-
51. Data: 2017-10-11 01:58:52
Temat: Re: Chore czy normalne?
Od: JaNus <bez@adresu>
W dniu 2017-10-11 o 01:33, Pszemol pisze:
> "Budyń" <b...@g...com> wrote in message
> news:696d07ff-13e7-4d2c-b477-f3e7d68debb0@googlegrou
ps.com...
>> Czekam az sowiecka unia zrobi raz cos pozytecznego i wprowadzi
>> obowiazek dawania 10letniej gwarancji itp aby nie wyrzucac prawie
>> nowego sprzętu.
>
> Jasne... i wszystkie produkty objęte taką chorą gwarancją
> automatycznie będą musiały znacznie zdrożeć...
>
Ale może by to wpłynęło stymulująco na rynek wtórny? Używane, nawet
kilkunastoletnie auto da się jeszcze opchnąć za parę złociszy, a ze
wzmacniacza z 5-letnim stażem raczej łatwo nie odzyskasz nawet znikomej
części jego pierwotnej ceny. Zaś gdyby miał jeszcze przed sobą
kilkuletnią gwarancję...
--
Nie interesujesz się polityką? To lekkomyślne chowanie głowy w piasek!
Wszak polityka interesuje się tobą i tak, a rządzący też się interesują,
głównie zawartością twojego portfela. Dlatego zachowaj czujność!
-
52. Data: 2017-10-11 05:53:02
Temat: Re: Chore czy normalne?
Od: Zenek Kapelinder <4...@g...com>
Gwarancja to nie narzedzie umozliwiajace producentom produkcje i sprzedaz urzadzen o
zywotnosci rownej gwarancja plus jeden dzien. Idea gwarancji to odpowiedzialnosc
producenta za naprawe lub wymiane w przypadku wady fabrycznej. Dwa lata to dobry
okres czasu umozliwiajajacy wykrycie i poprawienie wad umozliwiajacy dalasza
wieloletnia eksploatacje. Jesli producenci cwaniakuja i produkuja rzeczy z
zaplanowanym dowolnym czasem zycia po skonczeniu gwarancji to ustawodawca(y) maja w
zakresie obowiazkow przedluzyc czas odpowiedzialnosci producenta. Nie moze byc czegos
takiego jak zaplanowany czas zycia urzadzenia. Urzadzenia o duzej zywotnosci nie
musza byc wielokrotnie drozsze. Jesli zostaje zaplanowany czas zycia to odbywa sie to
tak ze uszkodzeniu bedzie ulegal jeden z istotnych elementow urzadzenia. I wystarczy
poprawic jeden element. Wymiana urzadzen na nowsze nie musi wymuszac zaplanowany czas
zycia a moda czy pojawienie sie podobnych urzadzen o lepszych parametrach. Dobrym
przykladem sa komputery. Byly i sa zamieniane na lepsze. Stare pelnosprawne byly
utylizowane nie dlatego ze sie popsuly a dlatego ze byly mniej wydajne. Podobnie z
telewizorami. Byly i sa wymieniane nie dlatego ze sie popsuly tylko ze moda i
funkcjonalnosc sie zmienily. Ze dwadziescia lat temu kupilismy jeden z pierwszych
panoramicznych telewizorow jakie pojawily sie na rynku. Popsul sie raz na gwarancji.
Z dziesiec lat temu dalem go komus. Dzisiaj sie dowiedzialem ze zdechl i ze wzgledu
na wiek i jego zerowa wartosc nie bedzie naprawiany. Mial dwa lata gwarancji i
dzialal dwadziescia lat. Vzy producenci telewizorow stracili? Nie stracili bo przez
ostatnie dziesiec lat zmienilem dwa telewizory i aktualnie uzywam projektora. Nie
zmienialem sprzetow bo sie uszkodzily a zuzyly funkcjonalnie. Kazdy nastepny byl
lepszy pod wzgledem funkcjonalnosci od poprzedniego. Jak kiedys potrzebowalem bardzo
duzo drukowac to kupilem HP 6MP. Przez pierwszy rok zuzylem cztery kasety i kazda
byla raz regenerowana. Drukarke mam do dzisiaj i po kilkunastu latach dziala, drukuje
z jakoscia jak byla wyjeta z pudelka. Producent na mojej drukarce nic nie stracil.
