-
181. Data: 2011-01-12 12:05:47
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Od: kamil <k...@s...com>
On 11/01/2011 18:31, Marek Wyszomirski wrote:
> Pzrypadków gdy fotografie czy obrazy uległy zniszczeniu wskutek np.
> zalania czy pożaru - też można trochę znaleźć. I czasem mnawet w znanych
> muzeach się takie przypadki zdarzają.
> I tu wychodzi ważna zaleta fotografii cyfrowej - w przypadku cennego
> dzieła można zrobić kilka identycznych kopii i przechowywać je w różnych
> miejscach. Prawdopodobieństwo, ze jakiś kataklizm dotknie równocześnie
> wszystkie miejsca przechowywania można sprowadzić do minimum.
Czassem ognioodporny sejf w piwnicy jest tanszy, niz hostowanie setek
gigabajtow danych w kilku roznych miejscach. ;)
> Na tej zasadzie można się zastanawiać, czy bank któremu powierzasz swoje
> pieniądze ich nie zmarnotrawi, czy na dom dom który zbudujesz nie
> spadnie z nieba samolot, albo czy przechodzień którego mijasz na ulicy
> nie jest zarażony śmiertelną i okropnie zaraźliwą chorobą. Oczywiście
> prawdopodobieństwo każdego z tych nieszczęść nie jest zerowe, ale... czy
> aż tak duże, by z tego powodu nie spać po nocach?
Alez to kompletnie co innego. Konto w banku mam dzisiaj, o zdjeciach
mowimy tu w aspekcie "dziadek nie zyje od 40 lat, wnuczki chcialby
obejrzec". I teraz albo wejda na strych po pudlo, albo beda zastanawiac
sie gdzie dziadek zdjecia hostowal, jakie mial hasla dostepu i czy firma
wogole jeszcze istnieje.
Porownanie z samolotem, jest delikatnie mowiac z dupy i nie ma nic
wspolnego z sytuacja.
--
Pozdrawiam
Kamil
-
182. Data: 2011-01-12 12:12:36
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Od: Janko Muzykant <j...@w...pl>
W dniu 2011-01-12 12:25, Jester pisze:
> Ręka w górę: kto archiwizuje swoje zdjęcia w ten sposób:
> 1. zapełniam dysk
> 2. chowam go do szafy
> 3. kupuję nowy
> 4. wracam do punktu 1
Ja.
Z tym, że dyski są trzy. Nadmiarowe idą do ludzi. Nie uprawiam graciarni.
> Inna sprawa, że bardzo jestem ciekaw, czy dysk po 100 latach leżenia na
> szafie da się odpalić. I co na niego powiedzą nowe Windowsy 2111?
Po co mają tam leżeć 100 lat? Skarpetki też trzymasz w szafie 100 lat? :)
Za 10 lat dyski przestaną istnieć jako medium danych, zastąpią je karty
wielkości dzisiejszej sd. A pozostawianie zdjęć na nośnikach bez
replikacji jest równie niemądre jak rozrzucanie zdjęć papierowych po
półkach i szufladach - za sto lat nie będzie jednych i drugich.
Tylko wciąż pozostaje bez odpowiedzi pytanie podstawowe - po co komu
nasze zdjęcia za 100 lat? Statystycznie ćwierć wieku po naszym końcu
szansa na zainteresowanie naszymi sprawami kogokolwiek jest bardzo
niewielka. Każde następne pokolenie coraz mniej ceni przeszłość i więzy
rodzinne, co jest naturalne z powodu ilości informacji, a szczególnie
jakości owej dotyczącej przeszłości (może to okrutne, ale od życiorysu
pradziadka ciekawsze bywają życiorysy wybitniejszych postaci).
Przyszłość ograniczy sentymenty i więzy krwi na rzecz humanizmu
ogólnego. Zaraz ktoś napisze, że dotyczy to małego procenta populacji -
owszem, ale reszta naprawdę ma gdzieś przeszłość i to w każdej epoce :)
--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl www.facebook.com/smialekadam
/największą krzywdę religiom robią wierzący/
-
183. Data: 2011-01-12 12:49:19
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Od: Janko Muzykant <j...@w...pl>
W dniu 2011-01-12 12:30, Jester pisze:
> I niż cedeki. I dyski - o ile ciągle zakładamy ich bezobsługowość w
> przyszłości, a nie backupowanie co dwa lata. Bo zdaje się, że chodziło o
> "fire and forget" - chowam ARCHIWUM do szafy (nośnik dowolny),
Nie, musisz poświęcić te 10 minut raz na dwa lata. No sorry, nie ma
lekko, to naprawdę kawał dziesięciu minut, ale trzeba.
