-
21. Data: 2021-11-18 15:08:51
Temat: Re: PRLowski silikon odlewniczy
Od: WM <c...@p...onet.pl>
W dniu 2021-11-18 o 10:59, Piotr Wyderski pisze:
> Jarosław Sokołowski wrote:
>
>> Nie sądzę, żeby on był PRLowski.
>
> Zapewne tak było, lecz ja z kolei nie sądzę, że zakosili go z
> laboratoriów NASA. To musiało być coś powszechnie dostępnego w sklepie
> specjalistycznym na Zachodzie, powiedzmy modelarskim lub właśnie
> rzeźbiarskim. Również ze względu na cenę, bo w innym rozdziale piszą o
> niechęci przełożonych wobec zakupu jakiejś szczególnie oczyszczonej
> benzyny do celów otwierania paczek dyplomatycznych i musieli wdychać
> jakiś szkodliwy zamiennik.
>
> Dziękuję za linki, trop wygląda rozsądnie.
>
> Pozdrawiam, Piotr
Mydło plastelina, którego składniki (podane tutaj) były dostępne w PRL.
https://zielonysloiczek.pl/mydla/mydlo-plastelina-pr
zepis/
WM
-
22. Data: 2021-11-18 15:22:04
Temat: Re: PRLowski silikon odlewniczy
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Thu, 18 Nov 2021 15:00:54 +0100, Jarosław Sokołowski wrote:
> Pan Adam napisał:
>>> Myślałem, że odciski klucza w mydle to tylko w kryminałach były. Mydło
>>> przy wysychaniu potrafi mocno się zdeformować, zawsze podejrzewałem, że
>>> to tylko wizja literacka, bez zastosowania praktycznego.
>>
>> Mydło suche. Czasy: lata pomiędzy początek 80-tych a początek 90-tych.
>> Czyli wtedy były mydła "Pollena", "Balbinka" i może jeszcze jakieś.
>
> "Jacek i Agatka", "For you".
>
>> Po wykonaniu odcisku wykonywałem pomiary i je notowałem. One były bazą
>> do wykonania kopii.
>
> Jak w suchym mydle zrobić odcisk? Ono twarde przecież.
No wlasnie ... jakies nawilzone ?
>> Natomiast nie przypominam sobie, aby mydło kurczyło się - bo robiłem
>> w nieco zmydlonym, ale już wysuszonym.
>
> Na podstawie książek czy filmów kryminalnych wyobrażałem to sobie tak,
> że się odcisk robi w miekkim mydle. Dlaczego nie w plastelinie? To sobie
> z kolei tłumaczyłem w ten sposób, że mydło jak trochę podeschnie, to można
> jakiś odlew robić. A plastelina wiadomo, rozpłynie się.
Plastelina wredna - do wszystkiego sie klei.
Ale chyba i tak sie robilo.
> Ale jeśli i tak
> to ma być mierzone suwmiarką, to najprościej i najszybciej było zrobić
> odbitkę stykową klucza na papierze fotograficznym.
To stykowe niekoniecznie tak precyzyjne bedzie, no i odcisk daje
informacje 3D.
J.
-
23. Data: 2021-11-18 15:26:31
Temat: Re: PRLowski silikon odlewniczy
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Thu, 18 Nov 2021 14:56:04 +0100, Piotr Wyderski wrote:
> J.F wrote:
>> Przy czym ... to przeswietlanie gamma nie jest az takie nierealne,
>> natomiast ciekawe jest to, ze tych ambasad jakby nikt nie pilnowal
>> i w nocy mozna bylo sobie buszowac do woli.
>
> Amerykańskiej pilnowali, to nawet nie próbowali wchodzić. Ale konsulatu
> już nie aż tak bardzo.
>
>> Ja rozumiem, ze dyplomata sprzątal nie bedzie, sprzątaczki sie
>> zatrudnia miejscowe ... ale moze tez w tych ambasadach nic cennego nie
>> bylo, nawet w sejfach ...
>
> Skoro ktoś do nich kilkadziesiąt razy rocznie biegał z kobaltem i
> irydem, to chyba jednak się opłacało.
W swiecie wywiadu moze byc inna ocena.
Jest sukces, sa medale i nagrody.
Nawet jest znaleziono grafik sprzątaczek :-)
Tak sie tylko zastanawiam ... maszynki szyfrujace w sejfach znalezli?
A moze ksiazki kodowe/klucze szyfrujace?
To bylby spory sukces, gdyby tak sie udalo podsluchiwac lacznosc.
Ale co - takich cennych rzeczy nikt nie pilnowal, wystarczylo zamknac
w sejfie ?
J.
