eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronika › Autonomiczne samochody i kolizja Google-car
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 435

  • 201. Data: 2016-04-07 13:56:20
    Temat: Re: Autonomiczne samochody i kolizja Google-car
    Od: SW3 <s...@p...fm.invalid>

    W dniu 07.04.2016 o 13:36 Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl> pisze:

    > Zamiast zaśmiecać sygnaturki spamem

    Czyli jednak nadal nie przyjrzałeś się tej poprzedniej sygnaturce...

    --
    SW3
    ----
    Państwo to wielka fikcja, dzięki której każdy usiłuje żyć kosztem innych.
    /Bastiat


  • 202. Data: 2016-04-07 13:57:56
    Temat: Re: Autonomiczne samochody i kolizja Google-car
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Piotr Wyderski" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:ne5e4v$3hv$...@n...news.atman.pl...
    Jarosław Sokołowski wrote:
    >> Ale w naszej kulturze nie ma odpowiedzialności typu "retro", a tam
    >> jest.
    >Ja chciałem tylko zwrócić uwagę na to, czym "bardziej" jest
    >samochód w kontekście kulturowym dominującym w chwili jego
    >powszechnego pojawienia się. Samochód to bardziej koń czy
    >bardziej doczepiony do niego wóz? :-)

    >"U nas" przyjęło się to drugie i m.in. wyraz "car" pochodzi
    >od "horseless carriage", wiec jest to bardziej furmanka. :-)

    To u nich - u nas, skoro jest samochód a nie samojezd, to moze
    bardziej od konia :-)
    Poza tym i oni znaja slowo "automobile".

    A Carriage to takze powoz/kareta/karoca/

    J.


  • 203. Data: 2016-04-07 14:02:42
    Temat: Re: Autonomiczne samochody i kolizja Google-car
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    W dniu 2016-04-07 o 13:56, SW3 pisze:
    > W dniu 07.04.2016 o 13:36 Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl> pisze:
    >
    >> Zamiast zaśmiecać sygnaturki spamem
    >
    > Czyli jednak nadal nie przyjrzałeś się tej poprzedniej sygnaturce...

    Tej z której godziny?

    --
    Liwiusz


  • 204. Data: 2016-04-07 14:13:24
    Temat: Re: Autonomiczne samochody i kolizja Google-car
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał
    Pan Piotr Wyderski napisał:
    >> Ano. A potem wielu takich "wolnych" wraca do domu w gustownym
    >> czarnym
    >> worku, bo ich zaskoczyło, że na tym stepie może dokazywać więcej
    >> podobnych im wielbicieli wolności. Dlatego wolę, by mnie woził
    >> robot.

    >Obserwacje mamy te same, lecz wnioski inne. Dopóki na drogach
    >będziemy
    >mieli tych z ułańską fantazją, to ja robota nie chcę. Bo choć wiele
    >on
    >się wyuczyć potrafi, to duszy ułana nijak nie zrozumie. Wobec jego
    >wciąż
    >nowych pomysłów staje się bezsilny. Przeto wolę jednak, gdy za
    >kierownicą
    >samochodu w którym jadę, siedzi człowiek.

    No nie wiem, nie wiem ... robot jak zobaczy swiatla z przeciwka na
    swoim pasie, to moze zaraz hamulec wcisnac - ja najpierw pomysle "no i
    gdzie ci sie ch* tak spieszy" :-)
    A potem moze paru metrow zabraknac, ale to przeciez nie moja wina :-)

    Podobnie robot raczej bedzie jechal grzecznie 90, i jak myslisz - kto
    ma wieksze szanse przywalenia w drzewo na zakrecie - on, czy ja ? :-)

    Najwyzej przyjdzie nieco zmodyfikowac soft na Polske :-)

    J.


