-
11. Data: 2014-03-27 11:06:53
Temat: Re: Podtrzymanie chwilowego przycisku 220V na 5-10 sekund
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Pszemol napisał:
> Jak to niby ma podtrzymać zasilanie urządzenia skoro ma tylko dwa
> zaciski i ze schematu na obudowie wynika, że podłącza się to w szereg
> z wyłącznikiem (przyciskiem). Czego ja tu nie rozumiem?
Z teoretycznego punktu wiedzenia nie ma w tym niczego nadzwyczajnego.
Taki dwuzaciskowy układ włączony równolegle do rozwartego przycisku
może sobie nałapać do wora tyle prądu, że po zamknięciu włącznika
starczy mu na podtrzymanie jakiegoś przekaźnika przez te 10 sekund.
Przez taki rygiel nie płynie jakoś specjalnie duży prąd, więc (znów
teoretycznie) powierzone zadanie może aproksymować duży kondensator
dołączony do przycisku przez mostek czterodiodziany (aproksymacja
prostokąta krzywą logarytmiczną -- czemu nie). Jak duży, nawet nie
próbuje szacować, nie znając konkretnych wartości prądu. Zresztą
pojemność można tu ekspandować jakimś tranzystorem. Ponadto w tym
akurat przypadku, gdyby w obwodzie wystąpił stały spadek napięcia,
nawet kilkadziesiąt woltów, to i tak zamek będzie bzyczał jak należy.
Wiem, że nie chodziło tu o rozważania teoretycne, tylko wskazanie
gotowej rzeczy do kupienia. Z tych przychodza mi do głowy czasowe
wyłaczniki montowane w łazienkowych wentylatorach, sprawiające,
że te kręcą się jeszcze przez jakiś czas po zgaszeniu światła.
Nie są dwuzaciskowe, ale są niewielkie i zmieszczą się do puszki,
w której schodzą się przewody od przycisku, od zamka i od zasilania.
--
Jarek
-
12. Data: 2014-03-27 11:07:39
Temat: Re: Podtrzymanie chwilowego przycisku 220V na 5-10 sekund
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan AlexY napisał:
>>> U znajowmych niedawno zamontowali nową bramę w kamienicy. Gdy się od
>>> nich wychodzi, trzeba nadusić przycisk na klatce schodowej, wtedy można
>>> dojść do bramy odległej o jakieś dziesięć metrów -- jest cały czas
>>> odblokowana. Nie sądzę, by ktoś to specjalnie jednostkowo tam robił.
>>> Raczej wygląda mi to na funkcję systemu domofonowego.
>>
>> Właśnie o takie zastosowanie chodzi...
>> Z tym, że nie mają rodzice domofonu...
>
> A może na pilota? Trochę więcej zabawy ale otwieranie bez wyciągania
> klucza lub podchodzenia do wlącznika ma swoje zalety.
Głównie ma wady -- trzeba tego pilota nosić (a już najfajniej jak się
go zatrzaśnie w domu).
--
Jarek
-
13. Data: 2014-03-27 11:18:14
Temat: Re: Podtrzymanie chwilowego przycisku 220V na 5-10 sekund
Od: Budyń <b...@r...pl>
Użytkownik "Robert Wańkowski" <r...@w...pl> napisał w wiadomości
news:5333e8e2$0$2230$65785112@news.neostrada.pl...
> "Budyń"
>> do puszki sie nie zmiesci ale cos takiego
>> http://www.fif.com.pl/produkt/36/528
>
> Ale one potrzebują zasilania.
wydawałoby sie ze układ elektryczny bramki tez potrzebuje :)
b.
-
14. Data: 2014-03-27 12:11:58
Temat: Re: Podtrzymanie chwilowego przycisku 220V na 5-10 sekund
Od: Piotr Dmochowski <i...@p...onet.pl>
W dniu 2014-03-27 01:19, Jarosław Sokołowski pisze:
> Wygląda to tak, jakby
> stalowa brama trzymana była przez silny magnes -- przy zamykaniu nie
> słychać, by coś się zatrzaskiwało. Podobnie przy otwieraniu nie słychać
> nic -- tak, jakby magnes był neutralizowany przez elektromagnes.
