On 8/14/2017 7:14 PM, slawek wrote:
> Korpo ogłasza że ma straty. Może ma, może nie ma, tego nie wiemy.
> Korpo twierdzi że to przez nieumyślne błędy w arkuszu kalkulacyjnym.
> Uwierzyłbym... gdyby nie chodziło o miliardy dolarów. No sorry, nie
> zauważyć że coś nie zgadza się w takiej skali... Bez jaj.

To czy się zgadza sprawdzaja innymi arkuszami w Excelu. Był kiedys
wywiad z informatykiem którego nie potrafie teraz odszukać, pracował
wlasnie w dużej instytucji ubezpieczeniowej. Ich "algorytmy" szacowania
ryzyka polegały na wysyłaniu sobie wzajemnie popsutych plików w Excelu.
Jak najbardziej prawdopodobne sa straty tego typu. Tylko że to nie sa
straty tylko bardziej brak zysku. To cieżko zauważyć bo managment uważa
że skoro liczą komputery to musi być dobrze.

> Korpo odkrywa że ludzie popełniają błędy. I co? Żadnej kontroli, audytu?

Korpo niezwykle rzadko odkrywa że popełnia błedy. Takie sa juz korpo.
Ktoś musiałby za nie odpowiedzieć dlatego powszechne jest ukrywanie
wpadek na każdym możliwym szczeblu zarządzania.

> Że niby arkusz łatwo modyfikować? Owszem, jeżeli jest niezabezpieczony i
> dostępny dla każdego Jasia z ulicy.

Tu nie chodzi hasła tylko brak umiejestności pisania fomuł, makr itd.
Zazwyczaj zajmują się tym osoby nie mające pojecia za bardzo co robią. W
jednym z banków z okolicy podesłano mi arkusz do liczenia zysków z
konta. Miał oczywisty bład w formule, taki typowy jaki popełnił by
polonista przy przepisywaniu równania. Napisany przez szeregowego
pracownika banku. To nawet niezamierzone. To takie powszechne w korpo
dziadostwo i brak refleksji jak wyjdzie ujemny zysk.

> Dziwnym trafem korpo nie upada, ale ma zyski itp. itd. No, jeżeli tak
> wtopiło z tymi arkuszami, to dawno powinno zbankrutować. A jednak nie.

Bo korpo sa jak duże koło zamachowe. Kilka mld nie robi dużej różnicy
ponadto nikto tym nie wie do czasu aż mleko się nie wyleje.

> Wreszcie: jakie wtopy zaliczyłoby korpo gdyby robiło wszystko na małych
> papierowych karteczkach ołówkiem?

Pewno więcej. Problem w tym że uzywają najgorszej z najnowoczesniejszych
technik obliczeniowych tylko dlatego że mają kłopot ze znalezieniem
pracownikow wystarczająco kumatych aby pojąc coś więcej niż Excel.

> Te cytowane artykuły NIC nie mówią o jakości arkuszy i Excela w
> szczególności.

Nie muszą. Wszyscy wiemy jake problemy może wygenerować Excel i w jakich
scenariuszach typowych dla przeciętnego tumanisty.

> Za to wyłania się z nich obraz totalnej niekompetencji w firmach
> obracających "bilionami" USD. Plus próba znalezienia jakiegoś kozła
> ofiarnego.

Tak, ale tak samo można powiedzieć że żadna róznica czy piszemy w BASICu
czy Javie, przecież to tylko niekompetencje programisty. A jednak nie,
niektóre języki wymuszają mniej błędow.