gumis pisze:

> Znaku prawdę mówiąc nie widziałem.

Nieistotne. Był.


> otwieram auto wezwali mnie do siebie. Po krótkiej rozmowie stwierdzili,
> że należy mi się 100zł za parkowanie po znaku b-36 i za blokowanie
> dojazdu do posesji.
> Powiedziałem im, że nie stoję na jezdni ani chodniku ale ich to nie

A na czym? Na rzece?

> Tak się teraz zastanawiam czy dostałem go słusznie. W końcu stałem
> pomiędzy podjazdami do garaży. Co jak właściciel garażu sobie stanie na
> podjeździe - też dostanie mandat ? Chyba nie powinien, w końcu nie stoi
> w terenie który obejmuje zakaz. Tak samo jak i ja :)

Przeczytaj sobie rozporządzenie w sprawie znaków i sygnałów drogowych -
o ile nie było tam miejsc do parkowania wyznaczonych stosownym znakiem,
na całej stronie drogi, po której jest ustawiony B-36, obowiązuje zakaz
zatrzymywania się. Całej drogi - od osi jezdni aż do skrajni.