Gdyby sie popsula zaraz po gwarancji czyli rok po czasie w jakim mi byla bardzo
potrzebna to nie kupil bym drugiej o podobnych parametrach bo by do niczego nie byla
mi potrzebna. Po dwoch latach musialem miec malo wydrukow ale w formacie A3,A2 i A1.
Zlecalem drukowanie bo mi sie to bardziej oplacalo niz kupienie drukarki albo plotera
A1.
-
53. Data: 2017-10-11 11:39:15
Temat: Re: Chore czy normalne?
Od: Adam <a...@p...onet.pl>
W dniu 2017-10-11 o 01:34, JaNus pisze:
> W dniu 2017-10-10 o 03:41, Pszemol pisze:
>> strych/piwnica/schowki pełne gratów które szkoda wyrzucić bo się
>> "przyda" a do których przeważnie latami nie zaglądniesz... i szybko
>> zapomnisz że je masz
>>
> Stoję przed koniecznością redukcji "przydasi" o jakieś 90%, zgroza! Już
> czuję, jak mnie zimny pot zalewa.
> Co do zapominania, to raczej pamiętam, a nawet więcej: ja *widzę* tę
> jakąś brakującą podkładkę, czy inny wihajster, niemal każdy jego
> zakręcony kształcik, widzę, jakbym miał w ręku, wiem, że on *gdzieś*
> został dobrze i przemyślnie umieszczony, aby łatwo go znaleźć. Tylko
> q**wa gdzie???
>
Mam kolegę. Od dziecka siedział w mechanice, głównie auto i moto.
Posiadał on (bo robił porządki kilka lat temu) niezły "zapas" różnych
części: zagracony strych, magazynek i jeden garaż.
Często bywało, że szedł szukać konkretnej rzeczy. Po półgodzinie
złorzeczeń chwila ciszy, po czym słychać dziki okrzyk radości: Jeeeeest!
Pytam: Znalazłeś [tu nazwa detalu]?
Odpowiada: Nie, ale znalazłem to, co miesiąc temu szukałem.
Ja często też tak miewam, że czegoś szukam. I w miejscu oczywistym tego
nie ma. Wtedy "szukam w głowie" - czyli odtwarzam ścieżkę, kiedy to
miałem ostatni raz i co z tym zrobiłem. Z reguły przypominam sobie.
Natomiast bardzo nie lubię przekładać z miejsca na miejsce - wtedy
najczęściej zapominam.
--
Pozdrawiam.
Adam
-
54. Data: 2017-10-11 13:59:27
Temat: Re: Chore czy normalne?
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Zenek Kapelinder" napisał w wiadomości grup
>Gwarancja to nie narzedzie umozliwiajace producentom produkcje i
>sprzedaz urzadzen o zywotnosci rownej gwarancja plus jeden dzien.
>Idea gwarancji to odpowiedzialnosc producenta za naprawe lub wymiane
>w przypadku wady fabrycznej.
>Dwa lata to dobry okres czasu umozliwiajajacy wykrycie i poprawienie
>wad umozliwiajacy dalasza wieloletnia eksploatacje.
Mozna niestety na to spojrzec inaczej - konsument ma prawo do 2 (3, 5)
lat pracy urzadzenia, a dalej niewiadomo.
>Jesli producenci cwaniakuja i produkuja rzeczy z zaplanowanym
>dowolnym czasem zycia po skonczeniu gwarancji to ustawodawca(y) maja
>w zakresie obowiazkow przedluzyc czas odpowiedzialnosci producenta.
>Nie moze byc czegos takiego jak zaplanowany czas zycia urzadzenia.
Ale sam wiesz, ze jest.
Lozyska maja swoj czas pracy, silniki spalinowe sie zuzywaja, gumki do
ciagniecia papieru w drukarce sie zuzywaja, nawet LED i lasery sie
zuzywaja.
>> Podobnie z telewizorami. Byly i sa wymieniane nie dlatego ze sie
>> popsuly tylko ze moda i funkcjonalnosc sie zmienily.
>no i ta cyfryzacja ..
>Ze dwadziescia lat temu kupilismy jeden z pierwszych panoramicznych
>telewizorow jakie pojawily sie na rynku.
>Popsul sie raz na gwarancji. Z dziesiec lat temu dalem go komus.
