-
11. Data: 2015-12-21 18:52:40
Temat: Re: Dioda Schottky'ego R.I.P.
Od: Piotr Wyderski <p...@n...mil>
Dariusz Dorochowicz wrote:
> No właśnie, typowy błąd...
Widziałem w kilku fabrycznych zasilaczach, więc musi być bardzo typowy.
Nie było zauważalnych problemów z transferem ciepła do radiatora, już
kilka stopni różnicy da się wyczuć palcem.
> Struktura jest umieszczona mniej więcej na środku kwadratu patrząc od
> dolnej części obudowy w TO247 i w środku tej grubszej części TO220, i ta
> cześć powinna być jak najlepiej dociśnięta. Otwór na śrubkę jest tylko
> po to, żeby lepiej docisnąć łapkę która dociska to, co trzeba.
Wprowadzę poprawki. :-)
> A podkładka kaptonowa? Nie słyszałem o takim patencie. Znaczy nie o
> kaptonie, ale żeby go używać w takim miejscu.
http://www.tme.eu/pl/details/kap-218/radiatory-osprz
et/fischer-elektronik/kap-218/
Pozdrawiam, Piotr
-
12. Data: 2015-12-21 19:50:46
Temat: Re: Dioda Schottky'ego R.I.P.
Od: Dariusz Dorochowicz <_...@w...com>
W dniu 2015-12-21 o 18:52, Piotr Wyderski pisze:
> Dariusz Dorochowicz wrote:
>
>> No właśnie, typowy błąd...
>
> Widziałem w kilku fabrycznych zasilaczach, więc musi być bardzo typowy.
> Nie było zauważalnych problemów z transferem ciepła do radiatora, już
> kilka stopni różnicy da się wyczuć palcem.
Tak, ale nawet niewielkie naprężenia mogące się pojawić z różnych
powodów (np temperatury) mogą spowodować, że kontakt będzie gorszy. A
wtedy leci dalej... Jak pisałem - jak masz zapas to jest OK. Jak
jedziesz blisko mocy maksymalnej w danych warunkach albo masz np tak
poprowadzone ścieżki, że odciągają obudowę od radiatora, to przyciskając
palcem poprawiasz kontakt termiczny. Jak palec zabierzesz, to będzie
gorzej ;)
Niby kilkadziesiąt watów dla obudowy TO247 to nic wielkiego, ale to już
na tyle dużo, że warto trochę przemyśleć konstrukcję.
>> A podkładka kaptonowa? Nie słyszałem o takim patencie. Znaczy nie o
>> kaptonie, ale żeby go używać w takim miejscu.
>
> http://www.tme.eu/pl/details/kap-218/radiatory-osprz
et/fischer-elektronik/kap-218/
Fajne :)
A czy nie lepiej jak się to potraktuje silikonem? Bo pewnie za gruba i
elastyczna to ona nie jest?
Pozdrawiam
DD
-
13. Data: 2015-12-21 23:07:44
Temat: Re: Dioda Schottky'ego R.I.P.
Od: Piotr Wyderski <p...@n...mil>
Dariusz Dorochowicz wrote:
> Tak, ale nawet niewielkie naprężenia mogące się pojawić z różnych
> powodów (np temperatury) mogą spowodować, że kontakt będzie gorszy. A
> wtedy leci dalej... Jak pisałem - jak masz zapas to jest OK. Jak
> jedziesz blisko mocy maksymalnej w danych warunkach albo masz np tak
> poprowadzone ścieżki, że odciągają obudowę od radiatora, to przyciskając
> palcem poprawiasz kontakt termiczny. Jak palec zabierzesz, to będzie
> gorzej ;)
To wszystko prawda, ale po odkręceniu śrubki dioda była naprawdę mocno
przyklejona do radiatora. Po jej oderwaniu widać na tylnej powierzchni
jakieś "gluty", które musiały wyciec z podkładki. Co prawda pomysł
z blaszką dociskową bardzo mi się podoba i go będę stosował, ale nie
sądzę, że tu poszło o podkładkę i brak styku.
> Niby kilkadziesiąt watów dla obudowy TO247 to nic wielkiego, ale to już
> na tyle dużo, że warto trochę przemyśleć konstrukcję.
Konstrukcja była tymczasowa, ale sądziłem, że przy takim
przewymiarowaniu będzie bezawaryjna. Stało się jednak inaczej.
Co do obudowy, to na TO247 przeszedłem wyłącznie z powodu bardzo
rozsądnej odległości między pinami, która pozwala na łatwe
wzmocnienie ścieżki drutem. 2,54mm między pinami TO220 to
jakiś absurd przy grubych amperach.
> A czy nie lepiej jak się to potraktuje silikonem?
A masz gwarancję, że tam nie powstanie bąbelek powietrza, który
w wyniku cykli termicznych doprowadzi do zwarcia? Podkładce ufam
z tego powodu bardziej.
> Bo pewnie za gruba i elastyczna to ona nie jest?
