eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronikaPerełka pewnego forum...
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 153

  • 111. Data: 2015-12-14 10:12:32
    Temat: Re: Perełka pewnego forum...
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Adam" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:n4kagt$oec$...@u...news.interia.pl...
    >Niebawem później już był inny człowiek - fachowiec.
    >Miałem uprawnienia wielu producentów urządzeń fiskalnych. Wszędzie,
    >bez wyjątku, jako szefowie serwisów pracowali ludzie, którzy umieli
    >odpowiedzieć na każde chyba pytanie, i tak jest do chwili obecnej -
    >przynajmniej wśród tych, których znam.

    Ale mowili ktora diode wymienic, czy "wymienia sie plyte elektroniki w
    calosci" ?


    J.


  • 112. Data: 2015-12-14 11:02:41
    Temat: Re: Perełka pewnego forum...
    Od: Maciek <m...@p...com>

    Użytkownik J.F. napisał:

    > Użytkownik "Maciek" napisał w wiadomości grup
    > dyskusyjnych:566e5193$0$694$6...@n...neostrada.
    pl...
    > Użytkownik ACMM-033 napisał:
    >
    >>>> Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w
    >>>> wiadomości Czy te sama technologie mial na mysli ACMM ... chyba nie
    >>>> do konca.
    >>
    >>
    >>> Chyba tak... Hint - łącznica systemu Pentaconta, np. taka, jak tu:
    >>> https://www.youtube.com/watch?v=xunVxp-mqqY
    >>> https://www.youtube.com/watch?v=Ahdd-r3Oq_o
    >>> https://www.youtube.com/watch?v=uhmEZhCW9fg
    >>> I w ogóle, wystarczy hasło pentaconta i YT zwróci całą rzeszę filmów.
    >
    >
    >> W gąszczu drucików z tyłu stojaka E10A nie da się wykonać innych
    >> połączeń, niż owijane. To naprawdę wyglądało jak solidna porcja
    >> makaronu na talerzu.
    >
    >
    > W przypadku komputerow bylo typowe zlacze z rozstawem 2.54mm, dwa rzedy
    > po ~100 pinow.
    > A tych zlacz bylo kilkadziesiat obok siebie (co ok 2 cm) i trzy czy
    > cztery rzedy.
    >
    > A potem polaczone jakby losowo - warstwa kynaru na srodku miala chyba z
    > centymetr grubosci.
    >
    > Tu jest podobny przyklad
    > http://joemonster.org/link/pokaz/7576/Kompletny_komp
    uter_zbudowany_na_pajaku
    >


    Było więcej drutu, niż na tym zdjęciu:
    http://obrazki.elektroda.net/2_1235800836.jpg
    Ale nawet tu bym się nie odważył podchodzić z lutownicą. Mimo teflonowej
    izolacji.
    Poszczególne półki krosował robot a dopiero po ich zestawieniu w stojak
    ręcznie wykonywano połączenia między półkami. Na pojedynczym kołku
    (piórku) nawet do 3 wrapów.
    Mam własne zdjęcia papierowe. Nie zeskanowałem ich. Może kiedyś
    przyjdzie mi na to chęć?

    Tu jest zdjęcie jednej z 300 typów kart logicznych:
    http://www.technologymuseum.eu/phpwebgallery/picture
    .php?/74/search/483


    > Glownie chodzi mi to, ze kolki do owijania mialy ok 0.8x0.8mm,
    > kwadratowe - i to sa dosc istotne czynniki wplywajace na jakosc polaczenia.

    Na stojaku też były takie kołki.

    >
    > A propos tych filmow ... jak wygladala "zmiana centrali" ?
    > Jak znam telefonie, to gdzies tam kable abonenckie konczyly sie na
    > krosownicy, do niej dochodzily tez kable z centrali, i jak to szybko
    > przelaczyc ?
    >
    > Prosiloby sie podlaczyc nowe kable centralowe zakonczone zlaczami, potem
    > wylaczamy stara centrale, tniemy czy odlaczamy jej kable, podlaczamy
    > wtyczki do nowej, i zrobione,
    > ale zostaja nam stare kable.
    > Bo stare wtyczki pewnie nie beda pasowac do nowej centrali ?
    > Przekrosowanie tez jest mozliwe, ale ilosc mozliwa do przelaczenia w
    > czasie jednej nocy jest ograniczona ...

    Zrównoleglasz podłączenia do nowej centrali i "kołkujesz" przekładką
    izolacyjną. Te przekładki wkładasz w to samo miejsce, gdzie wkłada się
    łączówkę szafki badaniowej, służącej do pomiaru linii lub pobrania
    sygnału z centrali. Masz setki albo i tysiące takich przekładek.
    Potem wyciągasz złącza od starej centrali, np. takie, które wchodzą do
    stojaka (po 10 lub 16 abonentów na jednym - tak było na E10A i chyba
    Pentacontach) i "prawie" jednocześnie wyciągasz przekładki izolujące na
    krosie, prowadzące do nowej. W 2 godziny głuchą nocą dawało się przepiąć
    parę tysięcy numerów.
    Nie pamiętam jak to wyglądało na najstarszych Strowgerach, bo tam nie
    było złącz, które można hurtem wyjąć. Tego akurat nie robiłem.
    Potem tylko pracowite wycinanie niepotrzebnych krosówek, odwijanie ich
    ze złącz i gotowe. To pod względem elektrycznym. Jeszcze jest zabawa z
    zapisywaniem usług abonentów. Kiedyś centrale elektromechaniczne nie
    miały jakiś dupereli, typu blokady, przekierowania. Obecnie wszystko
    trzeba przepisać na nową centralę i co gorsza pilnować w okresie
    przejściowym jednoczesnego zapisu usług do obu central.


  • 113. Data: 2015-12-14 11:20:57
    Temat: Re: Perełka pewnego forum...
    Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl.invalid>

    Hello Maciek,

    Monday, December 14, 2015, 5:52:20 AM, you wrote:

    >> A u nas, dla oszczędności, klimatyzowało się pomieszczenie, otwierajac
    >> okna. Co w połączeniu, że lokalizacja była niemal w ścisłym centrum
    >> miasta, nie wpływało zbyt pozytywnie na trwałość.
    > W czasach Strowgera obsługa latem polewała podłogę

    Czym?

    > (parkiet),

    Parkiet na centrali? Masz jakieś zdjęcie?
    Wiesz, co by się stało, gdybyś polał parkiet wodą?

    http://sjp.pwn.pl/szukaj/parkiet.html

    > bo nie mogła wytrzymać z gorąca.

    Nie mogli okien pootwierać?

    > U nas nie było luksusów, jak w Ameryce.

    [...]



    --
    Best regards,
    RoMan
    Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)


  • 114. Data: 2015-12-14 13:01:21
    Temat: Re: Perełka pewnego forum...
    Od: "ACMM-033" <v...@i...pl>


    Użytkownik "Maciek" <m...@p...com> napisał w wiadomości
    news:566e4b06$0$697$65785112@news.neostrada.pl...
    > Użytkownik ACMM-033 napisał:
    >
    >> A u nas, dla oszczędności, klimatyzowało się pomieszczenie, otwierajac
    >> okna. Co w połączeniu, że lokalizacja była niemal w ścisłym centrum
    >> miasta, nie wpływało zbyt pozytywnie na trwałość.
    >
    > W czasach Strowgera obsługa latem polewała podłogę (parkiet), bo nie mogła
    > wytrzymać z gorąca. U nas nie było luksusów, jak w Ameryce.

    Tak nie miałem, ale - nie dziwię się. Prąd ruszający elektromagnes
    wybieraka, to 1A. Na wybierak są, liczmy, dwa. Ale dla uproszczenia liczmy
    1A na wybierak - elektromagnesy nie pracują razem. Stojak, to 6-7-8 rzędów
    po 10 wybieraków. Naraz chodzi jakieś 10%. Hmm... nie pomnę, ile jest
    stojaków, bo 70-80 wybieraków. Ale, jak mi mówili, to bierze ok. 800A, taka
    łącznica na 10 kNN. powiedzmy, że 10% z tego idzie na ciepło, a idzie
    więcej... 50x80A = 4 kW... Zimą ogrzewania nie trzeba...