-
24. Data: 2021-11-18 15:41:06
Temat: Re: PRLowski silikon odlewniczy
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan J.F napisał:
>> Na podstawie książek czy filmów kryminalnych wyobrażałem to sobie
>> tak, że się odcisk robi w miekkim mydle. Dlaczego nie w plastelinie?
>> To sobie z kolei tłumaczyłem w ten sposób, że mydło jak trochę
>> podeschnie, to można jakiś odlew robić. A plastelina wiadomo,
>> rozpłynie się.
>
> Plastelina wredna - do wszystkiego sie klei.
Jeśli nie jest zbyt ciepła, nie klei się wcale.
>> Ale jeśli i tak to ma być mierzone suwmiarką, to najprościej
>> i najszybciej było zrobić odbitkę stykową klucza na papierze
>> fotograficznym.
>
> To stykowe niekoniecznie tak precyzyjne bedzie,
Nie gorzej niż zdjęcie rentgenowskie -- płuc się stykowo nie przykłada
do kliszy, a i tak widać co trzeba. Zresztą robiłem fotki różnych
przedniotów stykowo na papierze fotograficznym. bardzo fajna technika.
> no i odcisk daje informacje 3D.
Klucz yale jest dwuwymiarowy -- widać to przy pracy współczesnej kopiarki.
--
Jarek
-
25. Data: 2021-11-18 15:42:24
Temat: Re: PRLowski silikon odlewniczy
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan J.F napisał:
>> Na podstawie książek czy filmów kryminalnych wyobrażałem to sobie
>> tak, że się odcisk robi w miekkim mydle. Dlaczego nie w plastelinie?
>> To sobie z kolei tłumaczyłem w ten sposób, że mydło jak trochę
>> podeschnie, to można jakiś odlew robić. A plastelina wiadomo,
>> rozpłynie się.
>
> Plastelina wredna - do wszystkiego sie klei.
Jeśli nie jest zbyt ciepła, nie klei się wcale.
>> Ale jeśli i tak to ma być mierzone suwmiarką, to najprościej
>> i najszybciej było zrobić odbitkę stykową klucza na papierze
>> fotograficznym.
>
> To stykowe niekoniecznie tak precyzyjne bedzie,
Nie gorzej niż zdjęcie rentgenowskie -- płuc się stykowo nie przykłada
do kliszy, a i tak widać co trzeba. Zresztą robiłem fotki różnych
przedniotów stykowo na papierze fotograficznym. Bardzo fajna technika.
> no i odcisk daje informacje 3D.
Klucz yale jest dwuwymiarowy -- widać to przy pracy współczesnej kopiarki.
--
Jarek
-
26. Data: 2021-11-18 16:03:51
Temat: Re: PRLowski silikon odlewniczy
Od: Piotr Wyderski <b...@p...com>
J.F wrote:
> Tak sie tylko zastanawiam ... maszynki szyfrujace w sejfach znalezli?
Znaleźli, a Szwedom wg książki nawet podmienili jakiegoś scalaka i od
tego momentu maszyna siała przy szyfrowaniu i mogli podsłuchiwać.
> A moze ksiazki kodowe/klucze szyfrujace?
O tym wprost wspominają.
> Ale co - takich cennych rzeczy nikt nie pilnowal, wystarczylo zamknac
> w sejfie ?
A sejf w zamkniętym osobno bunkrze i masą zwykłych drzwi po drodze.
Pozdrawiam, Piotr
-
27. Data: 2021-11-18 16:36:01
Temat: Re: PRLowski silikon odlewniczy
Od: Konrad Anikiel <a...@g...com>
On Thursday, 18 November 2021 at 21:41:45 UTC+9, Piotr Wyderski wrote:
> Konrad Anikiel wrote:
>
> > Klucze odlewać to raczej z metalu trzeba.
> Nie twierdzę, że nie, jedynie relacjonuję informacje z książki:
>
> "Do mnie któregoś ranka trafił pęk parunastu kluczy należących do
> ambasadora. Udało się te klucze zdobyć właśnie poprzez agentkę Biura
> ,,B". Powiedziano mi, że muszę szybko robić kopie, bo zostały wyciągnięte
> ze spodni tego ambasadora, który aktualnie leży pijany po całonocnej
> balandze w swojej rezydencji, ale prędzej czy później zwlecze się z
> łóżka. Nawet nie było do końca wiadomo, do czego są te klucze, no ale
> jak są, to trzeba robić. To było niezłe wyzwanie, żeby to zrobić tak
> szybko, bo odwzorowanie kluczy nie polega na wciśnięciu jak w komputerze
> ,,kopiuj" i ,,wklej". Najprościej jest wtedy, kiedy dysponujemy kluczem
> surowym, czyli takim ,,pustym", nienaciętym jeszcze kluczem konkretnego
> rodzaju, profilu i długości. Gdy trzeba skopiować model, do którego nie
> ma klucza surowego, wtedy robi się odcisk i potem na jego podstawie
> tworzy się kopię. Najtrudniejsze jednak były takie specyficzne, bardzo
> skomplikowane klucze, do których skopiowania trzeba było użyć specjalnej
> metody, opracowanej zresztą przeze mnie i opierającej się na
> wykorzystaniu rury wypełnionej silikonem. Jakoś się udało, zdążyłem i
> pęk wrócił do kieszeni ambasadora w porę."
