-
41. Data: 2009-06-25 12:13:50
Temat: Re: Dla kogo sa jezyki programowania?
Od: A.L. <a...@a...com>
On Wed, 24 Jun 2009 21:13:13 +0200, "slawek" <s...@h...pl> wrote:
>
>
>Uzytkownik "A.L." <a...@a...com> napisal w wiadomosci grup
>dyskusyjnych:39q445lfg8o4qi4odn2o7c4i8ur2vgmjms@4ax
.com...
>> Jeden z najlepszych programistow zawodowych jakiego znam to facio z
>> doktoratem z greki klasycznej z Oksfordu. Nieststy, ma 4 corki w wieku
>
>Krótko - co zrobil, ile zarabia. Samo to ze kogos znasz/nie znasz nie ma
>znaczenia.
>
>slawek
>
Najpierw Pan: co Pan zrobil, ile Pan zarabia? Potem mozemy
podyskutowac
A.L.
-
42. Data: 2009-06-25 12:15:03
Temat: Re: Dla kogo sa jezyki programowania?
Od: Paweł Kierski <n...@p...net>
Jacek wrote:
> A co bedzie, jak w sklepie bedzie tylko 9 jajek?;)
Bez względu na wszystko należy próbować kupić 10. Powrót po tygodniu
z drugiego końca kraju to przypadek swapowania w obliczu braku zasobów.
Śmierć z wyczerpania w obliczu niemożności zdobycia brakującego jajka -
core dump 8-)
--
Paweł Kierski
n...@p...net
-
43. Data: 2009-06-25 12:17:29
Temat: Re: Dla kogo sa jezyki programowania?
Od: A.L. <a...@a...com>
On Wed, 24 Jun 2009 23:00:04 +0200, "Wojciech \"Spook\" Sura"
<s...@s...please.op.pl> wrote:
>Użytkownik <m...@g...pl> napisał w wiadomości
>news:h1tpb4$3s1$1@inews.gazeta.pl...
>(...)
>
>
>Jeśli zaś chodzi o język, to osobiście odradzam na początku C, a polecałbym
>raczej coś bardziej wysokopoziomowego, takiego jak Delphi lub C# czy Java.
>Już tłumaczę dlaczego: C czy C++ są tak skonstruowane, że dają programiście
>większe możliwości, ale zmuszając go do silnej kontroli tego, co robi.
>Delphi - przykładowo - stawia trochę ograniczeń, ale dzięki temu utrudnia
>programiście strzelenie sobie w stopę. Tobie potrzeba teraz bardziej
>umiejętności konstruowania algorytmów, a nie uganiania się za jakimś
>zgubionym wskaźnikiem :) A gdy się tego nauczysz, to sam zdecydujesz,
>którego języka chcesz używać.
O o innych jezykach Pan nei slyszal?... W szczegolnosic o takim
trendzie "programowanie dla dzieci"?...
Programwoanie nie tylko jes. dla "gurus" ... Niech Pan pogogluej na
Alan Kay
A.L.
-
44. Data: 2009-06-25 21:30:11
Temat: Re: Dla kogo sa jezyki programowania?
Od: rt <n...@m...pl>
Mateusz Ludwin pisze:
> rt wrote:
>
>> Zreszta, pamietaj ze gdy ktos przedstawi Ci sie w realu to dopoki go
>> nie wylegitymujesz z dowodu osobistego i odpisu aktu urodzenia dopoty
>> 'Jan Kowalski' moze byc po prostu pseudonimem, ktory owy ktos sobie
>> przybral do kontaktow z Toba.
>
> Legitymujesz ludzi którzy się z tobą witają?
wprost przeciwnie.
rt
-
45. Data: 2009-06-26 00:03:43
Temat: Re: Dla kogo sa jezyki programowania?
Od: A.L. <a...@a...com>
On Thu, 25 Jun 2009 23:30:11 +0200, rt <n...@m...pl> wrote:
>Mateusz Ludwin pisze:
>> rt wrote:
>>
>>> Zreszta, pamietaj ze gdy ktos przedstawi Ci sie w realu to dopoki go
>>> nie wylegitymujesz z dowodu osobistego i odpisu aktu urodzenia dopoty
>>> 'Jan Kowalski' moze byc po prostu pseudonimem, ktory owy ktos sobie
>>> przybral do kontaktow z Toba.