    ...
    > Potem pojawiły się siłownie z akumulatorami bezobsługowymi, które
    > wzdymało, gdy temperatura nie mieściła się w wyznaczonym zakresie.

    Ale zapewne "racjonalizacja" wiązała się najpierw z nagrodą dla
    "racjonalizatora", który stwierdził, że czegoś nie trzeba, dopiero potem
    wychodziło, że jednak trzeba i to bardzo...?


    >> Nie miały ISDN, ale podobnież SS7 już dało się dorobić.
    >
    > Ja znam tylko z R2. Może SS7 było niezrealizowanym projektem? Komtrans

    Być może - w czasach, kiedy były przymiarki ku temu, już nie pracowałem na
    centrali i nie miałem styczności z tą częścią mojego zawodu.

    > (taka firma wypączkowana z Teletry) potrafił zastąpić cały stojak
    > przelicznika jedną płytą. Dla niezorientowanych czytelników - E10A, to
    > centrala elektroniczna, zaprojektowana przez Francuzów jeszcze w latach
    > 70. Procesor, to kilkanaście płyt na TTL-ach. Produkowana jeszcze na
    > gierkowskiej licencji przez poznańską Teletrę.

    A co do jej cyfrowości istnieją poważne wątpliwości.
    Szczytówą jest jej zegar taktujący - 125.
    Tak, sto dwadzieścia pięć AŻ...
    KILOHERCÓW. Mój Złomodore ma 8 razy szybciej.
    I jest to łącznica niezwykle powolna. Ale ktoś mi mówił, że jeśli jest
    zadbana, ma sprawne części, to pracuje bardzo pewnie.
    Pamiętam, pod koniec swojej pracy na międzymiastowej automatycznej, że była
    właśnie wprowadzona jakaś modyfikacja E10A, dzięki której dało się odczuć
    przyspieszenie zestawiania połączenia o kilkanaście procent, czyżby z tym
    nowym przelicznikiem?

    > S12J mniej się grzała ale S12 już tak. I była przy tym bardziej wrażliwa
    > na temperaturę.

    Przyznam, że nie pamiętam nawet, czy to J, czy nie J była... Mówił mi
    znajomy, że podobno nie posprawdzano pola komutacyjnego i jakkolwiek nic
    wielkiego się tam nie stało, to jednak jakieś uszkodzenia się pojawiły. Być
    może, że po prostu obsługa zainterweniowała w ostatniej chwili, a np.
    godzinę później sytuacja mogła już byc poważna...? Nie wiem, za dużo czasu
    upłynęło od tego zdarzenia.

    > Może nic się nie stało w momencie awarii klimatyzacji ale zaczyna się
    > degradacja tworzyw no i elektrolity szlag trafia. To skutkuje zwiększoną
    > awaryjnością.

    No, w sumie bym się dziwił, gdyby tej centrali nie stało się zupełnie nic.

    > centrale powinny zbliżać się do kresu pracy. Tendencją jest stawianie szaf
    > jak najbliżej abonenta ale tu traci się możliwosć elastycznego
    > przenoszenia płyt tam gdzie jeszcze są abonenci, czyli coś, co można
    > zrobić na dużym obiekcie.

    ja myślę, że to będzie jednak migrować w kierunku komórek. ZTCP, EWSD ma
    możliwość obsługi ruchu komórkowego, ale już nie pamiętam, czy z fabrycznego
    przystosowania, czy z tego, że jakieś jej właściwości po prostu do tego
    pasują. Więc pewnie będą to produkować, może jakieś zmodernizowane? Albo coś
    w stylu Pentaconta LNI - zespolona miejsko-międzymiastowa, zatem pewnie
    połączenia zestawia dwutorowo, Może będą po prostu integrować? Z
    wyniesieniami rzeczywiście może być różnie. hmm... zasadniczo, wyniesienie
    powinno utrzymać ruch lokalny, gdy padnie łącze z centralą nadrzędną. Nie
    wiem, czy stosuje się połaczenia skrośne między wyniesieniami, w każdym
    razie, między centralami satelitowymi stosowało się. Mając taki zestaw, to
    może taki BTS będzie przypięty do najbliższego wyniesienia... muszę
    mądrzejszych podpytać.

