-
21. Data: 2015-04-16 12:24:23
Temat: Re: Dokręcanie kół - skrajny debilizm ?
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Tomasz Wójtowicz" napisał w wiadomości
W dniu 2015-04-16 o 11:58, Waldek pisze
>> Nie bardzo wiem jaki związek ze "złapaniem gumy" ma fakt
>> czy opona posiada dętkę czy też nie .... ?
>Chodzi o to, że w oponie dętkowej jest tak, że dętka zawsze trochę
>ociera się o oponę. Rowerem robię rocznie ~3000 km i tak dwa razy do
>roku łatam którąś dętkę.
Ale od przetarcia czy od gwozdzia ?
Samochodowe sie raczej nie przecieraja.
Roznica jest taka ze z gwodziem w oponie bezdetkowej mozesz jezdzic i
powietrze schodzi powolutku - raz na dwa tygodnie przy tankowaniu
podpompujesz i bedziesz jezdzil dalej.
Z dziurawej detki schodzi szybko.
>W samochodzie złapałem gumę pierwszy raz po przejechaniu 200 000 km.
Opony tyle nie wytrzymaja.
Ale fakt - dawniej pare razy zlapalem gume ... bezdetkowa. Od paru lat
spokoj. Gwozdzie przestali wozic i gubic czy co ?
Choc cos za czesto musze pompowac :-)
Ale opony juz do wymiany, to moze zdaze kupic nowe :-)
J.
-
22. Data: 2015-04-16 13:48:50
Temat: Re: Dokręcanie kół - skrajny debilizm ?
Od: Michał Jankowski <m...@f...edu.pl>
W dniu 16.04.2015 12:24, J.F. pisze:
> Ale od przetarcia czy od gwozdzia ?
>
> Samochodowe sie raczej nie przecieraja.
> Roznica jest taka ze z gwodziem w oponie bezdetkowej mozesz jezdzic i
> powietrze schodzi powolutku - raz na dwa tygodnie przy tankowaniu
> podpompujesz i bedziesz jezdzil dalej.
> Z dziurawej detki schodzi szybko.
>
>> W samochodzie złapałem gumę pierwszy raz po przejechaniu 200 000 km.
>
> Opony tyle nie wytrzymaja.
>
> Ale fakt - dawniej pare razy zlapalem gume ... bezdetkowa. Od paru lat
> spokoj. Gwozdzie przestali wozic i gubic czy co ?
>
> Choc cos za czesto musze pompowac :-)
> Ale opony juz do wymiany, to moze zdaze kupic nowe :-)
W latach 1995-2000 (dokładniej nie pamiętam) miałem dwa przypadki takie,
że koło zrobiło pyf-klap-klap-klap i po zatrzymaniu miałem widok
gumiastych farfocli do wyrzucenia, plus raz musiałem wymieniać na
szosie, bo całkiem powietrze zeszło.
A później już nie, nawet jak był gwóźdź, to wystarczyło dopompować, żeby
spokojnie dojechać do wulkanizatora. I żarówki jakoś rzadziej wymieniam...
MJ
-
23. Data: 2015-04-16 13:51:19
Temat: Re: Dokręcanie kół - skrajny debilizm ?
Od: Waldek <m...@n...dam>
W dniu 2015-04-16 o 11:45, Adam pisze:
> Taka ogólna zasada:
> inne są śruby do felg aluminiowych, inne do stalowych.
>
> Uważaj, abyś nie "przeflancował" alu-felg skręcając je śrubami o innym
> profilu.
>
Zapamiętam - choć to w moim przypadku niemożliwe
gdyż nakrętki do stalówek maja większą średnicę zewnętrzną
i nie wejdą w otwory w feldze alu (zaznaczam ze u mnie)
Pozdro
-
24. Data: 2015-04-16 14:30:23
Temat: Re: Dokręcanie kół - skrajny debilizm ?
