W dniu 16.04.2012 20:14, Ukaniu pisze:
>> Bo wszystko na podcisnieniu ;) Wszystkie zamki, klapki i pierdoly. Ja
>> dalej nie moge dojsc dlaczego w moim staruszku (dokladnie jw. kombi)
>> nie chlodzi ladnie klimatyzacja... Czynnik nie spieprza, niby wszystko
>> ok i klapa. Ale teraz i tak wiecej stoi niz jezdzi, bo jest malo
>> "poreczny".
>
> Jaki model, jaki typ klimy? oryginalna?
> To jest do ogarnięcia ale trzeba podłubać.

Model W124 E320 kombi z 1993 roku, nie mam pod ręką VINu. Klima
oryginalna. Auto prawie od nowosci w rodzinie. Wiekszosc swego zywota
jezdzilo w USA. Jakby opisac model klimy, hmm... panel od sterowania
wyglada tak:

http://img204.imageshack.us/img204/8024/mbw124.png

To jest ten nowszy model, na przelomie lat, silnik wyglada tak:

http://imageshack.us/photo/my-images/12/silnik.png/

po lewej pokretelko z naniesionymi temperaturami i duzo przyciskow.
Klapki sie dobrze otwieraja w odpowiednich momentach. Wentylator tez sie
chyba kreci (juz nie pamietam, bo probowalem to w tamto lato ogarnac).
Jeden bezpiecznik od wentylatora klimowego byl spalony, ale po wymianie
nic sie nie zmienilo. Zdjecie nie moje - ja mam jeszcze oryginalne radio
:) Na weekendzie bede mial chwile to moge popatrzec - jak to moge sam
zdiagnozowac, co moze nie banglac?

Tak jak pisales w poscie nizej - jest troche problemow z wiazka, bo sie
juz sypie, ale nie mialem czasu sie tym zajac. I to na bezczela po
prostu izolacja schodzi z kabli. Mogli to jakos lepiej zrobic ;) I tak
dziwne, ze tyle lat wytrzymalo