    --
    Telespamerzy:
    814605413 222768000 616285002 845383900 224093185 896510439 896126048
    222478125 222478457 814605444 717857100 222478205 616279900 222478190
    616285031 222478041


  • 115. Data: 2015-12-14 13:51:54
    Temat: Re: Perełka pewnego forum...
    Od: "ACMM-033" <v...@i...pl>


    Użytkownik "Maciek" <m...@p...com> napisał w wiadomości
    news:566e93c4$0$687$65785112@news.neostrada.pl...
    > Nie pamiętam jak to wyglądało na najstarszych Strowgerach, bo tam nie było
    > złącz, które można hurtem wyjąć. Tego akurat nie robiłem.

    Bez problemu, fibrowało się (od fibra - rodzaj papierka do izolowania
    styków)
    Przełączalnia Strowgera, miała możliwość wykonania pomiarów dwojako - albo
    za pomocą (pół)automatu, w postaci wybieraka badaniowego, lub dokładniej,
    lub jeśli nie można było pomierzyć z półautomatu, brało się taką specjalną
    łapę i wciskało tam, gdzie są bezpieczniki, a z drugiej strony do stanowiska
    badaniowego. Rozchylały się wtedy styki od strony liniowej i stacyjnej
    (uwaga - uproszczenie, rzeczywisty rozdział w tym miejscu nie byłby
    poprawny) i stykały się z odpowiednimi stykami w łapie, a przez sznur
    wetknięty (a może był na stałe, nie pamiętam, nie robiłem na BN, tylko
    praktyki w szkole miałem) :) w stanowisko badaniowe, można było mierzyć co
    mamy od stacji i co od linii. Jak ktoś nie zapłacił, telefon wyłączało mu
    się wciskając czerwone fiberki, bo normalnie innego koloru, biał(aw)e OIDP,
    ewentualnie na chwilę, to się uchylało bezpieczniki. Przygotowywało się
    zestaw fiberek, nie pamiętam, czy każdą parę recznie, czy były szablony, aby
    od razu izolować więcej, wiem, że były po stronie włączanej, na sznurku, o
    określonej porze pierwsze zaizolowano, a drugie ciach, sznurkiem,
    odizolowano. Po drugiej stronie, fiberki, lub analogiczne odłączenie,
    wyciągało się - i abonent był przełączony. Podobno przed 2WŚ, jak
    przełączano w Warszawie ruch z centrali ręcznej na automatyczną, to uporano
    się z całością w 15 minut. Niekiedy zdarzenie przełaczenia abonenta do nowej
    centrali i zmiany jego numeru, rozsuwało się w czasie, kodując mu na nowej
    centrali stary numer (wtedy chyba się przełączało tysiącami - bo prócz
    przełaczenia elektrycznego, przełączyć też trzeba było kierowanie ruchem,
    wiem, że tak przełączaliśmy ruch do Łodzi (1)), a numer zmieniało się, gdy
    wszystko było gotowe.


    > Potem tylko pracowite wycinanie niepotrzebnych krosówek, odwijanie ich ze
    > złącz i gotowe. To pod względem elektrycznym. Jeszcze jest zabawa z

    No, mniej-więcej. Choć ZTCP, w bodajże Środzie Wielkopolskiej, przełączenie
    było o 9 rano, a odbywało się jakoś tak, że na nowej centrali włączali, a
    kable od starej rąbali siekierą... I chyba to w gadzinówce resortowej
    opisali... Szczegółów nie pomnę, myślę, ze zadbali, aby nie porobić zwarć
    przy tym.

    > zapisywaniem usług abonentów. Kiedyś centrale elektromechaniczne nie miały
    > jakiś dupereli, typu blokady, przekierowania. Obecnie wszystko trzeba
    > przepisać na nową centralę i co gorsza pilnować w okresie przejściowym
    > jednoczesnego zapisu usług do obu central.

