eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronikaDlaczego energia elektryczna jest droga i cały czas drożejeRe: Dlaczego energia elektryczna jest droga i cały czas drożeje
  • Data: 2024-06-04 15:00:22
    Temat: Re: Dlaczego energia elektryczna jest droga i cały czas drożeje
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Pan J.F napisał:

    >> Mnie najbardziej smuci to, że Europa nie potrafiła powtórzyć sukcesu
    >> z pierwszej połowy XX wieku. Zróżnicowane stawki podatkowe czy
    >> ubezpieczeniowe zaiązane z mocą albo pojemnością silnika sprawiły,
    >> że mamy "europejski typ samochodu". Mały, dostosowany do potrzeb
    >> ludzi i do warunków w historycznych miastach. Zgrabny i oszczędny.
    >
    > Ale też:
    > -po wojnie nie było stać europy na duze samochody,

    Europejczycy nie chcieli dużych. Różnica w kosztach produkcji wcale
    nie jest znacząca, sztuka się liczy.

    Niedawno to się zmieniło. Kiedyś, jakby mieszcznin usłyszał, że ma
    jeździć pickupem, to by się w czoło postukał. A teraz jeżdzą. Jeżdzą
    chyba do pracy. Nic nie wskazuje na to, że to praca przy utrzymaniu
    zieleni miejskiej albo przepychaniu kanałów, co by tłumaczyło użycie
    auta z paką na klamoty. Za kierownicą często siedzi delikatna osoba
    płci żeńskiej w zadbanym stroju. Dziwne to.

    > -socjalna ta Europa, trzeba więcej podatków, samochody, jako objaw
    > luksusu, się nadają do opodatkowania ...

    Podatki od luksusu nigdy nie przynosiły tyle dochodów, by coś sensownego
    mogły sfinansować. Za to podatek od *powszechnej* motoryzacji -- jak
    najbardziej. To jest pomysł europejski. Jego akceptacja (lub przynajmniej
    tolerancja) przez obywateli wzięła się stąd, że rynkowe ceny surowej
    ropy na początku były śmiesznie niskie w porównaniu z frajdą, jaką dawał
    samochód. Nawet z podatkiem jeżdżenie nie było nigdy drogie.

    >> W Ameryce nigdy coś podobnego nie nastąpiło. Jak jeździli, tak
    >> jeżdżą monstrualnymi landarami po swoich monstrualnych wiochach.
    >
    > Ależ nastąpiło. Arabowie im przykręcili śrubę na ropę w latach
    > 70-tych, rozmiary samochodów osobowych spadły,

    E tam spadły. Ja to pamiętam. Po prostu wzięli się do roboty,
    przekonstruowali silniki i w ciągu krótkiego czasu udało im się
    zredukować spalanie niemal o połowę.

    >> Z tego co widzę na ulicach Warszawy, jak coś ma zielone tablce, to
    >> na ogół jest bezsensownie wielką górą blachy klepanej na zamorską
    >> modłę.
    >
    > Ale zamorska jest Tesla, a to taki ... sredni samochod osobowy.

    Teraz już średni, kiedyś nie. W dodatku średni jak na spalinowy, na
    elektryka wciąż za duży, choć może jeszcze w normie. Tesli najwięcej,
    ale jeżdzą też jakiś pickupy czy inne terenówy. Żywcem przerobione
    ze spalinowych, czyli znowu syndrom bryczki z uciętym dyszlem, jak
    na początku motoryzacji.

    > A moze po prostu klient, nawet europejski, chce miec jednak przyzwoity
    > samochod. O odpowiednim zasięgu, i wielkości - tak np Smart :-)

    Bardzo prawdopodobne. Odkąd tu się tu rozpętała elektryczna inba, trochę
    bardziej rozglądam się na ulicach za zielonymi tablicami. Bo może też
    bym sobie kupił jakie auto na prund. Patrzę, na światłach stoi obok mnie
    taki mały, wygląda jak fiat 500. Nie ten co go w XXI wieku robili, nie
    ten pisany słownie (cinquecento), tylko taki z lat sześćdziesiątych.
    Po niewielkim liftingu. Myślę sobie, taki mógłbym mieć. Wyceniłbym toto
    na jakieś 30 tysięcy, po uwzględnieniu pazerności fabrykantów może 50.
    Poguglałem co to może być, nawet szybko znalazłem. Okazało się, że
    głównym atutem tego pojazdu jest zainstalwana pierdziawka, która na
    zewnątrz i wewnątrz wozu roztacza dźwięk, który każdemu (?) "powinien"
    kojarzyć się z marką. Na stronie WWW piewszy link jest z głośniczkiem
    i można sobie kilknąć żeby posłuchać tych "miłych" odgłosów. Potem jest
    coś o koniach (tyle to chyba nawet w Janowie nigdy nie mieli). Cena
    ukryta, trzeba samemu znaleźć. 217 tysięcy. Czy w tym biznesie jest
    jeszcze ktoś przy zdrowych zmysłach?

    >> tylko władze Paryża. Tam godzina parkowania takiego elektryka
    >> to 18 euro. Normalny samochód (czyli raczej spalinowy) parkuje
    >> w centrum kilka razy taniej.
    >
    > Zaraz zaraz - a to nie jest wymierzone przeciw "wielkim SUV"?
    > Czyli raczej spalinowym, i to znów "zamorskim" ?

    Nie jest. Opłata zależy od masy pojazdu, a tej dopuszczalnej spalinowe
    suvy nie przekraczają, nawet zamorskie.

    > A ogolniej ... władza sie zamierza na motoryzację indywidualną
    > w ogóle? Duze podatki, drogie parkingi, strefa 30,

    Nie na motoryzację w ogóle, tylko na samochody jeżdzące (i stojące)
    w nadmiarze w miejscach, w których mogłoby ich w ogóle nie być.
    To mi się akurat podoba.

    >> Akurat dla mnie byłaby to najsilniejsza motywacja, w zasadzie
    >> jedyna licząca się. Ale mną nie należy się przejmować -- pewien
    >> socjolog kiedyś powiedział, że akurat ja nie jestem reprezentatywnym
    >> przykładm dla niczego.
    >
    > Niektórzy w tej zachodniej Europie o ekologii prywatnie myślą.
    > I np kupowali benzyniaka zamiast "oszczędnego" diesla. Choc i
    > odpowiednie podatki to wspomagały :-)

    Nigdy mi nie przyszło do głowy kupowanie diesla. Również z wymienionego
    wyżej powodu, ale nie tylko. Czy ja jestem "zachodnia Europa"? Być może.

    > Potem hybrydę, teraz elektryka ...

    Przeciw hybrydom nic nie mam, mógłbym kupić, gdybym miał potrzebę zmiany
    samochodu. Przeciw elektrykom też nie mam, jednak taki zakup (przynajmniej
    w moim przypadku) sensu nie ma.

    --
    Jarek

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: