-
1. Data: 2011-10-21 18:18:15
Temat: Przeróbka samochodu na elektryczny
Od: z <z...@g...pl>
Właśnie w telewizorni pokazywali Suzuki Swift przerobione na prąd.
Przeróbka 80 tys. Drogo ale w perspektywie użytkowania przez 10 lat może
warto. Firma daje 2-letnią gwarancję i obiecuje min. 300 tys. km
przebiegu. Może robi ktoś takie cuda taniej? :-)
Przymierzał się ktoś do takiej kalkulacji jak na tej stronie:
http://www.autocentrum.pl/benzyna-czy-diesel/
z
-
2. Data: 2011-10-21 18:40:12
Temat: Re: Przeróbka samochodu na elektryczny
Od: "Agent" <w...@o...pl>
Użytkownik "z" <z...@g...pl> napisał w wiadomości
news:j7s609$872$1@inews.gazeta.pl...
> Właśnie w telewizorni pokazywali Suzuki Swift przerobione na prąd.
> Przeróbka 80 tys. Drogo ale w perspektywie użytkowania przez 10 lat może
> warto. Firma daje 2-letnią gwarancję i obiecuje min. 300 tys. km
> przebiegu. Może robi ktoś takie cuda taniej? :-)
> Przymierzał się ktoś do takiej kalkulacji jak na tej stronie:
> http://www.autocentrum.pl/benzyna-czy-diesel/
>
W Gdańsku mieszka człowiek który już od wielu lat zajmuje się przeróbka
smaochodów na elektryczne i ma fioła na tym punkcie. Nie reklamuje się
zbytnio bo chyba nie ma kasy, strona też zrobiona bardzo amatorsko i nawet
nie wiem czy to ta właściwa http://www.samochodyelektryczne.pl/
-
3. Data: 2011-10-21 19:19:56
Temat: Re: Przeróbka samochodu na elektryczny
Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>
W dniu 2011-10-21 18:18, z pisze:
> Właśnie w telewizorni pokazywali Suzuki Swift przerobione na prąd.
> Przeróbka 80 tys. Drogo ale w perspektywie użytkowania przez 10 lat może
> warto.
Za 80tys można dziś kupić ponad 15000l benzyny i takim Swiftem
przejechać na tym jakieś 250.000km.
A przez te 10 lat używania elektryka jeszcze będziesz musiał płacić za prąd.
Do tego jak sprawa się upowszechni, to nie bój - fiskus się upomni o to
co dziś płaci się w benzynie.
> Firma daje 2-letnią gwarancję i obiecuje min. 300 tys. km
> przebiegu.
Ale pewnie nie na pojemność akumulatorów...
-
4. Data: 2011-10-21 19:25:41
Temat: Re: Przeróbka samochodu na elektryczny
Od: ToMasz <twitek4@.gazeta.pl>
W dniu 21.10.2011 18:18, z pisze:
> Właśnie w telewizorni pokazywali Suzuki Swift przerobione na prąd.
> Przeróbka 80 tys. Drogo ale w perspektywie użytkowania przez 10 lat może
> warto. Firma daje 2-letnią gwarancję i obiecuje min. 300 tys. km
> przebiegu. Może robi ktoś takie cuda taniej? :-)
> Przymierzał się ktoś do takiej kalkulacji jak na tej stronie:
> http://www.autocentrum.pl/benzyna-czy-diesel/
>
> z
temat rzeka, a diabeł tkwi w szczegółach. Można wywalić silik spalinowy,
i zastąpić go elektrycznym. Najłatwiejsze, ale naj mniej sprawne. można
zamontować w kołach albo w ich pobliżu mniejsze silniki, 4 sztuki,
dobrze je zasilić i będzie wydajnie i oszczędnie. Im wyższe napięcie tym
lepiej. im mniej akumulatorów tym lepiej. Moim zdaniem zasięg należy
ograniczyć do tego co przejedziesz, a nie szaleć - 600km z prędkoscią 45
km/h....