>>
>> Legitymujesz ludzi którzy się z tobą witają?
>
>wprost przeciwnie.
>
>rt
Znaczy, tobie sie legitymuja?...
A.L.
-
46. Data: 2009-06-26 00:05:10
Temat: Re: Dla kogo sa jezyki programowania?
Od: "d < 0" <2...@i...sk>
" " popracował i:
> Czesc. Mam pytanie, jak w temacie: dla kogo sa jezyki programowania? Juz
> wyjasniam, co rozumiem przez to pytanie. Kiedys mialem stycznosc z
> roznymi jezykami programowania, m.in. Turbo Pascal, Delphi, C++, troszke
> Visual Basic. Najwiecej czasu poswiecilem Turbo Pascalowi i to wlasnie
> on byl pierwszym jezykiem z jakim sie spotkalem. Poczatkowo bardzo
> wciagnelo mnie programowanie i pomimo, ze uczylem sie totalnych i malo
> "efektownych" podstaw, bylem tym pochloniety. Z czasem, podczas
> przerabiania kolejnych odcikow kursu Turbo Pascala, coraz bardziej
> zdawalem sobie sprawe, ze to niestety nie dla mnie. Pomimo wielkich
> checi, motywacji, dochodzilem do wniosku, ze programowanie mnie
> przerasta. Zauwazylem, ze majac przed soba kawal kodu, ktory zostal w
> kursie wytlumaczony, nie jestem w stanie go zrozumiec i zaczynam uczyc
> sie go na pamiec, mechanicznie, bez zrozumienia korelacji miedzy
> komendami, skladnia itd. Przestalem kompletnie zajmowac sie
> programowaniem i do dzis sytuacja sie nie zmienila. Reasumujac, czy
> bedac absolutnym humanista, totalnie nastawionym na myslenie wolne,
> humanistyczne, bez analizy, dedukcji, schematow, regul itd., nie
> przepadajacym w stopniu WYJATKOWYM za matematyka (jedyny dzial
> tolerowany, a nawet przyjmowany z lekkim usmiechem, to logika:), mozna
> zostac dobrym programista? Nie chodzi o kogos zaawansowanego, kto
> pracowalbym w firmie programistycznej, tylko czlowieka, ktory potrafi
> poslugiwac sie swobodnie, w miare biegle jakims jezykiem programowania i
> bedacym w stanie bez problemu napisac uzyteczny program, ew.
> srednio-zaawansowany? Czy jest to w ogole mozliwe, cz moze jezyki sa
> przeznaczone dla typowych scislowcow, rozumujacych w sztywnych i
> nieelastycznych kategoriach matematyki? Dzieki z gory za odpowiedzi,
> porady, uwagi i wskazowki. Pzdr.
tak kilka spostrzeżeń, które powstały z kilku lat zajmowania się
m.in. programowaniem...
kawał kodu. co to jest kawał kodu? ;-) kawał kodu to jest to samo
co brudnopis. czy łatwo jest czytać brudnopis? a jak łatwo jest czytać
cudzy brudnopis?
cudzy kod jest trudny do czytania, ponieważ każdy ma własny styl pi-
sania (nie mowa o stylu formatowania składni) oraz własny poziom olewa-
nia szczegółów (które stanowią istotę programu ;-) ) i wprowadzania błę-
dów (które zmieniają przygodnego czytacza w szukacza błędów ;-) ). ta-
kich błędów zawiareją szczególnie dużo ,kawały kodu' pisane jako przyk-
łady pokazujące w praktyce działanie programu do ,nauki'. rzeczywiście
możesz się nauczyć czegoś realnie tylko z kodu, który działa realnie.
kody przykładowe to jest mikroułamek ;-) początków, coś co pokazuje
gdzie gryźć, ale na pewno nie- jak gryźć.
piszesz o braku zrozumienia korelacji w ,kawałach kodu'... ;-) nic
dziwnego, gdyż taki kod ?nie? jest schematyczny; to jest chaos, bałagan,
obcy styl. wrzuć programistę między dzikusów... nie... humanistę... i czekać
aż się nauczy ich języka... przecież humanista. ;-) kod realnie działa-
jący jest zrozumiały, ale takiego kodu nie spotyka się zwykle... podczas
nauki. bo w tym... e... ;-) biznesie... ;-) chodzi o to, by dużo pisać,
a to jest osiągalne tylko wtedy, gdy robi się kod realnie nie działają-
cy, lecz symulujący, że realnie działa. ;-) na przykład pewne języki
programowania służą głównie do zabawy nazwami i regułami lokalnymi
;-) . czy to nie jest czysty humanizm tylko inaczej zapisywany? za-
miast literatury języka narodowego-- literatura języka programowania.
:-) a to, że jakoś taki ,kod' działa, to efekt uboczny. ;-) szczegóły,
szczegóły... błędy, wyjątki... które pominął i musiał pominąć programista
ze względu na swój poziom wprowadzania błędów, a w rezultacie- olewania
istoty programu.
programowanie to nie jest programowanie. 8-) programowanie
nie składa się z programowania. :-) reguły, o których piszesz,
to są reguły każdej pojedynczej funkcyjki, procedury, efekty uboczne
i inne bzdury. to nie jest programowanie, lecz używanie zepsutego śro-
dowiska programowania. ale też te funkcyjki nie potrzebują podpadać
pod jeden szablon formalny dla wszystkich nich, bo one powinny podpadać
pod jeden szablon globalny złożenia ich w program. tylko jak można na-
pisać program, jeśli w każdym miejscu potrzeba uwzględniać (albo olewać
;-) ) błędy każdej z tych funkcyjek. tak, tak... niczego nowego nie od-
krywam tutaj, a może jednak odkrywam... zapomniane. ;-) zobacz sobie, jak
wyglądają matematyczne języki programowania, które nie generują błędów
lub wyjątków lokalnych --nie ma źródeł wyjątków lokalnych funkcyjek.
ale jak to: nie ma w nich typów zmiennych? to w języku ze znanymi typa-
mi zmiennych nie da się pisać funkcyjek nie generujących lokalnie wyjąt-
ków? ;-D a kto tak pisze? bo i po co: trzeba zarabiać na klepaniu ,ka-
wałów kodu'. ;-) a skoro analitycy jakości (czy jak się zwą) są tym mą-
drzejsi, im więcej zarabiają ;-) , to potrzeba tak umieć klepać kod,
by minimalnie przeszło przed oczami analityków. ;-) i oto mamy super wy-
pasiony hit sezonu za ,grube' pieniądzę --za ,grube', więc dobry.
;-) te za darmochę są tak spie~ jak piaskownica, w której ktoś cały
czas kopie. ;-) no, chyba że autor ,darmochy' przepadł bez śladu
przy innym projekcie, a tego nikt nie potrafi ruszyć, ale jednak działa
bez problemu w obecnym systemie / środowisku. no to wtedy mamy program!
:-D darmocha! :-D
programowanie to coś jak szukanie reguł globalnych, wiedząc jedno-
cześnie, że te reguły są zarówno jednym spojrzeniem jak i wycinkiem te-
go, czemu program komputerowy ma służyć. cały czas wiedząc... czyli cały
czas należy być gotowym na to, że zmieni się coś w tym spojrzeniu i pro-
gram potrzeba będzie dostosować. ale ,klepacz kodu' powie inaczej:
on powie, że ,,wystąpił błąd w jakiejś funkcyjce i trzeba go obsługiwać".
;-D ;-D taka różnica między ,klepaczem' a zwykłym programistą. i zauwa-
żając to wszystko powyższe-- kim byłby tak po prostu 'humanista' albo kim
byłby tak po prostu 'ściślak' ;-) ? chyba nikim innym jak po prostu
,ideałem'. ;-) wydaje się, że robi / zrobił coś i już jest 'humanista'
albo 'ściślak'. taki widziany.
program realnie działający nie zawiera w funkcyjce pokonywania scho-
dka wyjątków na wszelkie możliwe wypadki albo i jeden ;-) . on tego
schodka pokonuje, po prostu trzeba mu dać schodka do pokonania i go po-
konuje, a nie zastanawia się nad tym, czy to schodek czy nie schodek,
czy to beton czy nie beton, czy to drewno czy nie drewno... 8-) pokonuje
schodka bez wyjątków, ponieważ realnie działający jest jednocześnie tak
dobrze podpadnięty pod schemat realnego otoczenia, jest tak dobrze dob-
ranym wycinkiem spojrzenia na to otoczenie, że nie ma miejsca w nim
na wyjątki w regułach globalnych programu, gdyż wszystkie reguły są wy-
konane / wypełnione. oj! ale się zmęczyłem podczas pokonywania tego
schodka, a jeszcze mam balustradę, równię poziomą (czy jak to się zwie),
równię pochyłą, próg w drzwiach i tych budynkowych i tych samochodowych...
taaak... programowanie to bardzo żmudna robota. ;-> ha! ha! ha!
--
/ qo |) :@=N%_g=v=a=g_eD_e=c()=d=8! =%!gN@8'Re. w8in/ad
\ _x/ , ;h-%-a'hA'H4,X0'Xo~xo~xO,R`-%EXp01ITed: *-7/+eh
/ | ng `-%__%--'__%--'__%--~__%--^%B`/$qV3r[o; &GooMee
L_._o_O_*_^_"_'_`_ -> http://thereis.notlong.com <- `L"EnOF"
-
47. Data: 2009-06-26 02:00:14
Temat: Re: Dla kogo sa jezyki programowania?
Od: A.L. <a...@a...com>
On Fri, 26 Jun 2009 00:05:10 +0000 (UTC), "d < 0"
<2...@i...sk> wrote:
> tak kilka spostrzeżeń, które powstały z kilku lat zajmowania się
>m.in. programowaniem...
[...]
> program realnie działający nie zawiera w funkcyjce pokonywania scho-
>dka wyjątków na wszelkie możliwe wypadki albo i jeden?;-)?. on tego
>schodka pokonuje, po prostu trzeba mu dać schodka do pokonania i go po-
>konuje, a nie zastanawia się nad tym, czy to schodek czy nie schodek,
>czy to beton czy nie beton, czy to drewno czy nie drewno...?8-) pokonuje
>schodka bez wyjątków, ponieważ realnie działający jest jednocześnie tak
>dobrze podpadnięty pod schemat realnego otoczenia, jest tak dobrze dob-
>ranym wycinkiem spojrzenia na to otoczenie, że nie ma miejsca w nim
>na wyjątki w regułach globalnych programu, gdyż wszystkie reguły są wy-
>konane?/?wypełnione. oj! ale się zmęczyłem podczas pokonywania tego
>schodka, a jeszcze mam balustradę, równię poziomą (czy jak to się zwie),
>równię pochyłą, próg w drzwiach i tych budynkowych i tych samochodowych...
>taaak... programowanie to bardzo żmudna robota.?;-> ha! ha! ha!
Ty naprawde kiedys/gdzies programowales?... A po polsku pisales?...
A.L.
-
48. Data: 2009-06-26 04:25:50
Temat: Re: Dla kogo sa jezyki programowania?
Od: gdL <g...@o...pl>
On 26 Cze, 04:00, A.L. <a...@a...com> wrote:
> On Fri, 26 Jun 2009 00:05:10 +0000 (UTC), "d < 0"
>
>
>
>
>
>
>
> <2...@i...sk> wrote:
> > tak kilka spostrzeżeń, które powstały z kilku lat zajmowania się
> >m.in. programowaniem...
> [...]
