W dniu 2010-10-10 15:05, Grzexs pisze:

> Może to głupie, ale ja ostatnio fotografuję budki... Tak dla przyszłych
> pokoleń...
>
> Śpieszmy się kochać budki, tak szybko odchodzą...

A wiesz, że to samo przyszło mi do głowy? Z tym, że ja jeżdżąc na
rowerze po okolicy tak czy inaczej robiłem zdjęcia, żeby po latach
zobaczyć, jak to wszystko dookoła wyglądało inaczej...

A budki w okolicy poznikały. Mieszkam w niewielkiej miejscowości,
telefony w prywatnych domach pojawiły się tu późno (początek lat
dziewięćdziesiątych, za komuny zwlekano do samego końca z budową
infrastruktury na tym terenie...). Kiedyś automaty stały w kilku
strategicznych punktach. Największym powodzeniem cieszył się ten pod
sklepem spółdzielczym (tam zaopatrywało się w żetony) oraz w szkole
podstawowej do której chodziłem. Obydwa już od dawna nie istnieją,
zniknęły wraz z innymi. Pozostała jedna budka, może po jakiś urzędnik
zapomniał wydać decyzję o likwidacji?

W dużych miastach na szczęście jeszcze istnieją automaty telefoniczne.

A fotografować można by też pewne kurioza jeśli chodzi o stan linii TP
SA. Sam widywałem takie dziwne zjawiska jak:
- Słupy stojące pod kątem 70 stopni.
- Skrzynki wiszące na kablach.
- Zerwane kable owinięte wokół słupa.
- Linie biegnące wzdłuż drzew, na których opierały się gałęzie,
napinając je do granic wytrzymałości. To może wyjaśniać genezę zjawiska
opisanego punkt wyżej. ;)