Jak to wszystko zrobić? niema gotowej metody. Moim zdaniem brak jest
silników ułatwiających przebudowę - stąd mała popularność "elektryków".
ToMasz
-
5. Data: 2011-10-21 20:07:51
Temat: Re: Przeróbka samochodu na elektryczny
Od: z <...@w...pl>
W dniu 21.10.2011 19:19, Tomasz Pyra pisze:
> A przez te 10 lat używania elektryka jeszcze będziesz musiał płacić za
> prąd.
> Do tego jak sprawa się upowszechni, to nie bój - fiskus się upomni o to
> co dziś płaci się w benzynie.
W tej kwestii to można tylko powróżyć. Podobno ropa ma być sporo droższa
od benzyny :-)
Faktycznie te 80 tys. to trochę drogo.
Volt podobno ma kosztować 120 tys.
Mogliby zrobić coś w ten deseń tylko mniejsze i tańsze.
>> Firma daje 2-letnią gwarancję i obiecuje min. 300 tys. km
>> przebiegu.
>
> Ale pewnie nie na pojemność akumulatorów...
Ładny pan powiedział, że po 300 tys. może zmaleć pojemność ale jeździć
będzie można. Nie wiem czy daje na to papier.
Nie interesuje mnie ta cała bujda o ekologi tylko po prostu wszystkie
koszty przez te 10 lat
z
PS. W tym Suzuki jest normalna skrzynia i sprzęgło a w silniku jako
takim mogą popsuć się tylko łożyska (grosze) Bezszczotkowy.
-
6. Data: 2011-10-21 20:17:10
Temat: Re: Przeróbka samochodu na elektryczny
Od: ToMasz <twitek4@.gazeta.pl>
> Nie interesuje mnie ta cała bujda o ekologi tylko po prostu wszystkie
> koszty przez te 10 lat
Ale to nie tak panie.... ogrzewania brak, światła mijania - skrócą
zasięg, radyjka nawet nie warto włączać. Natomiast jak ktoś ma dokulać
sie do pracy 11km w każdą stronę - tanio jak barszcz. JEdnak tak jak
pisałem. na krótkich powtarzalnych dystansach - będzie fajnie. zima,
dalekie dystanse, zmienność tras - zostanę przy dieslu lub gazie.
ToMasz
-
7. Data: 2011-10-21 20:31:54
Temat: Re: Przeróbka samochodu na elektryczny
Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>
W dniu 2011-10-21 20:07, z pisze:
> W dniu 21.10.2011 19:19, Tomasz Pyra pisze:
>
>> A przez te 10 lat używania elektryka jeszcze będziesz musiał płacić za
>> prąd.
>> Do tego jak sprawa się upowszechni, to nie bój - fiskus się upomni o to
>> co dziś płaci się w benzynie.
>
> W tej kwestii to można tylko powróżyć. Podobno ropa ma być sporo droższa
> od benzyny :-)
Owszem - tak tylko zwracam uwagę na fakt że obecnie benzyna jako taka
jest dość tania, a drogie są podatki do niej doliczone.
A upowszechnienie się napędu elektrycznego z pewnością nie spowoduje że
fiskus zrezygnuje z dojenia kierowców.
Dla bezpieczeństwa przyjmując że obecnie litr benzyny wystarczający na
przejechanie kilkunastu kilometrów kosztuje 2.50zł + 2.50zł podatków, to
choćbyś samochód napędzał za pomocą perpetuum-mobile, to o 2.50zł
podatków ktoś się jednak pewnie upomni.
Chociaż oczywiście może się też udać - z LPG w pewnym stopniu cały czas
się udaje.
> Faktycznie te 80 tys. to trochę drogo.
> Volt podobno ma kosztować 120 tys.
> Mogliby zrobić coś w ten deseń tylko mniejsze i tańsze.