To byłoby ciekawe - taki pasywny zamek, który bierze prąd tylko jak
trzeba go otworzyć. Idealne rozwiązanie do lochów które są zamknięte na
setki lat. Jeszcze jakby zrobić układ rozpoznawania mowy i sprawdzania
hasła zasilany z fali akustycznej to byłby pełen wypas. I w specyfikacji
- przy podawaniu hasła trzeba dać np. dwie sylaby startu, żeby układ
miał czas się podładować i uruchomić. Ciekawe czy takie zastosowania
miałyby zwolnienie z ROHS :)
W realu nie jest już tak fajnie.
Szukałem z grubsza w ofertach i są tylko takie normalne elektromagnesy
(lub jak to fachowo się mówi zwory) które działają np. na 12 VDC i biorą
np. ćwierć ampera. Same z siebie nie chcą trzymać, ale za to jak będzie
np. pożar i prądu zabraknie to można bez problemu wyjść.
Ktoś widział takie cudo na magnesach, co działa bez prądu?
--
Pozdrawiam
Piotrek
-
15. Data: 2014-03-27 12:25:20
Temat: Re: Podtrzymanie chwilowego przycisku 220V na 5-10 sekund
Od: "yabba" <g.kwiatkowski@aster_wytnij_city.net>
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w wiadomości
news:slrnlj6rkq.cj6.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
> U znajowmych niedawno zamontowali nową bramę w kamienicy. Gdy się od
> nich wychodzi, trzeba nadusić przycisk na klatce schodowej, wtedy
> można dojść do bramy odległej o jakieś dziesięć metrów -- jest cały
> czas odblokowana. Nie sądzę, by ktoś to specjalnie jednostkowo tam
> robił. Raczej wygląda mi to na funkcję systemu domofonowego. Zresztą
> sam system otwierania bramy też tam jest ciekawy. Nie ma elektomagnesu
> AC, który robi "bzzzz" i odchyla jakiś rygiel. Wygląda to tak, jakby
> stalowa brama trzymana była przez silny magnes -- przy zamykaniu nie
> słychać, by coś się zatrzaskiwało. Podobnie przy otwieraniu nie słychać
> nic -- tak, jakby magnes był neutralizowany przez elektromagnes. Sam
> zamek jest też nie tam gdzie zwykle, tylko na samej górze trzymetrowych
> wrót. I dioda tam jest, co się zapala gdy blokada jest zdjęta.
>
Teraz rygle są zasilane DC i nie słychać "bzzzz". Chcociaż są domofony,
które specjalnie zasilają rygiel przez PWM, żeby uzytkownik słyszał
brzęczenie.
To co opisujesz przy bramie, to mi wygląda na zworę elektromagnetyczną,
czyli taki elektromagnes trzymający stalową sztabkę.
--
Pozdrawiam,
yabba
-
16. Data: 2014-03-27 12:26:34
Temat: Re: Podtrzymanie chwilowego przycisku 220V na 5-10 sekund
Od: "Pszemol" <P...@P...com>
"uzytkownik" <a...@s...pl> wrote in message
news:5333b79b$0$2144$65785112@news.neostrada.pl...
>> Tu znalazłem coś innego... i nie wiem jak to ma niby działać, ktoś wie?
>> http://www.rakuten.com/prod/diversitech-corporation-
adb1-adjustable-delay-on-break-timer/262685929.html
>>
>> Jak to niby ma podtrzymać zasilanie urządzenia skoro ma tylko dwa
>> zaciski i ze schematu na obudowie wynika, że podłącza się to w szereg
>> z wyłącznikiem (przyciskiem). Czego ja tu nie rozumiem?
>
> To raczej służy do ograniczania czasu zadziałania elektrozaczepu.
> Ty natomiast potrzebujesz przekaźnika czasowego z funkcją opóźnionego
> wyłączenia.
Według opisu tego urządzenia służy on do ochrony kompresorów
(sprężarek) i ma powodować opóźnione rozłączenie (delayed break).
Określenia "make" i "break" dotyczą przekaźników i znaczą odpowiednio
załączenie i rozłączenie styków.
> Ale istnieje jeszcze inne rozwiązanie o wiele łatwiejsze do wykonania
> i tańsze. Można wymienić elektrozaczep na taki z pamięcią.
