-
11. Data: 2016-02-03 13:20:28
Temat: Re: Bateria vs zasilacz
Od: t...@h...com
On Wednesday, February 3, 2016 at 7:52:56 AM UTC+1, J.F. wrote:
> Dnia Tue, 2 Feb 2016 21:41:01 -0800 (PST), t...@h...com
> > Ryzykujac ośmieszenie mnie a może nawet wyzwiska ze strony takich 100
> > procentowych elektronikow, ja "radioamator" z przed 25 lat, polecam Ci co
> > nastepuje. Zapewne nie jest to politycznie poprawne ale jest to sposób
> > sprawdzony i godny polecenia.
> > Ze zwykłych diod prostowniczych polutuj szereg skladajacy się z 5 sztuk diod.
>
> W tym przypadku rada jest w miare dobra.
>
> J.
Cenie sobie Twoja opinie ale spodziewlem się bardziej cieplej a nie takiej
lakonicznej. Moja rada jest bardzo dobra, rewelacyjna, mało, wrecz genialna.
Umozliwia budowę zasilaczy stabilizowanych i budowę nowych na rozne napięcia.
Jal dotad takich na rynku nie widzialem i nie zdziwie się, gdy niebawem się
ukaza.
Pzdrofka
Tornad
-
12. Data: 2016-02-03 14:55:02
Temat: Re: Bateria vs zasilacz
Od: Mario <M...@...pl>
W dniu 2016-02-03 o 13:20, t...@h...com pisze:
> On Wednesday, February 3, 2016 at 7:52:56 AM UTC+1, J.F. wrote:
>> Dnia Tue, 2 Feb 2016 21:41:01 -0800 (PST), t...@h...com
>>> Ryzykujac ośmieszenie mnie a może nawet wyzwiska ze strony takich 100
>>> procentowych elektronikow, ja "radioamator" z przed 25 lat, polecam Ci co
>>> nastepuje. Zapewne nie jest to politycznie poprawne ale jest to sposób
>>> sprawdzony i godny polecenia.
>>> Ze zwykłych diod prostowniczych polutuj szereg skladajacy się z 5 sztuk diod.
>>
>> W tym przypadku rada jest w miare dobra.
>>
>> J.
> Cenie sobie Twoja opinie ale spodziewlem się bardziej cieplej a nie takiej
> lakonicznej.
Jakiś niedopieszczony jesteś.
--
pozdrawiam
MD
-
13. Data: 2016-02-03 14:56:57
Temat: Re: Bateria vs zasilacz
Od: Mario <M...@...pl>
W dniu 2016-02-02 o 23:45, Zexon pisze:
> Mam pewne urządzenie zasilane baterią 9V.
> Używam ten sprzęt nie częściej niż dwa razy do roku przez 5 minut.
> Moje pytanie jest czy nic się nie stanie, jeżeli zamiast baterii użyje
> mały zasilacz 12V?
Niezależnie od tego czy zastosujesz zasilacz 12 V czy zasilacz 15V z
diodami, to najpierw przeczytaj sobie niedawny wątek:
"czy 9V z baterii to co innego niz 9V z zasilacza "
--
pozdrawiam
MD
-
14. Data: 2016-02-03 15:15:09
Temat: Re: Bateria vs zasilacz
Od: Waldek Hebisch <h...@a...uni.wroc.pl>
t...@h...com wrote:
> On Wednesday, February 3, 2016 at 7:52:56 AM UTC+1, J.F. wrote:
> > Dnia Tue, 2 Feb 2016 21:41:01 -0800 (PST), t...@h...com
> > > Ze zwyk?ych diod prostowniczych polutuj szereg skladajacy si? z 5 sztuk diod.
> >
> > W tym przypadku rada jest w miare dobra.
> >
> > J.
> Cenie sobie Twoja opinie ale spodziewlem si? bardziej cieplej a nie takiej
> lakonicznej. Moja rada jest bardzo dobra, rewelacyjna, ma?o, wrecz genialna.
> Umozliwia budow? zasilaczy stabilizowanych i budow? nowych na rozne napi?cia.
