W dniu 02.01.2009 12:27, Mariusz Kruk pisze:
>> Wcale nie musi być *absolutnie* zamknięta czarna skrzynka,
>> by nazywać to "zamkniętym systemem".
> Ale sam tu sobie przeczysz. To tak, jakbyś nazywał dziurawy balon
> szczelnym ;-)

Akhm... A taki normalny balon jest szczelny (w sensie:
nie ucieka z niego gaz nośny), a ma dziurę od spodu ;p

Nie należy *dosłownie* kojarzyć pewnych terminów. Po raz
kolejny tłumaczę: "system zamknięty" to komputer, co do
którego producent przewiduje użytkowanie tylko jednej
wersji lub jednego rodzaju systemu operacyjnego. Systemami
zamkniętymi były długi czas (i są nadal!) komputery Apple,
od dłuższego czasu są też komputery przenośne.

>> Pełna dowolność nie zawsze jest możliwa, a zawsze jest bardzo
>> kosztowna.
> Pytanie dla kogo. Obecny układ jest kosztowny dla konsumenta.

Oj, koszty pełnej dowolności też zostałyby przerzucone na
konsumenta. Jestem tego pewien.

W pewnym sensie nawet już *były* kiedyś. Jednym z powodów
nagłej obniżki cen komputerów przenośnych jest to, że pro-
ducenci nie muszą już tak uważnie konstruować swoich kom-
puterów i przygotowywać sterowników do dziesiątek programów.
Zrobią komputer "pod Windows" i voila - mają produkt.

> Ale co mi po Eee, skoro ja już mam PDA?

A ja nie mam i wolałbym Eee, niż PDA, na którym nie da się
normalnie napisać dłuższego tekstu. Ale w sumie to moje
specyficzne zastosowanie. Innym sam dostęp do poczty i
kalendarza może wystarczać (aczkolwiek te funkcję wolę w
telefonie :) ).

> Ludzie się obrażają i idą do prezesa/dyrektora/whatever na skargę.

A niech idą. Nie pracuję w ich firmie, prezes nie ma na mnie
żadnego wpływu.

> Bo w pewnym zakresie ludziom się nie chce. I to w sumie nic dziwnego.

O, i to jest straszne. Ja to widzę już na etapie studentów.
I dla mnie to jest *bardzo* dziwne.

> przysłowiowy Office nawet), ale to, że człowiek się nie chce zastanawiać
> dlaczego nagle coś, co od wieków mu działało w dany sposób nagle
> przestało, to coś najzupełniej zrozumiałego.

Niekoniecznie. Może jestem dziwny, ale zazwyczaj jak coś
się zachowuje niestandardowo, to staram się dojść do przy-
czyny i zrozumieć zjawisko. Zresztą jest to chyba jeden z
podstawowych powodów, dla których nie skaczemy cały czas
po drzewach i nie mordujemy się uderzeniem kamienia w czerep,
tylko jeździmy samochodami i wykańczamy na setki pomysłowych
i wymagających olbrzymiej wiedzy sposobów. A jak nagle zatra-
cimy tę ciekawość świata i życia, to chyba znowu wrócimy na
drzewa.

> Nie wszyscy muszą mieć wszystko w najnowszych możliwych wersjach tylko
> dlatego, że te wersje są na rynku.

Ale dlaczego rynek miałby się na siłę dostosowywać i bez
przerwy obsługiwać jakieś stare produkty? To nielogiczne.
Równie dobrze można by dzisiaj narzekać, że adaptery czy
magnetofony szpulowe nie są dostępne w każdym sklepie.

--
|"""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""
"""""""|
| Radosław Sokół | http://www.grush.one.pl/ |
| | Politechnika Śląska |
\................... Microsoft MVP ......................../

do góry

Radosław Sokół pisze:
> Ale dlaczego rynek miałby się na siłę dostosowywać i bez
> przerwy obsługiwać jakieś stare produkty? To nielogiczne.
> Równie dobrze można by dzisiaj narzekać, że adaptery czy
> magnetofony szpulowe nie są dostępne w każdym sklepie.
Faktycznie, dla przeciętnego użytkownika różnica między magnetofonem
szpulowym a odtwarzaczem CD jest analogiczna do różnicy między windowsXP
i Vistą, do różnicy między ms-office 2000 a 2003.

do góry

Ja nawet myślę, że na wyciągi narciarskie nie powinni wpuszczać z nartami starszymi
niż z sezonu 2006/07, jak walka z kryzysem to walka ;-))
JaC


-----

> Ale dlaczego rynek miałby się na siłę dostosowywać i bez przerwy obsługiwać jakieś
stare produkty?
> To nielogiczne.

do góry

epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Radosław Sokół"
>Nie należy *dosłownie* kojarzyć pewnych terminów.

To może zdecyduj się co piszesz. Zaraz się okaże, że pod pojęciem
"komputer" rozumiesz swój kalkulator z wczesnych lat osiemdziesiątych.
Bo przecież nie należy dosłownie kojarzyć pewnych terminów.

>Po raz
>kolejny tłumaczę: "system zamknięty" to komputer, co do
>którego producent przewiduje użytkowanie tylko jednej
>wersji lub jednego rodzaju systemu operacyjnego. Systemami
>zamkniętymi były długi czas (i są nadal!) komputery Apple,
>od dłuższego czasu są też komputery przenośne.

I po raz kolejny twierdzę, że poza widzimisiem producenta nie ma to
żadnego uzasadnienia technicznego. Natomiast jest ze szkodą dla
konsumenta.

>>> Pełna dowolność nie zawsze jest możliwa, a zawsze jest bardzo
>>> kosztowna.
>> Pytanie dla kogo. Obecny układ jest kosztowny dla konsumenta.
>Oj, koszty pełnej dowolności też zostałyby przerzucone na
>konsumenta. Jestem tego pewien.

Koszty to nie tylko pieniądze.

>> Ale co mi po Eee, skoro ja już mam PDA?
>A ja nie mam i wolałbym Eee, niż PDA, na którym nie da się
>normalnie napisać dłuższego tekstu.

No co Ty. Kwestia klawiatury. A tę (czy to po USB, czy po BT) można
podłączyć. Jak się kto uprze, to i pełnowymiarową, ale są składane
klawiaturki do PDA.

>> Bo w pewnym zakresie ludziom się nie chce. I to w sumie nic dziwnego.
>O, i to jest straszne. Ja to widzę już na etapie studentów.
>I dla mnie to jest *bardzo* dziwne.

Nie. Patrzysz na wszystko przez pryzmat swojej roboty. Założę się, że są
takie rzeczy, których z kolei Tobie się nie chce, a które ktoś inny, z
punktu widzenia jego specjalizacji uznałby za straszne.

>> przysłowiowy Office nawet), ale to, że człowiek się nie chce zastanawiać
>> dlaczego nagle coś, co od wieków mu działało w dany sposób nagle
>> przestało, to coś najzupełniej zrozumiałego.
>Niekoniecznie. Może jestem dziwny, ale zazwyczaj jak coś
>się zachowuje niestandardowo, to staram się dojść do przy-
>czyny i zrozumieć zjawisko.

Jak masz pracę do zrobienia "na wczoraj", a narzędzie nagle zachowuje
się inaczej?

>Zresztą jest to chyba jeden z
>podstawowych powodów, dla których nie skaczemy cały czas
>po drzewach i nie mordujemy się uderzeniem kamienia w czerep,
>tylko jeździmy samochodami i wykańczamy na setki pomysłowych
>i wymagających olbrzymiej wiedzy sposobów.

Ale nie wszyscy robimy wszystko.

>> Nie wszyscy muszą mieć wszystko w najnowszych możliwych wersjach tylko
>> dlatego, że te wersje są na rynku.
>Ale dlaczego rynek miałby się na siłę dostosowywać i bez
>przerwy obsługiwać jakieś stare produkty? To nielogiczne.

Zróbmy zatem co pięć lat zmianę standardu gniazd zasilających. Bo
przecież po co rynek miałby byz przerwy obsługiwać jakieś stare
produkty. To nielogiczne.

>Równie dobrze można by dzisiaj narzekać, że adaptery

Gramofony.

>czy
>magnetofony szpulowe nie są dostępne w każdym sklepie.

I co? Jak podłączę taki magnetofon szpulowy do kontaktu, to nie będzie
działać? Zdziwniej i zdziwniej.

--
\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\ Arcydzieła głupoty nie zawsze dają się
.\....@e...eu.org.\.\. odróżnić od zwykłych arcydzieł. (Wojtek
\.http://epsilon.eu.org/\.\ Moszko)
.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.

do góry

W dniu 02.01.2009 16:20, Piotr pisze:
> Faktycznie, dla przeciętnego użytkownika różnica między magnetofonem
> szpulowym a odtwarzaczem CD jest analogiczna do różnicy między windowsXP
> i Vistą, do różnicy między ms-office 2000 a 2003.

A wyobraź sobie, że jeżeli chodzi przynajmniej o różnicę
między XP a Vistą to *jest* to prawda. Różnica między tymi
wersjami jest znaczna, a zawsze znajdzie się wielka grupa
ludzi krzyczących "po co te kompakty, mój magnetofon szpu-
lowy gra lepiej".

