Uzytkownik "Andrzej Jarzabek" <a...@g...com> napisal w
wiadomosci grup dyskusyjnych:M...@n...gazeta.
pl...
> Nie wiem co to jest.

Programowanie wielowatkowe bez synchronizacji. Czy jakos tak.

> Ogólnie nie jest trudno sobie wyobraziae pe?noprawny jezyk progrmaowania,
> w którym semantyka programu nie zale?y od kolejnooeci instrukcji.

Instrukcje stanowia grupe, musialaby byc to grupa przemienna, tymczasem
wiekszosc sensownych transformacji przemienna byc nie chce.

> Ogólnie przyjmuje sie, ?e paradygam imperatywny polega na tym, ?e sie
> formu?uje program w postaci polecen do wykonania, a uzyskanie efektu
> dzia?ania programu opiera sie na wykonaniu tych polecen w okreoelonej
> kolejnooeci (co nie znaczy, ?e w programie nie mo?e byae instrukcji o
> innym charakterze, np. deklaracji lub definicji ró?nych tworów).

Pojecie "okreslonej kolejnosci" jest zbedne w definicji. Kolejnosc dla
programu wielowatkowego moze byc baardzo rózna.

> Jest pokazane w precyzyjny sposób jak na komputerze o okreoelonej
> konstrukcji uzyskaae program robi?cy okreoelone rzeczy. Te instrukcje s?

Tak na pierwszy i drugi rzut oka to praca matematyczna. Równie dobrze mozna
np. okreslic prace pana Fourie poczatkami tworzenia formatu JPEG.

> homomorficzne z programem - gdyby maszyna istnia?a, to prze?o?enie ich
> na kod maszynowy by?oby czysto mechanicznym procesem.

Watpie. Gdyby maszyna istniala, to proces nie bylby mechaniczny - brak bylo
OCR itp. technik.