> Jal dotad takich na rynku nie widzialem i nie zdziwie si?, gdy niebawem si?
> ukaza.
Co do rewelacyjnosci: spadek napiecia na diodach to klasyka.
W latach 80-tych byly robione zasilacze ze "stabilizacja" na
lancuszku diod (mam dwa takie). Teraz tego nie widze i
latwo zgadnac dlaczego: parametry marne (nieobciazony
zasilacz nominalnie 9V na woltomierzu daje 12V), a koszt
spory. Dokladniej 13 diod do stabilizacji, 4 w mostku prostowniczym,
kondensatro i transformator, razem 19 elementow, a prosty
zasilacz impulsowy ma 20 elementow (2 tranzystory, dwie diody
prostownicze, transoptor, zenerke, transformator i pare
opornikow i kondensatorow) i wiekszosc parametrow jest
lepsza.
Autor pytania pewnie nie ma diod w szyfladzie i latwiej
mu kupic zasilacz 9V. A elektronik w pewnie ma pod
reka 7809.
--
Waldek Hebisch
-
15. Data: 2016-02-03 17:49:23
Temat: Re: Bateria vs zasilacz
Od: "ACMM-033" <v...@i...pl>
Użytkownik <t...@h...com> napisał w wiadomości
news:cf3c61e8-468c-4171-bd3b-aef9b50d7727@googlegrou
ps.com...
>Z amiast tego można w szereg wstawić diode zenera tyle, ze znaleźć taka na
>3 V
> nie bedzie latwo. A zwykle diody zapewne poniewieraja się po szufladzie
> wiec
> je korzystnie zużyjesz.
Rany... zamiast się tyle z tym pierdolić, dajesz 7509, kondziołki po bokach
i jadziesz. 12 wpuszczasz, 9 wychodzi, to wszystko.
--
To nie wstyd być biedakiem, ale, żeby to był zaszczyt,
to ja tego też nie powiem!
(C) Tewje do Pana Boga.
-
16. Data: 2016-02-03 17:53:26
Temat: Re: Bateria vs zasilacz
Od: "ACMM-033" <v...@i...pl>
Użytkownik "Mario" <M...@...pl> napisał w wiadomości
news:n8t0me$opf$1@dont-email.me...
>> Cenie sobie Twoja opinie ale spodziewlem się bardziej cieplej a nie
>> takiej
>> lakonicznej.
>
>
> Jakiś niedopieszczony jesteś.
Zdecydowanie. Jedna z cech zespołu Aspergera. Wbrew pozorom mają to nie
tylko dzieci.
Pragnę zauważyć, że my w ogóle (piszę w imieniu tych, co się zgadzają) nie
jesteśmy od dopieszczania kogokolwiek. Jesteśmy od tranzystorów, oporników,
diod, cyfry, analogu, itd. Ja także nie liczę na dopieszczanie, a prędzej
konstruktywne uwagi, choćby mocno krytyczne.
--
To nie wstyd być biedakiem, ale, żeby to był zaszczyt,
to ja tego też nie powiem!
(C) Tewje do Pana Boga.
-
17. Data: 2016-02-03 18:27:50
Temat: Re: Bateria vs zasilacz
Od: "ACMM-033" <v...@i...pl>
Użytkownik "Waldek Hebisch" <h...@a...uni.wroc.pl> napisał w
wiadomości news:n8t21d$gjj$1@z-news.wcss.wroc.pl...
> Autor pytania pewnie nie ma diod w szyfladzie i latwiej
> mu kupic zasilacz 9V. A elektronik w pewnie ma pod
> reka 7809.
Z pewnością, w najgorszym razie metrem do Wawrzyszewa podskoczy i obije się
o płot giełdy Wolumen. I koszt takiego cuda, to mostek "Greca", kondziołek
filtrujący, 7509, czy 7809, ew. jakiś LDO, po kondziołku na we i wy scalaka,
jak do radia, warto też po 10nF na każdej z diod mostka, liczymy:
4 diody
1 scalak
1 kondzioł
2 kondziołki
4 kondziołki nano
w najgorszym razie 12 części. A jak mostek będzie "scalony", to części robi
się 9, jeśli odpadną kondziołki nano, to już mamy ich 5. Warto się męczyć
zestawianiem 20 części, w miejsce 5?
