-
1. Data: 2018-01-14 00:32:50
Temat: Do Pszemola - jeżdżę po Tadżykistanie #2
Od: Marek S <p...@s...com>
Witam Was,
Ten wątek adresowany jest do uczestników poprzedniej dyskusji o tym
samym tytule. Tak jak obiecałem w tamtym wątku - podzielę się
informacjami jakie zdobyłem dziś na kursie doskonalenia techniki jazdy.
Kurs był indywidualny. Może dla zainteresowanych wspomnę, że objął on
następujące zagadnienia:
1. Jazda po torze wyścigowym - strategia pokonywania ostrych zakrętów
(praktycznie non stop w poślizgu), standardowa jazda slalomem między
pachołkami na granicy przyczepności.
2. Jazda po lodzie - coś w rodzaju testu łosia, poznanie wpływu
prędkości na drogę hamowania (robi wrażenie), zasady współpracy kierowcy
z systemami kontroli trakcji (u mnie ESP - też robi wrażenie, a tego w
instrukcji auta nie ma).
3. Teoria - ten punkt jest powiązany z wątkiem. Wykupiłem godzinę na
przedyskutowanie m.in. wątków z naszej poprzedniej dyskusji. W praktyce
zajęło to chyba ze 3h. Okazało się bowiem, że instruktor robi za
rzeczoznawcę dla sądów przy kolizjach. Tego nie mogłem odpuścić.
Oto _opinie_ (podkreślam to słowo) jakie usłyszałem.
1. Temat obszaru skrzyżowania i ew kolizji. Link dla przypomnienia:
http://i.iplsc.com/ktory-pojazd-ma-w-tej-sytuacji-pi
erwszenstwo/00071UCL5YE6KGKI-C122-F4.jpg
Temat nierozstrzygnięty w przepisach z powodu braku definicji
"połączenia", "rozwidlenia". Słowem - dochodzi do kolizji, sprawa w
sądzie, biegły #1 mówi A, biegły #2 mówi B, sąd zatrudnia biegłego #3,
jeśli powie A, to wygrywa A. Taka jest praktyka. Sytuacji identycznych
do w/w jest multum w sądach. Jeśli ktoś ma dostęp do statystyk orzeczeń
A vs B w tej sprawie to może to będzie wyrocznią jak jeździć.
Konsekwencja #1
W zależności od humoru biegłego nie wolno/wolno wyprzedzać w takich
miejscach, nawet jeśli wjazd ma 1km długości.
Konsekwencja #2
Sprawa się komplikuje w przypadku gdy wjazd staje się też zjazdem.
Nigdzie nie jest napisane do jakiego punktu jest to wjazd i obowiązuje
"ustąp pierwszeństwa". Warianty mamy 3: obowiązuje ono do miejsca
fizycznego zetknięcia wjazdu z główną drogą, obowiązuje ono do losowo
wybranego punktu pomiędzy, obowiązuje ono do końca. Losujcie sobie
słuszny wariant.
Konsekwencja #3
Wracając do domu przyglądałem się jednemu z wjazdo-zjazdów na obwodnicy
3miejskiej. Jest on naprawdę dłuuuuugi. Jeśli założyć, że skrzyżowanie
jest tak samo długie, to mimo tego, że jest tam mnóstwo pasów
oddzielonych taką czy siaką linią, to wyprzedzać nie wolno. Co ciekawe,
Ci na lewym pasie wcale nie muszą wiedzieć, że są na skrzyżowaniu. Znak
A-6d widoczny jest tylko dla jadących prawym pasem. Gdy jakaś ciężarówka
go przysłoni, to macie pecha. Trzeba będzie zapłacić mandat za
wyprzedzanie na skrzyżowaniu. No chyba, ze traficie na
policjanta/biegłego, który ma odmienne zdanie.
2. Temat wyprzedzania 3cim pasem do jego końca (np. na obwodnicy 3miejskiej)
Chodzi o to czy zjeżdżać z tego pasa w środku / na końcu i inne warianty.
A więc próba zjechania z pasa gdzieś w jego połowie jest zwykle
przyczyną korków. Nie powinno się tego czynić, ale... jazda do końca i
zjazd na pas prawy wymusza zmianę pasa. Obowiązują przepisy dla zmiany
pasa _póki co_. Dojedziesz do końca, burak #1, #2, #N uzna Cię za
cwaniaka - stoisz i czekasz. Ponoć w 3cim kwartale tego roku buraki z
prawego pasa otrzymają zapis w PoRD nakazującym im jazdę na suwak
(wreszcie). Buraki nie przestrzegające tego otrzymają mandat i punkty
karne. Panowie i Panie (o ile choć jedna tu się znajdzie), kamerki w ruch!
Teraz tematy nie powiązane z poprzednim wątkiem, a które mogę się przydać.
3. Odśnieżanie auta + włączony silnik w tym czasie.
Jeśli nie parkujemy na drodze publicznej lub drodze wewnętrznej
oznaczonej jako strefa zamieszkania lub strefa ruchu, to możemy
odśnieżać sobie auto przy włączonym silniku dowolnie długo. Czyli np. na
parkingach osiedlowych itp.
4. Wyprzedzanie na drodze 2 jezdniowej, 2 pasmowej z rozdzielonymi
kierunkami ruchu przez barierki, poza obszarem zabudowanym.
Zanim coś napiszę: popatrzcie w Google Maps na początek obwodnicy od
strony Gdyni. Ten przypadek przytaczam. Wolną czy nie wolno wyprzedzać
prawym?
Skoro już odpowiedzieliście sobie, to powiem... że wolno!!! Do dziś
byłem przekonany, że nie wolno. A wynika to z art. 24 ust. 10. Jeśli
poruszamy się jezdnią jednokierunkową (podpunkt 1) to wolno wyprzedzać
prawą. Droga dwujezdniowa, czyli taka, która rozdzielona jest pasem
zieleni czy barierkami ma dwie _jezdnie_ jednokierunkowe. Jeśli
rozdzielenie jest np. podwójną linią ciągłą, to nie wolno wyprzedzać
prawą stroną.
Tu jest rysunek obrazujący sytuację:
http://oskduet.pl/sites/oskduet/files/myimages/123/1
def_jezdnia.jpg
Podsumowanie
To nie są moje opinie, nie dyskutujecie ze mną w powyższych kwestiach.
Dzielę się jedynie tym, co usłyszałem dziś.
--
Pozdrawiam,
Marek
-
2. Data: 2018-01-14 09:58:58
Temat: Re: Do Pszemola - jeżdżę po Tadżykistanie #2
Od: Shrek <...@w...pl>
W dniu 14.01.2018 o 00:32, Marek S pisze:
> Konsekwencja #3
> Wracając do domu przyglądałem się jednemu z wjazdo-zjazdów na obwodnicy
> 3miejskiej. Jest on naprawdę dłuuuuugi. Jeśli założyć, że skrzyżowanie
> jest tak samo długie,
To warszawska S8 od powązkowskiej do marek byłaby jednym wielkim
skrzyżowaniem;)
> 2. Temat wyprzedzania 3cim pasem do jego końca (np. na obwodnicy
> 3miejskiej)
>
> Chodzi o to czy zjeżdżać z tego pasa w środku / na końcu i inne warianty.
>
> A więc próba zjechania z pasa gdzieś w jego połowie jest zwykle
> przyczyną korków. Nie powinno się tego czynić, ale... jazda do końca i
> zjazd na pas prawy wymusza zmianę pasa. Obowiązują przepisy dla zmiany
> pasa _póki co_. Dojedziesz do końca, burak #1, #2, #N uzna Cię za
> cwaniaka - stoisz i czekasz.
