-
21. Data: 2018-05-06 21:28:33
Temat: Re: Czy aby samochody winne?
Od: kk <k...@o...pl>
W dniu 2018-05-06 o 15:00, Myjk pisze:
> Sun, 6 May 2018 14:18:01 +0200, Janusz
>
>> To jest przyczyna, aku nie lubią być przeładowane, najlepiej widać to na
>> laptopach i smartfonach, ci co mają laptopy włączone non stop do
>> gniazdka to aku wytrzymuje w porywach do 1 roku i gwarancja też jest
>> podobna, nawet jak sam laptop ma 2lata, z kolei telefony kiedyś czy
>> teraz smartfony przez to że chodzą tylko na aku to on tam wytrzymuje
>> kilka lat, co prawda ostatnio mniej bo są przeciążone i procek w
>> smartfonie je grzeje ale i tak dłużej wytrzymują. Dlatego w laptopach
>> już doszli do tego że przeładowanie jest szkodliwe i odcinają ładowanie
>> szybciej ale już się nimi nie zajmuję to nie mam porównania na ile to
>> pomaga aku w laptopach.
>
> To mnie zastanawia, bo wychodzi na to, że producent tego nie przewidział. Z
> tego co obserwuję ładowarka się wyłącza po naładowaniu, ale za krótko
> jestem w stanie obserwować cykl aby zauważyć po jakim czasie od naładowania
> znowu się załącza. Pytanie do ilu należałoby rozładować aku aby
> "bezpiecznie" je ponownie doładować, tj. bez straty na pojemności. Poniżej
> 80%, 50%?
>
Przecież to się ustawia.
-
22. Data: 2018-05-06 22:01:23
Temat: Re: Czy aby samochody winne?
Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>
Dnia Sun, 6 May 2018 11:16:21 +0200, mk4 napisał(a):
> Ciepło wiec już nikt nie grzeje i wszedłem sobie na Airly.
>
> Cały kraj na zielono praktycznie... A samochody przecież jeżdżą.
Mówisz bardzo niepoprawne politycznie rzeczy.
Palenie byle czym w piecu to wina biedy i nierównosci społecznych, więc nie
wolno takich argumentów w ogóle podnosić.
Samochód to luksus i zbytek, więc z definicji winne są samochody ;)
-
23. Data: 2018-05-06 22:04:12
Temat: Re: Czy aby samochody winne?
Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>
Dnia Sun, 6 May 2018 12:17:37 +0200, Shrek napisał(a):
> W dniu 06.05.2018 o 12:02, s...@g...com pisze:
>
>>> Cały kraj na zielono praktycznie... A samochody przecież jeżdżą.
>>>
>>>
>> <frywolny ton mode on>
>> Odkryles to co zwykly janusz wie. :) Bez urazy.
>
> Akurat koincydencja to niekoniecznie związek przyczynowo-skutkowy.
Ale jak inaczej wytłumaczyć weekendowo/świąteczne rekordy smogowe (zawsze
zimą)?
Ruch samochodów w weekend mniejszy, ale ludzie nie idą do pracy tylko
siedzą cały dzień w domu więc więcej sypią mułu i flotu żeby było cieplej.
-
24. Data: 2018-05-06 22:22:12
Temat: Re: Czy aby samochody winne?
Od: Shrek <...@w...pl>
W dniu 06.05.2018 o 22:04, Tomasz Pyra pisze:
>> Akurat koincydencja to niekoniecznie związek przyczynowo-skutkowy.
>
> Ale jak inaczej wytłumaczyć weekendowo/świąteczne rekordy smogowe (zawsze
> zimą)?
Przecież napisałem. Tylko sprostowałem nadmiernie uproszczony model jest
ciepło, smogu nie ma, więc to ogrzeanie.
> Ruch samochodów w weekend mniejszy, ale ludzie nie idą do pracy tylko
> siedzą cały dzień w domu więc więcej sypią mułu i flotu żeby było cieplej.
To też napisałem. Dokładnie zeszłoroczny rekord w długi weekend trzech
króli.
Zresztą - odnosze wrażenie, ze jakby uczciwie podejść do sprawy to
większośćPM10 to kurz podniesiony z jezdni.
Shrek.
-
25. Data: 2018-05-06 22:33:27
Temat: Re: Czy aby samochody winne?
Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>
Dnia Sun, 6 May 2018 22:22:12 +0200, Shrek napisał(a):
> W dniu 06.05.2018 o 22:04, Tomasz Pyra pisze:
>
>>> Akurat koincydencja to niekoniecznie związek przyczynowo-skutkowy.
