On Mon, 26 Jan 2009, dominik wrote:

> Gotfryd Smolik news pisze:
>> O ile się nie mylę istnieje cały jeden jedyny obiektyw
>> z "rozmytą przysłoną", znaczy zrobioną (bodaj za pomocą
>> LCD) tak, że krawędzie są *rozmyte* (a regulacja możliwa),
>> co tworzy piękny bokeh (podobno, w ręku nie miałem, ale
>> powinno tak być "na zdrowy rozum").
>
> Przysłona z LCD? :)

Głowy nie dam :)
*Wydawało mi się* że to było taką metodą...

>> Minolta któraś - pamięta ktoś co to za sztuka?
>
> Pewnie Ci chodzi o STF, ale LCD w środku to tam nie ma. Jest za to filtr
> apodyzacyjny i dwie przysłony. Więcej o obiektywie jest np tutaj:
> http://www.dyxum.com/columns/articles/lenses/SAL-135
F28/Sony-AF-135-STF-SAL-135F28_review.asp

A, thx!
Być może to ta konstrukcja - opis widziałem daaaawno, u Minolty.

> Tompac ma go więc możesz go męczyć o zdjęcia.

Specjalnie nie będę męczył, ale jak gdzieś przyuważę i nie zapomnę
to się przyjrzę czy sobie chwali :)

> STF działa z sony, nawet jest wersja z nalepką sonego przejęta od minoli. Nie
> działa w obiektywie za to AF (jako jedyny w systemie obiektyw jest manualny),
> ponoć wynika to wprost z konstrukcji.

Acha.

> No ale bokeh jest zdecydowanie najfajniejszy z tego obiektywu.

W sumie to się kiedyś zastanawiałem, dlaczego od 150 lat nikt
nie robi obiektywu z wtykanymi przysłonami, właśnie takimi
"przydymianymi po brzegach". Znaczy na szklanej płytce,
kiedyś odymionymi - później z "rozpuszczonym" szarym filtrem :)
(pewnie ten kawałek z filtrem jest droższy od całego kita).

Ale... w sumie wiem! - jakby to było popularne, to trudniej byłoby
odróżnić prawdziwy, wredny bokeh od "podróbki" w PSie ;)

pzdr, Gotfryd