>Dzisiaj sie dowiedzialem ze zdechl i ze wzgledu na wiek i jego zerowa
>wartosc nie bedzie naprawiany.
>Mial dwa lata gwarancji i dzialal dwadziescia lat. Vzy producenci
>telewizorow stracili?
>Nie stracili bo przez ostatnie dziesiec lat zmienilem dwa telewizory
>i aktualnie uzywam projektora.
No to producenci TV stracili :-)
A stare TV dales komus i ten ktos nie kupil nowego :-)
Ale ... po takiej awarii po 20 latach zyskales zaufanie do marki i
chetnie kupisz nastepny tej marki. I producent by zyskal.
Ale nie zyska, bo zbankrutowal :-)
A marka byc moze została, tylko teraz jakis chinczyk na swoich
produktach ja nalepia :-)
A teraz wez troche starsze czasy i np Mercedesa.
W Europie klient mial 1 rok gwarancji. W USA bodajze 3 lata.
VW w USA dawal bodajze 6 lat lub 100k mil na "drivetrain".
W Europie wszyscy wiedzieli, ze Mercedes dobre samochody robi, to
nabywca na gwarancje nie patrzyl.
Ale prawde mowiac to wole rozwiazanie amerykankanskie, gdzie nie mam
tylko przekonania ze produkt jest dobrej jakosci, ale tez konkretna
gwarancje ...
Tylko klient musi byc swiadomy i nie patrzec na reklamy, ale na
dlugosc gwarancji :-)
P.S. Lodowke kupilem Mastercook. Na przedluzona gwarancje nie dalem
sie namowic,
bo uwazam ze 5 lat to lodowka ma obowiazek sama przepracowac, nie za
dodatkowa oplata :-)
Ale ... gdyby miala dluzsza ... a producenta juz nie ma, bo
zbankrutowal :-)
>Jak kiedys potrzebowalem bardzo duzo drukowac to kupilem HP 6MP.
>Przez pierwszy rok zuzylem cztery kasety i kazda byla raz
>regenerowana. Drukarke mam do dzisiaj i po kilkunastu latach dziala,
>drukuje z jakoscia jak byla wyjeta z pudelka. Producent na mojej
>drukarce nic nie stracil.
No wiesz, nie kupiles dwoch nastepnych :-)
HP gdzies w tamtych czasach popelnil jeden blad - dal jakies slabe
gumki w popularnym modelu, 5L czy 6L.
I tak gdzies wkrotce po roku gwarancji drukarka brala kilka kartek
naraz.
Ale zachowali sie przyzwoicie, na życzenie rozsylali "separator kit" z
nową gumką.
gumka jakies 50x10x1mm, a do tego kawal grubej tektury wielkosci
prawie A4, zeby te gumke gdzies w czelusciach wkleic :-)
Pewnie chcieli zaoszczedzic pol centa, albo im postarzanie nie wyszlo,
i poplyneli.
Ale w 6MP widac dali dobrą gumke, a niepotrzebnie, skoro mogla sie
popsuc po 5 latach i tez bys nie narzekal :-)
P.S. w dawnych czasach byly takie dziwe zapisy - drukarka przeznaczona
do drukowania do 500 stron na miesiac.
Dziwne ograniczenie ? Wcale nie, jak klient przychodzi na gwarancji, a
oni mu "pan juz wydrukowal 15 tys stron" :-)
Ale teraz cos nie widze, wiec chyba znow cos nie wyszlo :-)
J.
-
55. Data: 2017-10-11 15:01:18
Temat: Re: Chore czy normalne?
Od: Zenek Kapelinder <4...@g...com>
Ten ktos nie kupil by wtedy nowego bo nie mial kasy. Ledwo mu na jedzenie
wystarczalo. Na czynsz juz nie mial.
-
56. Data: 2017-10-11 15:06:31
Temat: Re: Chore czy normalne?
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Zenek Kapelinder" napisał w wiadomości
>Ten ktos nie kupil by wtedy nowego bo nie mial kasy. Ledwo mu na
>jedzenie wystarczalo. Na czynsz juz nie mial.
No to by faktucznie nie kupil.
Troche bogatszy by jednak poszedl do Saturna czy innego sklepu i kupil
na raty, a jak mu dasz nowy, to gdzies tam Chinczycy gloduja, bo nie
maja pracy :-)
Ba, jesli chodzi o TV, to i Polacy gloduja ;-)
J.