  • 205. Data: 2016-04-07 14:38:36
    Temat: Re: Autonomiczne samochody i kolizja Google-car
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Piotr Wyderski" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:ne5cc2$1q0$...@n...news.atman.pl...
    Liwiusz wrote:
    >> To znaczy: jeśli by można było zdawać na automacie i móc jeździć na
    >> ręcznej, to każdy zdawałby na automacie, bo wygodniej, i
    >> rzeczywiście
    >> pewna grupa ludzi nie umiałaby jeździć na ręcznej. To chyba dobrze,
    >> że
    >> jest ukłon w kierunku leniwych - nie chcecie jeździć, nie zmuszamy
    >> was
    >> do nauki.
    >Problem sprowadza się do tego, czym tak naprawdę jest PJ. Dla mnie
    >to dokument potwierdzający, że delikwent umie bezpiecznie jeździć
    >i nie sprowadza swoim zachowaniem zagrożenia na innych uczestników
    >ruchu. A czym on tam sobie w środku macha i pedałuje, steruje
    >kierownicą czy joystickiem -- jego sprawa.

    Ale Liwiusz ma troche racji - umialby bezpiecznie jechac na automacie,
    ale czy umialby bezpiecznie jechac walczac z reczna skrzynia i trzema
    pedalami ?
    A ostatnio - nie tylko bezpiecznie, ale jeszcze ekologicznie, nie
    przekraczajac 2000 rpm :-)

    No coz - w USA jakos nie maja tego problemu, widac umialby :-)
    A moze po prostu recznych skrzyn malo.

    Ewentualnie mozna by jakis kurs doszkalajacy i egzamin, 5 minut
    egzaminu powinno wystarczyc :-)

    J.


  • 206. Data: 2016-04-07 14:55:49
    Temat: Re: Autonomiczne samochody i kolizja Google-car
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan J.F. napisał:

    >>> Ano. A potem wielu takich "wolnych" wraca do domu w gustownym
    >>> czarnym worku, bo ich zaskoczyło, że na tym stepie może dokazywać
    >>> więcej podobnych im wielbicieli wolności. Dlatego wolę, by mnie
    >>> woził robot.
    >> Obserwacje mamy te same, lecz wnioski inne. Dopóki na drogach
    >> będziemy mieli tych z ułańską fantazją, to ja robota nie chcę.
    >> Bo choć wiele on się wyuczyć potrafi, to duszy ułana nijak nie
    >> zrozumie. Wobec jego wciąż nowych pomysłów staje się bezsilny.
    >> Przeto wolę jednak, gdy za kierownicą samochodu w którym jadę,
    >> siedzi człowiek.
    >
    > No nie wiem, nie wiem ... robot jak zobaczy swiatla z przeciwka
    > na swoim pasie, to moze zaraz hamulec wcisnac - ja najpierw
    > pomysle "no i gdzie ci sie ch* tak spieszy" :-) A potem moze paru
    > metrow zabraknac, ale to przeciez nie moja wina :-)
    >
    > Podobnie robot raczej bedzie jechal grzecznie 90, i jak myslisz
    > - kto ma wieksze szanse przywalenia w drzewo na zakrecie - on,
    > czy ja ? :-)

    Gdyby to chodziło o konkurs, kto z większą gracją przyładuje
    w brzozę, to ja bym się w to specjalnie nie wtrącał. Lecz
    przeważnie taki Kozietulski jeden z drugim za punkt honoru
    bierze sobie, by i mnie wciągnąć w tę jego Somosierrę. A ja
    wraz z nim ginąć nie mam zamiaru.

    > Najwyzej przyjdzie nieco zmodyfikowac soft na Polske :-)

    Nasi ułani chyba mają takie założenie, że jak taki raz w roku
    nie ma stłuczki, to jeździ jak ciota, lub co gorsza kapelusznik,
    a to wstyd przed kolegami. Ja w życiu nie spowodowałem kolizji,
    co uznaje za normę. W Google chyba też podzielają moje zdanie.
    Ale to jest jakieś takie zachodnie myślenie, naszym nie przystoi.

    Ułańska metoda nie polega na tym, by komuś z impetem przyładować
    -- to rzecz husarii. Ułan stara się wrogowi zajechać drogę, a
    gdy widzi, że dalej już jazdy nie ma, hamuje aż koń dęba staje.

    Ja sobie soft na Polskę zmodyfikowałem tak, że *zawsze* na
    zajeżdżających drogę trąbię. Nie ze złości, lecz z wyrobionego
    już odruchu i tak zwanej "ostrożności procesowej", jak mawiają
    prawnicy. Bo choć się to nie zdarzyło, to może kiedyś być, że
    jednak nie zdążę zahamować. A wtdy nie będzie się taki tłumaczył,
    że "ten pan się zagapił, w ogóle nie widział jak spokojnie jechałem".

    --
    Jarek


  • 207. Data: 2016-04-07 15:00:44
    Temat: Re: Autonomiczne samochody i kolizja Google-car
    Od: AlexY <a...@i...pl>

    J.F. pisze:
    > Użytkownik "AlexY" napisał w wiadomości grup
    [..]
    >> To pilot powinien być czynnikiem decydującym, w przypadku odwrócenia
    >> ciągu widzę to tak, że przy trzeciej próbie jego uaktywnienia, za
    >> każdym razem sygnalizowanej sygnałem ostrzegawczym system się poddaje
    >> i go włącza.
    >
    > Czyli jednak zakladasz, ze bedzie mial pierwszenstwo, przynajmniej przez
    > dwa razy :-)

    Nie całkiem, uważam że automat powinien ostrzec że według jego
    informacji to co chce zrobić pilot jest niebezpieczne/niedozwolone.

    > No coz, kombinowali, kombinowali i widac wyszlo im ze tak lepiej.

    No to już to zmienili, bo jednak okazało się że wcale nie lepiej.

    > Sygnal ostrzegawczy piloci widac zlekcewaza, a trzykrotne wlaczanie moze
    > za dlugo trwac - w Warszawie zabraklo okolo sekundy.

    I tak potrwa krócej niż walka z automatem który nie chce się wyłączyć.

    [..]
    >> Jak pilot będzie chciał rozwalić maszynę to i tak to zrobi.
    >
    > No nie wiem, nie wiem, mozna sobie wyobrazic zabezpieczenie :-)

    Tak, samolot autonomiczny i wywalić pilota całkiem.

    [..]

    --
    AlexY
    http://faq.enter.net.pl/simple-polish.html
    http://www.pg.gda.pl/~agatek/netq.html


  • 208. Data: 2016-04-07 15:03:20
    Temat: Re: Autonomiczne samochody i kolizja Google-car
    Od: AlexY <a...@i...pl>

    J.F. pisze:
    [..]
    > No coz - w USA jakos nie maja tego problemu, widac umialby :-)
    > A moze po prostu recznych skrzyn malo.

    W USA manual to najlepszy system antykradzieżowy.
    W UK tak samo, jeśli zdajesz na automacie to manuala nie możesz prowadzić.

    --
    AlexY
    http://faq.enter.net.pl/simple-polish.html
    http://www.pg.gda.pl/~agatek/netq.html


  • 209. Data: 2016-04-07 15:08:43
    Temat: Re: wyrabianie dobrego nawyku.
    Od: ks <k...@g...com>

    W dniu 2016-04-07 o 13:30, Liwiusz pisze:
    > W dniu 2016-04-07 o 13:20, ks pisze:
    >> Generalnie mi np zależy na tym, żeby mi nic z autem nie skolidowało
    >
    > Nadinterpretujesz znaczenie tego przepisu. Wynika on tylko z tego, że dawno temu
    > w tępych zakutych łbach nie mieściło się, że rower może przejechać przez zebrę
    > wolno i kulturalnie. I jak widać, wielu do dziś nie może tego zrozumieć.
    I bardzo dobrze, bo czasami w tępych zakutych łbach kierujących rowerami nie
    mieści się, że rower może przejechać przez zebrę wolno i kulturalnie, więc nie
    wolno wcale. Tak samo jak np. z bronią i innymi zakazanymi rzeczami. Niewłaściwe
    użycie przez grupę osób spowodowało zakaz dla wszystkich.

    > Konieczność zsiąścia z roweru nie gwarantuje ci tego, że zobaczysz rower o tyle
    > wcześniej, co pieszego, nie każdy jest tak ślamazarny.
    >
    > Ale gdyby był taki rzeczywiście cel tego przepisu, to wprowadzono by nakaz
    > zatrzymywania się przed przejściem rowerzysty, czy nawet konieczność ustąpienia
    > przez niego pierwszeństwa. A że tak nie jest, to cała twoja argumentacja się
    > wali. Zwłaszcza że na większości skrzyżowań o kierowanym ruchu przejeżdżające
    > rowery nawet z prędkością 2xpieszy nie stanowią żadnego problemu.
    >
    no właśnie przecież jest, masz zejść z roweru, w tym celu powinieneś się
    zatrzymać i dodatkowo możesz w tym czasie się upewnić, że możesz bezpiecznie
    wejść z rowerem na przejście. Jeśli robisz zmianę z roweru na piechura 'w biegu'
    na brzegu chodnika/przejścia, to moim zdaniem nie zachowujesz szczególnej
    ostrożności, bo energia kinetyczna nie pozwoli zatrzymać Ci się i wykonasz
    wtargnięcie czy tego chcesz czy nie (i podpadasz pod "Art. 13. 1. Pieszy,
    przechodząc przez jezdnię lub torowisko, jest obowiązany zachować szczególną
    ostrożność ...".) Weź pod uwagę, że samochód zbliżający się do przejścia wcale
    nie musi jechać 5km/h, może jechać np 50km/h, 70km/h, a może i ostro przekraczać
    i jechać 150km/h. Czy zeskakując z roweru przed przejściem jesteś w stanie
    ocenić jego prędkość na tyle dobrze, żebyś miał pewność, ze dasz radę zatrzymać
    się przed jezdnią albo przejść na druga stronę? zanim odpowiesz przypominam, że
    na cmentarzu jest specjalna część dla tych, co mieli pierwszeństwo :)
    A jak się poślizgniesz przy zeskakiwaniu, wpadniesz na jezdnię prosto w bok
    właśnie przejeżdżającego samochodu, np. autobusu mpk to rozumiem że Cię stać na
    opłacenie naprawy?
    Oczywiście będąc na przejściu konieczności ustąpienia nie masz, a nawet masz
    pierwszeństwo, o ile wcześniej na to przejście nie wtargnąłeś. Oczywiście
    problemem stron w sadzie jest udowodnienie w trakcie sporu kto miał
    pierwszeństwo a kto wymusił lub wtargnął.

    pozdrawiam Krzysiek


  • 210. Data: 2016-04-07 15:09:42
    Temat: Re: Autonomiczne samochody i kolizja Google-car
    Od: Piotr Wyderski <p...@n...mil>

    J.F. wrote:

    > Ale Liwiusz ma troche racji - umialby bezpiecznie jechac na automacie,
    > ale czy umialby bezpiecznie jechac walczac z reczna skrzynia i trzema
    > pedalami ?

    A jak egzamin zdaje się obecnie na 5-biegowym Yarisie, a jeździ na
    wersji 6-biegowej, to niby problemu nie ma? Ja mało bratu nie załatwiłem
    Corsy poprzez przyzwyczajenia... A skoro to tylko kwestia przyzwyczajeń,
    to z należytym obrzydzeniem sprzęgłem wachlował będę, jak zajdzie
    konieczność, ale po co robić z tego "wpis do akt"?

    > A ostatnio - nie tylko bezpiecznie, ale jeszcze ekologicznie, nie
    > przekraczajac 2000 rpm :-)

    A to akurat automat załatwi najlepiej. Ręczna skrzynia wyzwoli
    miganie diod zachęty do zmiany biegu, ale na tym jej możliwości
    wpływania na sytuacje się kończą. Jak się uprę, to będę jeździł
    wszędzie na jedynce i dopiero będzie ECO. :-)

    > No coz - w USA jakos nie maja tego problemu, widac umialby :-)

    Ale tam ogólnie jest większy poziom realizmu w postrzeganiu
    rzeczywistości. Jadę zgodnie z normą, albo nie jadę i wara
    egzaminatorowi od tego, czy mam silnik, czy napęd nożny
    a la Flinstonowie.

    > Ewentualnie mozna by jakis kurs doszkalajacy i egzamin, 5 minut
    > egzaminu powinno wystarczyc :-)

    Tak to chyba wygląda -- nowy egzamin, jak się chcesz pozbyć
    skrzyniowych ograniczeń z papierów.

    Pozdrawiam, Piotr

strony : 1 ... 10 ... 20 . [ 21 ] . 22 ... 30 ... 40 ... 44


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: