eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.comp.programmingDuze wyzwanie - dla ambitnych (calkowicie serio)
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 60

  • 31. Data: 2009-04-28 09:27:11
    Temat: Re: Duze wyzwanie - dla ambitnych (calkowicie serio)
    Od: Michoo <m...@v...pl>

    Dariusz Zolna pisze:
    > Pod względem formalnym uczciwa jest, ale spróbuj np znaleźć ekipę -
    > "panowie, wybudujcie mi fabrykę samochodów, jak je zacznę sprzedawać to
    > wam zapłacę, a jak nie to powiem >przepraszam<". To tylko kwestia skali.
    Tak działa właściwie cały wielki "biznes":
    "panowie akcjonariusze dzięki waszym pieniądzom wybudowaliśmy fabrykę, i
    w tym roku zanotowaliśmy jedynie 50mln$ straty, w przyszłym roku
    zaczniemy zarabiać albo padniemy"

    Zobacz sobie np wyniki finansowe P4.

    --
    Pozdrawiam
    Michoo


  • 32. Data: 2009-04-28 09:45:56
    Temat: Re: Duze wyzwanie - dla ambitnych (calkowicie serio)
    Od: MoonWolf <m...@p...com>

    Dariusz Zolna denied rebel lies:

    >> do udziału w projekcie Open Source.
    > Za tego typu projekty (oprócz może kilku sponsorowanych przez duże
    > firmy, które chcą być "trendy") płaca rodzice pryszczersów biorących
    > w nich udział.

    Albo sami pryszczersi - swoim czasem wolnym.

    --
    <:> Roger, MoonWolf Out <:>|Just call my name 'cause
    (::) (::)|I'll hear you scream
    (:) JID:m...@j...org(:)| http://karakkhaz.prv.pl


  • 33. Data: 2009-04-28 09:58:38
    Temat: Re: Duze wyzwanie - dla ambitnych (calkowicie serio)
    Od: Jędrzej Dudkiewicz <j...@g...com>

    Dariusz Zolna wrote:
    > Maciej Sobczak pisze:
    >> Oferta jest jak najbardziej uczciwa - może po prostu nie czujesz się
    >> jej adresatem.
    >
    > Pod względem formalnym uczciwa jest,

    No i o to Maćkowi chodziło.

    JD


  • 34. Data: 2009-04-28 10:08:05
    Temat: Re: Duze wyzwanie - dla ambitnych (calkowicie serio)
    Od: Przemyslaw Osmanski <p...@x...pl>

    Michoo pisze:
    > Dariusz Zolna pisze:
    >> Pod względem formalnym uczciwa jest, ale spróbuj np znaleźć ekipę -
    >> "panowie, wybudujcie mi fabrykę samochodów, jak je zacznę sprzedawać
    >> to wam zapłacę, a jak nie to powiem >przepraszam<". To tylko kwestia
    >> skali.
    > Tak działa właściwie cały wielki "biznes":
    > "panowie akcjonariusze dzięki waszym pieniądzom wybudowaliśmy fabrykę, i
    > w tym roku zanotowaliśmy jedynie 50mln$ straty, w przyszłym roku
    > zaczniemy zarabiać albo padniemy"

    Oj, pomieszałeś...

    W Twoim przypadku wykonawca prac (fabryki) otrzymuje pieniądze. Tracą je
    ewentualnie inwestorzy, ale wykonawca niczym nie ryzykuje poświęcając
    swój czas, materiały itp.

    W przypadku podanym przez Darka wykonawca prac (fabryki) otrzyma
    pieniądze tylko w wypadku jeśli zamawiający zacznie zarabiać. Czyli
    wykonawca traci swój czas, materiały nie będąc pewnym jakiegokolwiek
    zwrotu poniesionych kosztów.

    Wykonawca != Inwestor

    Drobna różnica, a jednak...

    pozdrawiam,
    Przemek O.


