-
21. Data: 2009-04-27 20:35:54
Temat: Re: Duze wyzwanie - dla ambitnych (calkowicie serio)
Od: A.L. <a...@a...com>
On Mon, 27 Apr 2009 13:17:55 -0700 (PDT), j...@o...pl wrote:
>>
>Zgodnie z moja wiedza i po przeczytaniu dziesiatkow Twoich postow
>twierdze, ze to Ty uprawiasz permanentnie ataki personalne.
>Dyskredytujesz ludzi, probujesz im udowodnic, ze sa glupi, a na pewno
[...]
>obchodzi, Ciebie obchodzi doj....nie komus. Moze zamiast wrzucac
>wszystkich do KF wrzuc tam A.L. i bedzie po problemie.
>Serdecznie pozdrawiam
Jakos sa ludzie z ktorymi dobrze mi sie dyskutuje. A im ze mna. Na
usenecie
Podobno, jak mowi przyslowie, "potzreba dwoch do tanga".
A teraz baj, baj
A.L.
-
22. Data: 2009-04-27 20:57:55
Temat: Re: Duze wyzwanie - dla ambitnych (calkowicie serio)
Od: Dariusz Zolna <a...@u...com>
Borafu pisze:
> Dariusz Zolna pisze:
>> Piszesz, że masz super pewną metodę minimalizacji ryzyka i że dzięki
>> niej można zarobić krocie.
> Czy mógłbyś podać miejsce gdzie jrserwis tak napisał?
> Bo ja znalazłem tam "Poszukuje osoby (...) do zrealizowania (...)
> projektu, ktory jesli sie powiedzie i pewne zalozenia zostana
> spelnione moze przyniesc niemale pieniadze"
>
> Za to o "super pewności" nie znalazłem nic.
>
> Nie mówię, że propozycja mi się podoba czy nie, tylko IMHO jedziesz po
> człowieku za to on czego nie napisał, a Ty przeczytałeś.
W takim razie moje stwierdzenie jest jeszcze bardziej prawdziwe - ryzyko
jest duże więc najlepiej przerzucić je na kogoś innego. Niech kto inny
zainwestuje swój czas i środki na realizację pomysłu który wypali albo i
nie.
Dariusz Żołna
-
23. Data: 2009-04-27 21:07:35
Temat: Re: Duze wyzwanie - dla ambitnych (calkowicie serio)
Od: j...@o...pl
On 27 Kwi, 22:35, A.L. <a...@a...com> wrote:
> On Mon, 27 Apr 2009 13:17:55 -0700 (PDT), j...@o...pl wrote:
>
> A teraz baj, baj
>
Niektorzy chamstwa sie nigdy nie pozbeda. To sie ma we krwi.
-
24. Data: 2009-04-27 21:28:04
Temat: Re: Duze wyzwanie - dla ambitnych (calkowicie serio)
Od: j...@o...pl
On 27 Kwi, 22:57, Dariusz Zolna <a...@u...com> wrote:
> W takim razie moje stwierdzenie jest jeszcze bardziej prawdziwe - ryzyko
> jest duże więc najlepiej przerzucić je na kogoś innego. Niech kto inny
> zainwestuje swój czas i środki na realizację pomysłu który wypali albo i
> nie.
>
> Dariusz Żołna
O czym ty mowisz. Po pierwsze ja inwestuje w to swoj czas juz od dawna
o czym pisalem. Po drugie pisalem tez, ze bede bral w tym czynny
udzial. Zreszta najlepiej jakby ktos przyszedl, powiedzial, ze ma
interes do zrobienia, 100% zysk i wzial Ciebie w prezencie do spółki.