"Organoleptycznie" to wygląda bardzo przyzwoicie -- użyłem dokładnie
tej z linku.
Pozdrawiam, Piotr
-
14. Data: 2015-12-22 00:27:46
Temat: Re: Dioda Schottky'ego R.I.P.
Od: Dariusz Dorochowicz <_...@w...com>
W dniu 2015-12-21 o 23:07, Piotr Wyderski pisze:
> To wszystko prawda, ale po odkręceniu śrubki dioda była naprawdę mocno
> przyklejona do radiatora. Po jej oderwaniu widać na tylnej powierzchni
> jakieś "gluty", które musiały wyciec z podkładki. Co prawda pomysł
> z blaszką dociskową bardzo mi się podoba i go będę stosował, ale nie
> sądzę, że tu poszło o podkładkę i brak styku.
Nie miałem do czynienia z takimi podkładkami, więc nie wiem, ale też nie
sądzę. Co innego gdybyś miał diody bezpośrednio do radiatora bez niczego
po drodze (metal na metalu).
> Konstrukcja była tymczasowa, ale sądziłem, że przy takim
> przewymiarowaniu będzie bezawaryjna. Stało się jednak inaczej.
> Co do obudowy, to na TO247 przeszedłem wyłącznie z powodu bardzo
> rozsądnej odległości między pinami, która pozwala na łatwe
> wzmocnienie ścieżki drutem. 2,54mm między pinami TO220 to
> jakiś absurd przy grubych amperach.
Generalnie przewymiarowywanie to dobra praktyka, o ile nie prowadzi do
pogorszenia zasadniczych charakterystyk. A obudowa TO220 zadziwia mnie
tym, co potrafi z jednej strony, a z drugiej ten raster powoduje, że
czasem trudno coś sensownego zrobić i trzeba kombinować.
> A masz gwarancję, że tam nie powstanie bąbelek powietrza, który
> w wyniku cykli termicznych doprowadzi do zwarcia? Podkładce ufam
> z tego powodu bardziej.
O ile jest dość elastyczna, żeby znacząco zwiększyć powierzchnię styku w
porównaniu do gołego metalu. Ale pewnie musiałeś zrobić również izolację
galwaniczną, bo radiator jest jeden?
Bąbelek powietrza? Czyli że niby miałby przerwać podkładkę czy co?
Ale mnie bardzie interesuje czy gdzieś czytałeś o używaniu takich
podkładek (kaptonowych)? Czy nie ma jakichś istotnych uwag dotyczących
ich używania? Pewnie nie, ale...
> "Organoleptycznie" to wygląda bardzo przyzwoicie -- użyłem dokładnie
> tej z linku.
Przy najbliższej okazji parę takich wezmę i obejrzę :)
Pozdrawiam
DD
-
15. Data: 2015-12-22 11:46:01
Temat: Re: Dioda Schottky'ego R.I.P.
Od: Piotr Wyderski <p...@n...mil>
Dariusz Dorochowicz wrote:
> Ale pewnie musiałeś zrobić również izolację galwaniczną, bo radiator
jest jeden?
Tak, do tego jest elementem nośnym całej konstrukcji.
Nie ma płytki, diody są polutowane grubymi przewodami.
To było rozwiązanie tymczasowe.
> Bąbelek powietrza? Czyli że niby miałby przerwać podkładkę czy co?
Odniosłem się do Twojej propozycji rozwiązania alternatywnego:
"Jak już, to raczej dobra pasta silikonowa z dodatkiem metalu, ew
izolacyjna jak już."
Pasta silikonowa to dobra rzecz i mam tubkę na wyposażeniu, ale
do własności izolacyjnych warstewki cieczy jakoś nie mam za grosz
zaufania. Stąd moje pytanie o nieciągłości tej warstwy.
> Ale mnie bardzie interesuje czy gdzieś czytałeś o używaniu takich
> podkładek (kaptonowych)? Czy nie ma jakichś istotnych uwag dotyczących
> ich używania?
Z podkładkami pod tranzystorami spotkałem się w życiu wielokrotnie,
a że potrzebowałem izolacji, to pogrzebałem w TME i zdecydowałem się
na taką. Przekonało mnie 0,15K/W i dobry producent. Pooglądam sobie
stan pozostałych diod miedzy świętami, ale teoria robocza jest taka,
że nie mam tym podkładkom niczego do zarzucenia.
Chyba kolejna sprawa z archiwum X. :-)
Pozdrawiam, Piotr
-
16. Data: 2015-12-22 11:56:13
Temat: Re: Dioda Schottky'ego R.I.P.
Od: Paweł Pawłowicz <p...@w...up.wroc [kropka] pl>
W dniu 2015-12-22 o 11:46, Piotr Wyderski pisze:
> Dariusz Dorochowicz wrote:
[...]