Kurcze na palcach jednej ręki mógłbym policzyć sytuacje, gdzie ktoś mnie
nie chciał wpuścić. Gdzie wy jeżdzicie? A w Tadżykistanie;)
> 4. Wyprzedzanie na drodze 2 jezdniowej, 2 pasmowej z rozdzielonymi
> kierunkami ruchu przez barierki, poza obszarem zabudowanym.
>
> Zanim coś napiszę: popatrzcie w Google Maps na początek obwodnicy od
> strony Gdyni. Ten przypadek przytaczam. Wolną czy nie wolno wyprzedzać
> prawym?
Jak są wyznaczone pasy to wolno praktycznie zawsze (o ile są dwa
oczywiście, bo inaczej to by było poboczem;). Wyjątkiem jest droga po
dwa pasy w każdą stronę bez rozdzielenia jezdni w niezabudowanym. Gdzieś
podobno takie istnieją. Nawet ktoś kiedyś linka w mapsach zapodał, ale
ja osobiście nigdy taką nie jechałem.
-
3. Data: 2018-01-14 09:59:23
Temat: Do Pszemola - jeżdżę po Tadżykistanie #2
Od: p...@g...com
Temat nierozstrzygnięty w przepisach z powodu braku definicji "połączenia",
"rozwidlenia".
Wow i pomyśleć że 20 km na zachód gimnazjalista zdający na kartę rowerową radzi sobie
z tematem ;-)
-
4. Data: 2018-01-14 10:44:58
Temat: Re: Do Pszemola - jeżdżę po Tadżykistanie #2
Od: Cavallino <c...@k...pl>
W dniu 14-01-2018 o 00:32, Marek S pisze:
> 4. Wyprzedzanie na drodze 2 jezdniowej, 2 pasmowej z rozdzielonymi
> kierunkami ruchu przez barierki, poza obszarem zabudowanym.
>
> Zanim coś napiszę: popatrzcie w Google Maps na początek obwodnicy od
> strony Gdyni. Ten przypadek przytaczam. Wolną czy nie wolno wyprzedzać
> prawym?
>
> Skoro już odpowiedzieliście sobie, to powiem... że wolno!!! Do dziś
> byłem przekonany, że nie wolno.
Żartujesz chyba?
Przecież w takim przypadku to są dwie drogi jednokierunkowe, na których
w przypadku dwóch pasów wolno wyprzedzać zawsze.
Za krótko jesteś na grupie, jeśli miałeś wątpliwości - temat wałkowany
1000 razy i tylko nuworysze się łapią na posiadanie wątpliwości. ;-)
-
5. Data: 2018-01-14 13:15:35
Temat: Re: Do Pszemola - jeżdżę po Tadżykistanie #2
Od: Adam <a...@p...onet.pl>
W dniu 2018-01-14 o 00:32, Marek S pisze:
> Witam Was,
>
> Ten wątek adresowany jest do uczestników poprzedniej dyskusji o tym
> samym tytule. Tak jak obiecałem w tamtym wątku - podzielę się
> informacjami jakie zdobyłem dziś na kursie doskonalenia techniki jazdy.
> Kurs był indywidualny. Może dla zainteresowanych wspomnę, że objął on
> następujące zagadnienia:
>
> 1. Jazda po torze wyścigowym - strategia pokonywania ostrych zakrętów
> (praktycznie non stop w poślizgu), standardowa jazda slalomem między
> pachołkami na granicy przyczepności.
> 2. Jazda po lodzie - coś w rodzaju testu łosia, poznanie wpływu
> prędkości na drogę hamowania (robi wrażenie), zasady współpracy kierowcy
> z systemami kontroli trakcji (u mnie ESP - też robi wrażenie, a tego w
> instrukcji auta nie ma).
Jak długi był to kurs?
Jak on się ma do "starej" szkoły techniki doskonalenia jazdy?