No wiesz... to i mogliby na benzynę zrobić mniejsze i tańsze ;)
Gdyby silniki spalinowe zaczęły się zadowalać 2-3 litrami paliwa na
100km, to też byś na wszystko inaczej patrzył.
>>> Firma daje 2-letnią gwarancję i obiecuje min. 300 tys. km
>>> przebiegu.
>>
>> Ale pewnie nie na pojemność akumulatorów...
>
> Ładny pan powiedział, że po 300 tys. może zmaleć pojemność ale jeździć
> będzie można. Nie wiem czy daje na to papier.
Czarno to widzę - chyba nie ma jeszcze takich akumulatorów.
> Nie interesuje mnie ta cała bujda o ekologi tylko po prostu wszystkie
> koszty przez te 10 lat
> PS. W tym Suzuki jest normalna skrzynia i sprzęgło
Wygląda więc na jakąś partyzancką konstrukcję.
Bo w porządnym elektryku takich rzeczy być nie powinno - są drogie,
ciężkie, skomplikowane i w elektryku niepotrzebne.
-
8. Data: 2011-10-21 20:32:56
Temat: Re: Przeróbka samochodu na elektryczny
Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>
W dniu 2011-10-21 19:25, ToMasz pisze:
> Jak to wszystko zrobić? niema gotowej metody. Moim zdaniem brak jest
> silników ułatwiających przebudowę - stąd mała popularność "elektryków".
Silniki to nadal mniejszy problem niż akumulatory.
-
9. Data: 2011-10-22 02:58:48
Temat: Re: Przeróbka samochodu na elektryczny
Od: " Michał" <m...@g...pl>
z <z...@g...pl> napisał(a):
> Właśnie w telewizorni pokazywali Suzuki Swift przerobione na prąd.
> Przeróbka 80 tys. Drogo ale w perspektywie użytkowania przez 10 lat może
> warto. Firma daje 2-letnią gwarancję i obiecuje min. 300 tys. km
> przebiegu. Może robi ktoś takie cuda taniej? :-)
> Przymierzał się ktoś do takiej kalkulacji jak na tej stronie:
> http://www.autocentrum.pl/benzyna-czy-diesel/
>
> z
poczekaj na dolara za 2.4pln
i kup Tesla S :) $50k *2.4= ?
dramatycznie lepszy wybór ;)
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
10. Data: 2011-10-22 14:15:15
Temat: Re: Przeróbka samochodu na elektryczny
Od: "=Marcos=" <marcos.MALPA@.wyprawa.NIE.DLA.SPAMU.info>
> Właśnie w telewizorni pokazywali Suzuki Swift przerobione na prąd.
> Przeróbka 80 tys. Drogo ale w perspektywie użytkowania przez 10 lat może
> warto. Firma daje 2-letnią gwarancję i obiecuje min. 300 tys. km
> przebiegu. Może robi ktoś takie cuda taniej? :-)
> Przymierzał się ktoś do takiej kalkulacji jak na tej stronie:
> http://www.autocentrum.pl/benzyna-czy-diesel/
Ja się pokusiłem o wyliczenia, można przeczytać w tym wątku:
http://u.42.pl/2H0Q
Co prawda chodziło o minisamochodzik, ale proporcje w odniesieniu do
normalnych samochodów są podobne. W skrócie:
- akumulatory mają ograniczoną ilość cykli ładowań
- akumulatory mają ograniczoną żywotność czasową
- akumulatory ołowiowe są bardzo ciężkie i objętościowe i trzeba zrezygnować
co najmniej z bagażnika w aucie
- akumulatory na bazie litu są lżejsze, ale dużo droższe i bardzo
niebezpieczne w razie wypadku
- w zależności od wymaganego zasięgu, rocznych przebiegów, szczęścia i
technologii akumulatorów, zużycie akumulatorów kosztuje 10-40zł/100km; przy
typowych wymaganiach wychodzi 25-35zł/100km
--
Marcos
marek [AT] microstock . pl
http://galeria.wyprawa.info <- zdjęcia z podróży