-
61. Data: 2013-05-07 02:49:10
Temat: Re: DCT
Od: A.L. <a...@a...com>
On Mon, 6 May 2013 22:36:27 +0200, "slawek" <h...@s...pl> wrote:
>
>Obawiam się, że "sprawdzanie" jakie chcesz przeprowadzać lokuje cię w
>którymś miejscu tej akademickiej drabinki. Jeżeli coś jest do sprawdzania -
>to jakość implementacji DFT/DCT. Nowych faktów matematycznych nie będzie.
>Matematyka nie polega na eksperymentach, bo nie jest nauką empiryczną.
Hm.... Skad taka pewnosc?
http://en.wikipedia.org/wiki/Experimental_mathematic
s
http://www.experimentalmath.info/
Pogugluj sobie dalej sam. I znajdz 4 ksiazki majace Experimental
Mathematics w tytule
A.L.
-
62. Data: 2013-05-07 11:21:11
Temat: Re: DCT
Od: "slawek" <h...@s...pl>
Użytkownik "A.L." napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:e9hgo85ua6iqtf01c60bmbc35vkisvi9es@4ax.
com...
>Pogugluj sobie dalej sam. I znajdz 4 ksiazki majace Experimental
>Mathematics w tytule
No to poszukałem w Google:
"Experimental Mathematics" 87,200 hits
"Tarot" 82,100,000 hits
"UFO" 189,000,000 hits
Co z tego wynika? Nic!
Oczywiście, jeżeli metodami numerycznymi znajdzie się jakiś kontrprzykład
falsyfikujący określone twierdzenie - to jest to normalna naukowa metoda. Ok
Nota bene, po linkach jakie sapodałeś dojdziesz do "spirali Ulama", a ibidem
jest wyjaśnienie, że liczby pierwsze większe niż 2 są nieparzyste. Sic!
Obliczenia, nawet te robione na komputerze, to nie są "eksperymenty" (tj.
nie ma w nich sprzężenia z Naturą). Wynikają z logiki, a nie z
rzeczywistości (czego nota bene prof. Heller nie rozumie, ale to jest
zupełnie inna historia). MC z hardware'owym generatorem? Owszem - ale badają
generator - przez konsekwencje jego użycia. Więc nie są eksperymentami
matematycznymi, ale - jako że to hardware - fizycznymi.
Dobrym przykładem jest prosta jako pojęcie matematyczne vs. narysowana
kreska mająca przedstawiać prostą (ani nie jest nieskończona, ma grubość, na
ekranie ma ząbki mimo antyaliasingu).
Dlatego właśnie matematyka nie jest nauką empiryczną, a tym bardziej nie
jest technologią. Chociaż - co oczywiste - jest nauką.
Osobną sprawą jest dydaktyka - operowanie różnego rodzaju bytami
materialnymi pozwala (niektórym!) przejść do do abstrakcyjnych pojęć
matematycznych, więc jest dobre, bo uczy. Niektórzy tego nie potrafią... i
stąd bierze się duża część ludzi z "dys-matematyką".
-
63. Data: 2013-05-07 17:52:52
Temat: Re: DCT
Od: "slawek" <h...@s...pl>
Użytkownik "A.L." napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:bvd8o8hgvisk3kub84fu33gmr0vjlk5qev@4ax.
com...
>Do zaliczenia
Ali, upłaszczasz.
Nawet jeżeli będzie służyć do zaliczenia, to czy zastanowiłeś się - choćby
przez moment - do czego służyć będzie zaliczenie?
Przecież zaliczanie nie jest celem samo w sobie. Pomyśl! Dzięki temu
rzekomemu "zaliczaniu" człowiek (?!?) zadający pytanie na tym forum
dowiedział się mnóstwa o etyce, o tym kto jest thebeściak na tym forum, o
tym że mu nikt nie będzie raczej (za darmo) dawał "gotowca". Ile w tym
mądrości, jaka nauka życiowa! Do tego do tzw. "końca życia" będzie wiedział
co to DCT, jeżeli jeszcze tego nie wie. Przy okazji dowie się, że Paszczal
jest nienajlepszym językiem programowania. A nie jest wykluczone, że nawet
jeżeli sam nie napisze DCT, to przynajmniej będzie wiedział jak użyć
"gotowej procki". (Z ciekawości zapytam: a ty potrafisz używać? Tzn. BEZ
GUMKI, takiej jaką miał Dawidek?)
Podsumowując, nie jest źle. Na twoim miejscu widziałbym raczej, że jakaś
konkurencja rośnie: ludzie którzy potrafią napisać DCT (tzn. napisać te trzy
literki obok siebie). Na razie. I pamiętajmy - każdy kiedyś był
początkującym.
-
64. Data: 2013-05-07 18:08:39
Temat: Re: DCT
Od: "slawek" <h...@s...pl>
Użytkownik "Edek" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:km1iti$v4c$1...@m...internetia.pl...
>Oszustwo jest kewstią etyki a nie wiedzy. Nie istnieją żadne procedury
>dyscyplinarne? Samo podejrzenie powinno skutkować postępowaniem,
>niech się tłumaczy.
Edek, ty nie bądź taki Dzierżyński bardziej niż Stalin.
Plagiat dotyczy materiału opublikowanego, więc nawet gdyby, to byłoby
oszustwo nie plagiat. Ale dlaczego miałoby być oszustwo? Jeżeli koleś wrzuci
FFT od kumpla na Olimpiadzie Informatycznej - to niby jest ok - przejrzyj
archiwa grupy, ile to łosiów dziwiło się wtedy, że ja się dziwię. Jeżeli ty
wrzucisz do czegoś co robisz kod na FreeBSD zgodnie z licencją, to jest ok.
Dlaczego więc uważasz, że ktoś oddając nawet program na zaliczenie nie
będzie grał fair? Więcej wiary w ludzi.
-
65. Data: 2013-05-07 18:22:12
Temat: Re: DCT
Od: "slawek" <h...@s...pl>
Użytkownik "Marek Borowski" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:km15h7$e69$...@n...task.gda.pl...
>IMO 80% kierunkow studiow powinno sie przeksztalcic w szkoly zawodowe
>uczace tego czego chce rynek pracy i wspolczesni wykwalifikowani robotnicy.
>Zas na pozostale 20% powinni trafiac ci ktorzy naprawde chca sie uczyc i
>miec szersze horyzonty.
Przecież w istocie rzeczy wszystkie polibudy (teraz to się nazywa
uniwersytetami technologicznymi) były i są szkołami zawodowymi. Dają
konkretny zawód.
Natomiast dla tych co chcą mieć horyzonty i uczyć (przynajmniej do
zamążpójścia) są bezprzymiotnikowe uniwersytety i takie kierunki jak
polonistyka, psychologia i historia, a nawet fizyka.
Że potem może być baaardzo różnie ze znalezieniem pracy?... no cóż,
fakultety z filozofii, języka starosłowiańskiego i zarządzania budową
reaktorów nuklearnych mogą nie być przydatne dla lokalnego pracodawcy, który
ponad hodowlę pieczarek nie wyrasta.
-
66. Data: 2013-05-07 18:33:49
Temat: Re: DCT
Od: "slawek" <h...@s...pl>
Użytkownik "Wojciech Muła" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:ad77a670-beb5-4533-acaa-5cce5bf776a2@go
oglegroups.com...
>Ciekawa zbieżność. Profesor Marcinkowski, który jest (był?) członkiem
>komisji akredytacyjnej stwierdził, że ok. 80% wydziałów informatyki
>należy zaorać. :)
Niech zgadnę, prof. dr hab. Marcinkowski z Wrocka, ateista, miał na myśli
wszystkie wydziały informatyki... za wyjątkiem oczywiście tego z UWr?
Acha...
-
67. Data: 2013-05-07 18:49:45
Temat: Re: DCT
Od: Edek <e...@g...com>
Dnia Tue, 07 May 2013 18:08:39 +0200 po głębokim namyśle slawek rzekł:
> Użytkownik "Edek" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:km1iti$v4c$1...@m...internetia.pl...
>
>>Oszustwo jest kewstią etyki a nie wiedzy. Nie istnieją żadne procedury
>>dyscyplinarne? Samo podejrzenie powinno skutkować postępowaniem,
>>niech się tłumaczy.
