-
31. Data: 2018-06-03 18:05:09
Temat: Re: Dobry serwis we Wroclawiu do naprawy zabytków
Od: m...@g...com
Aktualnie już są napięcia na wyjściu i mogłem polutować głośniczek, jak się to
naprawia trzeba mieć zatyczki w uszach, strasznie piszczy, ostrzega o
niebezpieczeństwie , w sumie tam jest 600V w głównym zasilaczu, więc uzasadnione.
Powodem braku był jeden wypadnięty pin na złączu do regulatora napięcia, piszczał bo
dostawał zero na wejście sprawdzające, a jak jest zero więc zwarcie i odcina lampy.
W sumie to ma cechy działania, ale rezystory INCO tradycyjnie popłynęły w siną dal,
INCO chyba robiło najgorsze rezystory na świecie, piszą 0,05% a tu 30% i więcej.
Czego się nauczyłem o tym zasilaczu:
1. Ktoś narysował schemat tego zasilacza jakby nie wiedział co robi, połączenia są
tak pokomplikowane jakby to miał być ściśle tajny projekt i celowo komuś zależało na
komplikacji schematu, albo po imprezie to rysował.
2. Nie lepsza konstrukcja. Kable latają tam i z powrotem. Np. leci kilometr kabla do
modułu żeby tam przez dwa styki się zewrzeć i wraca kilometr z powrotem żeby połączyć
się z elementem, który jest odległy o 5 cm od swojego sąsiada. oczywiście nie jest to
połączenie krytyczne, które ew. uzasadniałby rozłączenie w przypadku wyjęcia modułu .
3. Układ zasilacza to lipa, rzekłbym prymitywny. Wielka obudowa robi wrażenie, lampy
się uroczo żarzą, tony kabli, a sam układ - marny. Coś jakby konstrukcja na miarę
egzaminu zawodowego zawodówki czy technikum.
4. Przełączniki , które wydawało mi się zanim trafił do mnie, będą mocną stroną
okazują się marne. Wielkie jak cegłówki, w istocie skonstruowane bez sensu, np.
żeby podpiąć się do styku trzeba rozkręcić cały przełącznik żeby przylutować kabelek,
bo styk nie został wyprowadzony na krawędź przełącznika, straszna porażka.
Skonstruowane strukturalnie tak żeby się rozsypać, nie zwierać albo zwierać nie to co
potrzeba.
5. Wiązki kabli są nawet ładnie podwiązane, ale same kable marnej jakości, prawie jak
te chińskie 'dwu-funkcyjne' (łączą i grzeją). Sporo podkorodowanych, zielonych po
zdjęci izolacji, na razie nie ruszam, poczeka na następną awarię.
Lakier na lutach sugeruje, że są to te same kable co kładli w INCO.
6. ELWA to mistrzostwo świata, najlepsze kondensatory, po prawie 50 latach są jak
nowe. Tylko te malutkie wysychają, reszta jest praktycznie niezniszczalna. Ktoś kto
utopił ELWA-ę, utopił znakomity produkt, szkoda.
7. Mam takie wrażenie , że ten zasilacz to jakby konstrukcja odpadowa jest i
optymalizowana pod braki - tona zenerek, bo na wyższe napięcie nie ma a zasilacz to
drogi tranzystor, mieszanka tranzystorów jakby pod limity produkcyjne była nie
wiadomo po co TG5 i BC177 etc. Może w magazynie zalegało czy coś.
W sumie wychodzi, że tego zasilacza raczej nie polecam, kupno było bez sensu, no
chyba , że dla tony aluminum albo dla tranformatora grubego na dwie cegły, więcej to
warte z osobna niż ten cały zasilacz. Wyrzucić nie wyrzucę, powymieniam rezystorki
żeby napięcie jakoś tam trzymał w zgodzie z opisem i może kiedyś zacznę go
przerabiać.
BTW, okazuje się , że serwisów godnych polecenia już nie ma(?).
-
32. Data: 2018-06-03 18:08:32
Temat: Re: Dobry serwis we Wroclawiu do naprawy zabytków
Od: "HF5BS" <h...@...pl>
Użytkownik <m...@g...com> napisał w wiadomości
news:09c263d3-596b-47cb-94f7-435ee9ab6ded@googlegrou
ps.com...
W dniu sobota, 2 czerwca 2018 21:27:31 UTC+2 użytkownik HF5BS napisał:
>> Nie ma co, wkładaj lampy (bez nich nie będzie napięcia) i działaj.
> Te napięcia były już z włożonymi lampami, po włożeniu nic nie strzelało,
> mogłem zdjąć zdjąć rękawice, gogle i kask :)
OK, to ja źle zrozumiałem... Dumam dalej, -31 na siatce, to raczej zatkana
lampa, chyba T4 nie steruje lampy i jest ona zatkana, jak sam tranzystor. To
nie będzie napięcia. Ale sorki, znów wena mi opadła... T5, T7 (wymieniłbym
chyba... nie wiem...), D26, i PR-ek R107, jeszcze się po 40 latach nie
rozsypał?
Na teraz bym sprawdził wszystkie uzwojenia, czy na nich coś jest, w
granicach spodziewanych, znaczy się, czy napięcia dają. A potem spróbuję
złapać wenę, upały wykańczają.
--
Pies może złamać serce tylko raz,
kiedy jego własne przestaje bić...
-
33. Data: 2018-06-04 00:37:42
Temat: Re: Dobry serwis we Wroclawiu do naprawy zabytków
Od: gobo <g...@p...onet.pl>
Niedawno wyslalem im falownik Siemensa do diagnozy. Cena za naprawe
wynosila wiecej, niz kupno takiego samego falownika na rynku wtornym z
gwarancja.
Ceny maja z kosmosu.
Piotr
-
34. Data: 2018-06-04 10:03:20
Temat: Re: Dobry serwis we Wroclawiu do naprawy zabytków
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "gobo" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:5b146db7$0$31349$6...@n...neostrad
a.pl...
>Niedawno wyslalem im falownik Siemensa do diagnozy. Cena za naprawe
>wynosila wiecej, niz kupno takiego samego falownika na rynku wtornym
>z gwarancja.
>Ceny maja z kosmosu.
Takie czasy. Nad takim urzadzeniem trzeba posiedziec, i sie okazuje ze
posiedzenie kosztuje wiecej niz nowy.
KIedys byli tani, ale widac nie ma juz tanich pracownikow.
J.
-
35. Data: 2018-06-04 11:36:44
Temat: Re: Dobry serwis we Wroclawiu do naprawy zabytków
Od: Janusz <j...@o...pl>
W dniu 2018-06-04 o 10:03, J.F. pisze:
> Użytkownik "gobo" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:5b146db7$0$31349$6...@n...neostrad
a.pl...
>> Niedawno wyslalem im falownik Siemensa do diagnozy. Cena za naprawe
>> wynosila wiecej, niz kupno takiego samego falownika na rynku wtornym z
>> gwarancja.
>> Ceny maja z kosmosu.
>
> Takie czasy. Nad takim urzadzeniem trzeba posiedziec, i sie okazuje ze
> posiedzenie kosztuje wiecej niz nowy.
Dokładnie, ktoś za te godziny musi zapłacić.
>
> KIedys byli tani, ale widac nie ma juz tanich pracownikow.
To raz a dwa moduły igbt kosztują coraz więcej, a w siemensie są drogie
prawie w cenie nowego falownika więc i naprawa musi kosztować.
--
Pozdr
Janusz
-
36. Data: 2018-06-04 11:42:09
Temat: Re: Dobry serwis we Wroclawiu do naprawy zabytków
Od: "HF5BS" <h...@...pl>
Użytkownik <m...@g...com> napisał w wiadomości
news:21df06be-bf20-41bd-a0e7-00f8d0fac171@googlegrou
ps.com...
> Aktualnie już są napięcia na wyjściu i mogłem polutować głośniczek,
Wiwat!
> jak się to naprawia trzeba mieć zatyczki w uszach, strasznie piszczy,
> ostrzega o niebezpieczeństwie , w sumie tam jest 600V
> w głównym zasilaczu, więc uzasadnione.
Lepiej ostrzec niepotrzebnie, niż przez zaniedbanie zrobić krzywdę.
> Powodem braku był jeden wypadnięty pin na złączu do regulatora napięcia,
> piszczał bo dostawał zero na wejście sprawdzające,
> a jak jest zero więc zwarcie i odcina lampy.
> W sumie to ma cechy działania, ale rezystory INCO tradycyjnie
> popłynęły w siną dal, INCO chyba robiło najgorsze rezystory
> na świecie, piszą 0,05% a tu 30% i więcej.
A jeszcze z upływem lat... pewnie po procencie rocznie...
> Czego się nauczyłem o tym zasilaczu:
> 1. Ktoś narysował schemat tego zasilacza jakby nie wiedział co robi,
Zdecydowanie, niby fajny schemacik, ale mnie on się wydał, pardon maj fręcz,
równo poipierdolony. Niejasności, zmyły, narysowany niezgodnie z regułami,
tj. przełaczniki w pozycji spoczynkowej, bądź pierwszej nastawnej, a tu
niektóre pośrodku i zgaduj Waść, gdzie co ma być. I piskawka chyba w klasie
C... Jeśli tak, to niech im będzie. No, jeszcze B zrozumiem, ale przyznam,
nie chce mi sie rozkminiać, w jakim układzie to bangla, działa - i dobrze.
> połączenia są tak pokomplikowane jakby to miał być ściśle tajny projekt
> i celowo komuś zależało na komplikacji schematu, albo po imprezie to
> rysował.
Pewnie na potrzeby wojskowe, wojacy pewnie mieli albo przeszkolenie, albo
jarzyli mimo komplikacji o co chodzi, a szary tłumek gówno może, niech
zgaduje. Dobrze, jak Pan Zdzichu był kumaty i potrafił to rozwikłać, to i
suńsiadowi za dwa browce naprawił.
> 2. Nie lepsza konstrukcja. Kable latają tam i z powrotem.
Przeboleję, jeśli to będzie trwałe i pewne.
> Np. leci kilometr kabla do modułu żeby tam przez dwa styki się zewrzeć
> i wraca kilometr z powrotem żeby połączyć się z elementem, który jest
> odległy
> o 5 cm od swojego sąsiada. oczywiście nie jest to połączenie krytyczne,
> które ew. uzasadniałby rozłączenie w przypadku wyjęcia modułu .
Nawet na schemacie niektóre przewody krążą dookoła świata, bez sensu.
Konstrukcji, uważam, akurat brakuje konstrukcji modułowej, że wypinamy
podejrzany obwód i wsadzamy sprawny.
Może i płyta jest modułem, ale, czy wypniemy to odpinając dwa zatrzaski i
zdejmując jedno, 2, 3 złącza, czy ile ich będzie? Chyba, że ówczesne złącza
były tak chujowe, iż bezpieczniej było to polutować i się bujać w razie
problemu.
> 3. Układ zasilacza to lipa, rzekłbym prymitywny. Wielka obudowa robi
> wrażenie,
> lampy się uroczo żarzą, tony kabli, a sam układ - marny. Coś jakby
> konstrukcja na miarę egzaminu zawodowego zawodówki czy technikum.
IMO zbyt pokomplikowany i ma parę wrażliwych miejsc, gdzie np. jak dostanie
się w.cz., to układ zwariuje, bo ma dużą impedancję i nic skadowej w.cz. nie
przytłumi, a ta przesunie punkt pracy jakiegoś stopnia, co może nawet
doprowadzić do wzbudzenia układu, a w rezyltacie, może się to nieśmiesznie
skończyć, czy dla zasilacza, czy dla zasilanego układu. Stąd też moja
propozycja-sugestia, aby WSZYSTKIE diody prostownicze (szkodliwe w.cz.
bardzo lubią wpadać przez zasilanie) poblokować kondensatorami 1/10/100 nF
(najlepiej IMO 10 nF), w mostku jednakowe, wszystkie z odpowiednim napięciem
wstecznym, aby ich nic nie przebiło. Na innym mostku wartości mogą być inne,
byle dla mostka jednakowe.
Zgadzam się, że konstrukcja mogła by być znacznie prostsza, bez ujęcia
pozytywów właściwości układu.
> 4. Przełączniki , które wydawało mi się zanim trafił do mnie,
> będą mocną stroną okazują się marne. Wielkie jak cegłówki,
Jak to w tamtych czasach, za sprawą chyba szybko starzejących się materiałów
i "syndromu OTVC Rubin", gdzie wszelaka izolacja, jakby to powiedzieć,
wyparowuje, stając sie szczególnie wrażliwą na niedogodności środowiska, tak
to ujmijmy. Nieraz miałem w rękach przełączniki z potężnymi zapadkami,
masywnymi zestykami, gdzie przekładki izolacyjne sypały się na proszek, jak
szkolna kreda po 10 latach nieużywania.
> w istocie skonstruowane bez sensu, np. żeby podpiąć się do
> styku trzeba rozkręcić cały przełącznik żeby przylutować kabelek,
> bo styk nie został wyprowadzony na krawędź przełącznika,
> straszna porażka. Skonstruowane strukturalnie tak żeby
> się rozsypać, nie zwierać albo zwierać nie to co potrzeba.
Przecież nie będą się tym zajmować amatorzy :P
> 5. Wiązki kabli są nawet ładnie podwiązane, ale same kable marnej jakości,
> prawie jak te chińskie 'dwu-funkcyjne' (łączą i grzeją).
> Sporo podkorodowanych, zielonych po zdjęci izolacji,
> na razie nie ruszam, poczeka na następną awarię.
Byle nie zjarało się...
> Lakier na lutach sugeruje, że są to te same kable co kładli w INCO.
> 6. ELWA to mistrzostwo świata, najlepsze kondensatory,
> po prawie 50 latach są jak nowe.
To całe szczęście, że przetrwały.
> Tylko te malutkie wysychają, reszta jest praktycznie niezniszczalna.