> Działa to w taki sposób, że po naciśnięciu i zwolnieniu przycisku, w
> elektrozaczepie przeskakuje specjalna zapadka i jest on otwarty do czasu,
> kiedy ktoś otworzy furtkę i ją ponownie zamknie.
Dobry pomysł, bo właśnie rozmawialiśmy o tym czy 20 sekund
wystarczy i zacząłem szukać takich, z regulowanym czasem :-)))
Gdzie takie elektrozaczepy kupię w Krakowie? Castorama, OBI mają to?
-
17. Data: 2014-03-27 12:29:11
Temat: Re: Podtrzymanie chwilowego przycisku 220V na 5-10 sekund
Od: "Pszemol" <P...@P...com>
"Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> wrote in message
news:slrnlj7u1t.h0d.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
> Pan Pszemol napisał:
>
>> Jak to niby ma podtrzymać zasilanie urządzenia skoro ma tylko dwa
>> zaciski i ze schematu na obudowie wynika, że podłącza się to w szereg
>> z wyłącznikiem (przyciskiem). Czego ja tu nie rozumiem?
>
> Z teoretycznego punktu wiedzenia nie ma w tym niczego nadzwyczajnego.
> Taki dwuzaciskowy układ włączony równolegle do rozwartego przycisku
> może sobie nałapać do wora tyle prądu, że po zamknięciu włącznika
> starczy mu na podtrzymanie jakiegoś przekaźnika przez te 10 sekund.
No ale z wydrukowanego na obudowie schematu zadrutowania tego
urządzenia wynikać może, że przycisk miałby być włączony szeregowo.
> Przez taki rygiel nie płynie jakoś specjalnie duży prąd, więc (znów
> teoretycznie) powierzone zadanie może aproksymować duży kondensator
> dołączony do przycisku przez mostek czterodiodziany (aproksymacja
> prostokąta krzywą logarytmiczną -- czemu nie). Jak duży, nawet nie
> próbuje szacować, nie znając konkretnych wartości prądu. Zresztą
> pojemność można tu ekspandować jakimś tranzystorem. Ponadto w tym
> akurat przypadku, gdyby w obwodzie wystąpił stały spadek napięcia,
> nawet kilkadziesiąt woltów, to i tak zamek będzie bzyczał jak należy.
>
> Wiem, że nie chodziło tu o rozważania teoretycne, tylko wskazanie
> gotowej rzeczy do kupienia. Z tych przychodza mi do głowy czasowe
> wyłaczniki montowane w łazienkowych wentylatorach, sprawiające,
> że te kręcą się jeszcze przez jakiś czas po zgaszeniu światła.
> Nie są dwuzaciskowe, ale są niewielkie i zmieszczą się do puszki,
> w której schodzą się przewody od przycisku, od zamka i od zasilania.
Te chyba pracować mają kilka-kilkanaście minut po wyłączeniu...
To może być zbyt długi czas. Ale podałbyś przykład takiego elementu?
-
18. Data: 2014-03-27 12:31:25
Temat: Re: Podtrzymanie chwilowego przycisku 220V na 5-10 sekund
Od: "tusk, donald tusk" <N...@g...pl>
też się nad tym zastanawiałem, ale wymyśliłem tylko to, żeby w obwód wstawić
jakiś element na którym spadek napięcia będzie odpowiedni do wysterowania
przekaźnika... dawno to było, może teraz coś takiego można zrobić na
mosach...
-
19. Data: 2014-03-27 12:34:08
Temat: Re: Podtrzymanie chwilowego przycisku 220V na 5-10 sekund
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Piotr Dmochowski napisał:
>> Wygląda to tak, jakby stalowa brama trzymana była przez silny magnes
>> -- przy zamykaniu nie słychać, by coś się zatrzaskiwało. Podobnie przy
>> otwieraniu nie słychać nic -- tak, jakby magnes był neutralizowany
>> przez elektromagnes.
> To byłoby ciekawe - taki pasywny zamek, który bierze prąd tylko jak
> trzeba go otworzyć. Idealne rozwiązanie do lochów które są zamknięte na
> setki lat. Jeszcze jakby zrobić układ rozpoznawania mowy i sprawdzania
> hasła zasilany z fali akustycznej to byłby pełen wypas. I w specyfikacji
> - przy podawaniu hasła trzeba dać np. dwie sylaby startu, żeby układ
> miał czas się podładować i uruchomić. Ciekawe czy takie zastosowania
> miałyby zwolnienie z ROHS :)
Nawet trzy sylaby (se-za-mie) następujące przed właściwym poleceniem
(otwórz się).