>
> Edek, ty nie bądź taki Dzierżyński bardziej niż Stalin.
>
> Plagiat dotyczy materiału opublikowanego, więc nawet gdyby, to byłoby
> oszustwo nie plagiat. Ale dlaczego miałoby być oszustwo? Jeżeli koleś
> wrzuci FFT od kumpla na Olimpiadzie Informatycznej - to niby jest ok -
> przejrzyj archiwa grupy, ile to łosiów dziwiło się wtedy, że ja się
> dziwię. Jeżeli ty wrzucisz do czegoś co robisz kod na FreeBSD zgodnie z
> licencją, to jest ok. Dlaczego więc uważasz, że ktoś oddając nawet
> program na zaliczenie nie będzie grał fair? Więcej wiary w ludzi.
Nic nie zrozumiałeś. Nie dyskutuję na temat "co jest formalnie
i zwyczajowo dozwolone". Albo tylko z tym "zwyczajowo", jeżeli
"wszyscy reguły olewają", tak jak "wszyscy kradną", to ja nie mam
zamiaru dzielić włosa na czworo i spierać się co jest dozwolone
a co nie.
"Na zaliczenie" - są reguły. Jeżeli trzeba coś zaimplementować
samemu w sumie to prowadzący powinien wymyśleć problem, którego
rozwiązania nie ma na wiki, ale jeżeli ma to być praca samodzielna
a nią de facto nie jest, nawet jeżeli pomagał tylko kumpel (kumpel z
buforkami - niepotrzebne skreślić), mamy oszustwo. Drobne, tak
samo jak brak odniesienia do artykułów, z których się korzystało
przy pisaniu własnej publikacji. Jak ściąganie. Jak plagiat, jak
podpisywanie się pod pracą, której się nawet nie kierowało bo
wymyślił ją od początku do końca ktoś, nad kim tylko trzymany
jest parasol.
Na pytanie "co z takimi zrobić", które w tej części wątku się
pojawiło, jest moja odpowiedź. Tak jak kilka innych _nie_
dotyczy prawdopodobnie OPa. Dotyczy szerszego problemu, z którym
sam się zetknąłem - ja osobiście nie rozumiem:
- ściągania na uczelni
- terminów poprawkowych (więcej niż jeden to już dla mnie absurd)
- zakazywania czytania wikipedii
- olewanie rozwiązań z wikipedii, gdy jednak miało być samodzielne
Toż to słabizna straszliwa, jeżeli jest z tym powszechny problem.
Do takiego problemu stosuje się zasada FixBrokenWindows: samochód
może stać na ulicy i z rok. Natomiast jak ktoś zbije lusterko,
po tygodniu z samochodu zostanie płyta podłogowa. Nie można tolerować
formalnie tego typu zachowań; nieformalnie czasami wystarczy
groźna mina, o ile pacjent wierzy, że przy następnym ściąganiu
dostanie już odpowiednim kijem.
--
Edek
-
68. Data: 2013-05-07 18:58:01
Temat: Re: DCT
Od: Edek <e...@g...com>
Dnia Tue, 07 May 2013 18:33:49 +0200 po głębokim namyśle slawek rzekł:
> Użytkownik "Wojciech Muła" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:ad77a670-beb5-4533-acaa-5cce5bf776a2@go
oglegroups.com...
>
>>Ciekawa zbieżność. Profesor Marcinkowski, który jest (był?) członkiem
>>komisji akredytacyjnej stwierdził, że ok. 80% wydziałów informatyki
>>należy zaorać. :)
>
> Niech zgadnę, prof. dr hab. Marcinkowski z Wrocka, ateista, miał na
> myśli wszystkie wydziały informatyki... za wyjątkiem oczywiście tego z
> UWr?
Według mojej wiedzy na temat absolwentów, nie wiem czy akurat zaorać...
I będę tak twierdził tak długo, jak absolwent wie "co jak się robi",
a i z tym bywa różnie bo często wie "co", ale z "jak", a już "dlaczego";
a nie "mogę się pochwalić czymś, co sam wymysliłem".
Trochę tak jak z tym DCT - gdyby odpowiedział bartkowi, co z tego
ciekawego ma wyjść, byłoby fajnie, a tak mamy wielki problem typu
"jak się implementuje DCT". Boszsze..
--
Edek
-
69. Data: 2013-05-07 18:58:49
Temat: Re: DCT
Od: A.L. <a...@a...com>
On Fri, 3 May 2013 13:23:05 -0700 (PDT), Wojciech Muła
<w...@g...com> wrote:
>On Friday, May 3, 2013 10:09:11 PM UTC+2, Marek Borowski wrote:
>> Obecnie nie. Generalnie nauka jest dla mnie bardzo wazna, staram sie
>> miec z nia kontakt. To co sie dzieje w polsce mnie oslabia. Ludzie myla
>> studia ze szkola zawodowa,
>
>Ludzie, czyli studenci? Jeśli tak, to dlatego, że mogą pomylić i nikt
>im wyjścia z błędu nie utrudnia.
>
>> naukowcy staja sie businessmenami walczacymi o granty i ogolnie nie
>> wyglada to tak jak powinno wygladac.
>
>Wydaje się, że akurat staranie się o granty to chleb powszedni naukowca.
>
>> IMO 80% kierunkow studiow powinno sie przeksztalcic w szkoly zawodowe
>> uczace tego czego chce rynek pracy i wspolczesni wykwalifikowani
>> robotnicy.
>
>Ciekawa zbieżność. Profesor Marcinkowski,
A kto to taki?
A.L.
-
70. Data: 2013-05-07 19:01:26
Temat: Re: DCT
Od: A.L. <a...@a...com>
On Tue, 7 May 2013 11:21:11 +0200, "slawek" <h...@s...pl> wrote:
>Użytkownik "A.L." napisał w wiadomości grup
>dyskusyjnych:e9hgo85ua6iqtf01c60bmbc35vkisvi9es@4ax
.com...
>
>>Pogugluj sobie dalej sam. I znajdz 4 ksiazki majace Experimental
>>Mathematics w tytule
>
>No to poszukałem w Google:
>
>"Experimental Mathematics" 87,200 hits
>"Tarot" 82,100,000 hits
>"UFO" 189,000,000 hits
>
>Co z tego wynika? Nic!
>
>Oczywiście, jeżeli metodami numerycznymi znajdzie się jakiś kontrprzykład
>falsyfikujący określone twierdzenie - to jest to normalna naukowa metoda. Ok
>
>Nota bene, po linkach jakie sapodałeś dojdziesz do "spirali Ulama", a ibidem
>jest wyjaśnienie, że liczby pierwsze większe niż 2 są nieparzyste. Sic!
>
>Obliczenia, nawet te robione na komputerze, to nie są "eksperymenty" (tj.
>nie ma w nich sprzężenia z Naturą). Wynikają z logiki, a nie z
>rzeczywistości (czego nota bene prof. Heller nie rozumie, ale to jest
>zupełnie inna historia). MC z hardware'owym generatorem? Owszem - ale badają
>generator - przez konsekwencje jego użycia. Więc nie są eksperymentami
>matematycznymi, ale - jako że to hardware - fizycznymi.
>
>Dobrym przykładem jest prosta jako pojęcie matematyczne vs. narysowana
>kreska mająca przedstawiać prostą (ani nie jest nieskończona, ma grubość, na
>ekranie ma ząbki mimo antyaliasingu).
>
>Dlatego właśnie matematyka nie jest nauką empiryczną, a tym bardziej nie
>jest technologią. Chociaż - co oczywiste - jest nauką.
>
>Osobną sprawą jest dydaktyka - operowanie różnego rodzaju bytami
>materialnymi pozwala (niektórym!) przejść do do abstrakcyjnych pojęć
>matematycznych, więc jest dobre, bo uczy. Niektórzy tego nie potrafią... i
>stąd bierze się duża część ludzi z "dys-matematyką".
>
Wiesz co, zanim sie zaczniesz madralic, to troche poczytaj. Bo na
razie opowiadasz glupoty. NA temat matematyk ieksperymantalnej
zwlaszcza
A.L.