> Ktoś kto utopił ELWA-ę, utopił znakomity produkt, szkoda.
Zostaje kutnowski Miflex :) W każdym razie, nastawiłbym się na konieczność
wymiany padniętych.
> 7. Mam takie wrażenie , że ten zasilacz to jakby konstrukcja odpadowa
> jest i optymalizowana pod braki - tona zenerek, bo na wyższe napięcie
> nie ma a zasilacz to drogi tranzystor, mieszanka tranzystorów jakby pod
> limity produkcyjne była nie wiadomo po co TG5 i BC177 etc. Może w
> magazynie zalegało czy coś.
Albo jak radomski Łucznik, który, prócz maszyn do szycia, w ramach wolnych
mocy (a może odwrotnie?) produkowaa..aa.ał... ... LINK FAILURE because
censored :)
> W sumie wychodzi, że tego zasilacza raczej nie polecam, kupno było bez
> sensu,
> no chyba, że dla tony aluminum albo dla tranformatora grubego na dwie
> cegły,
> więcej to warte z osobna niż ten cały zasilacz. Wyrzucić nie wyrzucę,
Jasne, jak jest, to trzymaj, może się przydać.
> powymieniam rezystorki żeby napięcie jakoś tam trzymał
> w zgodzie z opisem i może kiedyś zacznę go przerabiać.
Ja bym go najpewniej od nowa zrobił, Jak są tranzystory wysokonapięciowe, to
bym wykorzystał, tylko przełaczniki bym zostawił, być może oparłbym o
przekaźniki i dorobił bezpiecznik automatyczny (niezależnie od obecności w
układzie)
> BTW, okazuje się , że serwisów godnych polecenia już nie ma(?).
No kto będzie utrzymywać moce przerobowe ku takim urządzeniom? Raczej już
tylko pasjonaci i ci, co naprawdę mają wolne moce, możliwości.
PS. serio sprawdź peerek r107, bo po tylu latach, taki badziewiasty, to
cholera go wie, czy mu co pod styk nie podkurzyło?
--
Pies może złamać serce tylko raz,
kiedy jego własne przestaje bić...
-
37. Data: 2018-06-04 14:47:14
Temat: Re: Dobry serwis we Wroclawiu do naprawy zabytków
Od: Tomotron <t...@o...pl>
> W sumie to ma cechy działania, ale rezystory INCO tradycyjnie popłynęły w siną dal,
INCO chyba robiło najgorsze rezystory na świecie, piszą 0,05% a tu 30% i więcej.
>
W moim przypadku rezystory całkiem nieźle trzymają swoją tolerancję i
mają 0,5%, którą weryfikowałem mostkiem U1733C. Popłynęły wyłącznie
rezystory które miały widoczne przegrzanie, dobrałem z 1% (takie miałem)
a zakup rezystorów 0,5% (20K i 2K), nie jest taki oczywisty - trzeba
poszukać.
>
> W sumie wychodzi, że tego zasilacza raczej nie polecam, kupno było bez sensu, no
chyba , że dla tony aluminum albo dla tranformatora grubego na dwie cegły, więcej to
warte z osobna niż ten cały zasilacz. Wyrzucić nie wyrzucę, powymieniam rezystorki
żeby napięcie jakoś tam trzymał w zgodzie z opisem i może kiedyś zacznę go
przerabiać.
>
Ja nie narzekam na zasilacz, ponieważ nie widzę alternatywy, aby
chociażby coś chińskiego kupić o podobnym zakresie napięć i cenie którą
hobbysta zdoła przełknąć.
Pozdrawiam
-
38. Data: 2018-06-07 16:23:38
Temat: Re: Dobry serwis we Wroclawiu do naprawy zabytków
Od: m...@g...com
> Ja nie narzekam na zasilacz, ponieważ nie widzę alternatywy, aby
> chociażby coś chińskiego kupić o podobnym zakresie napięć i cenie którą
> hobbysta zdoła przełknąć.
>
> Pozdrawiam
Proszę bardzo :)
DYI - http://hpm-elektronik.de/ng350-0400-netzteil.htm
KUP - Przetwornica za paręnaście dolarów na aliexpress, 1A toto nie wyda z siebie,
ale spokojnie 200mA pociągnie.
Jest masa tanich modułów/gotowców wzmacniaczy lampowych na aliexpress za paręnaście
dolarów, które już nie sa zasilane po staremu z transformatora tylko z przetwornicy.
Skusiłem się na taki moduł i przetwornicę coś za 15 USD i działa na przetwornicy bez
zarzutu.
BTW, o dziwo PCB tego lampowca jest zaprojektowane wręcz modelowo, masa poprowadzona
jak słoneczko, aż miło patrzeć, nie ma mowy o jakimś przydźwięku , prostu miły ciepły
dźwięk, zero szumów.