--
|"""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""
"""""""|
| Radosław Sokół | http://www.grush.one.pl/ |
| | Politechnika Śląska |
\................... Microsoft MVP ......................../

do góry

Trzeba jeszcze dłużej czekac na samo otwarcie systemu i mozliwośc napisania
pierwszego słowa w liście do Cioci?
JaC


-----

> A wyobraź sobie, że jeżeli chodzi przynajmniej o różnicę między XP a Vistą to
*jest* to prawda.

do góry

W dniu 03.01.2009 11:41, Mariusz Kruk pisze:
> To może zdecyduj się co piszesz. Zaraz się okaże, że pod pojęciem
> "komputer" rozumiesz swój kalkulator z wczesnych lat osiemdziesiątych.
> Bo przecież nie należy dosłownie kojarzyć pewnych terminów.

No to proszę Cię bardzo. Podaj mi satysfakcjonujący Cię
termin na "komputer z wymuszonym systemem operacyjnym i
dogrywanym dowolnym oprogramowaniem dla tego systemu",
a ja ten termin przypiszę do Macintoshów, Commodore 64
i dzisiejszych notebooków.

> I po raz kolejny twierdzę, że poza widzimisiem producenta nie ma to
> żadnego uzasadnienia technicznego. Natomiast jest ze szkodą dla
> konsumenta.

Zrobić da się wszystko, ale nie zawsze jest to opłacalne.
Stąd, mimo braku uzasadnienia technicznego i szkody dla
konsumenta, będzie tak, a nie inaczej. Bo inaczej byłoby
drożej.

>> Oj, koszty pełnej dowolności też zostałyby przerzucone na
>> konsumenta. Jestem tego pewien.
>
> Koszty to nie tylko pieniądze.

Ale konsumenta interesują głównie pieniądze.

> No co Ty. Kwestia klawiatury. A tę (czy to po USB, czy po BT) można
> podłączyć. Jak się kto uprze, to i pełnowymiarową, ale są składane
> klawiaturki do PDA.

Tylko to potem albo zwiększa liczbę urządzeń, albo wymiar
całego urządzenia. Wolę już Eee z wbudowaną całkiem sporą
klawiaturą i jednak przyzwoitym 9" ekranem. Próbowałem
używać PocketPC do pisania, dziękuję bardzo.

> Nie. Patrzysz na wszystko przez pryzmat swojej roboty. Założę się, że są
> takie rzeczy, których z kolei Tobie się nie chce, a które ktoś inny, z
> punktu widzenia jego specjalizacji uznałby za straszne.

Biorąc pod uwagę jak ostatnio remontuję swój służbowy pokój,
to nie jestem tego pewien ;)

> Jak masz pracę do zrobienia "na wczoraj", a narzędzie nagle zachowuje
> się inaczej?

Czasem lepiej zrozumieć i naprawić, niż męczyć się z obcho-
dzeniem.

Poza tym jest takie coś jak "zabezpieczenie". Zawsze mam
możliwość pracy na drugim czy trzecim komputerze, nawet
jak z jednym zaczyna być coś nie tak. Wtedy mogę dokoń-
czyć pracę, a potem na spokojnie szukać przyczyny.

>> Ale dlaczego rynek miałby się na siłę dostosowywać i bez
>> przerwy obsługiwać jakieś stare produkty? To nielogiczne.
>
> Zróbmy zatem co pięć lat zmianę standardu gniazd zasilających. Bo
> przecież po co rynek miałby byz przerwy obsługiwać jakieś stare
> produkty. To nielogiczne.

Doprowadzasz kwestię do skrajności.

> I co? Jak podłączę taki magnetofon szpulowy do kontaktu, to nie będzie
> działać? Zdziwniej i zdziwniej.

Już niedługo nie podłączysz go do sprzętu nagłaśniającego
wyposażonego np. w same wejścia cyfrowe.

A i dzisiaj będziesz zmuszony dorabiać przejściówki z wtyków
DIN na cinche.

--
|"""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""
"""""""|
| Radosław Sokół | http://www.grush.one.pl/ |
| | Politechnika Śląska |
\................... Microsoft MVP ......................../

do góry

epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Radosław Sokół"
>> I po raz kolejny twierdzę, że poza widzimisiem producenta nie ma to
>> żadnego uzasadnienia technicznego. Natomiast jest ze szkodą dla
>> konsumenta.
>Zrobić da się wszystko, ale nie zawsze jest to opłacalne.
>Stąd, mimo braku uzasadnienia technicznego i szkody dla
>konsumenta, będzie tak, a nie inaczej. Bo inaczej byłoby
>drożej.
>
>>> Oj, koszty pełnej dowolności też zostałyby przerzucone na
>>> konsumenta. Jestem tego pewien.
>> Koszty to nie tylko pieniądze.
>Ale konsumenta interesują głównie pieniądze.

Brawo. Właśnie odkryłeś dlaczego np. istnieją urzędy antymonopolowe.

>> No co Ty. Kwestia klawiatury. A tę (czy to po USB, czy po BT) można
>> podłączyć. Jak się kto uprze, to i pełnowymiarową, ale są składane
>> klawiaturki do PDA.
>Tylko to potem albo zwiększa liczbę urządzeń, albo wymiar
>całego urządzenia. Wolę już Eee z wbudowaną całkiem sporą
>klawiaturą i jednak przyzwoitym 9" ekranem. Próbowałem
>używać PocketPC do pisania, dziękuję bardzo.

Z drugiej strony, Eee jest jednak sporo większe. Każdemu jego porno.

>> Jak masz pracę do zrobienia "na wczoraj", a narzędzie nagle zachowuje
>> się inaczej?
>Czasem lepiej zrozumieć i naprawić, niż męczyć się z obcho-
>dzeniem.

Radek, jak masz pół godziny na napisanie materiału, nie będziesz
poświęcać godziny na zastanawianie się dlaczego coś działa nie tak.

>Poza tym jest takie coś jak "zabezpieczenie". Zawsze mam
>możliwość pracy na drugim czy trzecim komputerze, nawet
>jak z jednym zaczyna być coś nie tak. Wtedy mogę dokoń-
>czyć pracę, a potem na spokojnie szukać przyczyny.

To zobacz jak to wygląda w tzw. "realnym świecie".

>>> Ale dlaczego rynek miałby się na siłę dostosowywać i bez
>>> przerwy obsługiwać jakieś stare produkty? To nielogiczne.
>> Zróbmy zatem co pięć lat zmianę standardu gniazd zasilających. Bo
>> przecież po co rynek miałby byz przerwy obsługiwać jakieś stare
>> produkty. To nielogiczne.
>Doprowadzasz kwestię do skrajności.

Brawo. Gdzie zatem kończy się "skrajność", a zaczyna "nieskrajność"?
Tam gdzie Tobie wygodnie? A dlaczego?

>> I co? Jak podłączę taki magnetofon szpulowy do kontaktu, to nie będzie
>> działać? Zdziwniej i zdziwniej.
>Już niedługo nie podłączysz go do sprzętu nagłaśniającego
>wyposażonego np. w same wejścia cyfrowe.

Etam. Jeszcze dłuuuuugo nie.

>A i dzisiaj będziesz zmuszony dorabiać przejściówki z wtyków
>DIN na cinche.

Wiesz, jakoś nikt mi tego nie zabrania. W przeciwieństwie do tego, co
się wyprawia z oprogramowaniem.

--
d'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'Yb (A)bort, (R)etry, (U)se the Force?
`b K...@e...eu.org d'
d' http://epsilon.eu.org/ Yb
`b,-,.,-,.,-,.,-,.,-,.,-,.d'

do góry

Radosław Sokół pisze:
> A wyobraź sobie, że jeżeli chodzi przynajmniej o różnicę
> między XP a Vistą to *jest* to prawda. Różnica między tymi
> wersjami jest znaczna, a zawsze znajdzie się wielka grupa
> ludzi krzyczących "po co te kompakty, mój magnetofon szpu-
> lowy gra lepiej".
I cóż takiego w Viscie (vs XP) jest porównywalne do różnic między
magnetofonem szpulowym a CD takich jak:
*wielkość sprzętu odtwarzającego
*jakość dźwięku
*brak konieczności przewijania, by odtworzyć konkretny utwór
*wygoda obsługi (włożenie płytki vs zawijanie taśm, przewijanie przez
odpowiednie wałki itp)
dla przeciętnego użytkownika?

do góry

W dniu 03.01.2009 13:00, Piotr pisze:
> I cóż takiego w Viscie (vs XP) jest porównywalne do różnic między
> magnetofonem szpulowym a CD takich jak:
> [...]
> dla przeciętnego użytkownika?

Wyższe *domyślne* bezpieczeństwo w sensie trudności urucho-
mienia złośliwego programu wymagającego do uruchomienia
wysokich uprawnień.

I to by wystarczyło w zasadzie.

Ale dodatkowo: lepsze wykorzystanie silnych konfiguracji
sprzętowych, porzucenie nareszcie paru reguł służących
kiedyś oszczędzaniu pamięci, a dzisiaj spowalniających
działanie, silniejsze narzucanie poprawnej struktury
folderów, istnienie mechanizmu priorytetów operacji we/wy...

--
|"""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""
"""""""|
| Radosław Sokół | http://www.grush.one.pl/ |
| | Politechnika Śląska |
\................... Microsoft MVP ......................../

do góry