzono, wygiąłem za to chłodnicę, wiatrak się
> zablokował o wspornik który był za chłodnicą.
> Wniosek - trzeba było płyty nie demontować
Tego nie testowałem, bo pęknie na 100%, i wiatraki zmielą to
co wpadnie głebiej.
za to przypomniały mi się 2 historie :)
2x wyrwany zderzak - się auto zapadło w chodinku (wpadło do dziury).
i parking marketowy: przepychanie taiego dużego czegoś plastikowego
odgradzającego (zastawili mnie), tylko się niespodziewałem że tam będa
ze 2 tony wody :)
> > -znaleść kawałek drogi "przez pola" i zobaczyć jaki tam jest max speed,
> > i czy wciąż dobrze tłumi zawieszenie przy 140km/h.
>
> U mnie tłumi
U mnie też:) to że progi można z dowolna prędkością to wiedziałem,
to że koleiny sa bez znaczenia też (chyba ze jest w nich woda
i przyśpieszam) - ale cały taki odcinek nierówny to mnie zdziwiło,
tylko te gumowe coś w zawieszeniu leca szybko do wymiany ;)
--- wpadłem na pomysł:
na stok można by wjechać a potem zjechac ;)
a przy okazji >>ryzyko<< że się auto sturla z górki - wtedy
było by co opowiadać ;), a jak jeszcze to ktoś nagra komórką ;)
Pozdrawiam.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
8. Data: 2010-01-28 23:30:12
Temat: Re: Dziubniecie z zaspe
Od: Olleo <o...@t...pl>
> Zrobilem dzisiaj rzecz bardzo glupia, rzeklym nawet ze zalicza sie do top
> ten naglupszych rzeczy zrobionych w zyciu przezemnie, mianowicie
> jadac pod gore (pusta droga) zapragnalem byc jak plug sniezny (trafic 2) i
> sobie po zaspach przejechalem.
Czym?
--
Olleo
-
9. Data: 2010-01-28 23:30:47
Temat: Re: Dziubniecie z zaspe
Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>
Michał pisze:
> a przy okazji >>ryzyko<< że się auto sturla z górki - wtedy
> było by co opowiadać ;), a jak jeszcze to ktoś nagra komórką ;)
Dobrze mieć klatkę - wtedy się auto fajnie, długo turla i będzie fajny film.
Bo z auta bez klatki to się przy pierwszym obrocie robi naleśnik, słupki
się łamią i się nie chce dalej kulać ;)
-
10. Data: 2010-01-29 00:35:07
Temat: Re: Dziubniecie z zaspe
Od: "emes" <e...@e...pl>
Użytkownik "masti" <g...@t...hell> napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:b...@f...p
l.eu.org...
> Dnia pięknego Thu, 28 Jan 2010 22:49:12 +0100, osobnik zwany elmer radi
> radisson wystukał:
>
>> On 2010-01-28 21:58, Michał wrote:
>>
>>> -można taką zaspe brac z predkościa 100km/h i patrzec czy elektornika
>>> trzyma auto na prostej, i połamać atrape oraz witraki chłodnicy.
>>
>> Albo celujac w balwanka, wjechac w osniezony stalowy slup.
>
jutro sobie ulepie,
PS. Nie udalo mi sie do lublina teraz dojechac utknalem na amen. Nawet
traktor (c360) nie za bardzo chcial mi auto z zaspy wydrzec. Plugi jezdzily
co 30 minut a i tak zapieprzylo ze hej.