To by bylo dla Ciebie uczciwe? Ja mam pomysl nad ktorym dlugo pracuje
i ktorego bym nie mial gdyby nie to, ze od lat zdobywam wiedze, czyli
pracuje w taki czy inny sposob. Na dodatek chce brac czynny udzial w
programowaniu tego. Poniewaz programowalem kiedys troche w Delphi,
Pascalu wiec mysle, ze szybko poprzypominam sobie i duzo prostszych
rzeczy na poczatek moglbym robic. Zreszta w kazdym cywilizowanym kraju
zysk wiaze sie z jakims ryzykiem. Mysle jednak, ze moja propozycja
jest uczciwa.
Dziwne tylko, ze nikt nie zapyta o szczegoly modelu tylko kazdy ma
problemy z zyskami, skutecznoscia systemu. Moze po prostu przerastaja
Was sieci neuronowe, algorytmy genetyczne, sieci idiotypowe i wiele
innych elementów, malo popularnych, ktore na dodatek sa polaczone w
sposob, ktory nie jest opisany w zadnej ksiazce.
Pozdrawiam
-
25. Data: 2009-04-27 22:05:17
Temat: Re: Duze wyzwanie - dla ambitnych (calkowicie serio)
Od: Dariusz Zolna <a...@u...com>
j...@o...pl pisze:
> O czym ty mowisz. Po pierwsze ja inwestuje w to swoj czas juz od dawna
> o czym pisalem. Po drugie pisalem tez, ze bede bral w tym czynny
> udzial. Zreszta najlepiej jakby ktos przyszedl, powiedzial, ze ma
> interes do zrobienia, 100% zysk i wzial Ciebie w prezencie do spółki.
Nie, uczciwe to jest zapłacić za pracę. Bo Ty chcesz tylko żeby ktoś za
darmo wykonał pracę, której sam nie potrafisz wykonać (lub jak
twierdzisz zabierze Ci to zbyt wiele czasu) a ewentualnie jeśli uda się
na tym zarobić, to się podzielić.
Wygląda to tak jakbyś nie wierzył w powodzenie własnego przedsięwzięcia.
Co zrobisz jeśli pomysł nie wypali? Powiesz "przepraszam"? Pytaj wśród
przyjaciół, nie wśród obcych ludzi.
Dariusz Żołna
-
26. Data: 2009-04-27 22:23:40
Temat: Re: Duze wyzwanie - dla ambitnych (calkowicie serio)
Od: Mateusz Ludwin <n...@s...org>
Rzecze j...@o...pl:
> Wlasnie poniewaz nie wszystkie sytuacje da sie przewidziec chodzi o
> maksymalizacje prawdopodobienstwa i wyszukiwaniu podobienstw. Nie
> chodzi o to zeby miec 100% trafnosci, chodzi o to zeby wyszukiwac jak
> najwiecej powtarzalnych i przewidywalnych zachowan i maksysymailzowac
> prawdopodobienstwo. Zreszta ja nie napisalem, ze system jest genialny
> i ze na pewno bedzie dzialal. Kazdy kto zajmuje sie rynkami wie, ze
> np. wskazniki sprawdzaja sie w okreslonym zakresie-przedziale po czym
> jest okreslony przedzial w ktorym reaguja sprzecznie. To jest
> niestacjonarnosc. Osoba, ktora potrafi znalezc punkty zmiany
> stacjonarnosci bedzie zarabiac systematycznie bazujac nawet na dwoch
> wskaznikach. Zalozeniem mojego systemu jest jak juz pisalem
> nastawienie na wylapywanie punktow zmiany charakterystyki zmiennosci,
> czyli niestacjonarnosci. Nikt o zdrowym umysle nie bedzie probowal
> przewidywac wydarzen, ktorych po prostu wielokrotnie nie da sie
> przewidziec w zaden sposob np. swinska grypa ale sa tez takie, ktore
> mozna probowac estymowac i badac warianty zachowania rynku przy
> roznych wystapieniach rzeczywistej wartosci tak zeby byc gotowym w
> odpowiedniej sytuacji. Zreszta podobnie mozna analizowac wplyw innych
> wydarzen nieprzewidywalnych tzn. sprawdzac ich wplyw na podstawie
> danych historycznych i ewentualnego wplywu tych wydarzen na rynek i
> przygotowywac warianty na wypadek ich wystapienia. Abstrahujac jednak
> od tego nie chodzi o 100% trafnosc jak juz pisalem ale o umiejetnosc
> wylapywania duzych, fundamentalnych tendencji. Ja nie mowie o systemie
> do tzw. gry intraday, ktora rzeczywiscie mozna porownac do hazardu ale
> o systemie, do zarzadzania dlugoterminowego wlacznie z analiza
> portfelowa, analiza ryzyka, zmienosci itd.