    I czasem się to rypnie.

    --
    Telespamerzy:
    814605413 222768000 616285002 845383900 224093185 896510439 896126048
    222478125 222478457 814605444 717857100 222478205 616279900 222478190
    616285031 222478041


  • 116. Data: 2015-12-14 15:23:37
    Temat: Re: Perełka pewnego forum...
    Od: Adam <a...@p...onet.pl>

    W dniu 2015-12-14 o 10:12, J.F. pisze:
    > Użytkownik "Adam" napisał w wiadomości grup
    > dyskusyjnych:n4kagt$oec$...@u...news.interia.pl...
    >> Niebawem później już był inny człowiek - fachowiec.
    >> Miałem uprawnienia wielu producentów urządzeń fiskalnych. Wszędzie,
    >> bez wyjątku, jako szefowie serwisów pracowali ludzie, którzy umieli
    >> odpowiedzieć na każde chyba pytanie, i tak jest do chwili obecnej -
    >> przynajmniej wśród tych, których znam.
    >
    > Ale mowili ktora diode wymienic, czy "wymienia sie plyte elektroniki w
    > calosci" ?
    >

    W przypadku opisanym na początku, czyli kasa Entry - ja znalazłem
    problem. Teraz już nie pamiętam, chyba zenerek od otwierania szuflady.
    Do samego końca, gdy miałem z nimi kontakt, wymieniało się całą płytę
    czy moduł bez względu na problem. Tyle, że problemów w skali Polski było
    niezwykle mało - w porównaniu do innych.

    Natomiast u innych, czyli np. Elzab, Sharp, NCR, Posnet, Innova, Emar,
    Amber, Optimus itd. - po opisaniu problemu otrzymywało się odpowiedź,
    "gdzie ten palec włożyć". Ale ja akurat bardzo rzadko musiałem korzystać
    z pomocy.


    --
    Pozdrawiam.

    Adam


  • 117. Data: 2015-12-14 15:26:01
    Temat: Re: Perełka pewnego forum...
    Od: Adam <a...@p...onet.pl>

    W dniu 2015-12-14 o 10:11, J.F. pisze:
    > Użytkownik "Adam" napisał w wiadomości
    > W dniu 2015-12-13 o 13:15, J.F. pisze:
    >>>>>> Nie mówimy i pistoletach ani kałachach.
    >>>>> http://thefiringline.com/forums/showthread.php?t=177
    616
    >>>>> https://www.youtube.com/watch?v=U5peJZkpMkM
    >>>>
    >>>>> Zaden tam kalach, zwykla mysliwska bron, swietna np do obrony przed
    >>>>> niedzwiedziami :)
    >>>> A jak trzech niedżwiedzi wyjdzie z BM-ki, to też da radę? ;)
    >>
    >>> Amerykanie maja obostrzenia co do takiej broni - nie moze byc
    >>> automatyczna, magazynek niewielki - byc moze trzem niedzwiedziom nie
    >>> da rady, za to srutowa "pompka" da :-)
    >>
    >> Śrutówka ma taki rozrzut, że nawet stado goryli potrafi spacyfikować ;)
    >> A "pompka" nie zalicza się do automatu?
    >
    > Automat to taki, ze naciskasz cyngiel i leci seria.
    > Polautomat to taki, ze naciskasz cyngiel - strzela raz, naciskasz poraz
    > drugi - strzela drugi raz itd - nic wiecej nie trzeba robic az do konca
    > magazynka.
    >
    > Pompka sie chyba kwalifikuje jak zwykly karabin, tzn taki np Mosin
    > sprzed 100 lat - kazdy strzal wymaga przeladowania, tzn ruchu zamkiem.
    >

    Istotnie, popiórkowało mi się.
    Ale przynajmniej jest chyba szybciej, niż przy dwu- czy cztero-taktowym.


    --
    Pozdrawiam.

