eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.comp.programmingDlaczego w branży rozrywkowej najsłabiej płacą? › Re: Dlaczego w branży rozrywkowej najsłabiej płacą?
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
    From: Andrzej Jarzabek <a...@g...com>
    Newsgroups: pl.comp.programming
    Subject: Re: Dlaczego w branży rozrywkowej najsłabiej płacą?
    Date: Wed, 07 Sep 2011 22:44:02 +0100
    Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
    Lines: 152
    Message-ID: <j48oj3$oni$1@inews.gazeta.pl>
    References: <5...@n...onet.pl> <j3ktcd$2o7$1@news.onet.pl>
    <j3m5f0$du5$1@inews.gazeta.pl> <j3nvjq$l83$1@news.onet.pl>
    <5...@h...googlegroups.com>
    <j3o23t$s55$1@mx1.internetia.pl>
    <1...@e...googlegroups.com>
    <j3o9c6$3l6$1@news.onet.pl>
    <b...@n...googlegroups.com>
    <j3on6t$sqt$1@news.onet.pl> <j3p08v$goi$1@inews.gazeta.pl>
    <j3q0qv$vkb$1@news.onet.pl>
    <b...@s...googlegroups.com>
    <j3qfep$60f$1@news.onet.pl>
    <f...@n...googlegroups.com>
    <j45eso$kj6$1@news.onet.pl>
    NNTP-Posting-Host: 5ac53c9d.bb.sky.com
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: inews.gazeta.pl 1315431844 25330 90.197.60.157 (7 Sep 2011 21:44:04 GMT)
    X-Complaints-To: u...@a...pl
    NNTP-Posting-Date: Wed, 7 Sep 2011 21:44:04 +0000 (UTC)
    X-User: septi
    In-Reply-To: <j45eso$kj6$1@news.onet.pl>
    User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows NT 6.1; WOW64; rv:6.0.1) Gecko/20110830
    Thunderbird/6.0.1
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.comp.programming:192279
    [ ukryj nagłówki ]

    On 06/09/2011 16:40, Przemek O. wrote:
    > W dniu 2011-09-02 15:24, Andrzej Jarzabek pisze:
    >
    >> potrąci ciężarówka są bardzo rzadkie. A i na nie są inne, moim zdaniem
    >> znacznie bardziej skuteczne sposoby: coding standards, shared (albo
    >> propagowany w Agile collective) ownership, code review, change
    >> control, widoczność zmian na poziomie team lead, orientacja testerach
    >> w funkcjonalności produktu i zmian w tejże i tak dalej.
    >
    > Aha... I one nie powodują dodatkowego narzutu czasowego?

    Powodują, ale też pełnią inną rolę, która jest ich podstawowym celem:
    poprawę jakości kodu i gotowego produktu.

    >> Bo jeśli zamiast analityka i developera masz analityka, projektanta i
    >> programistę, to zamiast jednego dokumentu, który analityk przygotowuje
    >> a developer czyta, masz dwa dokumenty, jeden pisany przez analityka a
    >> czytany przez projektanta i drugi, pisany przez projektanta i czytany
    >> przez programistę. Jeśli rozbijesz to dalej na domain experta,
    >> analityka software'owego, projektanta i programistę, to dokumentów
    >> masz trzy razy tyle co w wariancie pierwotnym.
    >
    > No i? Zakładając tylko analityka i developera, zakładasz dodatkowe
    > zasoby wiedzy u obydwu stron. Inaczej nie było by możliwości
    > zrozumienia.

    A jednak w praktyce jest, bez żadnych szczególnych dodatkowych zasobów
    wiedzy.

    >> Jedno i drugie jest do bani, jakby sam projektował, to by nie musiał
    >> ani pisać dokumentu, ani czytać ani o tym rozmawiać.
    >
    > Tak, oczywiście :/ Jeśli to nie jest notatnik, to powodzenia...

    Na notatniku się nie znam, ale w przypadkach, które znam, potrafi to
    działać całkiem dobrze.

    >> Ale tak poza tym to oczywiście rozmowa jest szybsza niż pisanie
    >> dokumentów.
    >
    > Bierz jeszcze pod uwagę że pamięć ludzka jest zawodna.

    Jak trzeba, to można sobie w trakcie rozmowy wynotować co trzeba.

    >> opisuje to, co piszesz, to to jest to samo co pseudokod, tylko że
    >> prozą. Na przykład zamiast
    >> if inpout[0] = 'x' then output[3] = 'y'
    >> można napisać
    >> Jeśli pierwszym znakiem komunikatu wejściowego będzie literka 'x', to
    >> na czwartym znaku komunikatu wyjściowego powinna pojawić się literka
    >> 'y'.
    >
    > Trywializujesz. Chyba że typowe IO jest dla Ciebie sednem algorytmu...

    W mniej trywialnych przypadkach jest tak samo. Po prostu do precyzyjnego
    opisu algorytmów lepiej nadają się wysokopoziomowe języki programowania,
    niż języki naturalne.

    > Nie rozumiesz, lub starasz się nie zrozumieć jak działa zespół.
    > Poprawki/zmiany są wprowadzane zazwyczaj, gdy projekt główny jest gotowy
    > zatwierdzony i przekazany do realizacji. Tak więc programista, nawet
    > jeśli później zdarzy się problem i trzeba coś zmieniać, ma jeszcze
    > duuuużo innej pracy którą najczęściej może wykonywać równolegle.