> W realu nie jest już tak fajnie.
> Szukałem z grubsza w ofertach i są tylko takie normalne elektromagnesy
> (lub jak to fachowo się mówi zwory) które działają np. na 12 VDC i biorą
> np. ćwierć ampera. Same z siebie nie chcą trzymać, ale za to jak będzie
> np. pożar i prądu zabraknie to można bez problemu wyjść.
> Ktoś widział takie cudo na magnesach, co działa bez prądu?
Nie wiem, czy widziałem, bo ja tam bywam w celach towarzyskich, a nie
żeby zamki oglądać. Argument ppoż jest przekonujący, więc sądzę, że
jednak myliłem się próbując odgadnąć zasadę działania. Natomiast nie
widzę przeszkód technicznych, by taki zamek z magnesem i elektromagnesem
zrealizować.
Jarek
--
-- Klucznikiem siebie tytułował,
Iż ten urząd na zamku przed laty piastował.
I dotąd nosił wielki pęk kluczów za pasem,
Uwiązany na taśmie ze srebrnym kutasem.
-
20. Data: 2014-03-27 12:40:50
Temat: Re: Podtrzymanie chwilowego przycisku 220V na 5-10 sekund
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Pszemol napisał:
>>> Jak to niby ma podtrzymać zasilanie urządzenia skoro ma tylko dwa
>>> zaciski i ze schematu na obudowie wynika, że podłącza się to w szereg
>>> z wyłącznikiem (przyciskiem). Czego ja tu nie rozumiem?
>>
>> Z teoretycznego punktu wiedzenia nie ma w tym niczego nadzwyczajnego.
>> Taki dwuzaciskowy układ włączony równolegle do rozwartego przycisku
>> może sobie nałapać do wora tyle prądu, że po zamknięciu włącznika
>> starczy mu na podtrzymanie jakiegoś przekaźnika przez te 10 sekund.
>
> No ale z wydrukowanego na obudowie schematu zadrutowania tego
> urządzenia wynikać może, że przycisk miałby być włączony szeregowo.
No bo ten, zdaje się, ma inne zadanie -- rozwierać, gdy zbyt długo
bzyczy. Pisałem "z teoretycznego punktu wiedzenia", i tak to by mogło
działać, gdyby zadaniem była emulacja przycisku zafajdanego farbą
(lub olejem).
>> Przez taki rygiel nie płynie jakoś specjalnie duży prąd, więc (znów
>> teoretycznie) powierzone zadanie może aproksymować duży kondensator
>> dołączony do przycisku przez mostek czterodiodziany (aproksymacja
>> prostokąta krzywą logarytmiczną -- czemu nie). Jak duży, nawet nie
>> próbuje szacować, nie znając konkretnych wartości prądu. Zresztą
>> pojemność można tu ekspandować jakimś tranzystorem. Ponadto w tym
>> akurat przypadku, gdyby w obwodzie wystąpił stały spadek napięcia,
>> nawet kilkadziesiąt woltów, to i tak zamek będzie bzyczał jak należy.
>>
>> Wiem, że nie chodziło tu o rozważania teoretycne, tylko wskazanie
>> gotowej rzeczy do kupienia. Z tych przychodza mi do głowy czasowe
>> wyłaczniki montowane w łazienkowych wentylatorach, sprawiające,
>> że te kręcą się jeszcze przez jakiś czas po zgaszeniu światła.
>> Nie są dwuzaciskowe, ale są niewielkie i zmieszczą się do puszki,
>> w której schodzą się przewody od przycisku, od zamka i od zasilania.
>
> Te chyba pracować mają kilka-kilkanaście minut po wyłączeniu...
> To może być zbyt długi czas. Ale podałbyś przykład takiego elementu?
Pierwszy strzał z biodra guglownicą -- http://www.elvision.pl/gfx/W2-W0.pdf
Regulacja czasu od 1 sekundy do 9 godzin z dokładnością do 1 sekundy.
--
Jarek