Witam

no i stało się, w piątek pierwszy raz było mi dane dosiąść HD, ze względu na
posturę chciałem Irona 883 niestety ktoś mnie podsiadł i dostałem 1200cm :),
ogólnie nie przepadam za czoperami, kuframi, piórnikami, frędzlami i innymi
duperelami ale lubię czystą formę boberów i old school ten model bardzo mi
się spodobał wizualnie. Na co dzień śmigam na oldtimerach, demoludach i
enduro z małymi pojemnościami i tylko okazyjnie dosiadałem czegoś większego
jak 350cm :). No ale do rzeczy, wskoczyłem na maszynę i jak bym był w domu,
wszystko na miejscu gość tylko wspomniał że migacze z każdej strony i same
się wyłączają, tyle szkolenia, przekręciłem kluczyk, przełącznik i
rozrusznik, brumm, i tu pytanie do znawców czy to normalne że w tym silniku
tak rzęzi jak bym do wiadra wsypał złomu i potrząsał ? po za tym brzmienie
silnika na fabrycznych wydechach tragiczne, dopiero jazda na wysokim biegu
przy niskich prędkościach odczuwalna była jak strzelanie z ciężkiego
karabinu maszynowego :) no i ruszam wpinam bieg dup - może za słabo sprzęgło
i przez to ten dźwięk, 2 dup - o kurde jak w traktorze :) czy to normalne że
te biegi zapinają się z takim trzaskiem ? przejechałem 50m i czułem się jak
by ten motocykl był mój i już dużo km na nim zrobiłem, znudzony opierałem
lewą rękę o kolano :) no to szalejemy, wjazd na ekspresową i odkręcam do
oporu kilka sec i ja pier...e chce mi łeb urwać ile ja jade ? 120 - co to
jest ? ale wieje patrze na licznik o kur 120 mil !! ogólnie kupa frajdy ale
strasznie sztywne zawieszenie przy mojej wadze 67kg podskakiwałem jak na
koniu więc na moje tereny ten sprzęt niestety się nie nadaje :( może kiedyś
jak mi nowy asfalt wyleją pod domem :) narazie zostaję przy enduro. Fajnie
było i tyle.

blur