-
11. Data: 2010-11-08 16:24:40
Temat: Re: Auto uszkodzone, sprawca uciekł, znane numery rejestracyjne - pytanie.
Od: j...@p...onet.pl
Ok, czyli jeszcze dziś kontaktuję się ze swoją ubezpieczalnią, a jutro przejdę
się na komisariat. Nie odpuszczę za przeproszeniem gnojkowi, bo takie zachowanie
trzeba tępić. Jakby był w porządku, to zostawiłby jakiś numer za wycieraczką i
zawsze można by się dogadać. Niestety, trzeba uzbroić się w cierpliwość i
przygotować na długie boje...
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
12. Data: 2010-11-08 16:28:05
Temat: Re: Auto uszkodzone, sprawca uciekł, znane numery rejestracyjne - pytanie.
Od: "bagno" <b...@o...pl>
Użytkownik "Cavallino" <c...@k...pl> napisał w wiadomości
news:ib94fv$m42$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "bagno" <b...@o...pl> napisał w wiadomości news:
>
>> Znajomy przeszedł coś podobnego : świadkowie zapamiętali marke auta (stare
>> jak cholera
>> i pewnie można je w całej polsce na palcach policzyć), kolor, prawie cały
>> numer
>> rejestracyjny. Po wizycie na policji dał sobie spokój. Gdyby złapali
>> gościa w momencie
>> jak rozwala ci auto to i tak pewnie skończyło się niewykryciem sprawcy.
>
> I tu się mylisz.
> Miałem taki przypadek, że gośc wyjechał żonie, wskutek czego po odbiciu
> obtarła felgi o krawężnik.
> Policja znalazła sprawcę, mimo że znaliśmy tylko część numeru rej. i markę
> auta.
Może. Ale jak przychodzisz tam i podajesz wszystkie dane samochodu a słyszysz, że
nie da rady bo przecież jest tyle aut (no na pewno 30 letnich aut określonej marki w
określonym
kolorze jest w przeciętnej wielkości mieście milion) to się odechciewa korzystania
z usług policji. -
13. Data: 2010-11-08 16:31:37
Temat: Re: Auto uszkodzone, sprawca uciekł, znane numery rejestracyjne - pytanie.
Od: to <t...@a...xyz>
begin bagno
> Może. Ale jak przychodzisz tam i podajesz wszystkie dane samochodu a
> słyszysz, że nie da rady bo przecież jest tyle aut (no na pewno 30
> letnich aut określonej marki w określonym kolorze jest w przeciętnej
> wielkości mieście milion) to się odechciewa korzystania z usług policji.
Ale z drugiej strony -- ktoś Cię nie lubi, załatwia sobie świadka i
zgłasza, że rzekomo uszkodziłeś mu auto. Śladów na Twoim nie ma, bo masz
hak. I co wtedy? Udowadniasz, ze nie jesteś wielbłądem? Niestety każdy
kij ma dwa końce.
--
ignorance is bliss
-
14. Data: 2010-11-08 16:33:05
Temat: Re: Auto uszkodzone, sprawca uciekł, znane numery rejestracyjne - pytanie.
Od: to <t...@a...xyz>
begin jkidd2003
> Ok, czyli jeszcze dziś kontaktuję się ze swoją ubezpieczalnią, a jutro
> przejdę się na komisariat. Nie odpuszczę za przeproszeniem gnojkowi, bo
> takie zachowanie trzeba tępić. Jakby był w porządku, to zostawiłby jakiś
> numer za wycieraczką i zawsze można by się dogadać. Niestety, trzeba
> uzbroić się w cierpliwość i przygotować na długie boje...
Wielkich szans by nie dawał. Jeśli gość uciekł z zimną krwią, a nie
powiedzmy na skutek szoku, to wyczyści albo zdemontuje hak, wszystkiego
się wyprze i tyle z tego będzie.
--
ignorance is bliss
-
15. Data: 2010-11-08 16:34:11
Temat: Re: Auto uszkodzone, sprawca uciekł, znane numery rejestracyjne - pytanie.
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "to" <t...@a...xyz> napisał w wiadomości
news:4cd81613$0$27041$65785112@news.neostrada.pl...
> begin Cavallino
>
>> Trochę to trwało, bo gość nawet nie widział że zajechał drogę, więc się
>> wypierał, ale miał sprawę w sądzie grodzkim, gdzie byłem oskarżycielem
>> posiłkowym i ją przegrał.
>
> Jakby mu zależało i by był w miarę kumaty to nawet grosza byście nie
> zobaczyli.
W sensie żeby nałgał w sądzie i na policji?
Zapewne.
Ale pewnie policja jest sprytniejsza niż Ci się wydaje.
Musiał zeznać że tam jechał o określonej godzinie, skoro mu sprawę założyli.
A ja spowodowałem że ją przegrał, zapodaniem kilku szczegółów na które
musiał odpowiedzieć twierdząco.
-
16. Data: 2010-11-08 16:35:09
Temat: Re: Auto uszkodzone, sprawca uciekł, znane numery rejestracyjne - pytanie.
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "bagno" <b...@o...pl> napisał w wiadomości news:
>> Miałem taki przypadek, że gośc wyjechał żonie, wskutek czego po odbiciu
>> obtarła felgi o krawężnik.
>> Policja znalazła sprawcę, mimo że znaliśmy tylko część numeru rej. i
>> markę
>> auta.
>
> Może. Ale jak przychodzisz tam i podajesz wszystkie dane samochodu a
> słyszysz, że
> nie da rady bo przecież jest tyle aut (no na pewno 30 letnich aut
> określonej marki w określonym
> kolorze jest w przeciętnej wielkości mieście milion) to się odechciewa
> korzystania
> z usług policji.
Pewnie miałem szczęście i liczba podobnych aut w okolicy była ograniczona.
-
17. Data: 2010-11-08 16:50:07
Temat: Re: Auto uszkodzone, sprawca uciekł, znanenumery rejestracyjne - pytanie.
Od: j...@p...onet.pl
> Wielkich szans by nie dawa�. Je�li go��
uciek� z zimn� krwi�, a nie
> powiedzmy na skutek szoku, to wyczy�ci albo zdemontuje hak, wszystkiego
> si� wyprze i tyle z tego b�dzie.
Zobaczymy, co z tego wyjdzie. Jak nie będę próbował, to na pewno nic nie wskóram.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
18. Data: 2010-11-08 16:51:23
Temat: Re: Auto uszkodzone, sprawca uciekł, znane numery rejestracyjne - pytanie.
Od: to <t...@a...xyz>
begin Cavallino
> W sensie żeby nałgał w sądzie i na policji? Zapewne.
> Ale pewnie policja jest sprytniejsza niż Ci się wydaje. Musiał zeznać że
> tam jechał o określonej godzinie, skoro mu sprawę założyli.
Bo pewnie trafiłeś na uczciwego gościa, który po prostu nie zauważył
całej sytuacji, a w sądzie mówił prawdę. Ale wystarczyłoby, żeby był to
cwaniak, który wie, że jako świadek może wszystko "zapomnieć", a jako
oskarżony bezkarnie kłamać i nic byś nie uzyskał.
Zresztą myślę, że wiele osób by w takiej sytuacji na wszelki wypadek by
"zapomniało" obawiając się, że stało się ofiarą próby wyłudzenia. Byłoby
Ci łatwo uwierzyć, że zajechałeś komuś drogę w taki sposób, że uszkodził
sobie auto i nawet tego nie zauważyłeś? Bo mi nie.
> A ja spowodowałem że ją przegrał, zapodaniem kilku szczegółów na które
> musiał odpowiedzieć twierdząco.
Wcale nie musiał, najwyraźniej chciał.
--
ignorance is bliss
-
19. Data: 2010-11-08 17:00:11
Temat: Re: Auto uszkodzone, sprawca uciekł, znane numery rejestracyjne - pytanie.
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "to" <t...@a...xyz> napisał w wiadomości
news:4cd81c7b$0$27041$65785112@news.neostrada.pl...
> begin Cavallino
>
>> W sensie żeby nałgał w sądzie i na policji? Zapewne.
>> Ale pewnie policja jest sprytniejsza niż Ci się wydaje. Musiał zeznać że
>> tam jechał o określonej godzinie, skoro mu sprawę założyli.
>
> Bo pewnie trafiłeś na uczciwego gościa, który po prostu nie zauważył
> całej sytuacji, a w sądzie mówił prawdę.
Dokładnie tak mi się wydaje.
> Ale wystarczyłoby, żeby był to
> cwaniak, który wie, że jako świadek może wszystko "zapomnieć", a jako
> oskarżony bezkarnie kłamać i nic byś nie uzyskał.
Wiem.
>
> Zresztą myślę, że wiele osób by w takiej sytuacji na wszelki wypadek by
> "zapomniało" obawiając się, że stało się ofiarą próby wyłudzenia. Byłoby
> Ci łatwo uwierzyć, że zajechałeś komuś drogę w taki sposób, że uszkodził
> sobie auto i nawet tego nie zauważyłeś? Bo mi nie.
Może widział, że ktoś tam był na skrzyżowaniu, tylko wydawało mu się że do
niczego nie doszło.
>
>> A ja spowodowałem że ją przegrał, zapodaniem kilku szczegółów na które
>> musiał odpowiedzieć twierdząco.
>
> Wcale nie musiał, najwyraźniej chciał.
Musiał, bo kłamstwo by go pogrążyło.
Np. jakby powiedział że nie miał słońca w oczy, to łatwo to zweryfikować
badając pogodę w danym dniu i kierunki świata.
-
20. Data: 2010-11-08 17:24:27
Temat: Re: Auto uszkodzone, sprawca uciekł, znanenumery rejestracyjne - pytanie.
Od: Bartosz 'Seco' Suchecki <p...@s...maupa.tlen.pl>
j...@p...onet.pl pisze:
>> Wielkich szans by nie dawa�. Je�li go��
uciek� z zimn� krwi�, a nie
>> powiedzmy na skutek szoku, to wyczy�ci albo zdemontuje hak, wszystkiego
>> si� wyprze i tyle z tego b�dzie.
>
> Zobaczymy, co z tego wyjdzie. Jak nie będę próbował, to na pewno nic nie wskóram.
>
Kombinuj, walcz a na koniec zdaj relację na grupie :-)
Postaraj się pomęczyc policję aby szybko znalazła samochód sprawcy. może
wciąż ma ślady.
Seco
--
Szukam pracy:
http://www.goldenline.pl/bartosz-suchecki