"Pszemol" napisał:

> > Co to ma wspólnego z USB?

> No tak samo jak USB służy do przechowywania plików z peceta.

Niesłychanie światła myśl. Zapewne chciałeś coś mądrego napisać i - no co za
pech - znowu nie wyszło.

> Lub przenoszenia z jednego peceta na inny.
> Co do stawiania wifi, to nie wiem jak u Was, ale w USA wifi jest
> już praktycznie w każdym domu w którym się używa takich
> gadżetów. Więc scenariusz gdzie odwiedzasz kolegę i chcesz od
> niego wziąć film z jego peceta do domu do swojego peceta jest
> teraz realizowalny w praktycznie taki sam sposób jak wetknięcie
> w jego peceta USB flash drive.

1. USB jest obecne w praktycznie każdym komputerze, a tryb USB mass storage
jest obsługiwany w każdym porządnym systemie operacyjnym, zarówno tym na
komputerze, jak i na telefonie, nie wyłączając tzw "dumbfonów". Wi-Fi
niekoniecznie, a nawet rzekłbym - w zdecydowanej mniejszości stacjonarnych
PC.
2. Ile tam napisali? 64 GB? Sprawdź z łaski swojej, do którego gigabajta ci
dojdzie transfer, zanim zdechnie bateria. Telefon podłączony via USB nie
dość, że będzie sobie dostojnie kopiował dane, to jeszcze bezczelnie będzie
się w tym czasie ładował.
3. Wynalazek fajny i niedrogi, ale ogłaszanie go jako "USB drive" jest
zwykłą megalomanią.
4. Czy program jest dostępny w polskim AppStore dla polskich użytkowników?

>> " but that's better than nothing"
>>
>> Tak się pocieszajcie...
>
> No jest to better than nothing.

Słusznie. Czyli po kilku latach dynamicznego rozwoju iPhone dorobił się
funkcjonalności mojego Siemensa z 2004 roku.

JoteR