>
> I to mnie zainteresowało. A tutaj: "W środku znaleźliśmy zapasowy klucz
> do tego problematycznego zamka, zrobiliśmy formę w silikonie i odlew w
> żywicy. Pamiętam, że jak mój kolega pierwszy raz go zobaczył, to
> zapytał, co to w ogóle jest, bo faktycznie ten przezroczysty przedmiot z
> żywicy wcale nie wyglądał jak klucz. Ale ważne, że działał jak trzeba."
>
> Dziękuję za kolejny ciekawy pomysł do testów.
W książce nie ma szczegółów jak to wyglądało, bo te klucze trójwymiarowe były, nie
wciśniesz go w ten kit żeby po prostu wyciągnąć i mieć odbity dowolny kształt.
Musieli to odciskać przynajmniej z dwóch stron w kicie który był lepkoplastyczny,
znaczy w miarę miękki jak go ciśniesz, a jak przestajesz cisnąć to już się nie
odkształca sam pod wpływem własnego ciężaru albo przyspieszeń od np. noszenia tego
odcisku w kieszeni czy w torbie. Peerelowska plastelina była gówniana, ale można było
do niej dodać drobnego proszku metalowego (dla dobrego rozprowadzania ciepła) i mogła
się nadać od biedy. Ale tam biedy nie mieli, koledzy z enerefu przysyłali lepsze
materiały. Te służby nie musiały się martwić o wkład dewizowy. Rura to ja rozumiem że
była po prostu forma osłony, w sensie wyciągasz bryłę kitu z opakowania (zrobionego z
kawałka rury), w kilku miejscach robisz odcisk za każdym razem z innej strony tak
żeby ogarnąć cały kształt, potem tą bryłę chowasz ponownie do tej rury, zatykasz
jakimś tam korkiem i gotowe, dajesz to potem technikom w labie, niech kawałek po
kawałku odtworzą ten klucz z tych odcisków. Ja bym to zrobił z wysokotemperaturowego
kitu kominkowego (jak najbardziej dostępnego w tamtych czasach) i odlewał
bezpośrednio z metalu, potem po oszlifowaniu nadmiaru z każdego odlewu (z
poszczególnych odcisków)- zlutowałbym te fragmenty do kupy. Nie wiem jak to oni tam
robili, ale tak to sobie wyobrażam. Biały metal, mosiądz, brąz, alu, od biedy znal-
jest z czego wybierać.
-
28. Data: 2021-11-18 16:36:51
Temat: Re: PRLowski silikon odlewniczy
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Thu, 18 Nov 2021 15:42:24 +0100, Jarosław Sokołowski wrote:
> Pan J.F napisał:
>>> Na podstawie książek czy filmów kryminalnych wyobrażałem to sobie
>>> tak, że się odcisk robi w miekkim mydle. Dlaczego nie w plastelinie?
>>> To sobie z kolei tłumaczyłem w ten sposób, że mydło jak trochę
>>> podeschnie, to można jakiś odlew robić. A plastelina wiadomo,
>>> rozpłynie się.
>>
>> Plastelina wredna - do wszystkiego sie klei.
> Jeśli nie jest zbyt ciepła, nie klei się wcale.
Z temostatem chodzic?
Czy raczej poszukac lepszej plasteliny?
>>> Ale jeśli i tak to ma być mierzone suwmiarką, to najprościej
>>> i najszybciej było zrobić odbitkę stykową klucza na papierze
>>> fotograficznym.
>>
>> To stykowe niekoniecznie tak precyzyjne bedzie,
>
> Nie gorzej niż zdjęcie rentgenowskie -- płuc się stykowo nie przykłada
> do kliszy, a i tak widać co trzeba.
No i pluca wychodza powiekszone.
Lekarzowi to nie przeszkadza, zamkowi juz moze.
> Zresztą robiłem fotki różnych
> przedniotów stykowo na papierze fotograficznym. Bardzo fajna technika.
Moze, choc wydaje mi sie troche upierdliwa.
Ciemnia by sie przydala, male zrodlo swiatla,
lub jakas kaseta z zasłoną.
>> no i odcisk daje informacje 3D.
> Klucz yale jest dwuwymiarowy -- widać to przy pracy współczesnej kopiarki.