-
57. Data: 2017-10-11 19:30:59
Temat: Re: Chore czy normalne?
Od: "Pszemol" <P...@P...com>
"BaSk" <piszcie.sobie.n@berdyczow> wrote in message
news:59dd5aeb$0$15197$65785112@news.neostrada.pl...
> W dniu 2017-10-10 o 03:35, Pszemol pisze:
>> "Piotr Gałka" <p...@c...pl> wrote in message
>> news:ora79l$p2i$1$PiotrGalka@news.chmurka.net...
>>> (zasilacz sobie zachowałem :) ).
>>
>> He he :-) To samo zwykle robię. Jakiś sentyment do zasilaczy, a może
>> jakiś fetysz? :-)
>>
> Przydałby się podatek ekologiczny od nie-uniwersalnych zasilaczy. No i
> zniżka dla wielofunkcyjnych. Wystarczy policzyć na ile taki elektrozłom
> zatruwa środowisko, i doliczać to do cen sprzętów nowych.
I jak wymusisz zapłacenie takiego podatku przez Chinczyka,
który wyśle coś pocztą do Polski przez Aliexpress.com lub eBay?
Nie ma to rąk ani nóg.
-
58. Data: 2017-10-11 20:21:47
Temat: Re: Chore czy normalne?
Od: Włodzimierz Wojtiuk <"WBodzimierz Wojtiuk">
On 2017-10-11 11:39, Adam wrote:
(ciap)
> Mam kolegę. Od dziecka siedział w mechanice, głównie auto i moto.
> Posiadał on (bo robił porządki kilka lat temu) niezły "zapas" różnych
> części: zagracony strych, magazynek i jeden garaż.
> Często bywało, że szedł szukać konkretnej rzeczy. Po półgodzinie
> złorzeczeń chwila ciszy, po czym słychać dziki okrzyk radości: Jeeeeest!
> Pytam: Znalazłeś [tu nazwa detalu]?
> Odpowiada: Nie, ale znalazłem to, co miesiąc temu szukałem.
>
> Ja często też tak miewam, że czegoś szukam. I w miejscu oczywistym tego
> nie ma. Wtedy "szukam w głowie" - czyli odtwarzam ścieżkę, kiedy to
> miałem ostatni raz i co z tym zrobiłem. Z reguły przypominam sobie.
> Natomiast bardzo nie lubię przekładać z miejsca na miejsce - wtedy
> najczęściej zapominam.
>
>
Ha a to znacie?
https://www.youtube.com/watch?v=OgYJaTeTu-8&ab_chann
el=johnMendez
Włodek
-
59. Data: 2017-10-11 21:03:05
Temat: Re: Chore czy normalne?
Od: Marek <f...@f...com>
On Wed, 11 Oct 2017 13:59:27 +0200, "J.F."
<j...@p...onet.pl> wrote:
> Ale ... po takiej awarii po 20 latach zyskales zaufanie do marki i
> chetnie kupisz nastepny tej marki. I producent by zyskal.
Chyba żartujesz, żeby w dzisiejszych czasach jakakolwiek marka
utrzymała swój status mający wpływ na kolejne nabycie po 20 latach.
--
Marek
-
60. Data: 2017-10-11 21:25:24
Temat: Re: Chore czy normalne?
Od: BaSk <piszcie.sobie.n@berdyczow>
W dniu 2017-10-11 o 19:30, Pszemol pisze:
>> Przydałby się podatek ekologiczny od nie-uniwersalnych zasilaczy. No i
>> zniżka dla wielofunkcyjnych. Wystarczy policzyć na ile taki elektrozłom
>> zatruwa środowisko, i doliczać to do cen sprzętów nowych.
>
> I jak wymusisz zapłacenie takiego podatku przez Chinczyka,
> który wyśle coś pocztą do Polski przez Aliexpress.com lub eBay?
> Nie ma to rąk ani nóg.
>
Ano właśnie. Zaś gdy jakiś przepis obejść jest łatwo, to co do samej już
zasady, jest to przepis... głupi. No ale w czymś takim wszelcy etatyści
po prostu celują.
--
Powiedzenie oddające ducha Ameryki:
"Cokolwiek robisz
- rób to dobrze!"