    No to przepraszam, w projektach, przy których pracuję ogromna większość
    workloadu to nie jest programowanie, tylko albo właśnie dochodzenie co
    jak i dlaczego, a jeśli jest dużo programowania, to wiąże się ono
    zazwyczaj ze znacznymi zmianami projektu. W pewnych fazach bywa inaczej,
    ale ciężko mi sobie wyobrazić, żeby firma robiła taką żonglerkę
    programistami i produktami bez poważnych negatywnych konsekwencji.

    > Zmiany w projekcie powodowane zmianą wymagań są bardzo rzadkie... albo
    > analityk nie wykonał swojego zadania poprawnie.

    W moim świecie przewidzenie wszystkich wymagań z góry jest niemożliwe.
    Natomiast zmiany w projekcie są raczej na porządku dziennym.

    >> zwolnisz. No chyba że bierzecie programistów z jakiejś agencji pracy
    >> tymczasowej, co by mnie nawet nie zdziwiło, sądząc po tym, co piszesz.
    >
    > Raczej dokładnie odwrotnie, czas pracy programisty jest na tyle cenny,
    > że nie widzę żadnych obiektywnych powodów, żeby tracił go na inne
    > czynności.

    Np. czytanie dokumentów projektowych?

    A czas poświęcony na dochodzenia i projektowanie nie jest czasem
    traconym. Ktoś to musi zrobić, żeby program działał, i ten ktoś musi
    mieć kompetencje programisty (pomijam dochodzenia czysto biznesowe)

    >> A to przepraszam, ja raczej pracuję przy produktach, których nie da
    >> się po prostu douczyć. Najszybszym sposobem douczania się jest i tak
    >> praca przy wdrażaniu, ale nawet ludzie, którzy robią to od wielu lat
    >> nie wiedzą wszystkiego.
    >
    > Konsultant / wdrożeniowiec musi mieć określoną wiedzę. Odnosiłem się do
    > stwierdzenia, że nie nauczy się bo nie chce sobie utrudniać życia, a
    > przy okazji może wykorzystać zespół (w tym programistów). Nikt nie
    > twierdzi (w tym i ja), że musi wiedzieć wszystko, bo wiedzieć
    > wszystkiego się nie da, choćby właśnie ze względu na specyfikę
    > oprogramowania.

    Ja też przecież nie twierdzę, że wdrożeniowiec się niczego nie nauczy,
    tylko że w danym momencie będąc wdrożeniowcem na etacie wcale nie musi
    mieć faktastycznej wiedzy, która by wymagała nie wiadomo jakich
    zarobków. Wręcz może mieć wiedzę całkiem nieprzesadną, a i tak firmie
    opłaca się go zatrudniać, bo jak czegoś nie wie, to po to ma wsparcie
    firmy. Kontraktowy wdrożeniowiec musi wiedzieć odpowiednio więcej, bo
    tego wsparcia nie ma. Ale i zarabia więcej, bo pieniądze płacone przez
    klienta bierze w całości do kieszeni.

    >> No ale skoro poprzedni konsultant z kilkuletnim doświadczeniem miał
    >> szkolenia a jednak nie wiedział wszystkiego, to na jakiej podstawie
    >> uważasz, że osoba z call center będzie widziała?
    >
    > J.W. Chodziło o Twoje stwierdzenie, że osoba _nie_ _musi_ się niczego
    > uczyć, bo może się pytać np. programistów.

    Nie musi się nauczyć, zanim zacznie pracować jako wdrożeniowiec. Kurs
    jakiś tam oczywiście robi, ale to nie daje mu samo z siebie imponującej
    wiedzy. Akurat wiem jak bywa, bo jako programista zdarzyło mi się kilka
    razy robić kursy z produktu razem z wdrożeniowcami.

    >> Najwyraźniej jednak nie z tej przyczyny, bo poza waszą firmą i jej
    ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
    >> oprogramowaniem jest jednak sporo zewnętrznych konsultantów od
    ^^^^^^^^^^^^^^^
    >> oprogramowania kupowanego w ten sposób. Znaczy oprogramowanie robione
    >> jest jednak w taki sposób, że po dostarczeniu klient może sobie
    >> samodzielnie dostosowaać, dokonfigurować, oskryptować, pospinać z
    >> innymi systemami i tak dalej.
    >
    > Najwyraźniej wiesz lepiej i więcej o oprogramowaniu które produkuje i
    > sprzedaje. No nic...

    Najwyrażniej nie potrafisz czytać ze zrozumieniem. No nic...

    >> Niemniej jednak raczej normą było, że jak klient opłacił licencję, to
    >> miał dostęp do instalek, które mógł sobie zainstalować, miał możliwość
    >> zmiany konfiguracji i dostawał end user documentation wyjaśniającą jak
    >> instalowac i jak konfigurować produkty, dodatkowo też konrakt
    >> supportowy, który uprawniał go do uzyskiwania dodatkowych odpowiedzi i
    >> objaśnień w tej kwestii.
    >
    > No widzisz, u mnie powoli odchodzi się od tego modelu na rzecz SAS
    > (choćby właśnie ze względu na stopień skomplikowania procesu
    > instalacji), więc to powyżej za chwilę nie będzie miało sensu.

    Jak pracowałem w firmie, gdzie sięę robiło trading platforms, to SAS
    było ofertą raczej dla średnich klientów, duży klient brał wersję na
    własnych kompach i ciężko customizował: jakbyśmy im powiedzieli, że mogą
    tylko wziąć SAS bez customizacji, to by poszli do konkurencji.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: