-
11. Data: 2016-03-18 20:29:10
Temat: Re: Bezpiecznik - co oznacza T a co F?
Od: BaSk <piszcie.sobie.n@berdyczow>
W dniu 2016-03-18 o 18:29, Jakub Rakus pisze:
> oznaczenia są z języka niemieckiego:
> FF - superflink
> F - flink
> M - mittelträge
> T - träge
> TT - superträge
>
> Jakub Rakus
Coś mi "tłumacz" się zbuntował - czy byłbyś tak uprzejmy,
i podał znaczenie, nie tyle filologiczne, co czysto techniczne...
-
12. Data: 2016-03-18 20:33:36
Temat: Re: Bezpiecznik - co oznacza T a co F?
Od: Jacek Maciejewski <j...@g...pl>
Dnia Fri, 18 Mar 2016 20:29:10 +0100, BaSk napisał(a):
> nie tyle filologiczne, co czysto techniczne...
flink - szybki
trage - zwłoczny
--
Jacek
I hate haters.
-
13. Data: 2016-03-18 22:32:10
Temat: Re: Bezpiecznik - co oznacza T a co F?
Od: Lisciasty <l...@p...pl>
W dniu piątek, 18 marca 2016 20:33:37 UTC+1 użytkownik Jacek Maciejewski napisał:
> flink - szybki
> trage - zwłoczny
Czyli prawie trafiłem, f do elektroniki i dupereli, t to trafoków ;)
L.
-
14. Data: 2016-03-18 23:04:11
Temat: Re: Bezpiecznik - co oznacza T a co F?
Od: Jakub Rakus <s...@o...pl>
W dniu 18.03.2016 o 22:32, Lisciasty pisze:
> W dniu piątek, 18 marca 2016 20:33:37 UTC+1 użytkownik Jacek Maciejewski napisał:
>> flink - szybki
>> trage - zwłoczny
>
> Czyli prawie trafiłem, f do elektroniki i dupereli, t to trafoków ;)
>
> L.
>
Też prawie. Bo na przykład jakąś elektronikę, ale wyposażoną w dość dużą
pojemność na zasilaniu zabezpieczysz F czy T? Policzysz sobie jaki
chcesz prąd, ale dasz F to może wyrzucać od samego ładowania, więc może
F ale na większy prąd - to znowu się okaże, że zadziała stanowczo za późno.
BTW dla tych "większych" transformatorów, czyli tak od kilku kVA wzwyż
są specjalne wkładki z oznaczeniem Tr.
--
Pozdrawiam
Jakub Rakus
-
15. Data: 2016-03-19 09:09:06
Temat: Re: Bezpiecznik - co oznacza T a co F?
Od: PeJot <P...@n...pl>
W dniu 2016-03-18 o 20:33, Jacek Maciejewski pisze:
> Dnia Fri, 18 Mar 2016 20:29:10 +0100, BaSk napisał(a):
>
>> nie tyle filologiczne, co czysto techniczne...
>
> flink - szybki
> trage - zwłoczny
trage = leniwy
>
--
P. Jankisz
O rowerach: http://coogee.republika.pl/pj/pj.html
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem
-
16. Data: 2016-03-19 16:16:34
Temat: Re: Bezpiecznik - co oznacza T a co F?
Od: "ACMM-033" <v...@i...pl>
Użytkownik "JaNus" <bez@adresu> napisał w wiadomości
news:56ec5568$0$686$65785112@news.neostrada.pl...
>W dniu 2016-03-18 o 13:29, ACMM-033 pisze:
>>
>> Użytkownik "Marek" <f...@f...com> napisał w wiadomości
>> news:almarsoft.6342708305105864969@news.neostrada.pl
...
>>> On Fri, 18 Mar 2016 09:38:49 +0000, AlexY <a...@i...pl> wrote:
>>>> Patrz a myślałem że o bezpiecznikach wiem wszystko...
>>>
>>> Człowiek się uczy całe życie za wyjątkiem lat szkolnych :)
>>
>> Nigdy bym tego celniej nie podsumował! (A to z powodu szkoły, która
>> tak naprawdę, oducza prawdziwego myślenia)
>>
>
> No to pociągnę o tej szkole off-topic:
> Jak wiadomo co poniektórym - małe dziecko wciąż pyta rodziców o rzeczy
> najróżniejsze. Co to? Po co? Jak to {działa}? Dlaczego? Ogólnie rzecz
A paczpan, właśnie to miałem przed chwilą w innym wątku napisać.
> ujmując: jest bezustannie _zaciekawione_! Ale idzie do szkoły, a tam -
> nauczyciele. Co zaczynają nie od uczenia, ale od po-uczania: siedź
> grzecznie, nie wierć się, nie rozmawiaj z kolegą, nie odzywaj niepytany,
> i w ogóle - bądź cicho. A dalej serwują niestrawną papkę, czego skutkiem
Być cicho, potem dzieciak głupieje, to mam byc cicho, czy odpowiadać na
lekcji?
Zdarzy się dzieciakowi, że sie spóźni, to pani każe całej klasie mówić
jakieś prześmiewcze wierszyki (do dziś, po ponad 40 latach pamiętam) wobec
spóźnialskiego.
Nie przyszedł na "pasowanie na ucznia" (a nawet się o nim nie dowiedział, to
jak miał przyjść?), gdzie podobno palucha w jakimś tuszu maczali i na
wywieszonej w klasie liście odciskali, to awantura, jakby pół szkoły puścił
z dymem.
Zamęczanie wiedzą na temat co określają rzeczowniki (rzeczy), a co
czasowniki (czynności), bez wytłumaczenia, co te terminy oznaczają.
Dupowate wierszyki, nie przystające ani kawałek do życia, o... i istotny
problem, nie wiem, czy polska szkoła go rozwiązała - wystawianie ocen ZA
KARĘ. Co IMO przeczy definicji oceny). Długo bym mógł gadać, środowisko
techniczne też nie jest bez winy, podpytujesz jednego, czy drugiego guru,
ten coś odpowie na łotpitolsiewaść, a potem się przy jakiejś ważnej dyskusji
okazuje się, że "sprzedał babola", który wart jest mniej, niż krowi
niedopad. I dyskutant chciał dobrze, a wyszedł na idiotę nie ze swojej winy.
Nic nie wymyśliłem, to wszystko są obserwacje wprost z życia.
> po tych latach w ławce - zaciekawienie całym światem zanika. No, nie u
Szybciej, niż się przypuszcza. A potem dziecior mając w perspektywie
dwukrotnie dłuższe męczenie się w szkole, niż jest na świecie, po prostu
zwątpi w sens, zaczną się wagary i gorsze rzeczy. Bo skoro szkoła nie
zaciekawia jego ciekawości świata (sory za masełko maślane), to po chuj taka
szkoła, że tak po francusku powiedzieć?
> wszystkich na szczęście, ale jednak u większości. No i ja się pytam:
Powiem tak - jedyny wuefista w szkole, jakiego uważałem za sensownego
nauczyciela tego przedmiotu, to miałem w 3kl. podstawówki ('76). p. Ryszard
Kędzierski, serdecznie go pozdrawiam. Pominę szczegóły co do reszty.
> jakim trzeba być "miszczem" nauczycielskim, aby osiągnąć takie
> stłumienie chęci do pytania, i poznawania.
Wystarczy być zwykłym chujem bez honoru, dążącym do wykazania się władzą i
wyższością nad maluczkimi. To nie jest trudne.
Przypomniał mi się wywiad z pewnym aktorem, Maciejem Wilewskim, znanym jako
Osa z Plebanii. On swego czasu prowadził firmę ochroniarską. Był nabór do
pracy, zadał każdemu z grupy zadanie "wyprowadź mnie z tego pomieszczenia,
nie używając siły". Tylko jednemu się to udało. Taki nauczyciel, to złoto,
skarb prawdziwy. Już nie wymagam, aby nadskakiwał, po główce gładził. W myśl
starego powiedzenia "Bądź człowiekiem, towarzyszu", jak i "Żyj i daj żyć
innym". Może być nawet bardzo wymagającym nauczycielem, ale mając honor,
będzie też bardzo lubianym nauczycielem, znałem jednego takiego osobiście.
--
To nie wstyd być biedakiem, ale, żeby to był zaszczyt,
to ja tego też nie powiem!
(C) Tewje do Pana Boga.
-
17. Data: 2016-03-19 23:09:05
Temat: Re: Bezpiecznik - co oznacza T a co F?
Od: Dykus <d...@s...wp.pl>
Witam!
W dniu 2016-03-18 o 22:32, Lisciasty pisze:
>> flink - szybki
>> trage - zwłoczny
> Czyli prawie trafiłem, (...)
Wedle zasady "nie wiem, ale się wypowiem"...
--
Pozdrawiam,
Dykus.
-
18. Data: 2016-03-20 19:05:23
Temat: Re: Bezpiecznik - co oznacza T a co F?
Od: Lisciasty <l...@p...pl>
W dniu sobota, 19 marca 2016 23:09:09 UTC+1 użytkownik Dykus napisał:
> Wedle zasady "nie wiem, ale się wypowiem"...
Masz z tym jakiś problem? Chyba łatwiej zapamiętać fast i trafo
i sobie dopasować zastosowanie, niż fink i trage.
L.
-
19. Data: 2016-03-20 19:05:44
Temat: Re: Bezpiecznik - co oznacza T a co F?
Od: Lisciasty <l...@p...pl>
W dniu sobota, 19 marca 2016 23:09:09 UTC+1 użytkownik Dykus napisał:
> Wedle zasady "nie wiem, ale się wypowiem"...
Masz z tym jakiś problem? Chyba łatwiej zapamiętać fast i trafo
i sobie dopasować zastosowanie, niż fink i trage.
L.
-
20. Data: 2016-03-20 19:57:50
Temat: Re: Bezpiecznik - co oznacza T a co F?
Od: badworm <n...@p...pl>
Dnia Fri, 18 Mar 2016 23:04:11 +0100, Jakub Rakus napisał(a):
> BTW dla tych "większych" transformatorów, czyli tak od kilku kVA wzwyż
> są specjalne wkładki z oznaczeniem Tr.
I na dodatek, te wkładki jako główny parametr mają podawany nie prąd
znamionowy, lecz moc znamionową transformatora, który zabezpieczają :)
--
Pozdrawiam Bad Worm badworm[maupa]post{kropek}pl
GG#2400455 ICQ#320399066