> > program realnie działający nie zawiera w funkcyjce pokonywania scho-
> >dka wyjątków na wszelkie możliwe wypadki albo i jeden?;-)?. on tego
> >schodka pokonuje, po prostu trzeba mu dać schodka do pokonania i go po-
> >konuje, a nie zastanawia się nad tym, czy to schodek czy nie schodek,
> >czy to beton czy nie beton, czy to drewno czy nie drewno...?8-) pokonuje
> >schodka bez wyjątków, ponieważ realnie działający jest jednocześnie tak
> >dobrze podpadnięty pod schemat realnego otoczenia, jest tak dobrze dob-
> >ranym wycinkiem spojrzenia na to otoczenie, że nie ma miejsca w nim
> >na wyjątki w regułach globalnych programu, gdyż wszystkie reguły są wy-
> >konane?/?wypełnione. oj! ale się zmęczyłem podczas pokonywania tego
> >schodka, a jeszcze mam balustradę, równię poziomą (czy jak to się zwie),
> >równię pochyłą, próg w drzwiach i tych budynkowych i tych samochodowych...
> >taaak... programowanie to bardzo żmudna robota.?;-> ha! ha! ha!
>
> Ty naprawde kiedys/gdzies programowales?... A po polsku pisales?...
>
> A.L.- Ukryj cytowany tekst -
>
> - Pokaż cytowany tekst -
Za TAKIE teksty Pana lubię :D Nie ma jak się uśmiechnąć od rana.
-
49. Data: 2009-06-26 06:28:29
Temat: Re: Dla kogo sa jezyki programowania?
Od: Paweł Kierski <n...@p...net>
A.L. wrote:
> On Thu, 25 Jun 2009 23:30:11 +0200, rt <n...@m...pl> wrote:
>
>> Mateusz Ludwin pisze:
>>> rt wrote:
>>>
>>>> Zreszta, pamietaj ze gdy ktos przedstawi Ci sie w realu to dopoki go
>>>> nie wylegitymujesz z dowodu osobistego i odpisu aktu urodzenia dopoty
>>>> 'Jan Kowalski' moze byc po prostu pseudonimem, ktory owy ktos sobie
>>>> przybral do kontaktow z Toba.
>>> Legitymujesz ludzi którzy się z tobą witają?
>> wprost przeciwnie.
>>
>> rt
>
>
> Znaczy, tobie sie legitymuja?...
Albo jego.
--
Paweł Kierski
n...@p...net
-
50. Data: 2009-06-26 08:04:04
Temat: Re: Dla kogo sa jezyki programowania?
Od: Michal Kleczek <k...@g...com>
A.L. wrote:
> On Fri, 26 Jun 2009 00:05:10 +0000 (UTC), "d < 0"
> <2...@i...sk> wrote:
>
>>tak kilka spostrzeżeń, które powstały z kilku lat zajmowania się
>>m.in. programowaniem...
> [...]
>>program realnie działający nie zawiera w funkcyjce pokonywania scho-
>>dka wyjątków na wszelkie możliwe wypadki albo i jeden?;-)?. on tego
>>schodka pokonuje, po prostu trzeba mu dać schodka do pokonania i go po-
>>konuje, a nie zastanawia się nad tym, czy to schodek czy nie schodek,
>>czy to beton czy nie beton, czy to drewno czy nie drewno...?8-) pokonuje
>>schodka bez wyjątków, ponieważ realnie działający jest jednocześnie tak
>>dobrze podpadnięty pod schemat realnego otoczenia, jest tak dobrze dob-
>>ranym wycinkiem spojrzenia na to otoczenie, że nie ma miejsca w nim
>>na wyjątki w regułach globalnych programu, gdyż wszystkie reguły są wy-
>>konane?/?wypełnione. oj! ale się zmęczyłem podczas pokonywania tego
>>schodka, a jeszcze mam balustradę, równię poziomą (czy jak to się zwie),
>>równię pochyłą, próg w drzwiach i tych budynkowych i tych samochodowych...
>>taaak... programowanie to bardzo żmudna robota.?;-> ha! ha! ha!
>
> Ty naprawde kiedys/gdzies programowales?... A po polsku pisales?...
>
Ja mysle, ze albo to jakis bot, albo musial wypalic niezla ilosc.
--
Michal