Tylko trzeba wlasciwą surowke dobrac.
Sa prawe i lewe, sa mniejsze i wieksze, profil rowkow tez moze byc
rozny, szczegolnie w specjalnych zamkach.
Z odcisku masz te informacje.
J.
-
29. Data: 2021-11-18 17:03:38
Temat: Re: PRLowski silikon odlewniczy
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Thu, 18 Nov 2021 07:36:01 -0800 (PST), Konrad Anikiel wrote:
> On Thursday, 18 November 2021 at 21:41:45 UTC+9, Piotr Wyderski wrote:
>> Konrad Anikiel wrote:
>> [...] Najtrudniejsze jednak były takie specyficzne, bardzo
>> skomplikowane klucze, do których skopiowania trzeba było użyć specjalnej
>> metody, opracowanej zresztą przeze mnie i opierającej się na
>> wykorzystaniu rury wypełnionej silikonem. Jakoś się udało, zdążyłem i
>> pęk wrócił do kieszeni ambasadora w porę."
>>
>> I to mnie zainteresowało. A tutaj: "W środku znaleźliśmy zapasowy klucz
>> do tego problematycznego zamka, zrobiliśmy formę w silikonie i odlew w
>> żywicy. Pamiętam, że jak mój kolega pierwszy raz go zobaczył, to
>> zapytał, co to w ogóle jest, bo faktycznie ten przezroczysty przedmiot z
>> żywicy wcale nie wyglądał jak klucz. Ale ważne, że działał jak trzeba."
>>
>> Dziękuję za kolejny ciekawy pomysł do testów.
>
> W książce nie ma szczegółów jak to wyglądało, bo te klucze
> trójwymiarowe były, nie wciśniesz go w ten kit żeby po prostu
> wyciągnąć i mieć odbity dowolny kształt. Musieli to odciskać
> przynajmniej z dwóch stron w kicie który był lepkoplastyczny,
> znaczy w miarę miękki jak go ciśniesz, a jak przestajesz cisnąć to
> już się nie odkształca sam pod wpływem własnego ciężaru albo
> przyspieszeń od np. noszenia tego odcisku w kieszeni czy w torbie.
silikon sprezysty jest, to teoretycznie mozna sobie wyobrazic zalanie
klucza w okraglej formie, poczekac na utwardzenie, rozciagnac
zalewe/forme, wyjac klucz ... a forma wroci do pierwotnego rozmiaru.
Ale jak to zrobic w szczególach ?
> Peerelowska plastelina była gówniana, ale można było do niej dodać
> drobnego proszku metalowego (dla dobrego rozprowadzania ciepła) i
> mogła się nadać od biedy.
Byly tez jakies modeliny, w tym czeskie ..
> Ale tam biedy nie mieli, koledzy z
> enerefu przysyłali lepsze materiały. Te służby nie musiały się
> martwić o wkład dewizowy.
Dokladnie ...
J.
-
30. Data: 2021-11-18 18:51:06
Temat: Re: PRLowski silikon odlewniczy
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan J.F napisał:
>>> Plastelina wredna - do wszystkiego sie klei.
>> Jeśli nie jest zbyt ciepła, nie klei się wcale.
> Z temostatem chodzic? Czy raczej poszukac lepszej plasteliny?
Z dzieciństwa pamiętam, ze trzeba ją było dobrze w rękach urobić,
żeby zaczęła się kleić. Taka prosto z pudełka do kluczy akuratnia.
>>> To stykowe niekoniecznie tak precyzyjne bedzie,
>> Nie gorzej niż zdjęcie rentgenowskie -- płuc się stykowo nie
>> przykłada do kliszy, a i tak widać co trzeba.
> No i pluca wychodza powiekszone.
Bo niestykowe. Przy położeniu przedmiotu wprost na papierze,
problemu nie ma.
>> Zresztą robiłem fotki różnych przedniotów stykowo na papierze
>> fotograficznym. Bardzo fajna technika.
>
> Moze, choc wydaje mi sie troche upierdliwa.
> Ciemnia by sie przydala, male zrodlo swiatla,
> lub jakas kaseta z zasłoną.
Spokojnie da się ogarnąć, nawet w warunkach bojowych.
>> Klucz yale jest dwuwymiarowy -- widać to przy pracy współczesnej
>> kopiarki.
>
> Tylko trzeba wlasciwą surowke dobrac. Sa prawe i lewe, sa mniejsze i
> wieksze, profil rowkow tez moze byc rozny, szczegolnie w specjalnych
> zamkach.
Ślusarz patrzy na klucz i od razu wie na której półce ma surówkę.
W tym kontrwywiadzie też nie same ofermy pracowały. A jak który ma
wątpliwości, to se robi odcisk dla samego rozpoznania typu klucza.
--
Jarek