> Z podkładkami pod tranzystorami spotkałem się w życiu wielokrotnie,
> a że potrzebowałem izolacji, to pogrzebałem w TME i zdecydowałem się
> na taką. Przekonało mnie 0,15K/W i dobry producent. Pooglądam sobie
> stan pozostałych diod miedzy świętami, ale teoria robocza jest taka,
> że nie mam tym podkładkom niczego do zarzucenia.
>
> Chyba kolejna sprawa z archiwum X. :-)
>
> Pozdrawiam, Piotr
Używasz ich na sucho czy z pastą termoprzewodzącą?+
Pozdrawiam,
Paweł
-
17. Data: 2015-12-22 12:19:30
Temat: Re: Dioda Schottky'ego R.I.P.
Od: Piotr Wyderski <p...@n...mil>
Paweł Pawłowicz wrote:
> Używasz ich na sucho czy z pastą termoprzewodzącą?+
Na sucho, ale one chyba są czymś nasączane, bo resztki tego
zostały na diodzie.
Pozdrawiam, Piotr
-
18. Data: 2015-12-22 12:24:37
Temat: Re: Dioda Schottky'ego R.I.P.
Od: Piotr Wyderski <p...@n...mil>
Dariusz Dorochowicz wrote:
> http://www.tme.eu/pl/details/trk-1/radiatory-osprzet
/fixfasten/
To się nadaje to jakich obudów, bo nie napisali? Mnie interesują
TO-247, TO-220 i TO3P. Jak są OK, to chętnie dorzucę do zamówienia.
Pozdrawiam, Piotr
-
19. Data: 2015-12-22 14:45:20
Temat: Re: Dioda Schottky'ego R.I.P.
Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl.invalid>
Hello Piotr,
Monday, December 21, 2015, 11:41:35 AM, you wrote:
> W sobotę przebiło mi diodę Schottky'ego 2x30A/150V
> z połączonymi anodami. Napięcie 18V, prąd nieznany,
> ale między 20 a 30A. Warunki chłodzenia ani dobre,
> ani złe -- 4 takie diody pracowały w mostku Graetza
> przykręcone do wspólnego radiatora wyjętego z zasilacza
> do PC.
Przecież to tylko kawałek blaszki...
> Po awarii był bardzo ciepły, ale nie parzył.
Ale struktury były przegrzane. 30CPQ150 ma napięcie przewodzenia dla
30A (15A na nogę) i temperatury struktury 125 stopni aż 0.8V. To
oznacza 24W strat. Jeśli prąd 30A to prąd wyjściowy za kondensatorami,
to chwilowy prąd na diodach był jeszcze wyższy i coraz większą rolę
gra tutaj impedancja termiczna a nie rezystancja termiczna :(
Stosowanie diod na zbyt wysokie napięcie w stosunku do potrzeb oznacza
godzenie się na wyższe napięcie przewodzenia - to prosta zależność
zarówno dla diod krzemowych jaki Schottky.
> Transformator zabezpieczony na wtórnym transilem
> dwukierunkowym 20V/5kW. Sekcja zwłok wykazała zwarcie
> między jedną z anod a katodą.
Na jakiej częstotliwości to pracowało? Co ograniczało prądy szczytowe
- dławik czy tylko indukcyjność rozproszenia transformatora?
> Pisałem kiedyś o podobnym przypadku, to w odpowiedzi
> usłyszałem, że to ogon rozkładu prawdopodobieństwa.
> A teraz? :-)
> Pozdrawiam, Piotr
> PS. teraz tam jest prostownik synchroniczny ze sterowaniem
> na wzmacniaczach magnetycznych -- przy 45A nawet nie jest
> zauważalnie ciepły...
--
Best regards,
RoMan
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)
-
20. Data: 2015-12-22 15:13:32
Temat: Re: Dioda Schottky'ego R.I.P.
Od: Piotr Wyderski <p...@n...mil>
RoMan Mandziejewicz wrote:
> Przecież to tylko kawałek blaszki...
No, nie taki znowu kawałek, poza tym radiator bywał bardzo
ciepły, ale nie parzył -- ile to może być, 60--70 stopni?
> Ale struktury były przegrzane. 30CPQ150
60CPQ150
> Jeśli prąd 30A to prąd wyjściowy za kondensatorami,
> to chwilowy prąd na diodach był jeszcze wyższy
Nie było żadnych kondensatorów. Na tym polega założenie.
Obciążeniem było kilkaset watów w postaci żarówek halogenowych 12V.
> i coraz większą rolę gra tutaj impedancja termiczna a nie rezystancja termiczna :(
Ale zdechło "bez powodu" po roku stabilnej pracy.
Żeby chociaż podczas włączania/wyłączania...
> Na jakiej częstotliwości to pracowało?
50Hz/12V.
> Co ograniczało prądy szczytowe
> - dławik czy tylko indukcyjność rozproszenia transformatora?
Poza włączaniem nie było prądów szczytowych, bo to
zasilało żarówki. Po pierwotnej jest jeszcze termistor.
Pozdrawiam, Piotr