Od: PiteR <e...@f...pl>
na ** p.m.s ** Waldek pisze tak:
> niestety nie posiadam klucza dynamometrycznego
tanie bywają w Lidlu i są w unRealu po 85zł
> i tu pytanie jak mocno dokręcacie swoje koła klasycznym kluczem
> krzyżakowym zakładam że do oporu śruby i tylko rękoma bez
> "tupania" po kluczu ?
Nie mam krzyżaka ale mam Hazet co dają z vw o długości około 40cm
dokręcam ręką do oporu. Żadne tupania.
http://allegro.pl/klucz-do-kol-vw-golf-iv-4-17-stka-
4d0012219-i5266713062.html
--
Piter
golf mk2
a jak twój samochód będzie jeździł po 28 latach?
-
25. Data: 2015-04-16 15:00:02
Temat: Re: Dokręcanie kół - skrajny debilizm ?
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Michał Jankowski" napisał w wiadomości
W dniu 16.04.2015 12:24, J.F. pisze:
>> Ale fakt - dawniej pare razy zlapalem gume ... bezdetkowa. Od paru
>> lat
>> spokoj. Gwozdzie przestali wozic i gubic czy co ?
>> Choc cos za czesto musze pompowac :-)
>> Ale opony juz do wymiany, to moze zdaze kupic nowe :-)
>W latach 1995-2000 (dokładniej nie pamiętam) miałem dwa przypadki
>takie, że koło zrobiło pyf-klap-klap-klap i po zatrzymaniu miałem
>widok gumiastych farfocli do wyrzucenia, plus raz musiałem wymieniać
>na szosie, bo całkiem powietrze zeszło.
No, ja rak mialem w samochodzie wibracje, coraz wieksze, potem jakos
dziwnie sie prowadzil - ale przez 200km dogladalem pare razy i nic nie
bylo widac dziwnego.
A ~kilometr za ostatnim ogladem farfocle i druty sterczace.
Nastepnym razem poczulem ze powietrza kompletnie brak, ale jeszcze z
kilometr musialem przejechac do pierwszego parkingu ... i opona to
przezyla.
Ale od dluzszego czasu przygod brak.
J.
-
26. Data: 2015-04-16 16:20:02
Temat: Re: Dokręcanie kół - skrajny debilizm ?
Od: dddddddd <f...@e...com>
W dniu 2015-04-16 o 11:59, Tomasz Wójtowicz pisze:
> W dniu 2015-04-16 o 11:35, Maciek pisze:
>> W dniu 2015-04-16 o 11:18, Tomasz Wójtowicz pisze:
>>> Ja dzwonię pod 801 102 102 i w ciągu pół godziny koło jest wymienione za
>>> darmo. A jak jest flak w zapasie, to dowiozą mnie do najbliższego
>>> oponiarza. Za darmo. Zresztą odkąd są opony bezdętkowe, to złapanie gumy
>>> niemal się nie przytrafia.
>> Za darmo, to nawet w mordę nie dają. Masz odpowiednie ubezpieczenie. Za
>> darmo?
>
> Ale to jest dodatek do autocasco. Uważasz AC za zbędne ubezpieczenie?
>
to zależy jakie auto i czyje.
Dla mnie AC jest zbędne - w normalnej wersji 2500zł rocznie, a jako że
nie mam zamiaru rozbić auta ze swojej winy... :)
Po prostu w razie czego jestem w stanie się pogodzić ze stratą tego auta
i jeździć tańszym.
--
Pozdrawiam
Łukasz
-
27. Data: 2015-04-16 16:22:42
Temat: Re: Dokręcanie kół - skrajny debilizm ?
Od: dddddddd <f...@e...com>
W dniu 2015-04-16 o 12:24, J.F. pisze:
>> W samochodzie złapałem gumę pierwszy raz po przejechaniu 200 000 km.
>
> Opony tyle nie wytrzymaja.
>
> Ale fakt - dawniej pare razy zlapalem gume ... bezdetkowa. Od paru lat
> spokoj. Gwozdzie przestali wozic i gubic czy co ?
to może ja wcześniej wstaję bo jakoś ostatnio częściej coś się wbija w
oponę :P
--
Pozdrawiam
Łukasz
-
28. Data: 2015-04-16 18:56:27
Temat: Re: Dokręcanie kół - skrajny debilizm ?
Od: Maciek <m...@n...pl>
W dniu 2015-04-16 o 11:59, Tomasz Wójtowicz pisze:
> Ale to jest dodatek do autocasco. Uważasz AC za zbędne ubezpieczenie?
Uważam, czy nie - ma to drugorzędne znaczenie. "Darmowa" usługa, o
której wspominałeś kosztuje Cię tyle, ile wynosi Twoja składka autocasco.
--
Pozdrawiam
Maciek
-
29. Data: 2015-04-16 20:07:55
Temat: Re: Dokręcanie kół - skrajny debilizm ?
Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>
Dnia Wed, 15 Apr 2015 16:19:41 -0700 (PDT), k...@g...com
napisał(a):
> W dniu czwartek, 16 kwietnia 2015 00:40:55 UTC+2 użytkownik Tomasz Pyra napisał:
>> Dnia Thu, 16 Apr 2015 00:15:24 +0200, Waldek napisał(a):
>>
>>> Doszukałem się w międzyczasie informacji że 100Nm
>>> to dla klucza o ramieniu 1m obciążenie 10kg na jego końcu
>>> czyli mniej więcej można określić ile obciążenia (siły)
>>> należałoby użyć dla klucza o krótszym ramieniu
>>
>> Takie 100Nm to jest "dość mocno", dokręcając ręcznie, krótkim kluczem :)
>> Jak ktoś kto waży 80kg, staje na 25cm kluczu, to dokręca już 200Nm.
>>
>> Przeciętny pneumat na maksa dokręca jakieś 600-1000Nm i z obserwacji
>> wychodzi że takim właśnie momentem dokręcone są śruby przez większość
>> gumiarzy.
>
> Nie wiesz nie pisz.
Kogutku, ja doskonale wiem i jak działa klucz udarowy i jak go używają
gumiarze i wiem też jak należy go używać, a jak nienależy.
I standardem jest używanie pneumatycznych kluczy, do dokręcania śrub, ile
tylko taki klucz da radę.
Potem użytkownik jak złapie gumę, zazwyczaj jedyne co może to połamać klucz
do kół który dostał w komplecie z samochodem i wezwać assistance które
przyjedzie z porządnym kluczem i długą rurą.
-
30. Data: 2015-04-17 01:27:00
Temat: Re: Dokręcanie kół - skrajny debilizm ?
Od: Waldek <m...@n...dam>
W dniu 2015-04-16 o 14:30, PiteR pisze:
> Nie mam krzyżaka ale mam Hazet co dają z vw o długości około 40cm
> dokręcam ręką do oporu. Żadne tupania.
>
> http://allegro.pl/klucz-do-kol-vw-golf-iv-4-17-stka-
4d0012219-i5266713062.html
>
Klucze "fajkowe" zawsze miałem/mam w fabrycznym zestawie naprawczym.
Jednak krzyżak jakoś bardziej mnie przekonuje, jako sprzęt domyślnie
"oburęczny" ;)
IMO jest wygodniejszy w uzyciu, a poprzez przyłożenie siły po obu
stronach klucza, bardziej centrycznie można daną śrubę czy nakrętkę
potraktować
Chyba najfajniejsze są klucze planetarne
gdzie "zapieczoną" śrubę można odkręcić bez wysiłku (albo urwać)
No ale to już raczej do większych pojazdów niż osobówka
Kupowanie "elektryka" udarowego do okazjonalnego użycia 2x w roku
nie bardzo ma sens, no chyba że się więcej dłubie przy aucie we własnym
zakresie
Pozdro