Ja zwyczajnie nie wierzę że da się cokolwiek przewidywać poza miejscami
gdzie działa sprzężenie zwrotne. AT sprawdza się do pewnego stopnia ale
tylko i wyłącznie dlatego, że ludzie którzy kształtują rynek korzystają z
niej do planowania i dzięki temu AT staje się samospełniającą wróżbą - jeśli
z analizy wynika, że na danym poziomie rynek odbije, to właśnie w tym
momencie inwestorzy zaczynają kupować/sprzedawać i sami to realizują.
Rynek nie jest układem zamkniętym o bardzo skomplikowanej strukturze, to
jest układ otwarty. Na ruchy kursów nie wpływają same tylko formacje i ich
historia, ale decyzje inwestorów wynikające z czynników których po prostu
nigdy do systemu nie wprowadzisz. Na poziomie mikro nie da się przewidywać
decyzji które wcale nie są losowe, a które po prostu wynikają z czynników do
których nie masz dostępu.
--
Omniscient, omnipotent, omnipresent, without judgment
Mateusz Ludwin mateuszl [at] gmail [dot] com
-
27. Data: 2009-04-28 05:32:18
Temat: Re: Duze wyzwanie - dla ambitnych (calkowicie serio)
Od: Marcin <m...@g...pl>
Dariusz Zolna wrote:
> Nie, uczciwe to jest zapłacić za pracę.
Uczciwe jest dotrzymywanie warunków umowy.
Wg tego, co napisałeś nieuczciwe jest np. zapraszanie kogoś
do udziału w projekcie Open Source.
> Co zrobisz jeśli pomysł nie wypali? Powiesz "przepraszam"? Pytaj wśród
> przyjaciół, nie wśród obcych ludzi.
Ośmieszasz się.
M.
-
28. Data: 2009-04-28 06:59:28
Temat: Re: Duze wyzwanie - dla ambitnych (calkowicie serio)
Od: Maciej Sobczak <s...@g...com>
On 28 Kwi, 00:05, Dariusz Zolna <a...@u...com> wrote:
> Nie, uczciwe to jest zapłacić za pracę.
Przecież on chce zapłacić - za wykonaną pracę oferuje udział w
potencjalnych zyskach.
To jest jedna z najbardziej naturalnych form dla startupów - i również
jedna z najbardziej atrakcyjnych dla tych, którzy gotowi są na ryzyko.
> Bo Ty chcesz tylko żeby ktoś za
> darmo wykonał pracę
Myśleć, myśleć!
Powiedzmy, że nie ma gotówki, żeby ludzi zatrudnić. Musiałby tą
gotówkę zdobyć, na przykład zapraszając do współpracy inwestora, który
wyłożyłby kasę na programistę.
Tylko dlaczego jakiś inwestor miałby to robić? Dla udziału w
potencjalnych zyskach, prawda? Bezpośredni udział progamisty po prostu
skraca tą ścieżkę - wymaga to jednak, aby programista poczuł się też
inwestorem.
Oferta jest jak najbardziej uczciwa - może po prostu nie czujesz się
jej adresatem.
BTW - nie wypowiadam się na temat wykonalności tego pomysłu, chodzi mi
o formę współpracy.
> Co zrobisz jeśli pomysł nie wypali? Powiesz "przepraszam"?
Przypuszczam, że tak właśnie powie i będzie to uczciwe. Zwłaszcza
wtedy, gdy reguły są znane już na początku.
