Użytkownik "DJ" <d...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:j4cr49$uge$1@news.onet.pl...
>> Ale sa przeciez jakies granice.
>> Np mycie plastikowych nadkoli, ktore po pierwszych kilometrach
>> znow beda zakurzone, a po pierwszym deszczu tak samo brudne jak
>> wczesniej.
>> No chyba ze pani myje je codziennie, bo tak lubi ?
>
> Gdyby myla codziennie to by byla paranoja.

Albo hobby :-)

>Ale skoro sciagala nadkola i pucowala blotniki to co za problem
>przy okazji wymyc nadkola?

Ale ona najpierw umyla a potem sciagnela :-)

> Chyba kazdy by tak zrobil. Skoro caly dzien pucuje to co bylo pod
> nadkolami, maluje zaciski i takie tam to przy okazji nie
> poswiecenie 5 minut na przemycie nadkoli bylo by raczej glupota.

Ale poswiecenie tych 5 minut to tez glupota, i jestesmy w punkcie
wyjscia :-)

J.