    Adam


  • 118. Data: 2015-12-14 15:54:02
    Temat: Re: Perełka pewnego forum...
    Od: Mario <M...@...pl>

    W dniu 2015-12-14 o 05:20, Maciek pisze:
    > Użytkownik Mario napisał:
    >> W dniu 2015-12-12 o 22:01, Maciek pisze:
    >>
    >>> Użytkownik Mario napisał:
    >>>
    >>>> Też mi się zdarzało, że lutowane zawodziło. Ale głównie z powodu
    >>>> złego lutowania, a nie z powodu zawodnej technologii. Jak miałem
    >>>> jeszcze pracowników to niestety bardzo trudno było od nich
    >>>> wyegzekwować dobre wykonanie lutowania. Błędy typu: przenoszenie cyny
    >>>> na grocie zamiast podawać drut lutowniczy bezpośrednio do lutowanej
    >>>> nóżki. Zbyt krótkie lutowanie dające zimny lut. Takie coś wiadomo że
    >>>> zawodzi. Nie twierdzę, że sam nigdy nie zlutowałem błędnie, ale byłem
    >>>> zaskoczony tym, że pracownik w ogóle nie interesuje się tym jak
    >>>> wykonał zadanie.
    >>>>
    >>>
    >>> Wiesz, ludzie byli różnie szkoleni. Jeżeli uczyli się na takich
    >>> przykładach:
    >>> http://elportal.pl/pdf/2003/edw_2003_09_s24.pdf
    >>> to się nie dziwię, że partolili robotę.
    >>> Żeby nie było wątpliwości - mam na myśli rysunek 9, czyli poradę w
    >>> stylu: grzej górę nóżki elementu bez dotykania grotem pola lutowniczego,
    >>> cynę podawaj na nóżkę tak aby sama spłynęła na pole lutownicze i je
    >>> zwilżyła.
    >>> Gdy zobaczyłem ten artykuł na żywo, przeglądając czasopismo w Empiku, to
    >>> przestałem je potem w ogóle dotykać :-)
    >>
    >>
    >> Przesadzasz. Ścieżkę jest łatwo nagrzać, a w przypadku ścieżek bez
    >> metalizacji otworu bardzo łatwo przegrzać i odczepić ją od podłoża.
    >> Nóżkę jest ciężko podgrzać bo odprowadza ciepło do elementu. Dlatego
    >> grzanie nóżki ma duży sens, bo to wokół niej najczęściej powstaje
    >> zimny lut, gdyż podczas grzania pośredniego nóżka może się nie dogrzać
    >> od roztopionej cyny w sensownym czasie, czyli gdy jeszcze topnik nie
    >> odparował. Pad podgrzeje się od roztopionej cyny i łatwo się zwilży
    >> skoro jest pocynowany. Może przerysowali temat wskazując na rysunku
    >> żeby grzać wysoko nad padem, ale moim zdaniem właściwie pokazywali
    >> zagrożenia podczas lutowania. Trudno dyskutować z:
    >> "W żadnym wypadku nie należy nakładać kropli cyny na grot i potem na
    >> złącze - to byłby duży błąd"
    >>
    >>
    >
    > Zawsze przykładam grot od góry, dotykając jednocześnie do nóżki i do
    > pola lutowniczego. Grot typu śrubokręt, bo ma większą powierzchnię styku
    > i lepiej oddaje ciepło. Więcej grota dotyka do nóżki a jego czoło do
    > pola. Do tego po chwili tinol i gotowe. Zresztą podobnie wyglądają
    > porady na YouTube. Nie odparzam ścieżek. Jedyne odparzenia, jaki mi się
    > przytrafiają, to przy wylutowywaniu ale głównie wynikają z tandetnego,
    > fenolowego laminatu. Moje luty można odróżnić od fabrycznych głównie po
    > tym, że są bardziej błyszczące, bo nowe. Ołowiane - oczywiście.
    > Lutowałem całe lata po kilka godzin dziennie.