Czyli, dla przykładu, kilka zagadnień:
- jazda "w tłumie" szybciej od innych (czyli punktem odniesienia nie
jest droga, tylko inne pojazdy)
- przebijanie się przez samochody blokujące drogę
- zwroty i przewroty (np. przewrót Aaltonena)
- zawracanie zwrotem
O jeździe na dwóch kołach już raczej się zapomniało, analogicznie
hamowania zarzucaniem auta też już się nie stosuje.
> 3. Teoria - ten punkt jest powiązany z wątkiem. Wykupiłem godzinę na
> przedyskutowanie m.in. wątków z naszej poprzedniej dyskusji. W praktyce
> zajęło to chyba ze 3h. Okazało się bowiem, że instruktor robi za
> rzeczoznawcę dla sądów przy kolizjach. Tego nie mogłem odpuścić.
Jedna tylko godzina teorii?
To ile dni trwał ten kurs?
Z młodych lat pamiętam, że kursy takie to były tygodnie lub miesiące -
zależy, dla kogo: czy podstawowy dla milicji, czy bardziej zaawansowany
dla służb specjalnych.
Cena Twojego kursu?
>(...)
> 3. Odśnieżanie auta + włączony silnik w tym czasie.
> (...)
Jeden z moich pojazdów ma klasycznego jeszcze diesla, z komorą wstępną i
z hydrauliczną automatyczną skrzynią biegów.
On musi popracować, czasem nawet kilka minut przy dużym mrozie, zanim
włączę bieg.
Szkoda, że nie zapytałeś się o jeden aspekt:
Zdalne uruchamianie samochodu celem rozgrzania go, gdy pojazd nie ma
Webasto czy innego dogrzewacza. Rzecz powszechnie znana np. w
Skandynawii czy na Alasce. Na Syberii auto odpala się jesienią, gasi
wiosną ;)
U nas nie wolno odchodzić od pracującego pojazdu. Ale nigdzie w
przepisach IMO nie ma, że samochód sam sobie nie może odpalić silnika.
--
Pozdrawiam.
Adam
-
6. Data: 2018-01-14 13:53:05
Temat: Re: Do Pszemola - jeżdżę po Tadżykistanie #2
Od: Marek S <p...@s...com>
W dniu 14-01-2018 o 09:58, Shrek pisze:
>
> Kurcze na palcach jednej ręki mógłbym policzyć sytuacje, gdzie ktoś mnie
> nie chciał wpuścić. Gdzie wy jeżdzicie? A w Tadżykistanie;)
Na obwodnicy 3miejsciej to częsta sytuacja. Oczywiście jeśli ruch jest
mały, to nie ma kto blokować zjazdu z lewego na prawy. Przy dużym ruchu,
gdy auta prawie stoją, normą jest, że trzeba szukać kierowcy, który wpuści.
Ale nie o tym jest mowa lecz o przepisach. Jeszcze przez parę miesięcy
trzeba będzie liczyć na uprzejmość tych z prawej. Potem uprzejmość
stanie się obowiązkiem.
I jeszcze jedno: to nie ja wymyślam przepisy PoRD. Tak więc nie wiem czy
jest sens rozważania jakie elementy kultury stosują na s8 a jakie S6 i w
związku z tym czy jest sens czegoś nowego wprowadzania do przepisów czy nie.
> Jak są wyznaczone pasy to wolno praktycznie zawsze (o ile są dwa
> oczywiście, bo inaczej to by było poboczem;). Wyjątkiem jest droga po
> dwa pasy w każdą stronę bez rozdzielenia jezdni w niezabudowanym. Gdzieś
> podobno takie istnieją. Nawet ktoś kiedyś linka w mapsach zapodał, ale
> ja osobiście nigdy taką nie jechałem.
Dwa pasy w każdą stronę? Nie tak działa przepis. Mowa jest o dwóch
pasach w jedną "naszą" stronę. Nie jest ważne ile pasów jest na jezdni
obok. A takie z kolei często spotykam. Szczególnie przy podjazdach na
wzniesienia robi się je po to by ledwo dające radę ciężarówki nie
tamowały ruchu. Oto przykład z sieci.
http://www.drogigminneipowiatowe.pl/template/d/uploa
ds/media/default/0001/01/7d729799181216b77bd3751d982
2466410ba3e22.jpeg
Z rękawa jestem wstanie podać kilka takich miejsc z moich okolic.
Owszem, powstają bzdurne rozwiązania w postaci zamiany środkowego pasa w
w pas rozdzielający zwężając tym samym jezdnię i powodując mega korki:
patrz droga z Redy do Władysławowa.
--
Pozdrawiam,
Marek
-
7. Data: 2018-01-14 13:55:11
Temat: Re: Do Pszemola - jeżdżę po Tadżykistanie #2
Od: Marek S <p...@s...com>
W dniu 14-01-2018 o 10:44, Cavallino pisze:
> Za krótko jesteś na grupie, jeśli miałeś wątpliwości - temat wałkowany
> 1000 razy i tylko nuworysze się łapią na posiadanie wątpliwości. ;-)
Pewnie, że krótko tu jestem :-)
--
Pozdrawiam,
Marek
-
8. Data: 2018-01-14 14:07:07
Temat: Re: Do Pszemola - jeżdżę po Tadżykistanie #2
Od: LEPEK <g...@w...pl>
W dniu 14.01.2018 o 13:15, Adam pisze:
> Jak on się ma do "starej" szkoły techniki doskonalenia jazdy?
> Czyli, dla przykładu, kilka zagadnień:
> - jazda "w tłumie" szybciej od innych (czyli punktem odniesienia nie
> jest droga, tylko inne pojazdy)
> - przebijanie się przez samochody blokujące drogę
> - zwroty i przewroty (np. przewrót Aaltonena)
> - zawracanie zwrotem
> O jeździe na dwóch kołach już raczej się zapomniało, analogicznie
> hamowania zarzucaniem auta też już się nie stosuje.
[...]
> Z młodych lat pamiętam, że kursy takie to były tygodnie lub miesiące -
> zależy, dla kogo: czy podstawowy dla milicji, czy bardziej zaawansowany
> dla służb specjalnych.
To, o czym ty piszesz, to już trzeci stopień, przy czym:
1.- nauka jazdy - na kursie PJ
2.- doskonalenie techniki jazdy - poznawanie i wykorzystywanie
określonych zachowań pojazdu w ekstremalnych warunkach (dociążanie osi,
stron, nad- i podsterowność, poślizg - czemu i kiedy, unikanie,
wychodzenie, reakcje na nieprzewidywane, zaskakujące sytuacje itd.
3.- wykorzystywanie umiejętności z 1. i 2. do określonych manewrów i
sytuacji na drodze, wśród innych. No, ale to już tylko służby.
Pozdr,
--
L E P E K Pruszcz Gdański
no_spam/maupa/poczta/kropka/fm
Avensis CDT220 1CDFTV sedan'01
Avensis ADT270 1ADFTV sedan'08
MX-5 II NB FL B6-ZE rdstr'03
-
9. Data: 2018-01-14 14:21:29
Temat: Re: Do Pszemola - jeżdżę po Tadżykistanie #2
Od: Marek S <p...@s...com>
W dniu 14-01-2018 o 13:15, Adam pisze:
> Jak długi był to kurs?
To Twój wybór. Nie ma limitu czasu. Z tego co się orientuję, to będzie
on obowiązkowy dla świeżych kierowców i wtedy będzie miał ścisłe ramy
czasowe. Tyle tylko, że taki kurs będzie wyglądał zupełnie inaczej niż
ten dla osób indywidualnych. Nie sądzę by kursantów kierowano na tor
wyścigowy. Raczej będzie to jazda defensywna, płyta poślizgowa itp.
> Jak on się ma do "starej" szkoły techniki doskonalenia jazdy?