  • 35. Data: 2009-04-28 10:15:22
    Temat: Re: Duze wyzwanie - dla ambitnych (calkowicie serio)
    Od: Paweł Kierski <n...@p...net>

    Przemyslaw Osmanski wrote:
    > Michoo pisze:
    >> Dariusz Zolna pisze:
    >>> Pod względem formalnym uczciwa jest, ale spróbuj np znaleźć ekipę -
    >>> "panowie, wybudujcie mi fabrykę samochodów, jak je zacznę sprzedawać
    >>> to wam zapłacę, a jak nie to powiem >przepraszam<". To tylko kwestia
    >>> skali.
    >> Tak działa właściwie cały wielki "biznes":
    >> "panowie akcjonariusze dzięki waszym pieniądzom wybudowaliśmy fabrykę,
    >> i w tym roku zanotowaliśmy jedynie 50mln$ straty, w przyszłym roku
    >> zaczniemy zarabiać albo padniemy"
    >
    > Oj, pomieszałeś...
    >
    > W Twoim przypadku wykonawca prac (fabryki) otrzymuje pieniądze. Tracą je
    > ewentualnie inwestorzy, ale wykonawca niczym nie ryzykuje poświęcając
    > swój czas, materiały itp.
    >
    > W przypadku podanym przez Darka wykonawca prac (fabryki) otrzyma
    > pieniądze tylko w wypadku jeśli zamawiający zacznie zarabiać. Czyli
    > wykonawca traci swój czas, materiały nie będąc pewnym jakiegokolwiek
    > zwrotu poniesionych kosztów.
    >
    > Wykonawca != Inwestor

    W tym wypadku akurat wykonawca jest współinwestorem. Co - nie może?
    Żadna ustawa nie zabrania. W tym wypadku inwestuje swoją pracę/czas,
    a nie pieniądze, ponieważ czas i umiejętności ma, a pieniędzy nie musi
    (lub nie chce ich wydać).

    --
    Paweł Kierski
    n...@p...net


  • 36. Data: 2009-04-28 10:37:36
    Temat: Re: Duze wyzwanie - dla ambitnych (calkowicie serio)
    Od: Michoo <m...@v...pl>

    Przemyslaw Osmanski pisze:
    > Michoo pisze:
    >> Dariusz Zolna pisze:
    >>> Pod względem formalnym uczciwa jest, ale spróbuj np znaleźć ekipę -
    >>> "panowie, wybudujcie mi fabrykę samochodów, jak je zacznę sprzedawać
    >>> to wam zapłacę, a jak nie to powiem >przepraszam<". To tylko kwestia
    >>> skali.
    >> Tak działa właściwie cały wielki "biznes":
    >> "panowie akcjonariusze dzięki waszym pieniądzom wybudowaliśmy fabrykę,
    >> i w tym roku zanotowaliśmy jedynie 50mln$ straty, w przyszłym roku
    >> zaczniemy zarabiać albo padniemy"
    >
    > Oj, pomieszałeś...
    >
    > W Twoim przypadku wykonawca prac (fabryki) otrzymuje pieniądze. Tracą je
    > ewentualnie inwestorzy, ale wykonawca niczym nie ryzykuje poświęcając
    > swój czas, materiały itp.
    >
    > W przypadku podanym przez Darka wykonawca prac (fabryki) otrzyma
    > pieniądze tylko w wypadku jeśli zamawiający zacznie zarabiać. Czyli
    > wykonawca traci swój czas, materiały nie będąc pewnym jakiegokolwiek
    > zwrotu poniesionych kosztów.
    >
    > Wykonawca != Inwestor

    Przecież o to autorowi chodziło - szukał osoby do wspólnego
    zainwestowania czasu w wykonanie programu.

    --
    Pozdrawiam
    Michoo


  • 37. Data: 2009-04-28 11:08:12
    Temat: Re: Duze wyzwanie - dla ambitnych (calkowicie serio)
    Od: Jacek Czerwinski <...@...z.pl>

    Maciej Sobczak pisze:
    > On 28 Kwi, 00:05, Dariusz Zolna <a...@u...com> wrote:
    >
    >> Nie, uczciwe to jest zapłacić za pracę.
    >
    > Przecież on chce zapłacić - za wykonaną pracę oferuje udział w
    > potencjalnych zyskach.
    > To jest jedna z najbardziej naturalnych form dla startupów - i również
    > jedna z najbardziej atrakcyjnych dla tych, którzy gotowi są na ryzyko.
    >
    >> Bo Ty chcesz tylko żeby ktoś za
    >> darmo wykonał pracę
    >
    > Myśleć, myśleć!
    > Powiedzmy, że nie ma gotówki, żeby ludzi zatrudnić.
    Przyznasz, dość trudno uznać autorytet kogoś kto ma wieloletnie
    doświadczenia z giełdą i nie ma gotówki.
    Medice curate ipsum.