> prawnuki
> wyjmują po 100 latach...
Prawnuki se wygooglują. Za sto lat nie będzie żadnych dysków.
Z tym, że 99% prawnuków będzie miało to w d.
--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl www.facebook.com/smialekadam
/boję się wejść do toalety albowiem wydaje mi się, że siedzi tam
terrorysta.../
-
184. Data: 2011-01-12 16:40:38
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Od: Mikolaj Machowski <m...@w...pl>
dominik napisał:
> On 2011-01-11 23:37, Mikolaj Machowski wrote:
>>> by oznaczało, ze niewiele światła dotrze do czujników AF i jego
>>> skuteczność przy kiepskim świetle będzie marna.
>> Przy otwartej przysłonie daje sobie radę - jednak po przymknięciu
>> skuteczność jest tak mała, że Sony automatycznie AF wyłącza. Dlatego
>> przy filmowaniu jest wybór, albo największy otwór albo AF.
>
> A skąd ta pewność o tej skuteczności po jakimkolwiek przymknięciu?
> Czym się różni 50/1.4 przymknięte na f/2.8 od 50/2.8?
Gdyby wszystko działało to Sony nie blokowałoby tej opcji. Dla mnie jest
to najpoważniejsze wyjaśnienie.
>>> Albo lustro z regulowana przepuszczalnością? Może kiedyś coś takiego
>>> wykombinują. Obawiam się jednak, że mogą nie zdążyć pzred wyparciem
>>> lustrzanek przez evile.
>> Wystarczy, że rozpowszechni się patent Fuji z czujnikami fazy zaszytymi
>> w matrycy.
>
> Zależy jak to będzie działać i jakimi artefaktami siać.
Utrata kilkudziesięciu pikseli nie powinna robić wielkiej różnicy. Już
większe straty jakościowe są na korygowaniu programowym dystorsji.
m.
-
185. Data: 2011-01-12 17:57:16
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Od: JA <marb67[beztego]@bb.home.pl>
On 2011-01-10 23:47:11 +0100, Marek Wyszomirski <w...@t...net.pl> said:
> Chyba się nie rozumiemy. FF/BF to efekt błędnego ustawiania ostrości
> przez automatykę ostrości aparatu. W ostatnim liście pisałem o tym, że
> zmiany które zaszły w technologii aparatów utrudniają precyzyjne
> ostrzenie manualne.
A tak. Faktycznie umknęło mi.
--
Nie odpowiadam na treści nad cytatem
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl
-
186. Data: 2011-01-12 18:54:08
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Od: Marek Wyszomirski <w...@t...net.pl>
W dniu 2011-01-12 13:49, Janko Muzykant pisze:
> [...]
> Prawnuki se wygooglują. Za sto lat nie będzie żadnych dysków.
>[...]
Nie mów... Mumie starożytnych Egipcjan w muzeach przetrwały a dysków nie
będzie? Czy ich ktokolwiek bezie uzywał to już zupełnie odrębna kwestia.
--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski (w...@t...net.pl)
-
187. Data: 2011-01-12 18:57:37
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Od: januszek <j...@p...irc.pl>
Marek Wyszomirski napisa?(a):
> Nie mów... Mumie starożytnych Egipcjan w muzeach przetrwały a dysków nie
> będzie? Czy ich ktokolwiek bezie uzywał to już zupełnie odrębna kwestia.
W muzeach będą, za szybką, pancerną ;P Dane będą w chmurach hasać ;)
j.
--
http://www.predkosczabija.pl/
"Prędkość zabija. Włącz myślenie!"
-
188. Data: 2011-01-12 19:02:43
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Od: Marek Wyszomirski <w...@t...net.pl>
W dniu 2011-01-12 13:05, kamil pisze:
> [...]
>> Pzrypadków gdy fotografie czy obrazy uległy zniszczeniu wskutek np.
>> zalania czy pożaru - też można trochę znaleźć. I czasem mnawet w znanych
>> muzeach się takie przypadki zdarzają.
>> I tu wychodzi ważna zaleta fotografii cyfrowej - w przypadku cennego
>> dzieła można zrobić kilka identycznych kopii i przechowywać je w różnych
>> miejscach. Prawdopodobieństwo, ze jakiś kataklizm dotknie równocześnie
>> wszystkie miejsca przechowywania można sprowadzić do minimum.
>
> Czassem ognioodporny sejf w piwnicy jest tanszy, niz hostowanie setek
> gigabajtow danych w kilku roznych miejscach. ;)
>
Może w tej chwili. Stal na sejfy nie tanieje (a nawet można spodziewać
się tendencji wzrostowej cen surowców) a cena 1 MB pamięci serwera
(obecnie dyskowej, za parę lat być może już w jakiejś innej technologii)
leci wciąż w dół jak szalona.
>
>> Na tej zasadzie można się zastanawiać, czy bank któremu powierzasz swoje
>> pieniądze ich nie zmarnotrawi, czy na dom dom który zbudujesz nie
>> spadnie z nieba samolot, albo czy przechodzień którego mijasz na ulicy
>> nie jest zarażony śmiertelną i okropnie zaraźliwą chorobą. Oczywiście
>> prawdopodobieństwo każdego z tych nieszczęść nie jest zerowe, ale... czy
>> aż tak duże, by z tego powodu nie spać po nocach?
>
>
> Alez to kompletnie co innego. Konto w banku mam dzisiaj, o zdjeciach
> mowimy tu w aspekcie "dziadek nie zyje od 40 lat, wnuczki chcialby
> obejrzec". I teraz albo wejda na strych po pudlo, albo beda zastanawiac
> sie gdzie dziadek zdjecia hostowal, jakie mial hasla dostepu i czy firma
> wogole jeszcze istnieje.
>
>
> Porownanie z samolotem, jest delikatnie mowiac z dupy i nie ma nic
> wspolnego z sytuacja.
>
To tylko przykłady nieszczęść które w razie zaistnienia prawdopodobnie
miałyby na nasze życie znacznie większy negatywny wpływ niż utrata
zdjeć, a jednak w panikę z powodu wprawdzie różnego od zera, ale w sumie
niewielkiego prawdopodobieństwa ich wystąpienia nie wpadamy.
--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski (w...@t...net.pl)
-
189. Data: 2011-01-12 19:09:59
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Od: Marek Wyszomirski <w...@t...net.pl>
W dniu 2011-01-12 19:57, januszek pisze:
>
>> Nie mów... Mumie starożytnych Egipcjan w muzeach przetrwały a dysków nie
>> będzie? Czy ich ktokolwiek bezie uzywał to już zupełnie odrębna kwestia.
>
> W muzeach będą, za szybką, pancerną ;P Dane będą w chmurach hasać ;)
>
Dlatego pisałem że przetrwają. Część w muzeach techniki, część na
zapomnianych strychach, niektóre może będą służyły jako ekskluzywne
przyciski do papieru (któremu wieszczono wyparcie przez komutery a
dziwnym trafem skomputeryzowane biura potrzebują papieru coraz więcej)...
--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski (w...@t...net.pl)
-
190. Data: 2011-01-12 20:19:51
Temat: Re: Chyba wypowiedz hibernatusa.
Od: Jester <j...@t...net.pl>
On 12/01/2011 1:12 PM, Janko Muzykant wrote:
>> Inna sprawa, że bardzo jestem ciekaw, czy dysk po 100 latach leżenia na
>> szafie da się odpalić. I co na niego powiedzą nowe Windowsy 2111?
>
> Po co mają tam leżeć 100 lat?
Bo taki sposób archiwizacji został tu wymieniony, i taki czas. Nie ja to
wymyśliłem.
> Tylko wciąż pozostaje bez odpowiedzi pytanie podstawowe - po co komu
> nasze zdjęcia za 100 lat?
To nie mój problem, tylko prawnuków. Ale jeżeli przypadkiem będą chcieli
obejrzeć pradziadków i to, co wtedy jeździło po ulicach - to nie będę im
sprawy uniemożliwiał (archiwizując zdjęcia na płytach czy dyskach
twardych) tylko najwyżej trochę utrudnię (i zostawię klisze - nawet
ostatnia fujara da radę je obejrzeć za 100 lat. Zalania wodą i zżeranie
przez myszy olewam, bo nie mam na to wpływu.)
A jak gówniarze nie będą chcieli ich oglądać - tym lepiej dla mnie, nie
będę kupował dysków ani płyt tylko wydam kasę na piwo...
J