> Czyli, dla przykładu, kilka zagadnień:
> - jazda "w tłumie" szybciej od innych (czyli punktem odniesienia nie
> jest droga, tylko inne pojazdy)
> - przebijanie się przez samochody blokujące drogę
> - zwroty i przewroty (np. przewrót Aaltonena)
> - zawracanie zwrotem
> O jeździe na dwóch kołach już raczej się zapomniało, analogicznie
> hamowania zarzucaniem auta też już się nie stosuje.
Nie interesowałem się od tej strony tematem bo to bardziej pod
kaskaderstwo podchodzi. Organizatorem jest PoRD więc raczej skupiają się
na kierowcy uczestniczącym w ruchu drogowym. Aczkolwiek widziałem, że na
placu obok trenowano motocyklistę jakiś akrobacji. Pewnie nie byłoby
kłopotu z powyższym lecz trzeba się dogadać. Z pewnością nie będą to
tanie lekcje bo biorą 200zł / h.
>
> Jedna tylko godzina teorii?
Bo tylko tyle mnie interesowało, ale rozrosło się na kilka.
> To ile dni trwał ten kurs?
Wykupiłem kilka godzin, po których mam zadecydować co dalej. Dla mnie
to była nowość, nie wiedziałem czy dam radę więc ostrożnie postąpiłem.
> Z młodych lat pamiętam, że kursy takie to były tygodnie lub miesiące -
> zależy, dla kogo: czy podstawowy dla milicji, czy bardziej zaawansowany
> dla służb specjalnych.
>
> Cena Twojego kursu?
j/w
>
>> (...)
>> 3. Odśnieżanie auta + włączony silnik w tym czasie.
>> (...)
>
>
> Szkoda, że nie zapytałeś się o jeden aspekt:
> Zdalne uruchamianie samochodu celem rozgrzania go, gdy pojazd nie ma
> Webasto czy innego dogrzewacza. Rzecz powszechnie znana np. w
> Skandynawii czy na Alasce. Na Syberii auto odpala się jesienią, gasi
> wiosną ;)
> U nas nie wolno odchodzić od pracującego pojazdu. Ale nigdzie w
> przepisach IMO nie ma, że samochód sam sobie nie może odpalić silnika.
Nawet do głowy mi nie przyszły takie kombinacje :-D Raczej mnie
zainteresowały bardziej przyziemne. Jest nawet gorzej bo przepis nie
określa czym jest pojazd uruchomiony jeśli jest elektrycznym. A jeśli na
drodze publicznej zależy Ci na odlodzeniu auta poprzez rozgrzanie jego
wnętrza, to chyba tylko metoda na wóz Drzymały wchodzi w rachubę. Przed
upływem minuty trzeba go o metr przestawić ale mieć w tym czasie
widoczność. Na chwilę przetrzeć szyby, przestawić auto zanim zdążą znów
mgłą się pokryć itd aż do czasu kiedy ogrzewanie zacznie działać i
będzie można bezpiecznie wyruszyć w drogę. Obecnie ekologia bierze górę
nad bezpieczeństwem.
--
Pozdrawiam,
Marek
-
10. Data: 2018-01-14 15:41:41
Temat: Re: Do Pszemola - jeżdżę po Tadżykistanie #2
Od: Cavallino <c...@k...pl>
W dniu 14-01-2018 o 13:55, Marek S pisze:
> W dniu 14-01-2018 o 10:44, Cavallino pisze:
>
>
>> Za krótko jesteś na grupie, jeśli miałeś wątpliwości - temat wałkowany
>> 1000 razy i tylko nuworysze się łapią na posiadanie wątpliwości. ;-)
>
> Pewnie, że krótko tu jestem :-)
Widzisz - zamiast wydawać kasę na kurs, trzeba było przeczytać archiwum
grupy i za darmo doszedłbyś do tych samych wniosków. ;-)