    PS. Zawsze jest szansa na nierozpoznanego geniusza umierającego w
    biedzie ku bogactwu spadkobierców (lecz jednak niewielka)


  • 38. Data: 2009-04-28 11:47:41
    Temat: Re: Duze wyzwanie - dla ambitnych (calkowicie serio)
    Od: j...@o...pl

    On 28 Kwi, 00:23, Mateusz Ludwin <n...@s...org> wrote:
    > Rzecze j...@o...pl:
    >
    >
    >
    >
    >
    > > Wlasnie poniewaz nie wszystkie sytuacje da sie przewidziec chodzi o
    > > maksymalizacje prawdopodobienstwa i wyszukiwaniu podobienstw. Nie
    > > chodzi o to zeby miec 100% trafnosci, chodzi o to zeby wyszukiwac jak
    > > najwiecej powtarzalnych i przewidywalnych zachowan i maksysymailzowac
    > > prawdopodobienstwo. Zreszta ja nie napisalem, ze system jest genialny
    > > i ze na pewno bedzie dzialal. Kazdy kto zajmuje sie rynkami wie, ze
    > > np. wskazniki sprawdzaja sie w okreslonym zakresie-przedziale po czym
    > > jest okreslony przedzial w ktorym reaguja sprzecznie. To jest
    > > niestacjonarnosc. Osoba, ktora potrafi znalezc punkty zmiany
    > > stacjonarnosci bedzie zarabiac systematycznie bazujac nawet na dwoch
    > > wskaznikach. Zalozeniem mojego systemu jest jak juz pisalem
    > > nastawienie na wylapywanie punktow zmiany charakterystyki zmiennosci,
    > > czyli niestacjonarnosci. Nikt o zdrowym umysle nie bedzie probowal
    > > przewidywac wydarzen, ktorych po prostu wielokrotnie nie da sie
    > > przewidziec w zaden sposob np. swinska grypa ale sa tez takie, ktore
    > > mozna probowac estymowac i badac warianty zachowania rynku przy
    > > roznych wystapieniach rzeczywistej wartosci tak zeby byc gotowym w
    > > odpowiedniej sytuacji. Zreszta podobnie mozna analizowac wplyw innych
    > > wydarzen nieprzewidywalnych tzn. sprawdzac ich wplyw na podstawie
    > > danych historycznych i ewentualnego wplywu tych wydarzen na rynek i
    > > przygotowywac warianty na wypadek ich wystapienia. Abstrahujac jednak
    > > od tego nie chodzi o 100% trafnosc jak juz pisalem ale o umiejetnosc
    > > wylapywania duzych, fundamentalnych tendencji. Ja nie mowie o systemie
    > > do tzw. gry intraday, ktora rzeczywiscie mozna porownac do hazardu ale
    > > o systemie, do zarzadzania dlugoterminowego wlacznie z analiza
    > > portfelowa, analiza ryzyka, zmienosci itd.
    >
    > Ja zwyczajnie nie wierzę że da się cokolwiek przewidywać poza miejscami
    > gdzie działa sprzężenie zwrotne.

    Czyli uwarzasz, ze rynki da sie prognozowac, cale rynki sa sprzezeniem
    zwrotnym

    >AT sprawdza się do pewnego stopnia ale
    > tylko i wyłącznie dlatego, że ludzie którzy kształtują rynek korzystają z
    > niej do planowania i dzięki temu AT staje się samospełniającą wróżbą - jeśli
    > z analizy wynika, że na danym poziomie rynek odbije, to właśnie w tym
    > momencie inwestorzy zaczynają kupować/sprzedawać i sami to realizują.

    Mniej wiecej tak to dziala, kwestia nazewnictwa. Po prostu oczekiwania
    uczestnikow rynku odzwierciedlane sa do pewnego stopnia w cenach ale
    tylko do pewnego stopnia. Wlasnie o to chodzi. Nie o to, zeby stworzyc
    maszynke wylapujaca kazda dzienna zmiane ze 100% skutecznoscia tylko
    system, ktory na podstawie odpowiednich parametrow zidentyfikuje
    istotne ruchy. Glownym problemem w przypadku rynkow i ich
    przewidywalnosci jest ich niestacjonarnosc, niestacjonarnosc wariancji
    - glownie. Ja wlasnie chce w moim systemie ta niestacjonarnosc
    probowac kontrolowac. Tak naprawde jest wiele narzedzi, mniej,
    bardziej albo prawie wcale nie znanych, ktore do analizy rynku mozna
    wykorzystac. Kwestia jest podejscie do sprawy i przekonanie czy mozna
    to zrobic czy nie. Jedni beda w to wierzyc, a inni nie, tak jak ze
    wszystkim. Ja nie bazuje juz na rzadnych badaniach bo przeczytalem ich
    bardzo duzo i najczesciej kazdy moze wyczytac z nich to co chce
    wyczytac, czyli potwierdzic albo zanegowac swoja opinie. Mam pomysl,
    bardzo silne przekonanie, ze takie systemy moga byc i sa bardziej
    skuteczne niz czlowiek i probuje to zrobic. Poza tym uwazam, ze mozna
    stworzyc tez inne narzedzia skuteczniejsze i bardziej odpowiadajace
    realia niz te wykorzystywane do tej pory. Na przyklad teoria
    portfelowa. Poza tym niech nikt nie oczekuje tego, ze przeczyta kiedys
    w prace w ktorej bedzie opisany idealny system do inwestycji
    rynkowych. Publikowane sa tylko te prace, ktore daja przecietne wyniki
    albo, ktore sa na tyle oczywiste, ze kazdy moze wykonac je sobie sam.
    Nikt o zdrowych zmyslach nie opublikuje pracy o systemie, ktory jest
    szczegolnie efektywny i spelnia oczekiwania - to bylby szaleniec.
    Dobre systemy sie wykorzystuje w praktyce, a nie zarabia na opisywaniu
    ich.
    > Rynek nie jest układem zamkniętym o bardzo skomplikowanej strukturze, to
    > jest układ otwarty. Na ruchy kursów nie wpływają same tylko formacje i ich
    > historia, ale decyzje inwestorów wynikające z czynników których po prostu
    > nigdy do systemu nie wprowadzisz. Na poziomie mikro nie da się przewidywać
    > decyzji które wcale nie są losowe, a które po prostu wynikają z czynników do
    > których nie masz dostępu.

    Oczywiscie, ze tak, rynek jest ukladem otwartym o bardzo duzym
    stopniu komplikacji. Rynek tez jest ukladem na ktory wyjatkowo silnie
    oddzialuja zachowania stadne. Po prostu. Rynek tak naprawde rzadko
    kiedy jest racjonalny i rzadko kiedy jest w rownowadze. Te czynniki o
    ktorych mowisz i ktorych rzeczywiscie nie da sie do systemu w zaden
    sposob wprowadzic chociazby z tego wzgledu, ze jest ich tyle co
    inwestorow (kazdy inwestor i jego decyzja to czynik) tak naprawde nie
    sa wszystkie potrzebne. One tylko determinuja (daja poczatej
    okreslonym tendencja), a potem pozostaja juz tylko zachowania stadne i
    wszystko co z tym zwiazane plus odrobina wplywu naiistotniejszych
    parametrow fundamentalnych, ktore do systemu da sie wprowadzic. Tez
    inna sprawa jest system bazujacy na danych mikro, w przypadku, ktorego
    problemem moze byc fizyczne wprowadzanie danych z raportow finansowych
    i taksonomia tych danych (raporty sa pisane w roznych standardach dla
    roznych spolek i po prostu nie da sie tego analizowac jednym ukladem)
    ale zastanawiam sie tez nad takim systemem. Po prostu bedzie wymagal
    duzo wiecej pracy. Wiesz tak naprawde taki system to nic innego jak to
    co wykonuje typowy czlowiek, taki swego rodzaju system ekspercki, z
    tym, ze inwestor patrzy na wskaznik i na podstawie tak zwanje intuicji
    (czyli wiedzy, ktora gdzies posiada) ocenia, ze przy takiej i takiej
    konfiguracji takich i takich elementow rynek powinien zachowac sie tak
    i tak. System robi to samo tylko kieruje sie scisle okreslonymi
    zasadami i potrafi np. okreslic w ilu procentach przypadkow taka
    konfiguracja sprawdzila sie. Do tego mozna zastsosowac cos w stylu
    grupy eksertow, ktorzy przez glosowanie podejmuja decyzje, no i
    oczywiscie inne elementy analizy bo co najwazniejsze chcialem
    zauwazyc, ze umiejetnosc wejscia na rynek jest tak naprawde najmniej
    istotna na rynku. Mozliwosci jest bardzo duzo. Moim celem nie jest
    stworzenie systemu idealnego, perfekcyjnego, moim celem jest
    stworzenie systemu lepszego niz inwestor - czlowiek, ktory rowniez
    bazuje na dostepnych informacjach, rowniez nie ma do nich wszystkich
    dostepu i tak naprawde w wiekszosci przypadkow moze sie pochwalic
    stworzeniem co najwyzej portfela rynkowego. Chodzi o system, ktory
    bedzie lepszy od rynku. Tak w duzym skrocie i uproszczeniu.
    Dzieki za konkretne pytania i rozmowe.
    Pozdrawiam


  • 39. Data: 2009-04-28 12:04:27
    Temat: Re: Duze wyzwanie - dla ambitnych (calkowicie serio)
    Od: Jędrzej Dudkiewicz <j...@g...com>

    Jacek Czerwinski wrote:
    > Maciej Sobczak pisze:
    >> On 28 Kwi, 00:05, Dariusz Zolna <a...@u...com> wrote:
    >>
    >>> Nie, uczciwe to jest zapłacić za pracę.
    >> Przecież on chce zapłacić - za wykonaną pracę oferuje udział w
    >> potencjalnych zyskach.
    >> To jest jedna z najbardziej naturalnych form dla startupów - i również
    >> jedna z najbardziej atrakcyjnych dla tych, którzy gotowi są na ryzyko.
    >>
    >>> Bo Ty chcesz tylko żeby ktoś za
    >>> darmo wykonał pracę
    >> Myśleć, myśleć!
    >> Powiedzmy, że nie ma gotówki, żeby ludzi zatrudnić.
    > Przyznasz, dość trudno uznać autorytet kogoś kto ma wieloletnie
    > doświadczenia z giełdą i nie ma gotówki.

    Ale przecież to nie ma związku z tym, o czym Maciek pisał.

    JD


  • 40. Data: 2009-04-28 12:33:58
    Temat: Re: Duze wyzwanie - dla ambitnych (calkowicie serio)
    Od: j...@o...pl

    On 28 Kwi, 08:59, Maciej Sobczak <s...@g...com> wrote:
    > On 28 Kwi, 00:05, Dariusz Zolna <a...@u...com> wrote:
    >
    > > Nie, uczciwe to jest zapłacić za pracę.
    >
    > Przecież on chce zapłacić - za wykonaną pracę oferuje udział w
    > potencjalnych zyskach.
    > To jest jedna z najbardziej naturalnych form dla startupów - i również
    > jedna z najbardziej atrakcyjnych dla tych, którzy gotowi są na ryzyko.
    >
    > > Bo Ty chcesz tylko żeby ktoś za
    > > darmo wykonał pracę
    >
    > Myśleć, myśleć!
    > Powiedzmy, że nie ma gotówki, żeby ludzi zatrudnić. Musiałby tą
    > gotówkę zdobyć, na przykład zapraszając do współpracy inwestora, który
    > wyłożyłby kasę na programistę.
    > Tylko dlaczego jakiś inwestor miałby to robić? Dla udziału w
    > potencjalnych zyskach, prawda? Bezpośredni udział progamisty po prostu
    > skraca tą ścieżkę - wymaga to jednak, aby programista poczuł się też
    > inwestorem.
    >
    > Oferta jest jak najbardziej uczciwa - może po prostu nie czujesz się
    > jej adresatem.
    >
    > BTW - nie wypowiadam się na temat wykonalności tego pomysłu, chodzi mi
    > o formę współpracy.
    >
    > > Co zrobisz jeśli pomysł nie wypali? Powiesz "przepraszam"?
    >
    > Przypuszczam, że tak właśnie powie i będzie to uczciwe. Zwłaszcza
    > wtedy, gdy reguły są znane już na początku.
    >
    > Pytanie komplementarne: co zrobi w tym układzie programista, jeśli
    > spieprzy robotę i całość nie będzie działać? Wtedy też marnuje się
    > czas *obu* stron.
    > No, co zrobi? Weźmie pensję co miesiąc a na koniec złoży
    > wypowiedzenie?