(tak, wiem, że nie zawsze da się prościej)
Oczywiście, trafo nie liczę...
Znajomemu robiłem dokładnie takie coś, zasilacz 9V, bez obciążenia rósł do
12, co teoretycznie mogło być przyczyną kłopotów. Po wstawieniu 7509 i dwóch
kondziołków na we i wy, złożyłem zasilacz i idealnie trzymał 9V, zarówno na
biegu jałowym, jak i pod wymaganym obciążeniem. I tym sposobem tania
chińszczyzna nabrała żądanych parametrów. A tak to właśnie diodami wytracane
było.
--
To nie wstyd być biedakiem, ale, żeby to był zaszczyt,
to ja tego też nie powiem!
(C) Tewje do Pana Boga.
-
18. Data: 2016-02-03 18:55:46
Temat: Re: Bateria vs zasilacz
Od: Zenek Kapelinder <4...@g...com>
Napisal ze nie zna sie na elektronice. Na allegro w przedziale 4-10 zlotych trzy
pierdyliony zasilaczy 9V. Zaawsze podziwialem ludzi co szklem chca dupe obetrzec.
-
19. Data: 2016-02-04 00:25:13
Temat: Re: Bateria vs zasilacz
Od: "ACMM-033" <v...@i...pl>
Użytkownik "Zenek Kapelinder" <4...@g...com> napisał w wiadomości
news:c43fdd0a-aeab-4794-bb5a-e1a5b7df0bbe@googlegrou
ps.com...
> Napisal ze nie zna sie na elektronice. Na allegro w przedziale 4-10
> zlotych trzy pierdyliony zasilaczy 9V. Zaawsze podziwialem ludzi co szklem
> chca dupe obetrzec.
Ech, panie, pamiętam, jak byłem na rehabilitacji i był tam gość, co to jak
go usłyszałeś, nie było mądrzejszego od niego. Ale wystarczyło, że
zahaczyłeś go o jakiś niuans, to "Ja się na tym nie znam".
Wiesz, ja swojej mamie w końcu bym wytłumaczył, jak działa tyrystor,
opornik, jak się liczy moc pobieraną przez urządzenie, i tak dalej. Pewnie
by było bardzo trudno i trzeba by się wykazać anielską cierpliwością, ale w
końcu dało by radę. Tego gościa nic nie przekonało, choć był proszony, aby
po prostu zajrzał choćby do wikipedii, czy do biblioteki poszedł. Ale wisz,
wydawać się mogło, że ulotkę gdzieś podłapał, przeczytał i szpanował
"wiedzą". Nie przeczytał nic głębszego i nie było nawet podstawy, którą
można było mu tłumaczyć, nic, do czego by się odnieść. Wyobraź sobie, za
darmo chcesz komuś wyjaśnić jakiś pokomplikoiwany temat, co to normalnie byś
kasę za to wziął, a tu nic ze strony gościa, poza mantrą "ja się na tym nie
znam". Ale zaraz znów miałeś szansę usłyszeć, jak komuś coś tłumaczy, jak w
przysłowiu "Uczył Marcin Marcina..."
Nauczyciel, zanim zacznie piertentegodolić o całkach, najpierw wymaga, aby
znać tabliczkę mnożenia. Aby umieć 4 podstawowe działania. Aby mieć jakieś
pojęcie, co to jest potęga, pierwiastek, wykładnik, jaka jest kolejność
działań... Wyobraź teraz osobę, która bez tych podstaw zabiera się od razu
za całki, różniczki, liczenie macierzy wielopoziomowych (o ile takie
istnieją, nie wiem), itd., do czego to doprowadzi? Można po chamsku zadać
pytanie "zgadnij". Tylko po co, skoro i tak wiadomo...?
--
To nie wstyd być biedakiem, ale, żeby to był zaszczyt,
to ja tego też nie powiem!
(C) Tewje do Pana Boga.