Pytanie komplementarne: co zrobi w tym układzie programista, jeśli
spieprzy robotę i całość nie będzie działać? Wtedy też marnuje się
czas *obu* stron.
No, co zrobi? Weźmie pensję co miesiąc a na koniec złoży
wypowiedzenie?
--
Maciej Sobczak * www.msobczak.com * www.inspirel.com
-
29. Data: 2009-04-28 07:49:57
Temat: Re: Duze wyzwanie - dla ambitnych (calkowicie serio)
Od: Dariusz Zolna <a...@u...com>
Marcin pisze:
> Dariusz Zolna wrote:
>> Nie, uczciwe to jest zapłacić za pracę.
>
> Uczciwe jest dotrzymywanie warunków umowy.
> Wg tego, co napisałeś nieuczciwe jest np. zapraszanie kogoś
> do udziału w projekcie Open Source.
Za tego typu projekty (oprócz może kilku sponsorowanych przez duże
firmy, które chcą być "trendy") płaca rodzice pryszczersów biorących w
nich udział.
>> Co zrobisz jeśli pomysł nie wypali? Powiesz "przepraszam"? Pytaj wśród
>> przyjaciół, nie wśród obcych ludzi.
>
> Ośmieszasz się.
Ja? Dorośniesz, zmądrzejesz, nabierzesz doświadczenia, przeprosisz i Ty
:) Być może nawet dorośniesz do tego stopnia, żeby podpisywać posty w
których usiłujesz obrazić innych.
Dariusz Żołna
-
30. Data: 2009-04-28 08:12:53
Temat: Re: Duze wyzwanie - dla ambitnych (calkowicie serio)
Od: Dariusz Zolna <a...@u...com>
Maciej Sobczak pisze:
> On 28 Kwi, 00:05, Dariusz Zolna <a...@u...com> wrote:
>
>> Nie, uczciwe to jest zapłacić za pracę.
>
> Przecież on chce zapłacić - za wykonaną pracę oferuje udział w
> potencjalnych zyskach.
Było takich już wielu.
> To jest jedna z najbardziej naturalnych form dla startupów - i również
> jedna z najbardziej atrakcyjnych dla tych, którzy gotowi są na ryzyko.
Taaa... żyjesz chyba na księżycu albo w akademiku.
> Myśleć, myśleć!
Odważyłbyś się to powiedzieć gdybyśmy byli w jednym pokoju?
> Powiedzmy, że nie ma gotówki, żeby ludzi zatrudnić. Musiałby tą
> gotówkę zdobyć, na przykład zapraszając do współpracy inwestora, który
> wyłożyłby kasę na programistę.
> Tylko dlaczego jakiś inwestor miałby to robić? Dla udziału w
> potencjalnych zyskach, prawda? Bezpośredni udział progamisty po prostu
> skraca tą ścieżkę - wymaga to jednak, aby programista poczuł się też
> inwestorem.
Tylko że to zazwyczaj inwestor dyktuje warunki.
> Oferta jest jak najbardziej uczciwa - może po prostu nie czujesz się
> jej adresatem.
Pod względem formalnym uczciwa jest, ale spróbuj np znaleźć ekipę -
"panowie, wybudujcie mi fabrykę samochodów, jak je zacznę sprzedawać to
wam zapłacę, a jak nie to powiem >przepraszam<". To tylko kwestia skali.
> Pytanie komplementarne: co zrobi w tym układzie programista, jeśli
> spieprzy robotę i całość nie będzie działać? Wtedy też marnuje się
> czas *obu* stron.
> No, co zrobi? Weźmie pensję co miesiąc a na koniec złoży
> wypowiedzenie?
Do takich projektów prawo przewiduję formę "umowy o dzieło". Programista
po prostu nie dostanie wynagrodzenia. Bo chyba nie wierzysz, że
ktokolwiek rzuciłby aktualnie posiadany etat żeby zająć się tym projektem :)
Dariusz Żołna