    Dzieki za tego posta. Napisales wszystko co ja chcialem napisac ale
    nie mailem juz na to wczoraj sily. To bardzo fajne przeczytac kogos
    rozumnego.
    To ciekawe, ze ludzie tak bardzo wzoruja sie na USA, tak bardzo daza
    do tego swojego idealu, a nie widza podstawowych prawidel jakimi sie
    rzadza stany. Chociazby to o czym teraz rozmawiamy, czyli moja
    propozycja. W ten sposob, na takich zasadach rozpoczyna w stanach
    interes wiekszosc firm, na widok, ktorych otwieramy potem "geby" i sie
    nadziwic nie mozemy (jak oni z niczego tyle zarobili). Kwestia co
    nazwiemy inwestycja, to szczegol. W tym przypadku inwestycja ma byc
    praca, czyli zaprogramowanie systemu. I to na pocztek dla sprawdzenia
    jego podstawowych mozilowsi i potencjalnej efektywnosci mysle, ze
    wystarczylo by 2 dni pracy. Dopiero potem mozna bylo by sie wziac za
    prace jesli spelnione byly by warunki. W stanach zjednoczonych dla
    firm zaczynajacych w ten sposob jest nawet specjalny rynek stworzony,
    takie firmy sa notowane. Jest tylko taka roznica, ze wedlug mojej
    wiedzy, rzadko kiedy inwestorzy maja oferowane az 50% udzialu w
    inwestycji. Ten rynek nazywa sie NASDAQ - wlasnie tu trafiaja firmy,
    ktore zaczely dokladnie w taki sposob jaki ja zaproponowalem. Majac
    pomysl, a nie majac pieniedzy.
    Problem moim zdaniem polega na tym, ze u nas nie rozpoczyna sie
    rozmowy od tego co trzeba zrobic, jakie sa warunki, ile trzeba wlozyc
    pracy, jak wyglada projekt, czy mozna go zweryfikowac przy minimalnych
    kosztach itd. tak jak sie to robi w tych "nedznych" stanach. U nas
    pierwszym pytaniem jest ile zarobie, czy sie za duzonie nie napracuje
    i dlaczego wogole mam pracowac, a jeszcze ryzyko ponosic, przeciez to
    tragedia popracowac przykladowo pare dni, sprawdzic czy projekt
    spelnia warunki i sie zastanowic. I miec szanse na zrobienie czegos
    ciekawego i byc moze zarabianie ciekawych pieniedzy. Niech
    prawdopodobienstwo efektywnosci tego systemu bedzie mialo 50 % to i
    tak sie oplaca posiwecic te kilka dni bo jesli nie bedzie z tego
    pieniedzy to zapewniam, ze przynajmniej doswiadczen bedzie mozna
    nabrac.
    Natomiast do Pana Dariusza Z, ktory chce zebym go zatrudnil to ok, ja
    bardzo chetnie porozmawiam o zatrudnieniu Pana tylko na takich
    warunkach na jakich sie zatrudnia pracownikow. To znaczy, ja powiem
    jak ma wygladac system, z jakich elementow ma sie skladac, jak maja
    byc polaczone i skonfigurowane, jakie maja spelniac warunki i
    oczekiwania, a Pan po prostu mi to zaprogramuje. Z tym, ze nie
    dostanie Pan tego co oferuje teraz, czyli projektu szczegolowego wzor
    po wzorze, co i jak ma byc zapisane i polaczone. Byc moze udostepnie
    Panu ksiazki zeby mial sie Pan z czego uczyc, mam ich cale setki
    (glownie ebooki). Jak bedzie trzeba rozwiazac calke potrojna to Pan ja
    rozwiaze, a nie dostanie gotowego roziwazania. Jak trzeba bedzie
    zmodyfikowac jakis wzor, ktory jest zaadoptowany z inej dziedziny,
    zeby uwzglednial jakis parametr, ktorego autor nie bral pod uwage to
    Pan go uwzgledni. Wtedy moge Panu uczciwie zaplacic, jesli w
    okreslonym terminie przedstawi mi man spelniajacy wszystkie warunki
    system. Ja ta wiedze, ktora wykorzystalem jako elementy systemu
    zdobywalem pare lat. Ile Pan potrzebuje czasu na zakonczenie projektu?
    6 miesiecy wystarczy? I ile Pan sobie zyczy pieniedzy?
    Poza tym wogole nie czyta Pan tego co pisza inni. Jest Pan nastawiony
    z gory na krytyke i negowanie i widac, ze niezaleznie od tego co ja
    napisze to Pan przeinaczy to po swojemu. Zastanawia mnie tylko cel
    tego. Obserwuje tego typu zachowania na wielu grupach. Czy to jest
    zawisc, czy niektorym osobom chce sie logowac pod innym loginem zeby
    kogos zdyskredytowac bo im powiedzial cos czego nie chcieli uslyszec.
    Czy niektorym po prostu zal, ze inni cos probuja, maja pomysly, wierza
    w cos i chca cos robic. Naprawde bardzo ciekawe zjawisko. Typowo
    polskie. Kojarzy mi sie to z modlitwa z koncowej sceny Dnia Swira.

    Pozdrawiam

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 . 6


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: