On 22 Lut, 11:10, Krzysiek Kielczewski
<k...@g...com> wrote:
> Nie wierzę w takie mity. Ale za to wierzę, że większy będzie droższy - a
> niekoniecznie będzie potrzebny.

Ile droższy, 80 zł? Pochechłasz go kiedyś na mrozie dłużej i te
kilkanaście Ah może uratować Ci dupsko :>
Ja już się wyleczyłem z takich oszczędności, akuma mi zdechła na
germańskiej prowincji, szczęściem trafił się chłopina z kablami
rozruchowymi a w miejscowym "żelaznym" mieli akurat pasującą
bateryjkę. Jak bym miał mniej szczęścia, germański oprawca-laweciarz
oskubałby mnie ze 100-150 euro, co daje wypasiony akumulator z dostawą
do domu i laską podającą drinka ;)

Pzdr.
L.