>>
>> Ale jak inaczej wytłumaczyć weekendowo/świąteczne rekordy smogowe (zawsze
>> zimą)?
>
> Przecież napisałem. Tylko sprostowałem nadmiernie uproszczony model jest
> ciepło, smogu nie ma, więc to ogrzeanie.
Też mi się wydaje, że gdyby latem ludzie palili w piecach tak samo jak palą
zimą, to pewnie problem byłby mniejszy.
Bo oczywiście ze mróz sprzyja smogowi i tak na oko zimą są słabsze wiatry
na południu kraju (bo zupełnie inaczej to wygląda na północy).
>> Ruch samochodów w weekend mniejszy, ale ludzie nie idą do pracy tylko
>> siedzą cały dzień w domu więc więcej sypią mułu i flotu żeby było cieplej.
>
> To też napisałem. Dokładnie zeszłoroczny rekord w długi weekend trzech
> króli.
>
> Zresztą - odnosze wrażenie, ze jakby uczciwie podejść do sprawy to
> większośćPM10 to kurz podniesiony z jezdni.
To jest całkiem możliwe, zastanawiam się na ile ten problem da się
rozwiązać polewaczkami i czyszczeniem ulic.
Latem też jest więcej opadów, więc pył z ulic leci częsciej do kanalizacji.
Ogólnie to problem wygląda tak, że skoro chyba oczywiste jest że ekologia
musi kosztować, to jeśli gdzieś należy kierować tu państwowe pieniądze, to
w podłaczanie budynków do sieci gazowej i systemów centralnego ogrzewania.
Nawet jeśli by to wymagało dopłacania do tego interesu.
Bo wiadomo że diesel syf, ale nawet w najgorszym stanie ten diesel nie
narobi takich szkód jak piec kaflowy opalany najgorszym węglem i śmieciami.
-
26. Data: 2018-05-07 06:20:39
Temat: Re: Czy aby samochody winne?
Od: s...@g...com
W dniu niedziela, 6 maja 2018 08:10:38 UTC-5 użytkownik Myjk napisał:
> Sun, 6 May 2018 05:15:02 -0700 (PDT), s...@g...com
>
> > No, tak. Nawet smiem twierdzic ze i stary dizel mniej kopci. Czemu? Ano
> > nawet jak dizel wykopci cale paliwo (co jest praktycznie niemozliwe ale
> > co mi tam) to jest to dajmy na to litr lub dwa na samochod dziennie.
> > Liczac ze to jest pi*oko na jedna rodzine dziennie to mamy te 1,5kg dymu
> > per rodzina dziennie. A w piecu pali sie sporo wiecej wegla bo jest to
> > te 20-40kg dziennie per rodzina.
> > Ergo nawet brudny dizel tyle nie jest w stanie nakopcic...
>
> Może i nie kopci, ale ludzi truje, bo przy wysokoprężnym spalaniu powstaje
> NOx, a wraz z tym także PM (choć niewidczne, to tym właśnie groźniejsze)
> który do PMów się przyklejają i wlatają do płuc.
>
No truje, nawet szynka z tesco truje azotynami, nawet swieze mieso z ekologicznej
zwierzyny powoduje wieksza szanse na raka.
Wiesz, lepiej byc pieknym, zdrowym, mlodym i bogatym ale praktyka jest taka ze mamy
to na co nas stac.
Jestesmy na takim poziomie rozwoju i mozemy zrobic tyle ile mozemy. Czasem udaje sie
ominac pewne kiepskie rozwiazania a czasem nie.
W tym przypadku sie nie daje. A przynajmniej nie bez poswiecenia sie naprawde
solidnie.
Mozna by tu zrobic podwatek o tym jak aktualne pokolenie utrzymuje siebie, dzieci,
starszych i jeszcze na emeryture maja odkladac. W skrocie: nas na to nie stac mimo ze
to pozadane i sluszne. I to nie jest zadanie dla kowalskiego aby sie udalo. Elity
powinny zaaranzowac warunki tak aby sie oplacilo. Odpuscic vat na solary,
fotowoltaike, ulatwic podpinanie mocy indywidualnej do sieci, zorganizowac tani gaz.
Kowalski sie rzuci i zrobi zeby bylo czysto. Odwrotnie nie wyjdzie. Nie wychodzi...
> > Nono, do gniazdka 35%. Potem jeszcze akumulator, przetwornica i silnik el.
> > A czy elektrownie filtruja? W dzien pewnie tak :)
> > Dlatego zasugerowalem aby zmierzyc i porownac z produkowana moca :)
>
> Nie rób sobie jaj... :P Przecież da się wyliczyć ile powinno powstać
> popiołu a ile powstaje. Takie wałki to mogą sobie pod strzechami robić a
> nie w zakładach.
>
No to co szkodzi sprawdzic? :) Jak wyjdzie ze nie ma korelacji to temat zamykamy :)
> > No fajnie, ile mamy w polsce uzysku z tego panela dziennie? 6kwh? 3pln?
> > pi*oko przez 180 dni. Zgrubsza liczac. 500pln rocznie?
>
> W PL z 1kWp około 800kWh/rok.
>
no czyli nieco mniej niz zalozylem. 400pln. I to takie 400 kreatywne, odrzucajac
akcyze, vat itp. wyjdzie gorzej.
> > 4,5kpln to 9 lat okresu zwrotu. Ja sie nie dziwie ze kowalski ma ten
> > biznes w powazaniu.
>
> Zwrotu do czego?
>
Zwrotu inwestycji.
Masz dzis 4500pln. Wydajesz i kasa wraca powoli spowrotem w mniejszych kosztach en.
el. zejdzie 9-12 lat abys mial spowrotem te 4500 plus instalacje ktora ci bedzie
robic prad.
> > A i jedna sprawa o elektrykach. Jeden gostek pokazywal ile kosztowac
> > moze utrzymanie elektryka po gwarancji. Bo wiesz, wszyscy mysla ze
> > elektryk sie nie psuje tylko sie go alduje i aku wymienia po jakms
> > czasie.
>
> Daj przykład wymiany CAŁYCH aku, bo ja się nie spotkałem.
>
Napisalem ze takie jest pojmowanie.
Praktyka jest bardziej kolorowa. Jak bateria ma juz te 300-500-1000 ladowan to
pracowite sprawdzenie kazdego ogniwa i wymiana pojedynczych zaczyna wygladac jak
hobby bo te ogniwa padna pi*oko rownoczesnie. W perspektywie kolejnych 3-5lat.
Czyli najpierw mamy 100% dobrych ogniw. Jezdzimy autem te 500 ladowan. Niektore
zaczynaja padac. Widac mniejszy zasieg.
Jezdzimy dalej kolejne 500 ladowan. I zasieg mamy 70% pierwotnego.
No to zabieramy sie za dlubanine. Rozbieramy aku, szukamy kiepskich ogniw.
Wymieniamy, zalozmy ze bylo to 5%.
Fajnie. Ale po kolejnych 200 ladowaniach mamy kolejne ogniwa ktore juz sie koncza. I
powtarzamy zabawe?
To juz nie wyglada na bezobslugowa jazde. Moze jest nieco milsze w ogarnieciu niz
wymiana walka rozrzadu czy lozysk walu korbowego ale nie jest takie jak Jay Leno
opisywal.
> > Efekt jest taki ze na ekologiczne elektryki czy panele gawiedz sie nie
> > rzuca. I ja im sie nie dziwie...
>
> W przypadku samochodów się zgadzam, do niedawna w przypadku paneli również.
>
>
I konkludujac.
Ja rozumiem ze fajnie miec piec na gaz, grzac sie tanio i czysto i wygodnie.
Tyle ze rzeczywistosc na to nie pozwala. I nawet zakladajac ze nowe domy budujemy
"porzadnie bo dla siebie" to zejdzie nam 100lat zanim stare brudzace domy wymienimy.
Albo przynajmniej 40-50 zanim instalacje zostana zmodernizowane.
I to w przypadku kiedy gaz sie oplaci.
I to nie wina kowalskiego ze nie chce sie poswiecac dla ogolu jak ogol ma go w
powazaniu...
-
27. Data: 2018-05-07 10:08:10
Temat: Re: Czy aby samochody winne?
Od: WS <L...@c...pl>
W dniu niedziela, 6 maja 2018 22:33:31 UTC+2 użytkownik Tomasz Pyra napisał:
>
> To jest całkiem możliwe, zastanawiam się na ile ten problem da się
> rozwiązać polewaczkami i czyszczeniem ulic.
>
Oczywiscie, ze da sie, np.
https://krakow.onet.pl/naukowo-stwierdzono-ze-mycie-
ulic-pomaga-w-walce-ze-smogiem/b3bbk8
tylko za polewaczki trzeba zaplacic z budzetu, a za wymiane samochodow na eko-sreko
placi obywatel + VAT wplywa ;)
WS
-
28. Data: 2018-05-07 11:15:45
Temat: Re: Czy aby samochody winne?
Od: Lisciasty <l...@p...pl>
W dniu niedziela, 6 maja 2018 16:28:08 UTC+2 użytkownik Shrek napisał:
> Żartujesz - do 40 procent to sama elektrowni dobija.
Nie rób se Pan jaj. 40% to ma np. sama gazówka, a jeszcze potem
to co gazówka wypluje jako odpad leci na turbinę parową.
Nie wiem jak tam współczesne węglówki, ale coś mi się obija w pamięci
że Opole i Kozienice mają mieć pod 45% sprawności.
L.
-
29. Data: 2018-05-07 13:25:54
Temat: Re: Czy aby samochody winne?
Od: Janusz <j...@o...pl>
W dniu 2018-05-06 o 21:28, kk pisze:
> W dniu 2018-05-06 o 15:00, Myjk pisze:
>> Sun, 6 May 2018 14:18:01 +0200, Janusz
>>
>>> To jest przyczyna, aku nie lubią być przeładowane, najlepiej widać to na
>>> laptopach i smartfonach, ci co mają laptopy włączone non stop do
>>> gniazdka to aku wytrzymuje w porywach do 1 roku i gwarancja też jest
>>> podobna, nawet jak sam laptop ma 2lata, z kolei telefony kiedyś czy
>>> teraz smartfony przez to że chodzą tylko na aku to on tam wytrzymuje
>>> kilka lat, co prawda ostatnio mniej bo są przeciążone i procek w
>>> smartfonie je grzeje ale i tak dłużej wytrzymują. Dlatego w laptopach
>>> już doszli do tego że przeładowanie jest szkodliwe i odcinają ładowanie
>>> szybciej ale już się nimi nie zajmuję to nie mam porównania na ile to
>>> pomaga aku w laptopach.
>>
>> To mnie zastanawia, bo wychodzi na to, że producent tego nie
>> przewidział. Z
>> tego co obserwuję ładowarka się wyłącza po naładowaniu, ale za krótko
>> jestem w stanie obserwować cykl aby zauważyć po jakim czasie od
>> naładowania
>> znowu się załącza. Pytanie do ilu należałoby rozładować aku aby
>> "bezpiecznie" je ponownie doładować, tj. bez straty na pojemności.
>> Poniżej
>> 80%, 50%?
>>
>
> Przecież to się ustawia.
Gdzie się ustawia?
--
Pozdr
Janusz
-
30. Data: 2018-05-07 13:28:34
Temat: Czy aby samochody winne?
Od: Zenek Kapelinder <4...@g...com>
W porannym moczu czuje ze nie chodzi o zanieczyszczenia od samochodow. Sprawa ma
prawdopodobnie drugie dno. Rosja ograniczyla sprzedaz ropy do krajow europejskich o
prawie 20%. Za to zwiekszyla sprzedaz do Chin o 4,5%. Za dwa czy cztery lata, czyli
na dniach, do Chin poplynie nowym rurociagiem ropa. Rosja i Chiny maja podpisana
dlugotrminowa umowe na dostawy ropy. Rurociag jest budowany przede wszystkim za
chinskie pieniadze i Chinczycy beda kupowali w ramach umowy rope sporo taniej. Nie
jest wykluczone ze dostawy ropy do europy beda wtedy jeszcze mniejsze. Ropa zdrozeje
bo nikt nie przepusci okazji zeby drozej sprzedac jak beda niedobory na rynku. Niemcy
chca zostac glownym dostawca rosyjskiej ropy bo chca przytulic kase z drozszej ropy i
przy okazji moc szantazowac kraje europy wschodniej. Wspolczesne panstwa bez
transporu sie ugotuja. Anglicy maja swoja rope i gaz do elektrowni gazowych. Francuzi
maja prad z elektrowni atomowych. Niemcy postawli na odnawialne zrodla i z nich
produkuja prad. W Polsce parcie na czyste powietrze i przejscie na tyle na ile bedzie
to wykonalne na samochody elektryczne moze miec zwiazek z tym co w niedalekiej
przyszlosci moze sie stas z paliwami otrzymywanymi z ropy. A ze glupi ludzie tego
moga nie zrozumiec to wciska im sie kit o zanieczyszczonym powietrzu. W Polsce
powietrze w miastach bylo zanieczyszczone 50 lat temu. Jak jelcz z wanna przy
kierowcy albo inny ikarus ruszal z przystanku to syf byl niemilosierny. Tak samo
syfily stary, kamazy, ciezarowe tatry. Teraz powietrze z przystankow mozna pakowac w
butelki i wysylac na wies zeby rosliny lepiej rosly.