    Też tak lutuję (lutowałem w czasach THT), aczkolwiek dotyk grota do pada
    był raczej symboliczny. Sądzę jednak, że nawet literalne trzymanie się
    rad z EDW dałoby dobre połączenie. Zresztą sprawdziłem przed chwilą i
    wygląda nieźle, aczkolwiek mam fabryczne płytki z metalizacją otworów i
    cyna wpływa ładnie do otworu.
    Natomiast jestem pewien, że stosowanie metod uznanych w artykule za
    błędne daje złe połączenie.


    --
    pozdrawiam
    MD


  • 119. Data: 2015-12-14 16:01:46
    Temat: Re: Perełka pewnego forum...
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Adam" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:n4mjho$tk7$...@u...news.interia.pl...
    >>>>>> Zaden tam kalach, zwykla mysliwska bron, swietna np do obrony
    >>>>>> przed
    >>>>>>> niedzwiedziami :)
    >>>>> A jak trzech niedżwiedzi wyjdzie z BM-ki, to też da radę? ;)
    >>>> Amerykanie maja obostrzenia co do takiej broni - nie moze byc
    >>>> automatyczna, magazynek niewielki - byc moze trzem niedzwiedziom
    >>>> nie
    >>>> da rady, za to srutowa "pompka" da :-)
    >>> Śrutówka ma taki rozrzut, że nawet stado goryli potrafi
    >>> spacyfikować ;)
    >>> A "pompka" nie zalicza się do automatu?
    >
    >> Automat to taki, ze naciskasz cyngiel i leci seria.
    >> Polautomat to taki, ze naciskasz cyngiel - strzela raz, naciskasz
    >> poraz
    >> drugi - strzela drugi raz itd - nic wiecej nie trzeba robic az do
    >> konca
    >> magazynka.
    >> Pompka sie chyba kwalifikuje jak zwykly karabin, tzn taki np Mosin
    >> sprzed 100 lat - kazdy strzal wymaga przeladowania, tzn ruchu
    >> zamkiem.

    >Istotnie, popiórkowało mi się.
    >Ale przynajmniej jest chyba szybciej, niż przy dwu- czy
    >cztero-taktowym.

    Chyba troche szybciej.

    Tym niemniej taka pompka pare nabojow w magazynku ma, ... ale NRA
    widze, ze walczy ostro, i z takiego Radom Huntera dwie beemki mozna
    mozna unieszkodzliwic
    https://en.wikipedia.org/wiki/High-capacity_magazine
    _ban

    P.S. ponoc po ostatnich strzelaninach coraz wiecej Amerykanow uwaza,
    ze nalezy ulatwic dostep do broni, a nie utrudnic.
    Nic tak dobrze nie chroni obywateli jak Smith&Wesson :-)

    J.




  • 120. Data: 2015-12-14 17:11:17
    Temat: Re: Perełka pewnego forum...
    Od: Maciek <m...@p...com>

    Użytkownik RoMan Mandziejewicz napisał:
    > Hello Maciek,
    >
    > Monday, December 14, 2015, 5:52:20 AM, you wrote:
    >
    >
    >>>A u nas, dla oszczędności, klimatyzowało się pomieszczenie, otwierajac
    >>>okna. Co w połączeniu, że lokalizacja była niemal w ścisłym centrum
    >>>miasta, nie wpływało zbyt pozytywnie na trwałość.
    >>
    >>W czasach Strowgera obsługa latem polewała podłogę
    >
    >
    > Czym?

    Wodą

    >
    >
    >>(parkiet),
    >
    >
    > Parkiet na centrali? Masz jakieś zdjęcie?
    > Wiesz, co by się stało, gdybyś polał parkiet wodą?

    Wiem, był spaczony. Po rozbiórce i wywiezieniu ram nadawał się tylko na
    opał.
    >
    > http://sjp.pwn.pl/szukaj/parkiet.html
    >
    >
    >>bo nie mogła wytrzymać z gorąca.
    >
    >
    > Nie mogli okien pootwierać?

    Czasami nie mogli.
    >
    >
    >>U nas nie było luksusów, jak w Ameryce.
    >
    >
    > [...]
    >
    >
    >

strony : 1 ... 11 . [ 12 ] . 13 ... 16


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: